Kroenke przejmuje Arsenal FC – co to tak naprawdę oznacza?

Kroenke przejmuje Arsenal FC – co to tak naprawdę oznacza? 10.08.2018, 14:56, Tomek 63 komentarzy

Na początku chciałbym zaznaczyć, że kompleksowe omówienie całego zagadnienia związanego z transakcją przejęcia Arsenalu wymaga dogłębnej znajomości prawa handlowego obowiązującego w Wielkiej Brytanii i USA. Ja takiej wiedzy nie posiadam, natomiast regulacje odnoszące się do transakcji łączenia, przejęć i podziałów przedsiębiorstw (tzw. Mergers&Acquisitions) są do siebie zbliżone we wszystkich państwach europejskich, a różnice dotyczą raczej szczegółów niż kwestii systemowych. Swoją analizę opieram na znajomości polskich realiów i przepisów. Mniemam, że skutki transakcji związanej z zakupem akcji AFC przez Kroenke będą w Wielkiej Brytanii mniej lub bardziej podobne do tych, które wystąpiłyby w Polsce.

Musimy zdawać sobie również sprawę z tego, że tego typu transakcje to ogromne przedsięwzięcia finansowe, podlegające wielu rygorystycznym regulacjom i w które zaangażowanych jest kilka różnych podmiotów: strony dokonujące kupna i sprzedaży, zarządy i rady nadzorcze spółek występujących w transakcji, banki inwestycyjne, firmy doradcze i konsultingowe kalkulujące ryzyka i oceniające całą operację na wielu płaszczyznach (finansowej, prawnej, podatkowej), notariusze, właściwe instytucje administracji państwowej dokonujące rejestracji zmian w podmiocie gospodarczym itd. Należy więc pamiętać, że przejęcie spółki to nie jest dzika, wolna amerykanka, lecz pewien proces, którego przebieg i warunki nadzorowane są przez kilka niezależnych od siebie podmiotów, reprezentujących podczas tego procesu różne interesy.

Przygotowując niniejszy tekst korzystałem również z materiałów dotyczących złożonej przez Kroenke oferty wykupu akcji AFC, upublicznionych na stronie Arsenalu (https://www.arsenal.com/the-club/corporate-info/key-documents).

Nie zastrzegam sobie prawa do wyłącznej racji w odniesieniu do poruszanego zagadnienia – być może coś pominąłem lub źle zrozumiałem. Nad wszelkimi krytycznymi i konstruktywnymi uwagami z przyjemnością się pochylę. Proszę również o wyrozumiałość, jeśli gdzieś się pomyliłem, lub opisałem coś niezbyt jasno. Napisanie tego typu tekstu w sposób przystępny dla każdego nie jest łatwym zadaniem.

W pierwszej kolejności należy odpowiedzieć na pytanie: na czym tak naprawdę polega to, co powszechnie nazywa się „przejęciem Arenalu przez Kroenke”?

Arsenal Football Club funkcjonuje w formie spółki zwanej PLC (z ang. Public Limited Company). W polskim prawie nie ma odpowiednika takiej spółki – jest to hybryda spółki akcyjnej i spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.

PLC jest rodzajem spółki publicznej, która z jednej strony w sposób ograniczony (odpowiednią kwotą) odpowiada za swoje zobowiązania, a z drugiej strony jej akcje (z ang. shares) mogą być przedmiotem obrotu giełdowego – tzn. po prostu można je dowolnie nabywać i zbywać na giełdzie papierów wartościowych (dla porównania – w Polsce sp. z o.o. nie może emitować swoich udziałów na giełdzie; akcje emitować może wyłącznie spółka akcyjna lub spółka komandytowo-akcyjna). Co istotne, spółka PLC może również funkcjonować jako spółka prywatna – wówczas jej akcji nie ma w obrocie giełdowym. Mówimy wówczas, że spółka jest prywatna (private company). Najczęściej w takiej sytuacji, stuprocentowym akcjonariuszem (tzn. właścicielem) spółki jest inna spółka PLC.

Struktura własnościowa (akcjonariat) spółki PLC może wyglądać bardzo różnie i zależy od wielu czynników. W przypadku Arsenalu (tj. spółki Arsenal Football Club PLC), 100% akcji posiada inna spółka PLC pod nazwą Arsenal Holdings PLC, która jest również właścicielem nieruchomości – Emirates Stadium.

Struktura własnościowa Arsenal Football Club PLC (wybaczcie ubogą formę graficzną):

Arsenal Holdings PLC jest spółką notowaną na londyńskiej alternatywnej giełdzie PLUS Markets. Teoretycznie, akcje Arsenal Holdings PLC każdy z Was może kupić np. na platformie NEX Stock Exchange (o ile ktoś będzie chciał je Wam sprzedać):

Jeżeli ktoś z Was nabyłby 1% akcji Arsenal Holdings PLC oznaczałoby to, że pośrednio nabył 1% akcji Arsenalu (ponieważ Arsenal Holdings posiada 100% akcji w AFC). Kontrolowanie w pewnej części Arsenal Holdings, jest równoznaczne z kontrolowaniem w tej samej części klubu AFC. Im więcej akcji Arsenal Holdings posiadasz, tym większą kontrolę masz nad spółką i tym większy jest Twój udział w decyzjach dotyczących jej działalności i w jej zysku (o ile zostanie wypracowany i przeznaczony do podziału między akcjonariuszy).

Przechodząc na chwilę do Kroenke – jest on amerykańskim inwestorem, właścicielem jednoosobowej spółki o nazwie Kroenke Sports & Entertainment, zarejestrowanej w USA (Denver, Colorado), która dla potrzeb inwestycji zagranicznych funkcjonuje również w Wielkiej Brytanii pod nazwą KSE UK Inc. Wspomniana „jednoosobowość” tej spółki oznacza, że jedynym właścicielem jest Stan Kroenke – KSE posiada jednoosobowy zarząd w osobie Kroenke i nikt inny nie ma w niej prawa głosu ani prawa do udziału w zysku przez nią wypracowanego.

KSE jest spółką holdingową. Oznacza to, że nie prowadzi ona żadnej działalności gospodarczej ani operacyjnej – jedynym jej majątkiem są akcje lub udziały w innych spółkach i z tego tytułu czerpie zyski (np. w postaci wypłacanych dywidend ze spółek, w których posiada te akcje/udziały).

Z kolei Alisher Usmanov jest współwłaścicielem (wraz z Ardavanem Farhadem Moshirim – irańskim biznesmenem) spółki Red and White Holdings Ltd. (jak sama nazwa wskazuje – również spółka holdingowa). Red and White Holdings Ltd. z kolei posiada spółkę zależną pod nazwą Red and White Securities Ltd. Nie wchodźmy tutaj w szczegóły, bo nie mają one w tym momencie znaczenia.

Struktura własnościowa spółki Arsenal Holdings PLC wygląda następująco:

1. KSE (Kroenke) – 41,743 akcji (~67.09%),

2. Red and White Securities (Usmanov) – 18,695 akcji (~30.05%),

3. Pozostałe akcje (ok. 2.86%) są w posiadaniu m.in. niektórych byłych piłkarzy oraz Arsenal Supporters Trust (AST).

W tym miejscu warto odnotować, że posiadanie tych akcji przez kibiców AFC (zrzeszonych w AST) daje im określone prawa z tego tytułu, w szczególności do udziału w zgromadzeniu akcjonariuszy, zadawania pytań zarządowi ws. finansowych, realizowanej strategii rozwoju itd.

Struktura własnościowa w Arsenal Holdings (wartości w zaokrągleniu):

W świetle powyższego schematu, KSE posiada bezpośrednio 67% akcji w Arsenal Holdings PLC, co oznacza, że pośrednio posiada 67% akcji w Arsenal Football Club PLC.

Spółka KSE (czyli efektywnie Stan Kroenke, lecz nie on sam jako osoba fizyczna, ale on jako KSE) złożyła ofertę zakupu akcji (Offer Document) w Arsenal Holdings od Red and White Securities oraz od wszystkich mniejszościowych akcjonariuszy po cenie 29 419,64 funtów za akcję (w sumie 602 398 000 funtów), wyceniając wartość całej spółki na 1.8 miliarda funtów.

Ewentualne zaakceptowanie oferty przez Red and White Securities (efektywnie – przez Usmanova) oznacza, że KSE stałoby się posiadaczem 97,14% akcji Arsenal Holdings. W takiej sytuacji mamy w spółce większościowego akcjonariusza, posiadającego ponad 90% akcji spółki.

Polskie przepisy prawa handlowego przewidują, że jeśli nie więcej niż 5 akcjonariuszy posiada nie mniej niż 95% akcji w spółce, mają oni prawo dokonać przymusowego wykupu akcji od akcjonariuszy mniejszościowych (tzw. squeeze out; w tłum. dosł. „wyciśnięcie”). Oznacza to, że większościowi akcjonariusze (bądź akcjonariusz, jeśli jest jeden) kupuje akcje mniejszościowego akcjonariusza w celu przejęcia pełnej kontroli nad spółką i nie potrzebuje do dokonania tej czynności jego zgody (uregulowane zostało to w art. 418 kodeksu spółek handlowych).

Na temat szczegółów dotyczących „squeeze out” można poczytać w internecie. Wspomnę tylko, że jakkolwiek może budzić ono na pierwszy rzut oka zastrzeżenia, to jednak ma swoje uzasadnienie i jest powszechnie stosowane na rynku kapitałowym. Przede wszystkim ma na celu ochronę większościowego akcjonariusza przed działaniem tych mniejszościowych na szkodę firmy, działania w złej wierze, zaskarżania uchwał walnego zgromadzenia akcjonariuszy, naruszenia tajemnic przedsiębiorstwa (np. handlowej, marketingowej), czy wykorzystywanie poufnych informacji dla działania na rzecz konkurencji.

Powyższe ma również zalety z perspektywy akcjonariusza mniejszościowego – ma on pewność, że dostanie natychmiastową zapłatę za swoje akcje po cenie określonej w ofercie kupna. Gdyby miał on prawo zachować swoje akcje, musiałby sprzedać je na giełdzie, gdzie ceny mogą być znacznie niższe od tych zaproponowanych w ramach wykupu. W efekcie może dużo stracić na swojej inwestycji.

Składając ofertę zakupu akcji od Red and White i zakładając, że ta na ofertę przystanie, KSE automatycznie ma możliwość dokonania „squeeze out” wszystkich mniejszościowych akcjonariuszy, w tym AST. W Offer Document KSE poinformowała mniejszościowych akcjonariuszy co do możliwości wykupu w tej formie, jeśli nie zdecydują się dobrowolnie zbyć swoich akcji (o ile się nie mylę, brytyjskie regulacje są tutaj mniej restrykcyjne od polskich, bo wystarczy, że większościowy akcjonariusz ma ponad 90%, a nie 95% akcji spółki).

Z oferty wykupu zamieszczonej na stronie Arsenalu wynika również jednoznacznie, że oferta skierowana jest do wszystkich akcjonariuszy (tzn. że AST i inni mogą zbyć akcje na rzecz KSE po cenie określonej w ofercie).

Usmanov oficjalnie potwierdził już, że zgodzi się na ofertę KSE i sprzeda swoje akcje Arsenalu.

Różne źródła podają, że AST również zgodził się zbyć wszystkie swoje akcje na rzecz KSE, choć podobno nikt z AST nie chce się do tego przyznać wprost (informacja niepotwierdzona).

W liście zamieszczonym w Offer document, Sir Chips Keswick (członek zarządu Arsenal Holdings PLC) zwrócił się do mniejszościowych akcjonariuszy spółki:

Powyższe w skrócie: mniejszościowi akcjonariusze mogą, ale nie muszą sprzedawać swoich akcji w ramach oferty KSE; mogą zbyć je na giełdzie. Oferta KSE została oceniona przez Rothschild (zapewne firma doradczo-konsultingowa) jako rozsądna i uczciwa. Jeśli jej nie zaakceptujecie, KSE może i tak zmusić Was do zbycia akcji na warunkach przedstawionych w ofercie.

W efekcie wszystko wskazuje na to, że KSE przejmie 100% akcji w Arsenal Holdings PLC, a tym samym 100% akcji w Arsenal Football Club PLC.

Akcje Arsenal Holdings staną się własnością spółki KSE i ujawnią się w niej jako aktywa (z ang. asset), czyli majątek będący źródłem przychodu.

Finansowanie transakcji – czy Arsenal zapłaci za zakupy Stana?

W celu sfinansowania zakupu akcji Arsenal Holdings (jak wspomniałem – wartość transakcji nieco przekroczy 602 mln funtów), Kroenke wyłożył z własnej kieszeni (dosłownie… no, może z własnego konta bankowego) nieco ponad 45 mln funtów gotówką. Pozostałe 557 mln sfinansowane zostało kredytem (tzw. bridge loan) zaciągniętym w Deutsche Banku (oddział Nowy Jork) przez Kroenke jako osobę fizyczną – nie przez żadną jego spółkę (na marginesie – facet ma zdolność kredytową na ponad pół miliarda funtów, sprawdźcie swoją :)).

W powyższej transakcji Arsenal Holdings nie jest jednak kupującym akcje. Jest spółką, której akcje są kupowane. Kredyt nie został zaciągnięty przez Arsenal, lecz przez kupującego, tj. przez Kroenke. Przez niego musi być również spłacony. Formalnie więc nie ma możliwości (chyba, że poprzez umowy na gruncie cywilistycznym), aby Arsenal (jako spółka) ponosił ciężar ekonomiczny spłacanego kredytu.

Ponadto, w różnych źródłach pojawiają się informacje, w świetle których dług zaciągnięty w Deutsche Banku nie obciąża w żaden sposób ksiąg ani Arsenal Holdings, ani Arsenal Football Club. Powyższe oznacza, że w bilansie AFC po stronie pasywów nie pojawi się pozycja związana z zaciągniętym przez Kroenke kredytem (inaczej postąpili np. Glazerowie z Manchesterem United, gdzie długiem obciążyli właśnie finanse klubu).

Nabycie określonych aktywów i natychmiastowe obciążenie ich określonymi zobowiązaniami, jakkolwiek powszechnie stosowane (np. w postaci kredytów hipotecznych) nie jest najlepszą strategią przy operacjach zakupu papierów wartościowych, tym bardziej, że Kroenke jest w sytuacji, w której nie musi tego robić, ze względu na – nazwijmy to „własną sytuację finansową”.

Niemniej jednak, tak jak wspomniałem, ponieważ kredytobiorcą jest Kroenke, to będzie on spłacał kredyt z własnego majątku. Po przejęciu Arsenalu, majątkiem tym będą również akcje Arsenal Holdings. Jest zatem możliwe i zupełnie normalne, że częściowo koszty kredytu pokryte zostaną z zysku czerpanego przez Kroenke z racji posiadania akcji AFC. Nie ma natomiast powodów do paniki, o czym nieco później.

Arsenal jako prywatna firma – prawda czy mit?

Pośród wielu fanów pojawiają się obawy, a czasami wręcz strach, że po przejęciu Arsenalu przez Stana Kroenke, klub stanie się prywatną firmą jednego właściciela. W związku z tym niektórzy twierdzą, że jedynym celem Kroenke będzie czerpanie zysków z klubu, odsuwając na dalszy plan sukcesy sportowe. Takie obawy istotnie mogą się pojawić i nie są zupełnie bezpodstawne, ale postrzeganie rzeczy w ten sposób jest bardzo wąskie i pomija wiele istotnych aspektów. W pierwszej kolejności – Kroenke ma zamiar wycofać akcje Arsenal Holdings z obrotu giełdowego (tj. uczynić z niej private company):

W momencie zaakceptowania oferty wykupu akcji, KSE poczyni kroki w celu wycofania akcji Arsenalu z obrotu giełdowego.

W tym zakresie KSE argumentuje, że prywatny model funkcjonowania klubów jest najpowszechniejszy w Premier League (18 na 20 klubów funkcjonuje pod prywatnymi spółkami) i daje większe możliwości realizacji strategii klubu i jego ambicji. KSE określa siebie jako długoterminowego i zaangażowanego właściciela klubu, a jego ambicją jest rywalizacja o najwyższe cele w lidze angielskiej i lidze mistrzów:

Należy również pamiętać, że wycofanie spółki z obrotu publicznego wiąże się z obniżeniem kosztów jej funkcjonowania jako podmiotu gospodarczego.

Co istotne, pomimo przejścia na prywatny model własności klubu, Kroenke nie ma zamiaru likwidować ani zmieniać składu osobowego zarządu spółki (do dokonania czego miałby pełne prawo):

Pomimo, że spółka, pod którą będzie funkcjonował klub stanie się spółką prywatną, Arsenal nadal będzie zobowiązany – jako klub Premier League – do publikowania wyników finansowych za każdy rok. Wymuszają to przepisy ligi angielskiej i struktura własnościowa klubu nie może tego obowiązku modyfikować. Więc twierdzenie, że przejęcie pełnej kontroli nad klubem spowoduje brak jawności i transparentności jego finansów, nie jest uzasadnione.

Arsenal zatem w istocie będzie funkcjonował w formie prywatnej spółki kapitałowej, mającej jednego akcjonariusza (właściciela), któremu przysługują wszelkie prawa i obowiązki związane z jej funkcjonowaniem. Nie zostanie jednak odwołany zarząd spółki, który będzie realizował bieżącą strategię rozwoju i czuwał nad finansami klubu. Wyniki finansowe będą nadal publikowane, tak jak miało to miejsce dotychczas.

Podatki w obronie interesu Arsenalu?

Będzie krótko, bo zagadnienie jest dość zawiłe i nadaje się w zasadzie na odrębny tekst. Chciałbym tutaj zaznaczyć, że funkcjonowanie podmiotu gospodarczego w postaci spółki kapitałowej wiąże się oczywiście również z kwestiami podatkowymi. Osoby prawne (takie jak spółki z ograniczoną odpowiedzialnością czy spółki akcyjne) są podatnikami podatków dochodowych. Podobnie jak każdy z nas płaci podatek dochodowy od osób fizycznych (PIT – personal income tax), tak każda spółka kapitałowa płaci podatek dochodowy od osób prawnych (CIT – corporate income tax). Jednym ze źródeł generującym przychody podatkowe są dochody z tzw. zysków kapitałowych, tj. np. z tytułu posiadania akcji spółki i prawa do udziału w zysku wypracowanego przez nią. Najpowszechniejszą formą wypłaty zysku spółki na rzecz akcjonariuszy jest dywidenda. Otrzymana dywidenda, jako przychód podatkowy, podlega co do zasady opodatkowaniu podatkiem dochodowym (podatkiem PIT, jeśli otrzymuje ją osoba fizyczna lub podatkiem CIT, jeśli otrzymuje ją osoba prawna). Nad prawidłowością rozliczeń podatkowych czuwają organy skarbowe – instytucje państwowe, nie prywatne.

Spółki Arsenal Holdings PLC oraz Arsenal Football Club PLC, jako brytyjskie osoby prawne, podlegają obowiązkowi podatkowemu w UK, a prawidłowość ich rozliczeń może być kontrolowana przez brytyjskie organy skarbowe. W przypadku nieprawidłowości rozliczeń, mogą nakazać dokonanie korekt lub nakładać sankcje podatkowe.

Jeśli więc Kroenke, jako osoba fizyczna i właściciel spółki KSE, będzie chciał czerpać zysk ze spółek Arsenal Holdings i Arsenal Football Club, co do zasady będzie musiał wypłacić z nich dywidendę „w górę” struktury korporacyjnej. Tzn. najpierw dywidendę musi wypłacić AFC na rzecz Arsenal Holdings, następnie Arsenal Holdings na rzecz KSE UK Inc. Ostatecznie Stan Kroenke, jako jedyny właściciel KSE, może wypłacić sobie dywidendę ze spółki KSE.

Być może (aczkolwiek zastrzegam, że nie znam dokładnie brytyjskich i amerykańskich przepisów podatkowych dotyczących opodatkowania dywidend) dywidenda wypłacana przez AFC na rzecz Arsenal Holdings zwolniona będzie z podatku (jako wypłacana pomiędzy podmiotami powiązanymi mającymi siedzibę w UK). Natomiast jestem niemal pewien, że dywidenda wypłacona przez Arsenal Holdings na rzecz KSE będzie opodatkowana odpowiednią stawką (czy to tzw. podatkiem u źródła – na terytorium UK, czy też „zwykłym” podatkiem CIT w USA).

Fiskus amerykański (który nie jest tak liberalny, jak mogłoby się nam wydawać), a zapewne również brytyjski, będą pilnowały interesu budżetu państwa i nie pozwolą na wyciąganie „lewych” pieniędzy ze spółek położonych na ich terytoriach. Twierdzenie zatem, że Kroenke będzie mógł swobodnie „robić sobie przelewy” z konta klubu na swoje prywatne, pozostaje w sferze wymysłów. Tego typu operacje rodzą ogromne ryzyko podatkowe, na które tak poważny inwestor nie może sobie pozwolić (niejednokrotnie problemy podatnika z fiskusem odbijają się na jego wiarygodności, choćby w oczach banków finansujących jego działalność).

Arsenal – dojna krowa czy ambitny projekt? Możliwe scenariusze po przejęciu klubu.

Na początku znów odwołam się do poglądu prezentowanego przez zdecydowaną większość fanów Arsenalu: Kroenke przejął Arsenal tylko i wyłącznie w celu zarabiania na nim pieniędzy – nie interesują go wyniki sportowe, finanse klubu ucierpią, nie będzie środków na transfery, idziemy na dno, to koniec Arsenalu, jaki znamy.

Powyższy pogląd – trzeba dodać, że niezwykle popularny – nie jest może zupełnie nieuzasadniony. Wszak Kroenke, jako inwestor i biznesmen, kupił spółkę nie po to, żeby na niej tracić, lecz żeby zarabiać. Będzie więc traktował Arsenal jako jeden z kolejnych biznesów, który ma przynosić mu określone pożytki finansowe.

Taki scenariusz jest możliwy, ale nie uwzględnia istotnego czynnika. Stan Kroenke właśnie wydał ponad 602 mln funtów na zakup akcji spółki. Jakby tego było mało, większość zakupu sfinansował długiem, który musi spłacić (wraz z odsetkami). W zamian, nabył określone aktywa, generujące przychody. Taki zakup odbije się na finansach nawet takiego magnata, jak Amerykanin. Jeśli ktoś myśli, że jego kolejnym krokiem będzie pociągnięcie spółki (a zatem również klubu) na dno, to albo nie wie, o czym pisze, albo uważa Kroenke za idiotę, ewentualnie masochistę.

Jak wspominałem już wyżej, spółka KSE, której Kroenke jest właścicielem, jest spółką holdingową, której jedyny majątek stanowią akcje/udziały spółek i zapewne również inne papiery wartościowe. W tej spółce koncentruje się cały majątek Amerykanina. Wartość spółki KSE jest ściśle związana z wartością aktywów, jakie posiada. Jeśli wszystkie akcje będące w posiadaniu KSE idą na dół, cała spółka KSE również idzie na dół, gdyż nie prowadzi ona innej działalność gospodarczej, z której mogłaby pokryć ewentualne straty na kapitałach.

Celem inwestora jest, aby spółka w którą zainwestował, dobrze prosperowała, była rentowna, wypracowywała zyski i w efekcie – aby powiększał się jej majątek, rezerwy finansowe, aby poprawiały się perspektywy ekonomiczne, a akcje zyskiwały na wartości.

W przypadku klubu sportowego, a w tym piłkarskiego, jednym z najistotniejszych czynników wpływających na jego wartość są sukcesy sportowe. One odbijają się na ilości fanów i potencjale marketingowym.

W Offer Document wartość spółki Arsenal Holdings została wyceniona na 1.8 miliarda funtów. Kroenke jako inwestor będzie dążył do tego, aby ta wartość rosła, a nie malała i jest on świadomy tego, że nie stanie się to bez utrzymywania klubu w czołówce drużyn angielskich i europejskich. Słabe wyniki sportowe spowodują odpływ przynajmniej części kibiców i zmniejszenie „popularności” klubu. To z kolei przełoży się na spadek zainteresowania wśród sponsorów, spadek wartości kontraktów reklamowych, mniejsze dochody ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych oraz innych czynników generujących strumień pieniędzy spływających do spółki.

Na efekty przejęcia będziemy musieli poczekać. Nie wszystko zmieni się jak za dotknięciem różdżki. Tego typu przedsięwzięcia to długotrwałe procesy, wymagające nakładu dużej pracy i środków. Kreślenie czarnych scenariuszy i wieszczenie zmierzchu klubu jest tak samo nieuzasadnione jak popadanie w huraoptymizm.

Kroenke jako stary wyjadacz biznesowy zapewne ma doskonale opracowaną strategię dla swoich interesów, w tym dla Arsenalu. Musi być świadomy do czego prowadzi wyciskanie ostatnich soków ze spółki, której przedmiotem działalności jest rywalizacja sportowa. Zaniedbanie inwestycji związanych z rozwojem klubu sportowego (czy to w postaci transferów topowych piłkarzy, zatrudnianie wykwalifikowanego sztabu szkoleniowego czy rozwój infrastruktury) doprowadzi do stagnacji klubu, spadku jego wartości i potencjału (również „gospodarczego”).

Śrubowanie wyników finansowych tylko dla celów wypracowania i wypłaty zysku może być dobre na krótką metę, ale nie sprawdzi się w długofalowej strategii rozwoju, a za inwestora długoterminowego w Arsenalu uważa siebie samego Stan Kroenke.

Nawet więc jeśli Kroenke ma zamiar traktować Arsenal jako „dojną krowę”, to najpierw musi o nią zadbać, żeby było z czego doić. Tym bardziej, że obecnie cała krowa jest jego, a nie tylko polędwica, podudzie i rostbef.

Stan Kroenke autor: Tomek źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia12 następna
kawa07 komentarzy: 45009.08.2018, 11:37

Precyzująć wcześniejszy komentarz oznacza to, ze nikt nie zabroni Kroenke wyciągnąc pieniedzy z konta Arsenalu, pod warunkiem, ze pieniadze te beda czystym zyskiem klubu. Po odjeciu pieniedzy potrzebnych na pokrycie wszystkich zobowiazan tj. czynszu, kontraktow, rachunkow i wszystkiego co generuje koszta zwiazane z prowadzeniem klubu, Kroenke moze wyciagnac z klubu 100% tego co zostało po spłacie ww. rzeczy. Nikt mu tego nie zabroni bo Arsenal bedzie w 100% nalezał do niego. Oznacza to, że Kroenke moze albo finansowac Arsenal ze swojej kieszeni i pieniadze te zapisywac w formie długu (cos jak Cupiał w Wisle) albo wyprowadzac wygenerowany zysk na swoje konto w celu splacenia dlugu, ktory zaciagnal na zakup Arsenalu. Gdyby Kroenke byl Abramovichem nikt by nie mial watpliwosci czy klub bedzie dofinansowany. W mojej opinii Kroenke przejmuje klub aby uczynic z niego maszynke do koszenia siana. Bedziemy w okolicy 4 miejsca ale na powazny zastrzyk gotowki nie mamy co liczyc.

FabsFAN komentarzy: 25239 newsów: 309.08.2018, 11:35

@kawa07:
Jeśli oparty jest o zysk, to jak mniemam skonstruowany dość liberalnie dla spółek, bo przychód jest wyższy.

Slaviola komentarzy: 1237609.08.2018, 11:35

Brawo za tekst!

Iście Marvelowskie poświęcenie :)

mar12301 komentarzy: 2311309.08.2018, 11:33

Nie znoszę ekonomii, ale bardzo przyjemnie się czyta. Dzięki.

FabsFAN komentarzy: 25239 newsów: 309.08.2018, 11:33

Dobry tekst ;) niech imprecis sobie przeczyta

kawa07 komentarzy: 45009.08.2018, 11:32

Zajebisty tekst, super sie czyta, wiec przeprosiny na poczatku kompletnie niepotrzebne. Jedyny punkt, gdzie niestety tekst i realia sie rozjeżdżają to podpunkt o podatkach. W UK nie mamy ani CIT-u ani PIT-u. System podatkowy oparty jest o dochód w przypadku osoby prywatnej, w przypadku firm, spółek itd. jest oparty o czysty zysk. Proste i pożyteczne. Jesli chodzi o same podatki Arsenal będzie podlegał tym samym prawom podatkowym jakim podlega w tej chwili.

rev komentarzy: 161509.08.2018, 11:32

Dzięki za pochwały, cieszę się, że artykuł się podoba.
Dużo zdrowia mnie kosztował i daleki jest od ideału, ale może przynajmniej częściowo udało mi się objaśnić sprawę.

Mariusz28 komentarzy: 495109.08.2018, 11:31

Wszystko pięknie ładnie, ale z tego co się orientuje to drużyny w USA których właścicielem jest Kroenke też nie odnoszą wielkich sukcesów, czy to piłka nożna czy koszykówka. Pewnie będzie po staremu- minimum nakładu maksimum zysku, Kroenke najwidoczniej pasuje Arsenal jako średniak gdzie nie wydaje się dużo, z zainteresowanie klubem i zyski są całkiem spore.

mistiqueAFC komentarzy: 2676909.08.2018, 11:30

Świetny tekst.Trudny w zrozumieniu i trzeba się skupić bo zrozumieć o co w nim chodzi.Brawo dla autora.Jestem pod wrażeniem ;)

19TOMEK91 komentarzy: 156609.08.2018, 11:29

Propsy dla autora :)
po drugim czytaniu już wgl zatrybiłem ocb :)

ares765 komentarzy: 9508 newsów: 10309.08.2018, 11:23

Super tekst

poprzednia12 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Wolves - Arsenal 20.04.2024 - godzina 20:30
? : ?
Arsenal - Aston Villa 14.04.2024 - godzina 17:30
0 : 2
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Manchester City32227373
2. Arsenal32225571
3. Liverpool32218371
4. Aston Villa33196863
5. Tottenham32186860
6. Newcastle321551250
7. Manchester United321551250
8. West Ham331391148
9. Chelsea311381047
10. Brighton3211111044
11. Wolves321271343
12. Fulham331261542
13. Bournemouth321191242
14. Crystal Palace32891533
15. Brentford33881732
16. Everton32981527
17. Nottingham Forest33791726
18. Luton33672025
19. Burnley33482120
20. Sheffield Utd32372216
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland205
O. Watkins1810
Mohamed Salah179
D. Solanke173
A. Isak171
C. Palmer169
Son Heung-Min159
J. Bowen155
P. Foden147
B. Saka147
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
redbox.pl
Publicystyka
Wywiady
Piłka nożna
Probukmacher.pl
UdanaRandka.com