Ekskluzywny wywiad: Gael Clichy

Ekskluzywny wywiad: Gael Clichy 17.03.2010, 20:33, Michał Kowalczyk 57 komentarzy

Gael, jakie postawiłeś sobie cele na początku tego sezonu? Zarówno osobiste, jak i drużynowe.

Drużynowo chcieliśmy wygrać wszystko, co tylko możliwe. Obecnie marzy nam się tryumf w Premier League i w Champions League. W krajowej lidze mamy spore szanse - jesteśmy pewni siebie i posiadamy odpowiednią piłkarską jakość, by tego dokonać.

A osobiste?

Takie same jak reszta zespołu. Ponadto, jeśli zaliczę dobry sezon, dostanę szansę wyjazdu na mundial, a to marzenie każdego piłkarza. Aby tego dokonać muszę wpierw utrzymać optymalną formę do końca sezonu.

Gdybyś miał być wybrać pomiędzy Premier League a Mistrzostwami Świata w RPA…

Hej, zapewnialiście mnie, że nie będzie podchwytliwych pytań – tak nie wolno! [śmiech] Ciężko mi coś wybrać. Mistrzostwa Świata to najlepsze rozgrywki z możliwych, jednak wygranie mistrzostwa Anglii z Arsenalem może mnie znacznie przybliżyć do występów w RPA. Jeśli miałbym wybierać, wskazałbym na Premier League.

Co doceniłbyś najbardziej po wygraniu ligi?

Może nie zagrałem zbyt wielu spotkań w tym sezonie, jednak w poprzednich latach grałem dosyć regularnie. To wspaniałe uczucie. Można ciężko pracować i uzyskiwać dobre i złe rezultaty, dobry i zły rozgłos. Wygranie ligi potwierdziłoby jednak, że jesteśmy najlepsi. Dlatego wolę wygrać Premier League nad Champions League. Puchar Ligi Mistrzów może być bardziej cennym trofeum, ale wygranie mistrzostwa to nagroda za ciężką pracą przez cały sezon. Mam nadzieję, że uda nam się wygrać to trofeum.

Czy atmosfera wewnątrz drużyny jest lepsza niż kiedykolwiek wcześniej?

Nie, jest inna. W tamtej drużynie, która przeszła przez calutki sezon niepokonana, panowała wyjątkowa atmosfera. Obecnie tworzymy kolektyw, ekipę, która gra ze sobą od ostatnich czterech, pięciu lat. Ponadto, jesteśmy wszyscy w podobnym wieku. W związku z tym piłkarze tacy, jak Kieran Gibbs i Jack Wilshere czują się w składzie bardzo pewnie. Razem śmiejemy się z siebie i nie ma między nami żadnych konfliktów. To czyni tegoroczną drużynę wyjątkową.

Jaki jest Cesc Fabregas jako kapitan?

Cesc to lider, który przemawia do nas na boisku swoim piłkarskim kunsztem. Kiedy mamy problemy z rywalem, to on bierze na siebie ciężar rozgrywania piłki. Ponadto, ma mnóstwo goli i asyst w tym sezonie. On nie jest typem zawodnika, który krzyczy: „Panowie, musimy tego dokonać!”. Na murawie staramy się go naśladować, ale to niezwykle trudne, gdyż to bardzo utalentowany piłkarz.

Arsenal był już spisany na straty w tym sezonie. Mimo tego udało wam się wrócić do walki o mistrzostwo. Czy był jakiś taki jeden mecz, który przywrócił waszą wiarę w sukces?

To nie było jakieś konkretne spotkanie. Po meczu z Chelsea, który przegraliśmy u siebie 0-3, traciliśmy już 11 punktów do lidera i wtedy narodziły się pewne wątpliwości. Kilka tygodni później ograliśmy Bolton 4-2 i byliśmy ponownie na szczycie tabeli Premier League – w tym sporcie nie wolno się poddawać i trzeba grać zawsze do końca. Wszystko jest możliwe. W tym roku każdy może przegrać z każdym – a to daje nam spore szanse.

Kibicom Arsenalu szczególnie podobał się gol w ostatnich minutach pojedynku z Hull. Jak ty to odczułeś?

To było wspaniałe! Po każdej porażce powrót do Londynu jest okropny. Jesteśmy zmęczeni i nikt nie chce z tobą rozmawiać. W następnych dniach każdy ma doła, nikt się nie śmieje i nikt z nikim nie gada. Po zwycięstwie zmęczenie momentalnie odchodzi - nie ma problemu, by rozegrać kolejne spotkanie za dwa dni. Wygrana z Hull była bardzo istotna dla naszej pewności siebie i mentalności drużyny. Mamy nadzieję, że przeciwko WHU zagramy lepiej i zdobędziemy trzy punkty w regulaminowym czasie gry.

Arsenal zwykle miewał problemy w spotkaniach przeciwko West Ham United. W tym sezonie zdołaliście z nimi jedynie zremisować, kiedy mieliście wygraną w kieszeni. Dlaczego macie z nimi takie kłopoty?

Mają dobrych zawodników i mimo kilku kłopotów grają całkiem nieźle. Na każdej pozycji: w ataku, w pomocy i na obronie mają porządnych piłkarzy. A poza tym to derby Londynu. Wiemy, że jesteśmy w stanie każdego pokonać, ale derby rządzą się własnymi prawami. Nie zawsze Arsenal wygrywać będzie pięcioma bramkami.

W porównaniu z poprzednimi sezonami, w obecnym Arsenal jest najlepiej grającą na wyjazdach drużyną w lidze. Od czego to zależy? Czy trenowaliście w jakiś inny sposób?

Nie, nie, nie. Po prostu gramy swoje. Ciężko gra się rywalom przeciwko nam, gdyż zwykle grając u siebie starasz się przejąć inicjatywę i grać ofensywny futbol. To jednak nasza domena – więc kiedy drużyna nastawia się na obronę i zostawia nam za dużo miejsca, wykorzystujemy to. Mamy kilku wspaniałych piłkarzy pokroju Ceska czy Rosickiego, którzy umieją zagrać podanie otwierające drogę do bramki. Dobrze jest grać na wyjazdach, mimo iż czasami bywa to bardzo trudne.

Czemu Arsenal doznał porażek z Manchesterem United i Chelsea? Czy przeciwniy byli zbyt silni fizycznie, czy może zostawili wam za mało miejsca na swobodne rozgrywanie piłki?

Nic z tych rzeczy. W ostatnich dwóch spotkaniach przeciwko tym drużynom straciliśmy pięć bramek – wszystkie wyniknęły z indywidualnych błędów. Łatwo jest wysnuć wniosek, iż gdybyśmy uniknęli tych błędów, to moglibyśmy wygrać te pojedynki. Jednak gdy przegrywa się już 2-0 po godzinie spotkania, ciężko jest podnieść się i zwyciężyć. Może brakowało nam momentami koncentracji, jednak pod względem piłkarskiej jakości wcale od tych drużyn nie odstajemy.

Może brak wiary w wygraną świadczył o tej spowolnionej grze?

Nie chcę już mówić o pojedynku z United, gdyż byliśmy ewidentnie gorsi. Przegrywaliśmy wszystkie pojedynki jeden na jeden. Z Chelsea było inaczej. Grali dobrze i strzelili dwie bramki. Ale oprócz nich i strzału Drogby w poprzeczkę, nie stworzyli sobie wielu okazji, a to my mieliśmy większe posiadanie piłki. Oczywiście w piłce nożnej nie chodzi tylko o przetrzymywanie piłki i ładnie podania, ale mimo wszystko udowodniliśmy, iż z dala od Emirates potrafimy kontrolować grę. Gdyby nie błąd przy pierwszej bramce, wynik mógłby być zupełnie inny.

W tym sezonie gracie w ustawieniu 4-3-3. Czy masz jakąś inną rolę na boisku?

Tak, przy 4-4-2 kiedy lewy skrzydłowy jest przy piłce, gramy bliżej siebie. Wtedy obiec go jest znacznie prościej. W ustawieniu 4-3-3, tenże zawodnik jest daleko z przodu, więc dużo trudniej jest mi wybiec mu na czystą pozycję. Czasami muszę przebiec około 40 metrów bez piłki, by się wystawić. A potem może się okazać, że piłka powędrowała i tak do środka boiska. Przy tym ustawieniu muszę wiedzieć, kiedy biec do przodu, a kiedy zostać w obronie. Do tej pory zawsze wychodziłem do ataku. Czasami po godzinie takiego biegania czuję zmęczenie, więc wtedy muszę rozważniej dysponować swoimi siłami. To ustawienie w dużej mierze polega na grze obrony, ale jako drużyna gramy solidniej niż w formacji 4-4-2.

Czyli jeszcze nie zdążyłeś się przyzwyczaić do tego ustawienia?

Tak, przez pierwsze kilka spotkań było naprawdę ciężko. Jestem typem zawodnika, który zawsze stara się dawać z siebie wszystko. Nawet jeśli nie mam szans na przejęcie piłki, to biegnę to przodu, by ściągnąć rywala i ułatwić grę pomocnikom. Obecnie gram rozważniej, skupiam się na obronie. Nie ukrywam, że to dla mnie wygodniejszy wariant, gdyż jestem mniej zmęczony i wtedy lepiej idą mi dośrodkowania. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo drużyny, nie zależnie czy gramy 4-3-3 czy 6-2-0.

W piątek odbędzie się losowanie par ¼ Ligi Mistrzów. Na kogo chciałbyś trafić, a kogo wolisz uniknąć?

Nie chciałbym trafić na zespół z Anglii. Nie dlatego, że byłby od nas lepszy – na tym etapie rozgrywek nie ma słabych drużyn. Marzy mi się mecz z francuską, hiszpańską, bądź włoską ekipą. To przecież europejskie puchary. Od lat nie grałem przeciwko drużynie z mojej ojczyzny, dlatego najbardziej chciałbym wylosować kogoś z Francji.

Gdybyś miał wybrać pomiędzy Bordeaux a Lyonem…

Wolałbym grać przeciwko Bordeaux. Pochodzę z Tuluzy, więc moja rodzina i znajomi mogliby spokojnie w półtorej godziny dojechać na mecz. To byłoby niesamowite.

Poza tym, przeciwko Arsenalowi zagrałby Marouane Chamakh...

Tak! Byłoby super. Wiele słyszeliśmy o Chamakhu, więc i my i kibice moglibyśmy się przekonać jak dobry jest ten zawodnik. Gwoli szczerości, słabo go znamy.

Twój wymarzony finał?

Z Realem Madryt – ich styl jest słynny na całym świecie. Oczywiście teraz na celowniku jest Barcelona. Zagrać naprzeciwko Thierry’emu Henry’emu byłoby dla nas i dla kibiców ogromnym przeżyciem. Każdy marzy, by zagrać przeciwko takiej drużynie jak Barcelona – szczególnie jeśli myślimy o wygranej. Więc jeśli miałbym wybierać, wskazałbym Barcę. Wygrać z obrońcami trofeum – to brzmi jak wymarzony finał.

Jaką najlepszą radę usłyszałeś kiedykolwiek od Arsene’a Wengera?

Francuscy menedżerowie za wszelką cenę chcą udoskonalić każdego ze swoich podopiecznych. Jeśli jesteś lewonożny, chcą byś usprawnił grę prawą noga. Jeśli masz metr wzrostu, chcą byś mimo tego wygrywał pojedynki w powietrzu. Taki jest Boss. „Twoimi zaletami jest szybkość, znakomite czytanie gry i lewa noga – ulepsz to. Jak tego dokonasz, staniesz się lepszym piłkarzem.”

Strzeliłeś tylko jedną bramkę w barwach Kanonierów. Chciałbyś częściej wpisywać się na listę strzelców?

[śmiech] Jasne, że tak. Szczególnie, że założyłem się z Sagną i Djourou, który z nas strzeli najwięcej goli w tym sezonie. Nie powinno być trudno – wystarczy w końcu jedno trafienie!

Źródło: Goal.com

Gael Clichy autor: Michał Kowalczyk źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia12 następna
sleyoo komentarzy: 48017.03.2010, 21:16

Ciekawe czemu nie zalozyl sie z Verminatorem albo Gallasem?:)

Miodek174 komentarzy: 27617.03.2010, 21:06

no wlasnie dobra opcja z wywiadami. ciekawa strona znowu sie robi!

Miodek174 komentarzy: 27617.03.2010, 21:02

:D ciekawe o ile zaklad poszedl ;P

Maniu komentarzy: 442 newsów: 117.03.2010, 21:01

Świetnie, że ostatnio pojawia się więcej pełnych wywiadów ;)

Vpr komentarzy: 8702 newsów: 56717.03.2010, 20:57

"Poza tym, przeciwko Arsenalowi zagrałby Marouane Chamakh...
Tak! Byłoby super. Wiele słyszeliśmy o Chamakhu, więc i my i kibice moglibyśmy się przekonać jak dobry jest ten zawodnik. Gwoli szczerości, słabo go znamy."

Nie muszę nic dodawać :P Chamakh is a Gunner, Chamakh is a Gunner!

"Strzeliłeś tylko jedną bramkę w barwach Kanonierów. Chciałbyś częściej wpisywać się na listę strzelców?
[śmiech] Jasne, że tak. Szczególnie, że założyłem się z Sagną i Djourou, który z nas strzeli najwięcej goli w tym sezonie. Nie powinno być trudno – wystarczy w końcu jedno trafienie!"

Jak to dobrze, że Gael wierzy w bramkostrzelność Baca :P

Henry1855 komentarzy: 74717.03.2010, 20:56

Gael to swietny gracz. bardzo go lubie i szanuje:) gra u nas od wielu lat, jak na nasza druzyne jest bardzo doswiadczony i nie wyobrazam sobie Arsenalu bez niego. Oby zostal z nami do konca kariery;) zycze Ci wyjazdu na WC2010 i wielu goli w naszej druzynie:)

popekns komentarzy: 742017.03.2010, 20:40

Swietny wywiad z Gaelem

poprzednia12 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Bournemouth 4.05.2024 - godzina 13:30
? : ?
Tottenham - Arsenal 28.04.2024 - godzina 15:00
2 : 3
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Arsenal35255580
2. Manchester City34247379
3. Liverpool35229475
4. Aston Villa35207867
5. Tottenham33186960
6. Manchester United341661254
7. Newcastle341651353
8. West Ham3513101249
9. Chelsea331391148
10. Bournemouth351391348
11. Wolves351371546
12. Brighton3411111244
13. Fulham351271643
14. Crystal Palace3510101540
15. Everton351281536
16. Brentford35981835
17. Nottingham Forest35791926
18. Luton35672225
19. Burnley35592124
20. Sheffield Utd35372516
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland215
C. Palmer209
O. Watkins1912
A. Isak191
D. Solanke183
Mohamed Salah179
Son Heung-Min169
P. Foden167
J. Bowen166
B. Saka158
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
redbox.pl
Publicystyka
Wywiady
Piłka nożna
Probukmacher.pl
UdanaRandka.com