80 procent: Gdy statystyka przestaje być przypadkiem
29.09.2025, 10:33, Mateusz Kolebuk
28 komentarzy
Istnieją sytuacje w sporcie, które na pierwszy rzut oka wydają się być zwykłymi zbiegami okoliczności, dopóki nie przyjrzymy się im z bliska i nie zaczniemy liczyć. Historia Jarreda Gilletta i jego niezwykle częstej obecności przy meczach Arsenalu – w różnych rolach sędziowskich – należy właśnie do takich przypadków, które zasługują na spokojną, rzeczową analizę, pozbawioną emocji towarzyszących zwykle dyskusjom o sędziowaniu. Zacznijmy od faktów, ponieważ to one, a nie emocje, powinny kształtować ten tekst.
Gdy konflikt interesów jest aż nazbyt widoczny
W niedzielne popołudnie 28 września 2025 roku Arsenal odniósł trudne zwycięstwo na St. James' Park, pokonując Newcastle United 2-1 po dramatycznej końcówce. Mecz przyniósł jednak coś więcej niż tylko trzy punkty – ponownie rozpalił debatę na temat systemowych problemów w organizacji arbitrażu Premier League, debatę, która od miesięcy toczy się półgłosem w mediach niszowych, ale rzadko przedostaje się do mainstreamu.
W 15. minucie spotkania Viktor Gyökeres otrzymał podanie po nieudanym zagraniu wstecz Jacoba Murphy'ego, wyprzedził bramkarza Newcastle Nick Pope'a i został przez niego sfaulowany. Sędzia Jarred Gillett bez wahania wskazał na jedenasty metr. Wydawało się, że decyzja jest jednoznaczna – Gyökeres dotknął piłkę pierwszy, a interwencja bramkarza była spóźniona i groźna. Po trzech minutach analizy VAR i przejrzeniu sytuacji na monitorze przyboiska, Gillett zmienił jednak swoją decyzję, uznając, że Pope zdołał dotknąć piłkę przed kontaktem ze szwedzkim napastnikiem.
Keith Hackett, były szef Professional Game Match Officials Limited (PGMOL), organizacji zarządzającej sędziami w angielskim futbolu zawodowym, nie ukrywał zdziwienia tą decyzją. W rozmowie z Football Insider stwierdził wprost: "Jestem po prostu oszołomiony, że sędzia Gillett nie przyznał rzutu karnego po interwencji VAR. To jest łatwa decyzja – bramkarz sfaulował napastnika." Hackett dodał jednak coś znacznie ważniejszego: "To jest czwarty mecz Gilletta z Arsenalem w tym sezonie. Bez względu na funkcję – sędzia, VAR czy czwarty arbiter – to za dużo."
Ta ostatnia uwaga, pochodząca od człowieka, który przez lata zarządzał systemem sędziowskim w Anglii, powinna przykuć naszą uwagę bardziej niż sama kontrowersyjna decyzja. Bo problem nie leży w tym, ile razy Gillett prowadził mecze Arsenalu jako główny arbiter – ta liczba mieści się w normie statystycznej. Problem leży w czymś innym: w jego łącznej obecności przy meczach Kanonierów we wszystkich możliwych rolach sędziowskich.
Suma, która nie sumuje się dobrze
Premier League zatrudnia według oficjalnych danych PGMOL 19-21 głównych arbitrów w ramach Select Group 1. Arsenal, jak każdy inny klub, rozgrywa 38 meczów ligowych w sezonie. Przy założeniu równomiernego rozłożenia przydziałów, każdy z głównych sędziów rzeczywiście prowadzi około dwóch do trzech meczów danej drużyny w ciągu sezonu jako arbiter główny. To normalna, zdrowa rotacja, która pozwala uniknąć nadmiernej eksponowania któregokolwiek z arbitrów przy konkretnym klubie.
Jarred Gillett jako główny sędzia prowadził w bieżącym sezonie 2025-26 dwa mecze Arsenalu: Arsenal – Leeds United i Newcastle – Arsenal. To liczba całkowicie mieszcząca się w standardach. Gdyby skończyło się na tym, ten tekst by nie powstał.
Problem zaczyna się, gdy spojrzymy szerzej. Współczesny system sędziowania w Premier League to nie tylko arbiter główny na boisku. To również sędzia VAR, który ma realny wpływ na kluczowe decyzje w meczu, oraz czwarty arbiter, który w razie kontuzji może zastąpić głównego sędziego. Według ustaleń Daily Cannon, Gillett był obecny przy czterech z sześciu pierwszych meczów Arsenalu w tym sezonie, pełniąc różne role:
Arsenal vs Manchester United (kolejka 1): czwarty arbiter
Arsenal vs Leeds United (kolejka 2): główny sędzia
Arsenal vs Manchester City (kolejka 4): sędzia VAR
Arsenal vs Liverpool (kolejka 5): wykluczony z oczywistych powodów
Newcastle vs Arsenal (kolejka 6): główny sędzia
Daje to łączne zaangażowanie na poziomie 80% wszystkich możliwych meczów Arsenalu, w których Gillett mógł uczestniczyć. Dla porównania, żaden inny arbiter Select Group 1 nie pojawił się przy więcej niż dwóch meczach Arsenalu w tym samym okresie, co daje maksymalnie 33% zaangażowania.
Wzór z poprzedniego sezonu
To nie jest zjawisko nowe. W sezonie 2024-25, według analizy opublikowanej przez Daily Cannon w listopadzie 2024, Gillett był zaangażowany w cztery z pierwszych dziesięciu meczów Arsenalu. Artykuł zatytułowany "Liverpool-supporting official back on VAR for Arsenal's game at Newcastle" zwracał uwagę, że "oznacza to, że Gillett odegrał kluczową rolę w 40% meczów ligowych Arsenalu do tej pory, co wydaje się nieproporcjonalne w porównaniu z innymi arbitrami, z których żaden nie był zaangażowany w więcej niż dwa mecze Arsenalu (20%)."
Warto przyjrzeć się bliżej niektórym z tych spotkań. Październik 2024 roku: Arsenal gra na wyjeździe z Bournemouth. Gillett pełni funkcję sędziego VAR. W 30. minucie William Saliba zatrzymuje napastnika gospodarzy, Evanilsona, który zmierzał w kierunku bramki po niefortunnym podaniu Leandro Trossarda. Sędzia główny Rob Jones (który z kolei, będąc z okolic Liverpoolu, również nie może sędziować meczów Liverpoolu i Evertonu) pokazuje Salibie żółtą kartkę. Gillett, pełniąc funkcję VAR, interweniuje i radzi Jonesowi przejrzenie sytuacji na monitorze. Decyzja zostaje zmieniona na czerwoną kartkę za przerwanie oczywistej sytuacji bramkowej.
Arsenal przegrywa mecz 0-2, a Saliba, będący kluczowym defensorem drużyny, musi pauzować w następnym spotkaniu. Tym następnym spotkaniem był mecz przeciwko Liverpoolowi. Arsenal przegrał również to spotkanie 0-1.
Ale przypadek z Bournemouth nie był odosobniony. Sierpień 2024 roku, pierwszy mecz sezonu 2024-25: Arsenal – Wolverhampton Wanderers 2-0. Jarred Gillett jako główny sędzia. W 55. minucie Yerson Mosquera, kolumbijski obrońca Wolves, chwycił Kai Havertza za gardło, trzymając go w tym uchwycie, gdy obaj leżeli na murawie. Mosquera natychmiast podniósł drugą rękę w geście przeprosin, ale Gillett nie podjął żadnej akcji. Żadnej. Nawet nie żółtej kartki.
Później, w 88. minucie, ten sam Mosquera chwycił Gabriela Jesusa za pośladki, gdy Brazylijczyk pochylał się, by założyć but. Jesus zareagował furią, odpychając obrońcę. To Jesus otrzymał żółtą kartkę za swoją reakcję. Mosquera? Ponownie bez żadnej konsekwencji.
Marzec 2025 roku. Arsenal – Chelsea. Gillett tym razem jako sędzia VAR, głównym arbitrem jest Chris Kavanagh. Daily Cannon opisał ten mecz jako kolejny przykład "zdumiewających decyzji sędziowskich". Marc Cucurella zagrał ręką w polu karnym po niebezpiecznym rajdzie Jurrriena Timbera. Mimo wyraźnego ruchu ramienia w kierunku piłki, VAR uznał, że jego ręka była w "oczekiwanej pozycji" i odmówił przyznania rzutu karnego.
Niedługo potem Wesley Fofana stratował Declana Rice'a w tym, co wyglądało na oczywiste przewinienie na czerwoną kartkę. VAR stwierdził jednak, że było "niewystarczająco dużo siły" aby wyrzucić zawodnika z boiska, mimo wyraźnie celowego charakteru akcji. Chris Kavanagh, który wcześniej w tym samym sezonie wyrzucił samego Rice'a za… lekkie dotknięcie piłki, tym razem nie pokazał nawet żółtej kartki. Fofana kontynuował faulowanie Leandro Trossarda, ale ponownie uniknął upomnienia. Jego żółta kartka przyszła dopiero za rzucenie drugiej piłki na boisko podczas wykonywania przez Mylesa Lewisa-Skelly'ego autu.
Arsenal wygrał mecz 1-0 dzięki golowi Mikela Merino, ale schemat był znany: kontrowersyjne decyzje, brak konsekwencji dla brutalnych zachowań przeciwko graczom Arsenalu, Gillett w kluczowej roli.
Podwójne standardy
Le Grove, blog prowadzony przez Pedro, jednego z najbardziej docenianych felietonistów piłkarskich w UK, zauważył coś jeszcze bardziej niepokojącego:
"Czy Robert Sanchez nie został wyrzucony w zeszłym tygodniu za dokładnie to samo? Tak, został. Czy Saliba nie został ukarany za uderzenie głową w Pedro w zeszłym sezonie po tym, jak piłka najpierw dotknęła jego głowy? Czy Howard Webb nie poszedł do telewizji z Michaelem Owenem, żeby powiedzieć: Nie możemy pozwolić na tego typu bzdury?"
Identyczne sytuacje. Różne orzeczenia. W zależności od tego, która drużyna była pokrzywdzona.
Dokument, który wszystko wyjaśnia (i komplikuje)
Historia staje się jeszcze bardziej intrygująca, gdy poznamy kontekst dotyczący samego Jarreda Gilletta. W 2021 roku, przed objęciem stanowiska w Premier League, Gillett prowadził rozmowę z Brentonem Speedem, australijskim komentatorem sportowym, który później ujawnił jej szczegóły w podcaście Fox Sports. Speed relacjonował: "Powiedział mi o tym kilka miesięcy temu, prosząc, żebym zachował to dla siebie, bo nie był pewien, czy dostanie to stanowisko. Musiał wypełnić dokument, gdy zgodził się dołączyć do zarządu sędziów w Anglii, w którym trzeba było podać zespół, którego się wspierało jako chłopiec lub mężczyzna, a on napisał Liverpool. Więc oznacza to, że zostaje odsunięty od wszystkich ich meczów, domowych i wyjazdowych."
To oficjalna procedura PGMOL, mająca na celu zapobieganie konfliktom interesów. Sędziowie nie mogą prowadzić meczów klubów, z którymi są emocjonalnie związani. Gillett rzeczywiście nigdy nie sędziował meczu Liverpoolu od czasu dołączenia do Premier League – ani jako główny arbiter, ani jako sędzia VAR, ani jako czwarty arbiter. System działa – przynajmniej w tej jego części.
Co więcej, Gillett nie tylko deklarował sympatię do Liverpoolu w oficjalnych dokumentach. Studiował również na Liverpool John Moores University po przeprowadzce do Anglii w 2019 roku, co dodatkowo wzmacnia jego związki z tym miastem i regionem.
Pojawia się jednak pytanie fundamentalne: jeśli system PGMOL uznaje, że Gillett nie może sędziować Liverpoolu w żadnej roli ze względu na konflikt interesów, to dlaczego ten sam standard nie jest stosowany w odniesieniu do głównych rywali Liverpoolu w walce o mistrzostwo? Zwłaszcza gdy ta kumulacja ról sędziowskich przy meczach Arsenalu przekracza wszelkie statystyczne normy i dotyczy dwóch sezonów, w których Arsenal i Liverpool bezpośrednio rywalizują o mistrzostwo?
Problem w złej woli czy w systemie?
Warto w tym miejscu wyraźnie podkreślić: nie ma żadnych dowodów na to, że Jarred Gillett świadomie faworyzuje którykolwiek klub lub podejmuje stronnicze decyzje. Jego bilans meczów Arsenalu pokazuje, że Kanonierzy wygrali większość spotkań z jego udziałem. Nie chodzi tu o teorie spiskowe, ukryte motywy czy złą wolę.
Chodzi o coś prostszego i bardziej fundamentalnego: o standard, który powinien obowiązywać w profesjonalnym środowisku. W większości dziedzin życia zawodowego istnieją surowe zasady dotyczące konfliktów interesów – nie dlatego, że zakładamy złe intencje, ale dlatego, że chronimy integralność systemu.
Sędzia wyłącza się z rozpatrywania sprawy, jeśli ma w niej osobisty interes. Dziennikarz ujawnia swoje powiązania, gdy pisze o firmie, z którą jest związany. Lekarz kieruje pacjenta do innego specjalisty, jeśli zachodzi jakikolwiek konflikt. Te procedury nie są karą ani oskarżeniem – są po prostu dobrą praktyką, która buduje zaufanie.
PGMOL stosuje tę zasadę konsekwentnie w przypadku bezpośrednich powiązań klubowych. Gillett nie obsługuje meczów Liverpoolu w żadnej roli. Rob Jones nie obsługuje meczów ani Liverpoolu, ani Evertonu. Darren Bond, jak odnotowano w artykule Football Fan Cast, nie może sędziować Wigan Athletic ze względu na swoje sympatie klubowe. System istnieje i działa.
Pytanie brzmi: dlaczego ten sam standard nie jest rozszerzony na sytuacje, w których sędzia wykluczony z obsługi jednego klubu pojawia się nieproporcjonalnie często przy meczach głównego rywala tego klubu w walce o tytuł?
Głosy, które warto wysłuchać
Keith Hackett, który sam zarządzał systemem PGMOL przez lata, nie pozostawia wątpliwości co do swojego zdania. "To jest czwarty mecz Gilletta z Arsenalem w tym sezonie. Bez względu na funkcję – sędzia, VAR czy czwarty arbiter – to za dużo. Trudno mi zrozumieć, dlaczego nie przyznano Arsenalowi rzutu karnego," stwierdził w rozmowie z Football Insider.
Mikel Arteta wyraził frustrację związaną nie tyle z samą decyzją, co z procedurą jej podejmowania: "Dla mnie jest bardzo jasne, że VAR nie powinien interweniować. To rzut karny. Jeśli nie jest to wyraźny i oczywisty błąd, VAR nie powinien interweniować. Mówiono nam to przez kilka lat i na początku tego sezonu ponownie."
Warto również przytoczyć głos z drugiej strony. Liverpool.com, portal związany z Liverpoolem, opublikował artykuł, w którym autor wprost stwierdził: "Sędziowie i VAR popełniają błędy i widzieliśmy to wiele razy, ale ciągłe zarzuty korupcji – nie tylko w internecie, ale także na stadionach – są męczące."
Problem w tym, że nie mówimy tu o teorii spiskowej czy zarzutach korupcji. Mówimy o konkretnych liczbach, oficjalnych dokumentach i wypowiedziach byłego szefa organizacji zarządzającej sędziami. To nie paranoja – to pytanie o procedury i konsekwencję w ich stosowaniu.
Standard, który powinien obowiązywać zawsze
Daily Cannon, jeden z najbardziej szanowanych serwisów poświęconych Arsenalowi, sformułował to w sposób, który wydaje się najbardziej trafny:
"Standard dla PGMOL nie powinien polegać po prostu na braku stronniczości, ale na braku jakichkolwiek jej podejrzeń. Pod tym względem ten wybór po raz kolejny zawodzi."
To jest właśnie sedno sprawy. Nie chodzi o udowodnienie świadomej stronniczości. Chodzi o stworzenie systemu, który wyklucza nawet cień podejrzenia o konflikt interesów. Gdy sędzia oficjalnie wykluczony z obsługi meczów jednego klubu pojawia się jako główny arbiter, sędzia VAR lub czwarty arbiter w 80% meczów głównego rywala tego klubu w walce o mistrzostwo, mamy do czynienia z problemem systemowym, niezależnie od intencji zaangażowanych osób.
Warto również zwrócić uwagę na szerszy kontekst. W listopadzie 2024 roku PGMOL zawiesił sędziego Davida Coote'a po ujawnieniu nagrania, na którym używał obraźliwych słów pod adresem Liverpoolu i Jürgena Kloppa. W grudniu 2024 Coote został zwolniony. Organizacja wyraźnie uznała, że nawet pozory braku bezstronności są nie do zaakceptowania. To dobra zasada. Pytanie brzmi: czy jest ona stosowana konsekwentnie?
Zaufanie ponad wszystko
Arsenal wygrał z Newcastle 2-1 dzięki golowi Gabriela Magalhãesa w doliczonym czasie gry. Drużyna Mikela Artety jest teraz dwa punkty za liderem tabeli, Liverpoolem. Walka o tytuł będzie prawdopodobnie trwać do ostatniej kolejki sezonu, a każdy punkt, każda kontrowersyjna decyzja może mieć znaczenie dla ostatecznego rozstrzygnięcia.
Piłka nożna żyje z emocji, ale jej fundament musi opierać się na zaufaniu. Kibice muszą wierzyć, że wynik meczu zależy od umiejętności zawodników, taktyki trenerów i odrobiny szczęścia, a nie od tego, kto akurat otrzymał przydział do obsługi spotkania. Gdy to zaufanie zaczyna pękać, cała wartość rozgrywek maleje.
Jarred Gillett to doświadczony arbiter międzynarodowy, pierwszy sędzia spoza Wysp Brytyjskich prowadzący mecze Premier League, człowiek, który wprowadził innowacje w komunikacji sędziowskiej i przejrzystości decyzji. Jego wkład w rozwój arbitrażu jest niezaprzeczalny. Jednak to nie jest tekst o Jarredzie Gilletcie jako osobie czy profesjonaliście.
To jest tekst o systemie, który powinien chronić nie tylko sędziów, ale całą ligę przed sytuacjami budzącymi wątpliwości. To jest pytanie o to, czy procedury PGMOL są wystarczająco solidne, by zapewnić nie tylko faktyczną bezstronność, ale też jej postrzeganą bezstronność przez wszystkich uczestników rozgrywek.
I to jest pytanie, na które zasługują odpowiedź nie tylko kibice Arsenalu, ale wszyscy, którym zależy na integralności Premier League.
Źródła:
Football Insider: "Ex-PGMOL chief 'simply astounded' at what Jarred Gillett did during Newcastle vs Arsenal" (28 września 2025)
Daily Cannon: "Liverpool-supporting official back on VAR for Arsenal's game at Newcastle" (2 listopada 2024)
Daily Cannon: "Liverpool fan to referee Arsenal vs Leeds" (21 sierpnia 2025)
Daily Cannon: "Self-proclaimed Liverpool fan to referee Arsenal match again" (23 września 2025)
Liverpool.com: "Is Jarred Gillett a Liverpool fan? Premier League referee behind Arsenal VAR call" (19 października 2024)
Liverpool.com: "Liverpool conspiracy theory raised as Arsenal hit with controversial VAR call" (28 września 2025)
Sky Sports: Wypowiedzi Mikela Artety i Bukayo Saki po meczu Newcastle – Arsenal (28 września 2025)
Yahoo Sports: "Why was Arsenal penalty overturned at Newcastle?" (28 września 2025)
21 godzin temu 13 komentarzy
22 godziny temu 3 komentarzy
23 godziny temu 1 komentarzy
23 godziny temu 1 komentarzy
23 godziny temu 1 komentarzy
23 godziny temu 6 komentarzy
06.11.2025, 13:37 2 komentarzy
06.11.2025, 13:35 6 komentarzy
06.11.2025, 13:33 0 komentarzy
06.11.2025, 10:06 0 komentarzy
| Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
|---|
| Zawodnik | Bramki | Asysty |
|---|
-
Zagadnienia Taktyczne #39: Skrzynka narzędziowa
- 16.10.2025 6 komentarzy
-
80 procent: Gdy statystyka przestaje być przypadkiem
- 29.09.2025 28 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #38: Porażka na Anfield
- 09.09.2025 9 komentarzy
-
Okiem kibica #2: Marzenie młodego chłopca
- 28.08.2025 7 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #37: Manita na Emirates
- 26.08.2025 5 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
jezeli gosc ma powiazania z loserpoolem to nie powienien juz sedziowac zadnego naszego meczu. koniec, kropka. ale pewnie zobaczymy tego lamusa jeszcze nie raz czy to przy varze czy jako arboter glowny.
od lat powtarzam, ze ta liga jest skorumpowana.
pytanie kiedy wyjdzie to na jaw jak w przypadku ligi wloskiej.
raz czy dwa mozna uznac, ze ktos sie pomylil, ale nas dymaja po 4-5 razy na sezon i to jest w****iajace. przepraszam za jezyk ale zdenerwowalem sie. :)
Czapki z głów przed Autorem tekstu.
Konkret nad konkretami.
Tylko konkluzja smutna,bo jesteśmy dymani w świetle jupiterów....
Fajnie, że są podane źródła, widać ile pracy trzeba było włożyć w napisanie tego bardzo merytorycznego artykułu.
Fajny tekst, ale nie można porównywać sytuacji z czerwoną kartką dla Sancheza z tą Popa. Sanchez fauluje przed polem karnym, wykluczenie i beżpośredni a Pope swoim polu karnym, napomnienie i karny.
@rufus1989: 4/5 meczów, w których mógł brać udział - mecz z Liverpoolem odpada
Świetny artykuł.
Zgadzam się że głupotą jest że sędzia nie uczestniczy w spotkaniach drużyn które poda w kwestionariuszu. Jaka jest pewność że nie skłamał? Powinna być ocena za wszystkie mecze i jeśli analiza pokaże że jakis zespół jest faworyzowany a jakiś rywal zza miedzy albo rywal o podobna pozycję w tabeli czy to top czy spadek, jest pokrzywdzony no to znaczy że najwyższą klasa rozgrywkową to za wysokie progi. Można odsiac takich sędziów ale czy jest wola do tego? Btw 4/6 to nie jest 80%.
Ciekawy i fajny artykuł. Brawo
@Armata500: tak, dokładnie tak - przeczytałem do tego momentu i stwierdziłem, że wystarczy
@Trempa: Właśnie do tego dążę. Mi to wygląda na dużo grubszą sprawę niż po prostu nominowanie na sędziów kibiców liverpoolu.
Świetnie napisany artykuł
Jak golić Arsenal to Gilletem, co się będą w Polsilvera bawić czy innego Brauna :D:D:D
Tak całkiem poważnie, to wg mnie największym problemem jest swobodna interpretacja wydarzeń boiskowych przez sędziów. Identyczna sytuacja będzie różnie rozpatrywana przez poszczególnych sędziów. Nie da się nie odnieść wrażenia, że Gillet może nie jest dokumentnie stronniczy, natomiast w myśl starego powiedzenia(okazja czyni złodzieja) skrupulatnie wykorzystuje np VAR by doszukać się choćby najmniejszego uchybienia by tylko Arsenalowi nie ułatwić zadania. Z resztą nie tylko On. WIększość sędziów w PL jak ma tylko okazję by nie ułatwić Kanonierom zadania - robi to. Tak było wczoraj, tak było choćby w meczu z Villa i rzekomą ręką Havertza, a jeśli sytuacja jest przeciwko Arsenalowi w 99% przypadków kończy się karnym, golem, czerwem etc.
Można sobie gadać, że trzeba jeździć na dupie i mieć mental by odwrócić losy meczu. Niestety takie sytuacje potrafią podciąć skrzydła i odnoszę wrażenie, że sędziowie skrupulatnie z tego korzystają. Żeby była jasność inni też są w takiej sytuacji, jednak mi Arsenal jest bliski i oglądając mecze widzę ile to razy byliśmy krzywdzeni i ile pkt przez to traciliśmy.
PGMOL może se gadać, to takie sterowanie sytuacją w lidze w białych rękawiczkach. Tu sędzie się pomyli, tu czegoś nie zobaczy, tu się dopatrzy czegoś co widzi on sam i mamy efekty.
Moim zdaniem bezsensu są te zakazy sędziowania jakiejś konkretnej drużynie xD to takie trochę przedszkole. Jakoś Eze nie strzelał sobie samobójów grając w Crystal Palace przeciwko Arsenalowi ;D
Sędzia powinien być rozliczany za decyzje, które podejmuje podczas meczu. Przekręci wynik w pierwszym meczu to żółta kartka, a jak to się ponownie powtórzy dwa razy na przestrzeni sezonu to czerwona i wypad do niższej ligi..
Każda zła decyzja powinna też skutkować karami finansowymi. Niedopatrzył się oczywistego faulu jeb -5% wynagrodzenia za mecz
@jedi133 napisał: "Mnie z kolei zawsze zastanawiało, dlaczego żaden sędzie nie jest za Arsenalem. Od lat. Z czego to może wynikać?"
Odpowiedź jest prosta: chyba ok 90% sędziów jest z okolic Manchesteru/Liverpoolu/północy Anglii. Więc rodzi się kolejne pytanie - dlaczego nie ma sędziów z Londynu i okolic?
Osobiscie uwazam, ze Gillett powinien rowniez sedziowac mecze druzyn z Liverpoolu. A co, jesli ktos cale zycie spal w pokoju z plakatami Arsenalu, a potem... znajac "regule" obwiesci, ze od zawsze byl kibicem Millwall? To jest jakis bezsens: zakladanie z gory, ze sedzia jest kibicem klubu, dlatego sedziuje stronniczo. Kazdy wystep sedziego powinien podlegac rzetelnej ocenie i trzeba surowo karac wyrazne bledy, jak chocby ten z Gyo.
Zaplatywanie sie w to, komu kto kibicuje... A wiec w tym roku Gillett nie prowadzi meczow Arsenalu, City i Palace, a moze lepiej dodac Forest i Ville, bo w poprzednim sezonie szlo im dobrze? Po prostu nigdy nie wiadomo... Ale juz United i Spurs moze sedziowac, bo akurat cienowali w poprzednim sezonie. Tzn. Spursom jednak nie, bo teraz idzie im dobrze. Nic by tak nie ucieszylo kibica Poolu jak degradacja Utd do CL, wiec Utd tez niech lepiej nie sedziuje... aha... A na wszelki wypadek nie sedziowac Leicester, bo przeciez... zagrali Liverpoolowi na nosie i zdobyli mistrzostwo kiedys tam? Tzn. jak wroca do PL... Opary absurdu.
Rzetelna ocena pracy i zdecydowane dzialanie w przypadku wyraznego naruszenia przepisow... tyle.
@AtheneWins napisał: "Arsenal vs Liverpool (kolejka 5): wykluczony z oczywistych powodów
Co to za oczywisty powód? Jest kibicem Liverpoolu?"
Komentujesz artykuł, którego nie przeczytałeś? Aha.
Oliver już naszych nie sędziuje po interwencji teraz czas na gileta.
Nikt mi nie wmówi że w meczach z naszym udziałem sędziowie są neutralni. Zawsze jak jest jakaś kontrowersja to na naszą niekorzyść. Jak nasi zawodnicy są faulowani to przeciwnicy nie dostają upomnień w postaci kartek a w naszym zespole za byle błahostkę zaraz jest karteczka. Albo ta druga za lekkie trącenie piłki którą otrzymał Rice albo Trossard sekundę po gwizdku. Kabaret. W gorszej sytuacji Soboszlai nie otrzymał nic. Naszych zawodników można kosić, łapać za pośladki, dusić, wchodzić korkami po nogach jak w przypadku Fofany i Rice'a. Nawet gdy strzelamy bramkę, bo VAR sprawadza czy została strzelona prawidłowo. A może przypadkiem gdzieś tam się oratła o najmniejszy palec u ręki i taką bramkę można by anulować.Sędziowanie w tej lidze to jest kpina. Nie dość że trzeba zdobyć najwięcej punktów w 38 kolejkach to jeszcze walczyć co mecz z decyzjami tych klownów z gwizdkami którzy robią nam pod górkę.
Super artykul.
Mnie z kolei zawsze zastanawiało, dlaczego żaden sędzie nie jest za Arsenalem. Od lat. Z czego to może wynikać?
@AtheneWins: musisz przeczytać dokument, który wyjaśnia wszystko :D
Arsenal vs Liverpool (kolejka 5): wykluczony z oczywistych powodów
Co to za oczywisty powód? Jest kibicem Liverpoolu?
A więc Gillet ma zakaz sędziowania meczów Liverpoolu oraz Evertonu przez konflikt interesów natomiast może prowadzić i wpływać na wyniki pozostałych drużyn a w szczególności Arsenalu? Niezły fikołek.
Świetny artykuł
Można zauważyć jeszcze jedną rzecz, sytuacja się powtarza względem Arsenalu, jeszcze za czasów sędziów Atkinsona i Deana gdzie ten drugi ewidentnie gwizdał przeciwko nam przez całe sezony.
Frustrujące jest to, że sytuacja powtarza się co sezon, bez względu na to czy dobrze nam idzie czy średnio czy mamy kontuzje czy nie, czy walczymy o majstra, o udział w LM (warto przypomnieć jak o LM graliśmy z totkami i dostaliśmy 3:0).
Oczywiście musimy też uwzględnić to, że jest czynnik ludzki, że ktoś może pomylić się względem rzutu rożnego czy faulu na żółtą kartkę lub jej brak. natomiast trudno nie przechodzić obojętnie wobec sytuacji które widzieliśmy.
Innym wariantem który może warto by sprawdzić jest "wypożyczenie" arbitrów na 1-2 kolejek w wybranych meczach z zagranicy. Mogłoby to być ciekawe wydarzenie a jakby zdawało egzamin to mogłaby to być dobra tradycja.
Ciekawym rozwiązaniem w przypadku rażących błędów sędziów które trudno wytłumaczyć jest degradacja takiego sędziego do niższej ligi wówczas problem byłby rozwiązany, na jego miejsce wchodziłby do wyższej klasy rozgrywkowej arbiter z niższej ligi o najlepszych notach ( nie związany z faworyzowaniem jakiejś drużyny)
to tak na gorąco moje przemyślenia
Świetny artykuł rzuca nowe światło na obraz sędziowania w Anglii
Ja i tak wychodzę z założenia, że jakby ta teoria była prawdziwa, to Gabriel dał powód sędziemu do podytkowania rzutu karnego. Niby podwójne odbicie, ale ten kontakt z nogą Gabriela był minimalny, a pilka i tak wznosiła się na rękę, która nie była przy ciele... Widziałem wiele bardziej subtelnych zagrań ręką za które był rzut karny.
Mnie bardziej martwiło brak reakcji na chamstwo. Jak tylko chcieliśmy wyjść z kontratakiem to momentalnie nie patrząc na zdrowie zawodnicy Newcastle brutalnie hamowali naszych piłkarzy.
Rozumiem, że fajnie jak gra jest płynna, ale jakby kilku graczy dostało żółte kartki, to byłoby mniej fauli
Fajny tekst, ale pytanie kto w meczu z Newcastle był na VARze. Brak karnego w dużej mierze to ich wina. Gillet wskazał na 11metr, nie był to rażący bład to po cholere VAR go wzywa do monitora?
Gilletowi można zarzucić brak gwizdania fauli i pokazywania żółtych kartek graczom Newcastle
Świetny artykuł