Torreira o początkach w Arsenalu

02.11.2018, 11:37, Tomasz Kowalski 12 komentarzy

Lucas Torreira przyznał, że nie mógł uwierzyć w to, jakiego kalibru zawodnikami będą jego nowi koledzy w Arsenalu.

Urugwajczyk zasilił szeregi Kanonierów za 22 miliony funtów, co uczyniło go najdroższym transferem Unaia Emery'ego. 22-latek był powoli wprowadzany do składu, aby w końcu stać się ulubieńcem kibiców i trenera za sprawą jego walecznego stylu gry.

Torreira został zapytany o opisanie swoich pierwszych emocji po dołączeniu do klubu:

- To było fantastyczne uczucie, bo w szatni jest wielu graczy, którzy mają olbrzymi wpływ na grę. Pierwszego dnia powiedziano mi, że moja szafka będzie znajdować się obok Özila i Lacazette'a. To coś, czego nie mogłem sobie wyobrazić choćby przez chwilę lub o tym marzyć. To dla mnie zaszczyt.

Emery musiał oprzeć się pragnieniu wrzuceniu pomocnika na głęboką wodę i wystawianiu go natychmiast od pierwszych minut, bowiem Urugwajczyk musiał poczekać na desygnację do pierwszego składu do końca września.

22-latek przyznał też, że wciąż czeka go wiele do nauczenia i poprawienia swoich umiejętności, podczas gdy wciąż stara się sprostać wymaganiom taktycznym Unaia Emery'ego:

- Trener dużo ze mną rozmawiał i upewniał się, że wszystko zrozumiałem. To ważne, że potrafi on opisać wszystko po hiszpańsku, ponieważ wyjaśnianie zasad panujących w tej drużynie może być trochę skomplikowane. On chce być pewien, że cała drużyna jak najlepiej rozumie jego wymagania. Zamierzam też bardziej zaznajomić się z kwestią taktycznych aspektów gry Arsenalu.

- Rok temu adaptowałem się do stylu gry Sampdorii, gdzie linię pomocy tworzyło trzech graczy, a obecnie przystosowuję się do stylu Arsenalu, gdzie jest nas tylko dwóch, grając obok Xhaki. Jest wiele rzeczy, nad którymi muszę popracować, ale to przyjdzie z czasem. Będziemy rozumieć się znacznie lepiej, a możemy stać się tylko lepsi, a kiedy do tego dojdzie, zyska na tym cała drużyna.

Zapytany o pierwsze wrażenia po przylocie do Londynu, odpowiedział:

- Przenosiny do Londynu były dla mnie zupełnie czymś nowym - to inny kraj, inna kultura, inny sposób życia. Jestem typem zwykłego faceta, bardzo naturalnego. Większość czasu spędzam na treningach, ale znaczną część wolnych chwil poświęcam na zwiedzaniu miasta. Jest tu masa nowych rzeczy, ale cieszę się, że będę mógł spędzić tu więcej czasu. Największym problemem jest prawdopodobnie klimat, ale podoba mi się gra w najtrudniejszej lidze na świecie.