Wenger o Alexisie, Özilu i... sumo

12.12.2017, 17:35, Mikołaj Chełmiński 8 komentarzy

Arsene Wenger na wtorkowej konferencji przed meczem z West Hamem został został zapytany między innymi o przyszłość Mesuta Özila i Alexisa Sancheza, świętowanie zawodników Manchesteru City po derbach oraz o sytuację z Christianem Benteke.

O przedstawieniu Özilowi nowej propozycji kontraktu...

Czy są to dwa lata, rok, czy trzy miesiące do końca, zawsze są z kimś prowadzone negocjacje. To wszystko co mogę powiedzieć.

O chęci zatrzymania Özila i Alexisa...

Powtarzałem to wiele razy i nic więcej nie mogę dodać.

O tym, czy zostały im przedstawione ostateczne oferty...

Nie chcę o tym rozmawiać, ponieważ najlepszym sposobem, aby sobie z tym poradzić, jest trzymanie tego w tajemnicy.

O kontuzji Mikela Artety, odniesionej po derbach Manchesteru...

Słyszałem o tym, ale nie widziałem. Takie sytuacje mogą się zdarzyć podczas derbów. Zawsze przedstawiacie takie mecze jako walkę na śmierć i życie, a potem jesteście zaskoczeni, że coś takiego się wydarzyło. To część gry i niestety, czasami zdarza się, że ktoś przesadzi. Najlepiej byłoby dawać z siebie 100% na boisku, a poza nim być aniołkiem, ale nie zawsze jest to możliwe.

O tym, czy kibice chcą widzieć taką pasję...

Oczywiście, że tak, ale chcesz ją zobaczyć na boisku.

O tym, gdzie są granice świętowania...

Ciężko patrzeć na świętujących rywali po porażce w takim meczu. Możesz to odebrać jako atak i dlatego kiedy byłem w Japonii, podziwiałem zawodników sumo. Nigdy nie możesz stwierdzić, który z nich wygrał, ponieważ nie okazują swojego szczęścia z wygranej ze względu na szacunek dla swojego rywala. To pokazuje jak głęboka jest tam kultura wzajemnego szacunku. Czy możesz się tego nauczyć? Nie wydaje mi się, ponieważ nie jest to częścią naszej kultury.

O sytuacji z rzutem karnym Benteke...

Ustalamy kolejność wykonawców, ale czasami numer jeden nie gra i druga osoba w kolejności musi oddać strzał. Czasami jednak może się zdarzyć, że piłkarze w to ingerują. Musisz dać im pewną swobodę. Jeżeli pierwszy zawodnik nie chce strzelić albo nie czuje się wystarczająco pewny siebie, musisz zaakceptować, że ten drugi podejdzie do jedenastki. Każdy może zmarnować rzut karny, zdarzało się to najlepszym. Musisz się z tym pogodzić.

O sytuacji z Henrym i Piresem...

Kiedy wspomniałeś o sytuacji z rzutem karnym, to było pierwsze, co przyszło mi do głowy. To nie było zaplanowane.