Emery: Jestem zły na siebie

26.04.2019, 10:26, 17 komentarzy

O tym co poszło źle…

Dobry wieczór. Pierwszą sprawą jest występ rywali. Zaczęliśmy mecz mając kontrolę nad piłką i ustawianiem się. Pozwalali nam grać w taki sposób w pierwszych minutach spotkania, lecz kiedy powinniśmy dostać się w pole karne, by tworzyć szanse, oni bronili bardzo dobrze w tej strefie. Grali ze spokojem, by wykorzystać nadarzające się okazje i przejścia z obrony do ataku. Mieli dobry plan i było to doskonałe, ponieważ zdobyli bramkę z jednego stałego fragmentu, który nastąpił po pierwszym, istotnym kontrataku przeciwko nam. Mecz był ważny pod względem tego jak drużyny mogą objąć prowadzenie i myślę, że straciliśmy nieco przez 20 minut po utracie pierwszej bramki. Utraciliśmy zaciekłość w tych minutach, nie byliśmy w stanie odnaleźć możliwości i naszych szans w planie gry. Drugi gol to także stały fragment gry, a potem kolejna kontra, która zabiła nas w tamtym momencie. W przerwie rozmawialiśmy o tym, że w drugiej połowie musimy odnaleźć nasz plan gry i być silnymi w duchu. Zdobycie bramki było naszym pierwszym pomysłem, po którym moglibyśmy wrócić do gry i kontynuować plan. Druga połowa była inna, ale niestety nie wystarczyło to do zdobycia punktów. Generalnie jesteśmy teraz zawiedzeni, lecz musimy patrzeć na cały sezon i to, że nie mamy już wszystkiego w swoich rękach, ponieważ straciliśmy taką szansę w tym spotkaniu. Teraz potrzebujemy przygotować się w najlepszy możliwy sposób do niedzielnego spotkania przeciwko Leicester. Jeśli wygramy, tak, znowu będzie bardzo trudno, ale to będzie następna opcja, którą możemy wziąć.

O graczach, którzy stracili spokój…

Ale to nie była utrata spokoju. Tak, kiedy zdobyli bramkę musieliśmy szybko odnaleźć nasze ustawienie i szanse w tym meczu. Ale oni dalej czuli się silni, zarówno w defensywie, jak i w stałych fragmentach gry i kontratakach. Może powinniśmy także odnotować, że w tych 20 czy 25 minutach próbowaliśmy szybko wrócić do gry, ponieważ mogliśmy przyznać im nowe opcje w ich planie gry. Były to stałe fragmenty gry i kontrataki. Myślę, że druga połowa w ich wykonaniu była dobrym momentem, by odnaleźć swoją grę. Niestety nie udało się, bo strata trzech goli była zbyt dotkliwa, żeby móc coś wskórać w tym meczu. Mimo wszystko musimy odszukać nasze możliwości, myśleć o niedzieli. Straciliśmy szansę, która była w naszych rękach, na bycie na trzecim czy czwartym miejscu. Będzie trudno, ale możemy ponownie odnaleźć taką możliwość.

O braku strzałów w światło bramki w pierwszej połowie…

Ale Wolves to dobry zespół, z bardzo dobrą organizacją. Byli bardzo silni defensywnie, świetnie radzą sobie w tym sezonie, ponieważ mają bardzo dobrych piłkarzy. My nie zrobiliśmy w ataku w pierwszej połowie różnicy, która mogłaby pozwolić nam na zdobycie bramki. Próbowaliśmy, ale nie wykorzystaliśmy szans na strzelenie gola. Myślę, że jednym z powodów jest to, że bardzo dobrze pracowali w obronie. Musieliśmy zachować większy spokój, wiemy, że to bardzo trudne, ale trzeba było darzyć ich respektem i być spokojnym przez 90 minut, narzucać nasze pomysły i wynik przeciwko nim. Prawdę mówiąc byli lepsi od nas, pracowali i grali mocniej trzymając się swojego planu gry i nas pokonali.

O Leno…

Nie chcę rozmawiać o piłkarzach indywidualnie. Myślę, że musimy kontynuować razem i nie patrzeć się na jednego piłkarza czy obronę lub atakujących graczy jako grupę. Trzeba myśleć nad tym, by odnaleźć naszą pewność siebie oraz dobre momenty gdy jesteśmy w gorszym okresie. Możemy to zrobić i wykorzystać możliwości, jakie mamy. W ostatnich dwóch spotkaniach straciliśmy dobre opcje, ale w ostatnich trzech spotkaniach zagramy w Premier League tak jak potrafimy i chcemy wykorzystać nasze możliwości.

O graczach, którzy skierowali się od razu do tunelu po zakończeniu spotkania…

Nasi kibice byli fantastyczni. Byli z nami, pomagali nam i dzisiaj będą rozczarowani. Chcemy powiedzieć im, że są tutaj z nami i bardzo to doceniamy. Zrobimy wszystko, by myśleć o niedzielnym meczu z Leicester, by zdobyć trzy punkty. Musimy być razem – piłkarze, klub i kibice. Zaczęliśmy na samym początku ligi od dwóch porażek, ale krok po kroku wróciliśmy do gry. Stopniowo wykorzystujemy nasze szanse na bycie w czołowej czwórce. To nasz cel, trudny cel. Mamy możliwość. Nie jest to w naszych rękach, ale będziemy kontynuowali z tymi możliwościami. To moment, by pomyśleć, że wszyscy ci piłkarze pracują, żeby mieć teraz taką okazję. Przegraliśmy to spotkanie, przegraliśmy w niedzielę i jesteśmy bardzo rozczarowani tym faktem. Musimy jednak kontynuować. Mamy dwie rozgrywki, jedna to Premier League, a druga to Liga Europy. To dwie drogi, by dostać się do Ligi Mistrzów, to nasz cel. Potrzebujemy dalej być silnymi mentalnie, pod względem pewności siebie oraz wydolnościowo. Zamierzamy przeanalizować to, jak możemy być konkurencyjni, jak możemy być lepsi jako drużyna w kolejnych spotkaniach.

O tym czy był zły w przerwie…

Jestem zazwyczaj bardzo zdyscyplinowaną osobą. Jestem zły na siebie. Nie zrealizowaliśmy plany gry tak jak chciałem. Nie jestem zły na piłkarzy, jestem zły na siebie. Mój pomysł i styl polega na patrzeniu w przód i szukaniu rozwiązania. Nie, by dowiedzieć się kim jest piłkarz, który zagrał słabiej lub dlaczego nie zagrali tak, jak im mówiłem. Pierwsze co robię, to znajduję rozwiązanie. Rozwiązaniem jest teraz dla mnie, by myśleć o niedzieli i by wykorzystać możliwość w ten dzień, żeby wrócić z naszą najlepszą grą i konkurencyjnością, by mieć szansę na zdobycie trzech punktów.

O tym, czy wini siebie…

Kiedy wygrywamy, wygrywamy razem, a kiedy przegrywamy, przegrywamy razem. Generalnie myślę, że jesteśmy z możliwością zajęcia miejsca w czołowej czwórce, ale dzisiaj straciliśmy okazję, by mieć wszystko w swoich rękach. Musimy iść naprzód i chcę powiedzieć piłkarzom i kibicom, żeby to kontynuować i wykorzystać szansę w niedzielę.