Podsumowanie kolejki PL2025/26 #1: Spektakl, debiuty i kontrowersje

Podsumowanie kolejki PL2025/26 #1: Spektakl, debiuty i kontrowersje 20.08.2025, 12:04, Adam Leonik 0 komentarzy

Premier League otworzyła sezon 2025/26 z prawdziwą pompą. 24 gole w 10 meczach, siedmiu debiutantów na listach strzelców i kilka kontrowersyjnych decyzji VAR-u, które już rozpalają dyskusje kibiców. Powracające do elity Sunderland, Burnley i Leeds United otrzymały różne lekcje rzeczywistości, podczas gdy obrońcy tytułu z Liverpool musieli się mocno natrudzić, by rozpocząć kampanię zwycięstwem.
Na szczycie tabeli zasiedli Manchester City, Sunderland i Tottenham, każdy z kompletem trzech punktów i czystym kontem w defensywie. Po przeciwnej stronie znajdą się Wolverhampton Wanderers, którzy stracili aż cztery bramki w starciu z Obywatelami, oraz West Ham United i Burnley, które zostały pokonane różnicą trzech goli.
VAR nie pozostał bezczynny, odegrał kluczową rolę w co najmniej trzech spotkaniach, wywołując już pierwsze kontrowersje sezonu.

Liverpool 4-2 Bournemouth

Obrońcy tytułu z Liverpoolu otworzyli sezon spektakularnym thrillerem na Anfield, który dostarczył emocji do samego końca. Hugo Ekitike nie mógł wymarzyć sobie lepszego debiutu w Premier League. Francuz wpisał się na listę strzelców i zaliczył asystę, dając Arne Slotowi idealne rozpoczęcie sezonu.
Mohamed Salah kontynuuje swoją bajeczną passę w inauguracyjnych meczach sezonu, jego gol w doliczonym czasie był już dziesiątym trafieniem w pierwszej kolejce Premier League, co czyni go bezsprzecznym rekordzistą w tej kategorii. Federico Chiesa również nie zmarnował okazji na pierwsze trafienie w angielskiej lidze, ratując trzy punkty strzałem w 88. minucie.
Antoine Semenyo udowodnił, że Bournemouth nie przyjechało na Anfield jako turyści. Ghańczyk w pojedynkę doprowadził do remisu,przeprowadzając spektakularny rajd z piłką z połowy boiska i wyrównał wynik na 2-2. Mecz został na chwilę przerwany z powodu rasistowskich okrzyków w stronę Semenyo, a incydent będzie badany przez UEFA.
Liverpool potrzebowało 37 minut na zdobycie pierwszego gola sezonu, co jest najwolniejszym otwarciem sezonu dla The Reds od trzech lat.

Aston Villa 0-0 Newcastle United

Villa Park było świadkiem frustrującego bezbramkowego remisu, w którym Newcastle United nie zdołało wykorzystać przewagi liczebnej po czerwonej kartce Ezri Konsy w 66. minucie. Magpies boleśnie odczuwały brak Alexandera Isaka, który trenuje indywidualnie w oczekiwaniu na transfer do Liverpool. Anthony Gordon został przesunięty na pozycję środkowego napastnika, ale mimo kilku dobrych akcji nie zdołał przełamać świetnie dysponowanego Marco Bizota. Nowy bramkarz Aston Villa był bohaterem meczu, otrzymując najwyższą ocenę 8/10.
Newcastle wypracowało sobie 1.16 xG w pierwszej połowie z ośmioma strzałami (2 celne), podczas gdy Villa nie oddało ani jednego strzału do przerwy, co pokazuje, jak bardzo Sroki tęskniły za swoim napastnikiem.
Eddie Howe po meczu mówił o “wspanialej” postawie, ale prawda jest taka, że Newcastle przegrało punkt przy grze w przewadze, co może kosztować drogo w walce o europejskie puchary.

Tottenham Hotspur 3-0 Burnley

Thomas Frank rozpoczął swoją przygodę z Tottenham od przekonującego zwycięstwa, które dało fanom Spurs powody do optymizmu. Richarlison był bohaterem wieczoru, strzelając 2 bramki w tym jedną przepiękną przewrotką, która już teraz jest kandydatem do najlepszego gola sezonu.
Mohammed Kudus w swoim debiucie w Premier League pokazał klasę, notując dwie asysty i stając się dopiero drugim zawodnikiem w historii Spurs, który w pierwszym meczu zaliczył co najmniej dwie asysty po Jamesie Maddsonie. Brennan Johnson ustalił wynik, potwierdzając swoją reputację snajpera.
Burnley pod kierownictwem Scotta Parkera wyglądało na zespół nieprzygotowany na intensywność Premier League. Clarets mieli najlepszą defensywę w Championship (tylko 16 straconych goli), ale na Tottenham Hotspur Stadium prezentowali się jak debiutanci.
Martin Dubravka przeszedł do historii jako pierwszy bramkarz ukarany za nowe przepisy dotyczące ośmiu sekund trzymania piłki. Incydent ten poskutkował rzutem rożnym dla Spurs.

Sunderland 3-0 West Ham United

Stadium of Light eksplodowało radością, gdy Sunderland powrócił do Premier League w wielkim stylu po ośmiu latach nieobecności. Black Cats udowodnili, że awans przez baraże nie był przypadkiem, prezentując dojrzałą i zorganizowaną grę przeciwko Młotom.
Eliezer Mayenda otworzył wynik w 61. minucie efektownym uderzeniem głową, a Dan Ballard podwoił prowadzenie fantastycznym strzałem w to samo miejsce bramki, które zapewniło mu zwycięskiego gola w półfinale baraży przeciwko Coventry. Wilson Isidor ustalił wynik w doliczonym czasie, wchodząc z ławki rezerwowych.
Granit Xhaka jako nowy kapitan Sunderland dyrygował orkiestrą w środku pola, otrzymując ocenę 9/10 od ekspertów Sky Sports. Habib Diarra rozpracowywał defensywę Hammers swoimi bezpośrednimi rajdami, pokazując, dlaczego był jednym z ojców awansu.
West Ham pod wodzą Grahama Pottera rozczarowało, mając 64% posiadania piłki, wypracowali sobie zaledwie 0.63 xG i oddali tylko jeden strzał celny.

Brighton & Hove Albion 1-1 Fulham

American Express Stadium było świadkiem dramatycznego remisu, który Fulham wyrwało w 96. minucie za sprawą Rodrigo Muniza. Brazylijczyk, łączony z przenosinami do Atalanty, udowodnił swoją wartość Marco Silvie w najważniejszym momencie.
Matt O’Riley w swoim debiucie dla Brighton pewnie egzekwował rzut karny po faulu Sandera Berge na Georginio Rutterze, to jednak nie wystarczyło do wygrania meczu. Mewy pod wodzą Fabiana Hürzelera dominowali przez większość spotkania, ale zabrakło im dokładności w wykończeniu.
Okazje bramkowe zmarnowane przez Yankubę Minteha, Diego Gomeza i Brajan Grudę, zemściły się w samej końcówce. Fulham oddał tylko jeden celny strzał przez 95 minut, ale ten jeden wystarczył, by wyrwać punkt.
James Milner wszedł na boisko w 85. minucie, zaliczając swój 639. występ w Premier League w ciągu 24 sezonów. Angikowi potrzeba już tylko 15 meczów, by pobić rekord Garetha Barry’ego.

Wolverhampton Wanderers 0-4 Manchester City

Pep Guardiola i jego Manchester City nie zostawili złudzeń co do swoich ambicji na nowy sezon, demolując Wolverhampton na Molineux w spektakularnym stylu. Erling Haaland kontynuuje swoją fenomenalną serię w pierwszych kolejkach. Norweg strzelił dwa gole, utrzymując stuprocentową skuteczność w inauguracyjnych meczach Premier League.
Debiutant Tijjani Reijndersa udowodnił, że City tym razem trafiło z transferami. Holender zdobył gola i zanotował asystę w swoim pierwszym występie, stając się dopiero drugim zawodnikiem w historii City, który w debiucie zaliczył gola i asystę w Premier League. Rayan Cherki dołożył własne trafienie z ławki rezerwowych, potwierdzając głębię składu Obywateli.
Wilki drogo zapłaciły strategiczne błędy. Gary O’Neil postawił na odważną grę, ale jego zespół został bezlitośnie ukarany przez maszynę Guardioli. Gospodarze uzyskali zaledwie 0.63 xG przez cały mecz, podczas gdy City wypracowało sobie 2.8 xG.
James Trafford, nowy bramkarz City, zaliczył debiut z czystym kontem, w wieku 22 lat został najmłodszym golkiperem w historii klubu, który zadebiutował meczem bez straty bramki.

Arsenal 1-0 Manchester United

Old Trafford po raz kolejny stał się świadkiem porażki Manchester United w inauguracyjnym meczu sezonu. Arsenal Mikela Artety kontynuuje swoją dominację nad Czerwonymi Diabłami, wygrywając skromnie, ale zasłużenie dzięki bramce Riccarda Calafioriego z rzutu rożnego w 13. minucie. Declan Rice dośrodkował idealnie, Altay Bayindir źle wyszedł do piłki, a Calafiori nie zmarnował okazji na debiutanckiego gola w Premier League. To była klasyczna bramka Arsenalu, stały fragment gry wykonany z chirurgiczną precyzją.
Zespół Rubens Amorima stwarzał zagrożenie, ale brakowało mu dokładności przy finalnym podaniu i wykończeniu. Bryan Mbeumo i Matheus Cunha próbowali przełamać słynną defensywę Arsenalu, ale David Raya oraz centralna para obrońców nie dali się zaskoczyć.
Arsenal otrzymał najwięcej żółtych kartek w pierwszej kolejce (4), co pokazuje, jak intensywnie i fizycznie grali Kanonierzy na Old Trafford.

Nottingham Forest 3-1 Brentford

Chris Wood rozpoczął sezon 2025/26 w swoim najlepszym stylu, strzelając dwa gole w przekonującym zwycięstwie Nottingham Forest na City Ground. Nowozelandczyk potrzebował zaledwie pięciu minut na pierwsze trafienie, a dublet skompletował tuż przed przerwą.
Dan Ndoye w swoim debiucie w Premier League pokazał, dlaczego Nuno Espírito Santo był tak zdeterminowany, by go sprowadzić. Szwajcar strzelił wspaniałego gola głową po dośrodkowaniu Morgana Gibbsa-White’a, który znakomicie zarządzał grą w środku pola.
Keith Andrews rozpoczął swoją przygodę z Brentford od bolesnej porażki. Pszczoły pod nowym kierownictwem wyglądali na zespół nieprzygotowany na intensywność Forest, chociaż Igor Thiago z rzutu karnego w 78. minucie pozwolił im uratować honor.
Sztab szkoleniowy Forest tak bardzo cieszył się ze zdobycia pierwszej bramki, że trener bramkarzy Rui Barbosa uderzył głową o dach ławki rezerwowych i potrzebował pomocy medycznej z powodu rozcięcia.

Chelsea 0-0 Crystal Palace

Stamford Bridge było świadkiem bezbramkowego remisu, który pozostawił więcej pytań niż odpowiedzi odnośnie ambicji Chelsea w nowym sezonie. The Blues po letnim oknie transferowym wartym ponad 200 milionów funtów nie zdołali przełamać dobrze zorganizowanej defensywy Crystal Palace.
Eberechi Eze myślał, że strzelił zwycięskiego gola efektownym rzutem wolnym, ale VAR i sędzia Darren England uznali, że Marc Guéhi stał zbyt blisko muru Chelsea i bramka została anulowana. Była to kluczowa decyzja spotkania, która może budzić kontrowersje.
Eagles pod wodzą Oliviera Glasnera pokazały, że mogą być trudnym przeciwnikiem dla każdego zespołu w lidze, grając kompaktowo i czekając na swoje szanse.
Zawodnicy Chelsea mieli 57% posiadania piłki, ale zdołali oddać tylko 3 celne strzały przez cały mecz.

Leeds United 1-0 Everton

Elland Road huczało radością, gdy Leeds United powróciło do Premier League po dwuletniej nieobecności, wygrywając dramatyczny mecz dzięki kontrowersyjnemu rzutowi karnemu Lukasa Nmecha. Debiutant strzelił zwycięskiego gola w 84. minucie po ręce Jamesa Tarkowskiego.
Anton Stach w swoim debiucie pokazał klasę, a jego potężny strzał odbity od ręki Tarkowskiego doprowadził do kluczowej sytuacji meczu. Decyzja sędziego Chrisa Kavanagha była kontrowersyjna, ale została podtrzymana przez VAR.
David Moyes wrócił do Everton po latach, ale jego zespół zawiódł w pierwszym meczu. The Toffees oddali zaledwie jeden celny strzał przez całe spotkanie i wyglądali na nieprzygotowanych do intensywności Leeds.
Jack Grealish zadebiutował w barwach Evertonu po wypożyczeniu z Manchester City, ale miał tylko 20 minut na pokazanie się. Leeds zdominowało pierwszą połowę z 12 strzałami wobec zera ze strony gości.

Podsumowanie

Pierwsza kolejka Premier League 2025/26 dostarczyła wszystkiego, czego kibice mogą oczekiwać od angielskiej elity: spektakularne gole, dramatyczne zwroty akcji, kontrowersyjne decyzje sędziowskie i pierwsze sygnały, które zespoły będą walczyć o najwyższe cele. Manchester City wysłał jasny sygnał, że nie zamierza ponownie oddawać tytułu bez walki, podczas gdy Arsenal pokazał, że nadal potrafi wygrywać trudne mecze charakterem i organizacją.
Sunderland może być pozytywnym zaskoczeniem sezonu, Leeds pokazało, że Elland Road nadal może być fortecą, a Burnley będzie musiało szybko się adaptować, jeśli chce uniknąć szybkiego powrotu do Championship.
VAR już w pierwszej kolejce udowodnił, że znowu będzie jednym z głównych tematów do rozmów, a średnia 2.4 gola na mecz obiecuje atrakcyjny sezon.

Premier League autor: Adam Leonik źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
Następny mecz
Ostatni mecz
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
ZawodnikBramkiAsysty
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady