80 procent: Gdy statystyka przestaje być przypadkiem

80 procent: Gdy statystyka przestaje być przypadkiem 29.09.2025, 10:33, Mateusz Kolebuk 5 komentarzy

Istnieją sytuacje w sporcie, które na pierwszy rzut oka wydają się być zwykłymi zbiegami okoliczności, dopóki nie przyjrzymy się im z bliska i nie zaczniemy liczyć. Historia Jarreda Gilletta i jego niezwykle częstej obecności przy meczach Arsenalu – w różnych rolach sędziowskich – należy właśnie do takich przypadków, które zasługują na spokojną, rzeczową analizę, pozbawioną emocji towarzyszących zwykle dyskusjom o sędziowaniu. Zacznijmy od faktów, ponieważ to one, a nie emocje, powinny kształtować ten tekst.

Gdy konflikt interesów jest aż nazbyt widoczny

W niedzielne popołudnie 28 września 2025 roku Arsenal odniósł trudne zwycięstwo na St. James' Park, pokonując Newcastle United 2-1 po dramatycznej końcówce. Mecz przyniósł jednak coś więcej niż tylko trzy punkty – ponownie rozpalił debatę na temat systemowych problemów w organizacji arbitrażu Premier League, debatę, która od miesięcy toczy się półgłosem w mediach niszowych, ale rzadko przedostaje się do mainstreamu.

W 15. minucie spotkania Viktor Gyökeres otrzymał podanie po nieudanym zagraniu wstecz Jacoba Murphy'ego, wyprzedził bramkarza Newcastle Nick Pope'a i został przez niego sfaulowany. Sędzia Jarred Gillett bez wahania wskazał na jedenasty metr. Wydawało się, że decyzja jest jednoznaczna – Gyökeres dotknął piłkę pierwszy, a interwencja bramkarza była spóźniona i groźna. Po trzech minutach analizy VAR i przejrzeniu sytuacji na monitorze przyboiska, Gillett zmienił jednak swoją decyzję, uznając, że Pope zdołał dotknąć piłkę przed kontaktem ze szwedzkim napastnikiem.

Keith Hackett, były szef Professional Game Match Officials Limited (PGMOL), organizacji zarządzającej sędziami w angielskim futbolu zawodowym, nie ukrywał zdziwienia tą decyzją. W rozmowie z Football Insider stwierdził wprost: "Jestem po prostu oszołomiony, że sędzia Gillett nie przyznał rzutu karnego po interwencji VAR. To jest łatwa decyzja – bramkarz sfaulował napastnika." Hackett dodał jednak coś znacznie ważniejszego: "To jest czwarty mecz Gilletta z Arsenalem w tym sezonie. Bez względu na funkcję – sędzia, VAR czy czwarty arbiter – to za dużo."

Ta ostatnia uwaga, pochodząca od człowieka, który przez lata zarządzał systemem sędziowskim w Anglii, powinna przykuć naszą uwagę bardziej niż sama kontrowersyjna decyzja. Bo problem nie leży w tym, ile razy Gillett prowadził mecze Arsenalu jako główny arbiter – ta liczba mieści się w normie statystycznej. Problem leży w czymś innym: w jego łącznej obecności przy meczach Kanonierów we wszystkich możliwych rolach sędziowskich.

Suma, która nie sumuje się dobrze

Premier League zatrudnia według oficjalnych danych PGMOL 19-21 głównych arbitrów w ramach Select Group 1. Arsenal, jak każdy inny klub, rozgrywa 38 meczów ligowych w sezonie. Przy założeniu równomiernego rozłożenia przydziałów, każdy z głównych sędziów rzeczywiście prowadzi około dwóch do trzech meczów danej drużyny w ciągu sezonu jako arbiter główny. To normalna, zdrowa rotacja, która pozwala uniknąć nadmiernej eksponowania któregokolwiek z arbitrów przy konkretnym klubie.

Jarred Gillett jako główny sędzia prowadził w bieżącym sezonie 2025-26 dwa mecze Arsenalu: Arsenal – Leeds United i Newcastle – Arsenal. To liczba całkowicie mieszcząca się w standardach. Gdyby skończyło się na tym, ten tekst by nie powstał.

Problem zaczyna się, gdy spojrzymy szerzej. Współczesny system sędziowania w Premier League to nie tylko arbiter główny na boisku. To również sędzia VAR, który ma realny wpływ na kluczowe decyzje w meczu, oraz czwarty arbiter, który w razie kontuzji może zastąpić głównego sędziego. Według ustaleń Daily Cannon, Gillett był obecny przy czterech z sześciu pierwszych meczów Arsenalu w tym sezonie, pełniąc różne role:

Arsenal vs Manchester United (kolejka 1): czwarty arbiter

Arsenal vs Leeds United (kolejka 2): główny sędzia

Arsenal vs Manchester City (kolejka 4): sędzia VAR

Arsenal vs Liverpool (kolejka 5): wykluczony z oczywistych powodów

Newcastle vs Arsenal (kolejka 6): główny sędzia

Daje to łączne zaangażowanie na poziomie 80% wszystkich możliwych meczów Arsenalu, w których Gillett mógł uczestniczyć. Dla porównania, żaden inny arbiter Select Group 1 nie pojawił się przy więcej niż dwóch meczach Arsenalu w tym samym okresie, co daje maksymalnie 33% zaangażowania.

Wzór z poprzedniego sezonu

To nie jest zjawisko nowe. W sezonie 2024-25, według analizy opublikowanej przez Daily Cannon w listopadzie 2024, Gillett był zaangażowany w cztery z pierwszych dziesięciu meczów Arsenalu. Artykuł zatytułowany "Liverpool-supporting official back on VAR for Arsenal's game at Newcastle" zwracał uwagę, że "oznacza to, że Gillett odegrał kluczową rolę w 40% meczów ligowych Arsenalu do tej pory, co wydaje się nieproporcjonalne w porównaniu z innymi arbitrami, z których żaden nie był zaangażowany w więcej niż dwa mecze Arsenalu (20%)."

Warto przyjrzeć się bliżej niektórym z tych spotkań. Październik 2024 roku: Arsenal gra na wyjeździe z Bournemouth. Gillett pełni funkcję sędziego VAR. W 30. minucie William Saliba zatrzymuje napastnika gospodarzy, Evanilsona, który zmierzał w kierunku bramki po niefortunnym podaniu Leandro Trossarda. Sędzia główny Rob Jones (który z kolei, będąc z okolic Liverpoolu, również nie może sędziować meczów Liverpoolu i Evertonu) pokazuje Salibie żółtą kartkę. Gillett, pełniąc funkcję VAR, interweniuje i radzi Jonesowi przejrzenie sytuacji na monitorze. Decyzja zostaje zmieniona na czerwoną kartkę za przerwanie oczywistej sytuacji bramkowej.

Arsenal przegrywa mecz 0-2, a Saliba, będący kluczowym defensorem drużyny, musi pauzować w następnym spotkaniu. Tym następnym spotkaniem był mecz przeciwko Liverpoolowi. Arsenal przegrał również to spotkanie 0-1.

Ale przypadek z Bournemouth nie był odosobniony. Sierpień 2024 roku, pierwszy mecz sezonu 2024-25: Arsenal – Wolverhampton Wanderers 2-0. Jarred Gillett jako główny sędzia. W 55. minucie Yerson Mosquera, kolumbijski obrońca Wolves, chwycił Kai Havertza za gardło, trzymając go w tym uchwycie, gdy obaj leżeli na murawie. Mosquera natychmiast podniósł drugą rękę w geście przeprosin, ale Gillett nie podjął żadnej akcji. Żadnej. Nawet nie żółtej kartki.

Później, w 88. minucie, ten sam Mosquera chwycił Gabriela Jesusa za pośladki, gdy Brazylijczyk pochylał się, by założyć but. Jesus zareagował furią, odpychając obrońcę. To Jesus otrzymał żółtą kartkę za swoją reakcję. Mosquera? Ponownie bez żadnej konsekwencji.

Marzec 2025 roku. Arsenal – Chelsea. Gillett tym razem jako sędzia VAR, głównym arbitrem jest Chris Kavanagh. Daily Cannon opisał ten mecz jako kolejny przykład "zdumiewających decyzji sędziowskich". Marc Cucurella zagrał ręką w polu karnym po niebezpiecznym rajdzie Jurrriena Timbera. Mimo wyraźnego ruchu ramienia w kierunku piłki, VAR uznał, że jego ręka była w "oczekiwanej pozycji" i odmówił przyznania rzutu karnego.

Niedługo potem Wesley Fofana stratował Declana Rice'a w tym, co wyglądało na oczywiste przewinienie na czerwoną kartkę. VAR stwierdził jednak, że było "niewystarczająco dużo siły" aby wyrzucić zawodnika z boiska, mimo wyraźnie celowego charakteru akcji. Chris Kavanagh, który wcześniej w tym samym sezonie wyrzucił samego Rice'a za… lekkie dotknięcie piłki, tym razem nie pokazał nawet żółtej kartki. Fofana kontynuował faulowanie Leandro Trossarda, ale ponownie uniknął upomnienia. Jego żółta kartka przyszła dopiero za rzucenie drugiej piłki na boisko podczas wykonywania przez Mylesa Lewisa-Skelly'ego autu.

Arsenal wygrał mecz 1-0 dzięki golowi Mikela Merino, ale schemat był znany: kontrowersyjne decyzje, brak konsekwencji dla brutalnych zachowań przeciwko graczom Arsenalu, Gillett w kluczowej roli.

Podwójne standardy

Le Grove, blog prowadzony przez Pedro, jednego z najbardziej docenianych felietonistów piłkarskich w UK, zauważył coś jeszcze bardziej niepokojącego:

"Czy Robert Sanchez nie został wyrzucony w zeszłym tygodniu za dokładnie to samo? Tak, został. Czy Saliba nie został ukarany za uderzenie głową w Pedro w zeszłym sezonie po tym, jak piłka najpierw dotknęła jego głowy? Czy Howard Webb nie poszedł do telewizji z Michaelem Owenem, żeby powiedzieć: Nie możemy pozwolić na tego typu bzdury?"

Identyczne sytuacje. Różne orzeczenia. W zależności od tego, która drużyna była pokrzywdzona.

Dokument, który wszystko wyjaśnia (i komplikuje)

Historia staje się jeszcze bardziej intrygująca, gdy poznamy kontekst dotyczący samego Jarreda Gilletta. W 2021 roku, przed objęciem stanowiska w Premier League, Gillett prowadził rozmowę z Brentonem Speedem, australijskim komentatorem sportowym, który później ujawnił jej szczegóły w podcaście Fox Sports. Speed relacjonował: "Powiedział mi o tym kilka miesięcy temu, prosząc, żebym zachował to dla siebie, bo nie był pewien, czy dostanie to stanowisko. Musiał wypełnić dokument, gdy zgodził się dołączyć do zarządu sędziów w Anglii, w którym trzeba było podać zespół, którego się wspierało jako chłopiec lub mężczyzna, a on napisał Liverpool. Więc oznacza to, że zostaje odsunięty od wszystkich ich meczów, domowych i wyjazdowych."

To oficjalna procedura PGMOL, mająca na celu zapobieganie konfliktom interesów. Sędziowie nie mogą prowadzić meczów klubów, z którymi są emocjonalnie związani. Gillett rzeczywiście nigdy nie sędziował meczu Liverpoolu od czasu dołączenia do Premier League – ani jako główny arbiter, ani jako sędzia VAR, ani jako czwarty arbiter. System działa – przynajmniej w tej jego części.

Co więcej, Gillett nie tylko deklarował sympatię do Liverpoolu w oficjalnych dokumentach. Studiował również na Liverpool John Moores University po przeprowadzce do Anglii w 2019 roku, co dodatkowo wzmacnia jego związki z tym miastem i regionem.

Pojawia się jednak pytanie fundamentalne: jeśli system PGMOL uznaje, że Gillett nie może sędziować Liverpoolu w żadnej roli ze względu na konflikt interesów, to dlaczego ten sam standard nie jest stosowany w odniesieniu do głównych rywali Liverpoolu w walce o mistrzostwo? Zwłaszcza gdy ta kumulacja ról sędziowskich przy meczach Arsenalu przekracza wszelkie statystyczne normy i dotyczy dwóch sezonów, w których Arsenal i Liverpool bezpośrednio rywalizują o mistrzostwo?

Problem w złej woli czy w systemie?

Warto w tym miejscu wyraźnie podkreślić: nie ma żadnych dowodów na to, że Jarred Gillett świadomie faworyzuje którykolwiek klub lub podejmuje stronnicze decyzje. Jego bilans meczów Arsenalu pokazuje, że Kanonierzy wygrali większość spotkań z jego udziałem. Nie chodzi tu o teorie spiskowe, ukryte motywy czy złą wolę.

Chodzi o coś prostszego i bardziej fundamentalnego: o standard, który powinien obowiązywać w profesjonalnym środowisku. W większości dziedzin życia zawodowego istnieją surowe zasady dotyczące konfliktów interesów – nie dlatego, że zakładamy złe intencje, ale dlatego, że chronimy integralność systemu.

Sędzia wyłącza się z rozpatrywania sprawy, jeśli ma w niej osobisty interes. Dziennikarz ujawnia swoje powiązania, gdy pisze o firmie, z którą jest związany. Lekarz kieruje pacjenta do innego specjalisty, jeśli zachodzi jakikolwiek konflikt. Te procedury nie są karą ani oskarżeniem – są po prostu dobrą praktyką, która buduje zaufanie.

PGMOL stosuje tę zasadę konsekwentnie w przypadku bezpośrednich powiązań klubowych. Gillett nie obsługuje meczów Liverpoolu w żadnej roli. Rob Jones nie obsługuje meczów ani Liverpoolu, ani Evertonu. Darren Bond, jak odnotowano w artykule Football Fan Cast, nie może sędziować Wigan Athletic ze względu na swoje sympatie klubowe. System istnieje i działa.

Pytanie brzmi: dlaczego ten sam standard nie jest rozszerzony na sytuacje, w których sędzia wykluczony z obsługi jednego klubu pojawia się nieproporcjonalnie często przy meczach głównego rywala tego klubu w walce o tytuł?

Głosy, które warto wysłuchać

Keith Hackett, który sam zarządzał systemem PGMOL przez lata, nie pozostawia wątpliwości co do swojego zdania. "To jest czwarty mecz Gilletta z Arsenalem w tym sezonie. Bez względu na funkcję – sędzia, VAR czy czwarty arbiter – to za dużo. Trudno mi zrozumieć, dlaczego nie przyznano Arsenalowi rzutu karnego," stwierdził w rozmowie z Football Insider.

Mikel Arteta wyraził frustrację związaną nie tyle z samą decyzją, co z procedurą jej podejmowania: "Dla mnie jest bardzo jasne, że VAR nie powinien interweniować. To rzut karny. Jeśli nie jest to wyraźny i oczywisty błąd, VAR nie powinien interweniować. Mówiono nam to przez kilka lat i na początku tego sezonu ponownie."

Warto również przytoczyć głos z drugiej strony. Liverpool.com, portal związany z Liverpoolem, opublikował artykuł, w którym autor wprost stwierdził: "Sędziowie i VAR popełniają błędy i widzieliśmy to wiele razy, ale ciągłe zarzuty korupcji – nie tylko w internecie, ale także na stadionach – są męczące."

Problem w tym, że nie mówimy tu o teorii spiskowej czy zarzutach korupcji. Mówimy o konkretnych liczbach, oficjalnych dokumentach i wypowiedziach byłego szefa organizacji zarządzającej sędziami. To nie paranoja – to pytanie o procedury i konsekwencję w ich stosowaniu.

Standard, który powinien obowiązywać zawsze

Daily Cannon, jeden z najbardziej szanowanych serwisów poświęconych Arsenalowi, sformułował to w sposób, który wydaje się najbardziej trafny:

"Standard dla PGMOL nie powinien polegać po prostu na braku stronniczości, ale na braku jakichkolwiek jej podejrzeń. Pod tym względem ten wybór po raz kolejny zawodzi."

To jest właśnie sedno sprawy. Nie chodzi o udowodnienie świadomej stronniczości. Chodzi o stworzenie systemu, który wyklucza nawet cień podejrzenia o konflikt interesów. Gdy sędzia oficjalnie wykluczony z obsługi meczów jednego klubu pojawia się jako główny arbiter, sędzia VAR lub czwarty arbiter w 80% meczów głównego rywala tego klubu w walce o mistrzostwo, mamy do czynienia z problemem systemowym, niezależnie od intencji zaangażowanych osób.

Warto również zwrócić uwagę na szerszy kontekst. W listopadzie 2024 roku PGMOL zawiesił sędziego Davida Coote'a po ujawnieniu nagrania, na którym używał obraźliwych słów pod adresem Liverpoolu i Jürgena Kloppa. W grudniu 2024 Coote został zwolniony. Organizacja wyraźnie uznała, że nawet pozory braku bezstronności są nie do zaakceptowania. To dobra zasada. Pytanie brzmi: czy jest ona stosowana konsekwentnie?

Zaufanie ponad wszystko

Arsenal wygrał z Newcastle 2-1 dzięki golowi Gabriela Magalhãesa w doliczonym czasie gry. Drużyna Mikela Artety jest teraz dwa punkty za liderem tabeli, Liverpoolem. Walka o tytuł będzie prawdopodobnie trwać do ostatniej kolejki sezonu, a każdy punkt, każda kontrowersyjna decyzja może mieć znaczenie dla ostatecznego rozstrzygnięcia.

Piłka nożna żyje z emocji, ale jej fundament musi opierać się na zaufaniu. Kibice muszą wierzyć, że wynik meczu zależy od umiejętności zawodników, taktyki trenerów i odrobiny szczęścia, a nie od tego, kto akurat otrzymał przydział do obsługi spotkania. Gdy to zaufanie zaczyna pękać, cała wartość rozgrywek maleje.

Jarred Gillett to doświadczony arbiter międzynarodowy, pierwszy sędzia spoza Wysp Brytyjskich prowadzący mecze Premier League, człowiek, który wprowadził innowacje w komunikacji sędziowskiej i przejrzystości decyzji. Jego wkład w rozwój arbitrażu jest niezaprzeczalny. Jednak to nie jest tekst o Jarredzie Gilletcie jako osobie czy profesjonaliście.

To jest tekst o systemie, który powinien chronić nie tylko sędziów, ale całą ligę przed sytuacjami budzącymi wątpliwości. To jest pytanie o to, czy procedury PGMOL są wystarczająco solidne, by zapewnić nie tylko faktyczną bezstronność, ale też jej postrzeganą bezstronność przez wszystkich uczestników rozgrywek.

I to jest pytanie, na które zasługują odpowiedź nie tylko kibice Arsenalu, ale wszyscy, którym zależy na integralności Premier League.

Źródła:

Football Insider: "Ex-PGMOL chief 'simply astounded' at what Jarred Gillett did during Newcastle vs Arsenal" (28 września 2025)
Daily Cannon: "Liverpool-supporting official back on VAR for Arsenal's game at Newcastle" (2 listopada 2024)
Daily Cannon: "Liverpool fan to referee Arsenal vs Leeds" (21 sierpnia 2025)
Daily Cannon: "Self-proclaimed Liverpool fan to referee Arsenal match again" (23 września 2025)
Liverpool.com: "Is Jarred Gillett a Liverpool fan? Premier League referee behind Arsenal VAR call" (19 października 2024)
Liverpool.com: "Liverpool conspiracy theory raised as Arsenal hit with controversial VAR call" (28 września 2025)
Sky Sports: Wypowiedzi Mikela Artety i Bukayo Saki po meczu Newcastle – Arsenal (28 września 2025)
Yahoo Sports: "Why was Arsenal penalty overturned at Newcastle?" (28 września 2025)

Newcastle UnitedPGMOLSędziowie autor: Mateusz Kolebuk źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
lordoftheboard komentarzy: 850629.09.2025, 12:15

Świetny artykuł

drewniane_krzeslo komentarzy: 287329.09.2025, 11:45

Można zauważyć jeszcze jedną rzecz, sytuacja się powtarza względem Arsenalu, jeszcze za czasów sędziów Atkinsona i Deana gdzie ten drugi ewidentnie gwizdał przeciwko nam przez całe sezony.

Frustrujące jest to, że sytuacja powtarza się co sezon, bez względu na to czy dobrze nam idzie czy średnio czy mamy kontuzje czy nie, czy walczymy o majstra, o udział w LM (warto przypomnieć jak o LM graliśmy z totkami i dostaliśmy 3:0).

Oczywiście musimy też uwzględnić to, że jest czynnik ludzki, że ktoś może pomylić się względem rzutu rożnego czy faulu na żółtą kartkę lub jej brak. natomiast trudno nie przechodzić obojętnie wobec sytuacji które widzieliśmy.

Innym wariantem który może warto by sprawdzić jest "wypożyczenie" arbitrów na 1-2 kolejek w wybranych meczach z zagranicy. Mogłoby to być ciekawe wydarzenie a jakby zdawało egzamin to mogłaby to być dobra tradycja.

Ciekawym rozwiązaniem w przypadku rażących błędów sędziów które trudno wytłumaczyć jest degradacja takiego sędziego do niższej ligi wówczas problem byłby rozwiązany, na jego miejsce wchodziłby do wyższej klasy rozgrywkowej arbiter z niższej ligi o najlepszych notach ( nie związany z faworyzowaniem jakiejś drużyny)

to tak na gorąco moje przemyślenia

Świetny artykuł rzuca nowe światło na obraz sędziowania w Anglii

Artetaballer komentarzy: 88629.09.2025, 11:21

Ja i tak wychodzę z założenia, że jakby ta teoria była prawdziwa, to Gabriel dał powód sędziemu do podytkowania rzutu karnego. Niby podwójne odbicie, ale ten kontakt z nogą Gabriela był minimalny, a pilka i tak wznosiła się na rękę, która nie była przy ciele... Widziałem wiele bardziej subtelnych zagrań ręką za które był rzut karny.

Mnie bardziej martwiło brak reakcji na chamstwo. Jak tylko chcieliśmy wyjść z kontratakiem to momentalnie nie patrząc na zdrowie zawodnicy Newcastle brutalnie hamowali naszych piłkarzy.

Rozumiem, że fajnie jak gra jest płynna, ale jakby kilku graczy dostało żółte kartki, to byłoby mniej fauli

marimoshi komentarzy: 539729.09.2025, 11:14

Fajny tekst, ale pytanie kto w meczu z Newcastle był na VARze. Brak karnego w dużej mierze to ich wina. Gillet wskazał na 11metr, nie był to rażący bład to po cholere VAR go wzywa do monitora?
Gilletowi można zarzucić brak gwizdania fauli i pokazywania żółtych kartek graczom Newcastle

MutatedBlueberry komentarzy: 25929.09.2025, 10:47

Świetny artykuł

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
ZawodnikBramkiAsysty
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady