A miało być tak pięknie... Arsenal 1-2 Birmingham City!

A miało być tak pięknie... Arsenal 1-2 Birmingham City! 27.02.2011, 18:11, IceMan 3016 komentarzy

Przeogromne oczekiwania fanów na pierwsze od sześciu lat trofeum, napięcie sięgające zenitu – Arsenal zmierzył się dziś w finale Carling Cup z ekipą Birmingham City. Pierwszy gwizdek sędziego rozległ się punktualnie o 17:00 czasu polskiego.

Już w drugiej minucie jedynie cud boży uratował Arsenal przed stratą bramki. Po świetnym prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam znalazł się zawodnik Birmingham City. Piłkarz w niebieskiej koszulce został powalony przez Wojciecha Szczęsnego. Ewidentny rzut karny i czerwona kartka dla Polaka. Do akcji wkroczył jednak wówczas sędzia liniowy, który odgwizdał pozycję spaloną. Jak pokazały powtórki, o ofsajdzie mowy być nie mogło.

Po tym bardzo wyraźnym ostrzeżeniu inicjatywę zaczął przejmować Arsenal. Najpierw strzelać próbował Robin van Persie, lecz piłka uderzona przez niego z ostrego kąta poszybowała wysoko nad bramką.

W 8. minucie futbolówkę w polu karnym otrzymał Andriej Arszawin. Rosjanin świetnie się obrócił gubiąc obrońcę, lecz jego plasowany strzał trafił wprost w Bena Fostera. Chwilę później skrzydłem znakomicie przedarł się Samir Nasri, jednak jakość uderzenia była w tym przypadku nieporównywalnie gorsza od jakości dryblingu.

Później nastąpił dosyć długi okres meczu, w którym na boisku działo się niewiele. Birmingham umiejętnie broniło dostępu do własnej bramki, natomiast Kanonierzy grali niezwykle nerwowo i mieli problemy z wymianą kilku dokładnych podań.

Po jednej ze strat, w 26. minucie z groźną kontrą ruszyli The Blues. Na szczęście znakomicie interweniował Laurent Koscielny, który przeciął podanie do wychodzącego na dobrą pozycję napastnika.

Kilkadziesiąt sekund później po świetnej centrze bliski zapisania się na listę strzelców był Nikola Żigić, lecz znów fenomenalnie zachował się Koscielny, który ściągnął serbskiemu gigantowi piłkę z głowy.

Co się odwlecze to nie uciecze. Po rzucie rożnym wykonywanym przez gości piłka trafiła do stojącego na linii pola karnego piłkarza Birmingham. Ten posłał ją w okolice "piątki", gdzie czyhał mierzący ponad dwa metry Żigić. Mimo rozpaczliwej interwencji Szczęsnego, Serb wpakował futbolówkę głową do siatki.

Kanonierzy chcieli jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. O włos od zapisania się na listę strzelców był Robin van Persie, lecz jego strzał głową był minimalnie niecelny.

Od 30. minuty zawodnicy Birmingham City zaczęli z furią napierać na bramkę Szczęsnego. Najpierw kilkukrotnie groźne centry przerywał Johan Djourou, dobrze interweniował również Laurent Koscielny. W 34. minucie w sytuacji sam na sam z 20-letnim Polakiem znalazł się Żigić. Wielu fanów widziało już piłkę w bramce, ale na szczęście świetnie zachował się Szczęsny, który szeroko rozwarł ramiona i zdołał sparować strzał Serba.

Po okresie przewagi The Blues do głosy doszli The Gunners. W 39. minucie fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się Jack Wilshere, lecz futbolówka zatrzymała się na poprzeczce i wróciła w pole gry.

Kilka sekund później do piłki doszedł Andriej Arszawin. Rosjanin wrzucił "łaciatą" miękko w kierunku Robina van Persiego, który perfekcyjnymi nożycami trafił do siatki. Jest upragnione wyrównanie! Holender nabawił się w tej sytuacji drobnego urazu, lecz, jak przystało na kapitana, zacisnął zęby i kontynuował grę.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy "bombę" z ponad trzydziestu metrów posłał Samir Nasri. Ben Foster zdołał jednak sparować lecącą z ogromną siłą futbolówkę.

Niemal od razu po przerwie Bacary Sagna wstrzelił piłkę w pole karne tuż pod nogi wbiegającego Tomasa Rosicky'ego. Czeski pomocnik zdołał uderzyć z woleja, lecz spudłował o centymetry.

W 57. minucie szczęście uśmiechnęło się do Arsenalu. Na strzał z około 20 metrów zdecydował się Fahey, a futbolówka z impetem odbiła się od wewnętrznej strony słupka i poturlała w kierunku linii bocznej.

Po dziesięciu minutach zastoju, na boisko wszedł Nicklas Bendtner, który zastąpił Robina van Persiego.

Chwilę po tym Kanonierzy ruszyli do huraganowych ataków. Najpierw po świetnym kontrataku Londyńczyków w dogodnej sytuacji znalazł się Samir Nasri, lecz strzał Francuza twarzą za blokował Ben Foster.

Następnie swojego szczęścia spróbował Nicklas Bendnter. Duńczyk świetnie ograł obrońcę w narożniku pola karnego, zszedł do środka i mimo asysty dwóch defensorów Birmingham uderzył na bramkę. Znakomitą paradą popisał się znów golkiper The Blues.

Kilkadziesiąt sekund później Marouane Chamakh, który wbiegł na murawę w miejsce Andrieja Arszawina, wywalczył piłkę w okolicach pola karnego Niebieskich i pośpiesznie odegrał ją do Nicklasa Bendtnera. Ten przedłużył podanie do Tomasa Rosicky'ego, który strzałem piętą próbował skierować futbolówkę do siatki. Foster znów był na posterunku.

Atakom Arsenalu nie było końca, piłka przez długi czas nie opuszczała połowy Birmingham. Atomowy strzał z dystansu oddał Samir Nasri, lecz bramkarz rywali wyciągnął się jak struna i sparował futbolówkę na rzut rożny.

Po wielu akcjach nie przynoszących rezultatu The Gunners spuścili nieco z tonu i cofnęli się do defensywy w wyczekiwaniu na nieuchronnie zbliżającą się dogrywkę.

Niestety, podopieczni Arsene'a Wenger rzeczonej dogrywki się nie doczekali. W 89. minucie, w pozornie niegroźnej sytuacji fatalny kiks popełnił Laurent Koscielny. Francuz nie wiadomo po co usiłował wybić piłkę pewnie zmierzającą w rękawice polskiego bramkarza. Koscielny przy tej pokracznej interwencji się przewrócił, Szczęsny usiadł oniemiały na murawie, a do bezpańskiej futbolówki dopadł Obafemi Martins, który dał ekipie The Blues szokujące zwycięstwo.

Kanonierzy znaleźli się w ciężkim nokaucie i nawet nie stworzyli sobie groźnej sytuacji w doliczonych czterech minutach gry. Co więcej, swoje prowadzenie mogli podwyższyć Niebiescy. Najpierw przed stratą gola uchronił Kanonierów Wojtek Szczęsny, który wybiegł dobrych 30 metrów ze swojej bramki i twarzą zablokował strzał Martinsa. Po chwili nigeryjski napastnik znów znalazł się w dogodnej sytuacji, okiwał już polskiego golkipera, ale w ostatnim momencie Djourou wyłuskał Martinsowi piłkę spod nóg.

Niestety, buńczuczne wypowiedzi o dojrzałości The Gunners po raz kolejny okazały się być mrzonkami. Podopiecznych Arsene'a Wengera w najważniejszym momencie znów sparaliżowała perspektywa tryumfu. Kanonierzy raz jeszcze sami sobie, niczym japońscy kamikadze, odebrali szansę na sięgnięcie po tak długo już wyczekiwane trofeum.

Londyńczycy zagrali dziś nerwowo i niedokładnie. Na pochwałę zasługuje jedynie Robin van Persie, Andriej Arszawin, Samir Nasri i paradoksalnie najmłodszy na boisku Jack Wilshere. Reszta zagrała wyraźnie poniżej swojego poziomu, a pojedyncze przebłyski całego obrazu zasłonić nie mogą. Birmingham pokazało dziś ambitny, twardy, nieustępliwy oraz konsekwentny futbol i w pełni na ciężko zapracowany sukces zasłużyło.

Arsenal 1-2 Birmingham City

Nikola Żigić - 28. minuta [0-1]

Robin van Persie - 39. minuta [1-1]

Obafemi Martins - 89. minuta [1-2]

Arsenal: Wojciech Szczęsny - Gael Clichy, Laurent Koscielny, Johan Djourou, Bacary Sagna - Alex Song, Jack Wilshere, Tomas Rosicky - Andriej Arszawin, Robin van Persie, Samir Nasri.

Capital One Cup autor: IceMan źrodło: Własne
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
2Pac komentarzy: 10728.02.2011, 14:53

koczan4 --> W tym momencie dla Arsenalu to nie "tylko" ale "aż" CC. Po wieloletniej posusze jedno trofeum mamy z głowy, akurat te które było na wysięgniecie ręki.
Tylko dobra forma Fostera i przytomność w ostatnich minutach zawodników Birmingham nam to odebrało.A w Arsenalu jak czesto ostatnio się ostatnio zdarzało - brak koncentracji w końcówce.

Aaarsenal komentarzy: 305728.02.2011, 14:53

koczan - zawsze lepsze CC niż nic. Wątpie zebyśmy coś zdziałali w tym sezonie. Wczoraj była szansa...

vielson5g komentarzy: 10028.02.2011, 14:51

Ciekawe czy dalej nie będziecie się czepiać Wengera jeśli kolejny sezon obejdzie się bez trofeum :)

koczan_4 komentarzy: 330228.02.2011, 14:48

Z jednej strony to tylko CC najmniej prestiżowa nagroda jaką mogliśmy zdobyć, z drugiej strony ta przegrana może załamać kilku naszych zawodników. Myśle , że uda nam się jednak coś wygrać w tym sezonie ( marze o tym od kilku lat) , natomiast jeżeli nic nie wygramy zmniejsza sie moje wymagania co do drużyny.
A mówiąc o odejściu kilku zawodników ja bym pożegnał sie z : Rosą, Almunia, Squillacim i ostatnią szanse dałbym Bendtnerowi i Denilsonowi. Za Rsoe sprowadzamy Hazarda, za SS Vertonghena, za Manuela raczej nikt nam nie bedzie potrzebny ( mamy Wojtka, Fabiana, Manonne). Jeżeli Denilson nie wykorzysta szansy mozna by spróbować kupić Jacka Rodwella z Evertonu. Tyle ode mnie .

vielson5g komentarzy: 10028.02.2011, 14:48

gooner92 no właśnie i to jest ta nieskuteczność

gooner92 komentarzy: 1678 newsów: 528.02.2011, 14:48

vielson5g >> bądź łaskaw oceniać całą drużynę nie pojedynczych graczy. Uważam, że poza obroną zagraliśmy całkiem przyzwoicie, na pewno lepiej od Birmingham, które postawiło 'autobusik'.

playdamiano komentarzy: 23728.02.2011, 14:47

Proszę się nie czepiać Wengera, bo myślę, że jest to jeden z 3-5 najlepszych na świecie trenerów. Już samo to, że utrzymuje Arsenal na wysokim poziomie, przez tyle lat, już o czymś świadczy...
Jedyne co mu można zarzucić to transfery. Ostatnio sprowadza tylko Francuzów...xD

gooner92 komentarzy: 1678 newsów: 528.02.2011, 14:45

vielson5g >> bodajże 2 strzały Arszawina, ze 4 Nasriego, 1 Wilshere'a. Song trochę dawał dupy jeśli chodzi o odbiór, Rosicky zagrał zwyczajnie słabo. Mecz oglądałem od 5 minuty :) O Chamakhu zawsze mówiłem, że słabo gra nogami (drybling, strzał z dystansu).

vielson5g komentarzy: 10028.02.2011, 14:45

samir87 Wenger przyzwyczaił się do braku pucharów od 2005 roku i nie chce tego zmieniać. Tyle czasu nic go nie nauczyło ale to jest Boss więc nie można złego słowa powiedzieć bo lincz będzie haha

vielson5g komentarzy: 10028.02.2011, 14:42

gooner92 Ty chyba meczu nie oglądałeś haha :) poza strzałami Nasriego i Wilsherea nie działo się nic dobrego. Song i Rosicky niewidoczni, Koscielny szkoda gadać, Chamakh super snajper. Jak można mówić że grali dobrze. Jeszcze karny mógł być na początek spotkania

gooner92 komentarzy: 1678 newsów: 528.02.2011, 14:41

KanonierTH1411>> umówmy się, że z Valdesa bramkarz taki jak z Squillaciego obrońca. Niby dobry, klasowy i doświadczony, ale jak przyjdzie co do czego to daje ciała.

Szkoda, że nie udało nam się wcisnąć tego drugiego gola, bo sytuacje były i to sporo, ale Brimingham, jak sam McLeish powiedział wypełniło plan. Świetna obrona, gryzienie trawy przez 90 minut i proszę, mają puchar. O szczęściu nie mówię, bo nie uważam, że coś takiego w ogóle istnieje. Liczę, że nasi się nie załamią, a ta porażka ich wzmocni, w końcu sezon wchodzi w decydującą fazę.

samir87 komentarzy: 259328.02.2011, 14:39

vielson5g

Niestety tak jest. Gramy dobrze pierwszym składem, a jak już wchodzi Squillaci/Denilson/Rosicky/Bendtner/Chamakh to wszystko wygląda gorzej. Czasami jest to nawet katastrofa.

O Wengerze też już nie wiem co myśleć. Przy nim młodzi gracze rozwijają skrzydła, potrafi z anonimowego gracza zrobić dobrego zawodnika ale też jest skąpy jak nie wiem kto. Tyle lat go nie nauczyło, że żeby zdobywać trofea trzeba chociaż raz zainwestować duże pieniądze. Przy zespole który tryumfuje, młodzi zawodnicy będą czuć się pewniej i nie będą odczuwać tak dużej presji.

KanonierTH1411 komentarzy: 482828.02.2011, 14:37

gooner92
Zgadzam się z tobą w 100% jeśli chodzi o Szczęsnego. Ale Valdes też popełniał katastrofalne błędy, gdy był młodszy i Barcelona też nie grała tak jak teraz ;D

gooner92 komentarzy: 1678 newsów: 528.02.2011, 14:33

Jeśli wczoraj Arsenal wygrałby po słabej grze nikt nic by nie pisał, ewentualnie: "wreszcie się przełamaliśmy", "zwycięzców się nie osądza", "jedziemy po poczwórną koronę" itp.

Uważam, że zagraliśmy dobrze, mieliśmy od cholery strzałów, jednak Foster świetnie łapał. Jak to kiedyś mój kolega, nawiasem mówiąc fan Diabłów powiedział: "Co ma zrobić taka drużyna jak Stoke, żeby nie dostać wpier***? Bronią 10, a potem długa i może się jakoś uda." Wczoraj było, to samo. Cisnęliśmy niesamowicie, Birmingham nie wychodziło za połowę, ale jeden kretyński błąd i po zawodach. Mam nadzieję, że to nie podłamie naszych, bo bycie ciągle drugim może ich wpędzić w takie przekonanie, że nigdy niczego nie zdobędą. Ciągle jesteśmy w grze, ale przy takiej grze obrony jak wczoraj nie mamy co szukać na CN. Co do Wojtka... liczę, że ten mecz mocno nim wstrząśnie. Nie krytykujcie go, z Barcą wielokrotnie ratował nam dupę i wtedy nikt nie wieszał na nim psów, a po incydencie z Colem było jasne, że jeden błąd pogrąży go w mediach czy w oczach posranych gówniarzy, mających się za kibiców i znawców piłki :)
Błędy bramkarzom po prostu się zdarzają (vdS, Cech, Dudek, Casillas, Valdes może nie, ale Barca nigdy się nie broni, więc to co innego :]), ale chodzi o to, żeby wyciągnąć wnioski i iść dalej.

re_aktywacja komentarzy: 23928.02.2011, 14:33

Fabregas jest w tej grupie 10-20 zawodników na świecie ( na różnych pozycjach) których zastąpić się NIE DA.

vielson5g komentarzy: 10028.02.2011, 14:27

Nie może być tak, że jeśli nie ma Fabregasa to mecz jest przegrany, musimy mieć kogoś w zastępstwie

KanonierTH1411 komentarzy: 482828.02.2011, 14:18

Super, finał z naprawdę słabiutkim rywalem, ale nie co tam, trzeba go przegrać. Na pewno nie przegraliśmy z powodu presji, bo przed meczem, widać było uśmiechy na twarzach Kanonierów. W meczu z Birminhgam zabrakło Cesca, to było widać, Robin nie dostał ani jednej piłki na strzał z dogodnej pozycji, umówmy się że strzał niemal z zerowego kąta po podaniu Wlshere'a nie można nazwać czystą sytuacją do strzału. Gola strzelił tylko dzięki swoim niesamowitym umiejętnością, bo też sytuacji nie miał łatwej.

Wracając do innych frontów na jakich jeszcze "możemy' coś wygrać, jeśli ta kontuzja Robina okaże się tak groźna jak napisane jest w wcześniejszym newsie to nie chcę prorokować, ale jesteśmy w dupie. Bez klasowego napastnika nic nie wygramy. Na Camp Nou znów dostaniemy baty, Old Trafford też nie zdobędziemy, bo niby z kim? Nasri bez formy, Walcotta nie ma i raczej nie będzie (na mecz z United na pewno nie wystąpi), Arshavin gra w kratkę, obrona jest super w porównaniu z poprzednimi latami ale jakiś głupi błąd zawsze może popełnić, a w meczach z United czy Barceloną trudno o to nie będzie. Pozostaje walka o mistrzostwo, jak mamy je wygrać bez napastnika!? Sam Fabregas nam nie zapewni 3pkt w każdym kolejnym meczu. Benio to nie Robin, Chamakh jest w tej chwili beznadziejny. Jak dla mnie jeśli kontuzja Van Persie'go się potwierdzi to powinniśmy ściągnąć JET'a i dać mu grać w pierwszym składzie. Jest lepszy zarówno od Benia jak i od Szmana.

Wczorajszy występ Rosy to totalna katastrofa. To jest kolejny mecz w którym Czech utwierdza mnie w przekonaniu że powinien odejść. Wiadomo że nigdy nie osiągnie poziomu Fabregasa, ale grał jako rozgrywający a w pierwszej połowie ani razu celnie nie podał. Do tego nie było Diaby'ego!!! Byłem pewny że wybiegnie w pierwszym składzie, grając obok Songa (Wilshere rozgrywającym). Ale nie, jego nawet na ławce nie było! A czemu!? Wenger musi go pokarać za złe zachowanie w meczu z Newcastle, tak jak zrobił to z Van Persie'm w sezonie 04/05, kiedy holender nie grał chyba przez 4 miesiące, aż do kontuzji Reyesa i Henry'ego. Gramy w finale więc skład powinien być najlepszy z możliwych, a nie ma co ukrywać że Diaby przewyższa umiejętnościami Rosicky'ego na łeb na szyję.

Patrząc na obecną kadrę, to po sezonie zdecydowanie powinniśmy się pożegnać z Almunią, Squlliacim, Rosicky'm, Velą, Chamakhiem oraz z Mannone.

W bramce o nr.1 powalczą Szczęsny i Fabian, nr.3 będzie Shea, który będzie regularnie bronił w rezerwach, zaś na mecze pierwszej drużyny jeździłby tylko w wypadku gdyby któryś z naszych podstawowych BR doznał kontuzji bądź pauzował za kartki.

Co do napastników, wybrałem Bendtnera aby pozostał i pełnił funkcję nominalnego zmiennika dla Van Persie'go, gdyż uważam że jest nieco lepszym zawodnikiem od Chamakha. Gra lepiej nogami jest silniejszy i młodszy. Muszę jednak przyznać że to była najtrudniejsza decyzja co do sprzedaży któregoś z nich. Jednak teraz mamy 3 środkowych napastników na jedno miejsce. Niepodważalna jest pozycja Robina, więc któryś z jego zmienników powinien opuścić Emirates. Ale wiadomo jak to jest z Van Persie'm, dlatego mamy też inne alternatywy, na środku ataku od biedy grać może także Walcott lub JET w którym widzę naprawdę super snajpera. Vela nie nadaje się do PL, dlatego powinien odejść do LaLigi. Ma tam typowo techniczny futbol i swój język (nadal nie umie angielskiego).

Co do reszty składu widziałbym to tak: Theo, Samir, Andrej oraz nowo pozyskany Ashley Young jako skrzydłowi. W pomocy Cesc, Diaby, Wilshere, Ramsey, Lansbury + defensywni pomocnicy Song, Denilson i Frimpong/Eastmound. Na ŚO pozyskać Sakho i środek defensywy też już mamy gotowy. Po za tym powinniśmy sprzedać zawodników którzy już się nie przebiją do pierwszej drużyny a można jeszcze na nich zarobić. Chodzi mi o takich zawodników jak:Pedro Botelho, Coquelin, Watt, Sunu, Randall, Hoyte i jeszcze kilku innych. Jakby wszystkich ich sprzedać, można dostać nie najgorszą sumkę. Niektórych trzeba będzie oczywiście wypożyczyć. Zawodnicy tacy jak: Bartley, Afobe, Aneke, Eastmound/Frimpong, Miquel mogą w przyszłości stanowić o naszej sile, więc Ci którzy jeszcze mogą się przebić powinni być wypożyczani.

vielson5g komentarzy: 10028.02.2011, 14:15

Ciągle ściąga zawodników którzy budzą zaskoczenie i nie maja renowy, zupełnie nie trafia z tymi transferami. Niech transferami zajmie się może ktoś inny np. Pat :)

songoku95 komentarzy: 2350728.02.2011, 14:10

-----> kami malin
w zupełnosci sie z tobą zgadzam potrzeba nam zmienników... I jeszcze takiego zawodnika który jest stanie zagrać w srodku pola weteran najlepiej...

samir87 komentarzy: 259328.02.2011, 14:10

Nie wiem czy ta oszczędność to wola zarządu klubu czy "widzi mi się" Wengera. Dlaczego choć raz boss nie wyda 40 mln na wzmocnienia? Te jego zakupy to uzupełnianie składu.

Nam trzeba solidnych zmienników. Takich piłkarzy, których obecność na boisku nie będzie budziła w nas obaw.

daniken komentarzy: 356828.02.2011, 14:03

http://raggiraf.blog.is/img/tncache/500x500/69/raggiraf/img/emirates-trophy-cabinet_835475.jpg

vielson5g komentarzy: 10028.02.2011, 14:03

Bardzo dobre 5 punktów, piątka tych zawodniko nie powinna mieć wogle miejsca w klubie takim jak Arsenal, co oni tu robią, powini być dawno sprzedani. Przecież mamy najlepszą siatkę scoutów na całym świecie, nie można kogoś sprowadzić? Wenger na starość robi się ślepy i ogłupiały mam takie wrażenie on nie zle postrzega rzeczywiste problemy druzyny.

kamil_malin komentarzy: 933228.02.2011, 13:59

I dodam, że nazwiska które wymieniłem nie zostały przeze mnie napisane tylko przez pryzmat tego spotkania. Czas na udowodnienie swojej wartości już się skończył. Niektórzy nie zaliczyli tej próby i powinni ponieść konsekwencję.
Jakiś czas temu wierzyłem w Denilsona, Rosicky'ego i kilku zawodników, teraz stwierdzam, że tacy rezerwowi nam są niepotrzebni.

kamil_malin komentarzy: 933228.02.2011, 13:57

@ BOSS89

Ja mówiłem, że mamy mocną ławkę rezerwowych, podtrzymuję to, ale jeśli chodzi o samą liczebność, bo jakość jak widać stoi na bardzo niskim poziomie.
W tej chwili potrzeba nam przynajmniej 3-4 dobrych zmienników. Przede wszystkim:
1) dobry ŚO,
2) zmiennik dla Sagny,
3) zmiennik dla Songa,
4) dobry skrzydłowy, który z powodzeniem może grać w środku.
5) dobry napastnik, zmiennik dla Robina który przez pół sezonu będzie poza składem (tęsknię za starym dobrym Adebayorem...)

Takie nazwiska jak Denilson, Squillaci, Eboue, Rosicky, Almunia to nie są zawodnicy godni reprezentowania takiego klubu jak Arsenal. Trzeba się ich jak najszybciej pozbyć i pozyskać dobrych, podkreślam dobrych zmienników. Chamakh i Bendter jeszcze ujdą w tłoku, pod warunkiem, że spełniły pkt 5.
Są jeszcze takie niewiadome jak Ramsey, Vela i wielu innych młodych, którzy muszą udowodnić swoją wartość. Jednak myślę, że oni pokażą na co ich stać.

vielson5g komentarzy: 10028.02.2011, 13:51

Ale Wenger czeka na przebudzenie się Rosickiego i proponuje mu nowy kontrakt. HAHA !!

BOSS89 komentarzy: 208 newsów: 128.02.2011, 13:48

@samir87

"Nie mamy również silnej ławki rezerwowych. Song jest już zmęczony, a mimo to musi grać bo Debilson, coś czuję, dopiero by narobił...
Rosicky też jest do niczego"

Właśnie, NIE MAMY silnej ławki rezerwowych, takie są fakty i nieważne czy Wam się to podoba, czy też nie podoba.

Wszyscy tutaj naśmiewają się z ławki Manchesteru - Gibson, Bebe, Fabio, Smalling czy też Evans budzą jedynie uśmiech politowania, ale okazuje się, że my w tej materii wcale NIE JESTEŚMY lepsi.

Rosicky niby jest zawodnikiem obdarzonym dobrą techniką, przeglądem pola i zmysłem do gry kombinacyjnej, ale niestety od dawna nie potrafi zaprezentować swych walorów podczas boiskowej rywalizacji i coraz bardziej jestem przekonany co do tego, że Czech to już niestety zgrana karta i już prochu raczej nie wymyśli.
Podczas ostatnich występów byłego gracza Borussii Dortmund w koszulce z armatką na piersi obserwujemy gracza bezradnego, zrezygnowanego, walczącego z samym sobą.
Rosicky nie tworzy przewagi liczebnej - jak to często bywało w czasach świetności - dynamicznymi wejściami, nie kreuje partnerom sytuacji strzeleckich, przez większość spotkania pozostaje w cieniu, ukazując się obserwatorowi jedynie w sytuacji, gdy stara się zaprezentować efektowne zagrania (szkoda tylko, że są to zagrania pozbawione jakiejkolwiek szansy powodzenia), bądź też w sytuacji, gdy fauluje rywala - jego faule ukazują całą boiskową bezradność Czecha.
Piszę to z przykrością, gdyż bardzo lubię obserwować zawodników prezentujących taki styl gry, ale jeśli gra "Małego Mozarta" w najbliższym czasie nie ulegnie diametralnej poprawie, to należy sprzedać tego gracza, niestety.

Denilson - o tym graczu pisać jest mi i najłatwiej, i najtrudniej, gdyż jest to zawodnik z niewątpliwie dużym potencjałem, ale niezbitym faktem jest, że Brazylijczyk gra ostatnio BEZNADZIEJNIE, wręcz z meczu na mecz coraz gorzej.
Były gracz FC Sao Paulo niewątpliwie posiada pozytywne boiskowe cechy (krótko prowadzi futbolówkę, potrafi odnaleźć się w "małej grze", rozumie założenia futbolu kombinacyjnego, posiada naturalne piłkarskie ruchy), ale jego niesamowita niedbałość w grze - jaką prezentuje w ostatnim czasie - przysłania wszystkie zalety.
Na korzyść byłego kapitana brazylijskiej młodzieżówki przemawia fakt, że jest młody (88. rocznik), gdyby był starszy nie miałbym wątpliwości co do niego, a tak nie wiem co o nim myśleć - cóż jeśli za dwa lata będzie grał równie niedbale (częste straty piłki na naszej połowie), to będzie trzeba się z nim rozstać.
Zastanawiające jest to, że Brazylijczyk potrafi rozgrywać dobre mecze z mocnymi rywalami (mecz z Manchesterem City na Eastlands), ale potrafi też zaprezentować się z beznadziejnej strony z rywalami z League One - mecz z Huddersfield.

Bendtner - o tym graczu pisałem wielokrotnie, więc nie będę się powtarzał, napiszę jedynie o kwestiach, których do tej pory nie poruszałem.
To jest zawodnik na poziomie średniaka (i to raczej takiego z niższej półki) z Premiership - jak precyzyjnie podadzą Duńczykowi piłkę, to strzeli bramkę, ale sam nie jest w stanie NIC, KOMPLETNIE NIC wykreować.
Niesamowicie martwi to, że Bendtner nie robi absolutnie żadnych postępów.
Strzela bramki od czasu do czasu, ale czy w sezonie 2006/2007 (na wypożyczeniu w Birmingham City), bądź też w rozgrywkach 2007/2008 (strzelał ważne bramki - mecz z Tottenhamem na Emirates, chociaż nierzadko wchodził jedynie na końcówki) nie strzelał goli?
Strzelał, mam wrażenie, że nawet bardziej regularnie niż obecnie.
Zdecydowanie jest to zawodnik, którego powinniśmy się pozbyć.

Chamakh - szkoda słów, nie będę Marokańczyka krytykował, ponieważ zobowiązałem się nie wystawiać temu graczowi negatywnej cenzurki do czasu zakończenia sezonu.

Eboue - gracz obdarzony świetną dynamiką, ale jego dotyka podobny problem, co Denilsona - jest strasznie niechlujny, niepewny i ostatnio słaby w poczynaniach defensywnych.
O ile w końcówce poprzedniego sezonu powstawał dylemat - Sagna czy Eboue, tak teraz nie nie musimy się nad nim głowić, sprawa rozwiązała się sama.
Sagna to zawodnik ograniczony - zwłaszcza w ofensywie - który pewnego poziomu nie przeskoczy, ale Francuz jest znacznie solidniejszy od reprezentanta WKS w poczynaniach obronnych (gdzie się podziała ta forma Eboue, którą zachwycał w Lidze Mistrzów w sezonie 2005/2006?).

Gibbs - niewątpliwie jest to bardzo uzdolniony zawodnik, ale niesamowitym problemem dla młodego Anglika są kontuzje.
W obecnej formie (on odpowiada za utratę bramki z Leyton Orient) nie jest to kandydat do gry w pierwszej jedenastce.

To tyle o personaliach, teraz czas na kilka słów o taktyce, którą stosowaliśmy we wczorajszym meczu.

Arsene znów poprzestawiał pewne trybiki w taktyce, zapewne chcąc zaszachować rywali, ale tak naprawdę ZASZACHOWAŁ SWÓJ WŁASNY ZESPÓŁ, na boisku dominował chaos, przeważały chaotyczne, rwane akcje, co było wodą na młyn dla piłkarzy z Birmingham, lepiej czujących się właśnie w takiej grze.
Pamiętacie nasz poprzedni mecz z Birmingham, który rozegraliśmy na początku stycznia na St. Andrew's?
Wtedy przyjmowaliśmy rywali głęboko, oddaliśmy im inicjatywę (większe posiadanie piłki przez tych drwali, dziwna sprawa żeby klub grający piłkę kombinacyjną miał mniejsze posiadanie futbolówki od takich drwali), skoncentrowaliśmy się na wyprowadzaniu kontr i to wtedy zaprocentowało.
Arsene, zapewne widząc, że to wtedy poskutkowało, chciał zagrać w identyczny sposób teraz, na Wembley.
Abstrahując już od tego, że nie jestem zwolennikiem takiego stylu gry (cofnięta obrona, pressing jedynie na naszej połowie), Wenger zapomniał, że zmienił się znacząco skład personalny (brak Fabregasa, który świetnie czuje się w grze z kontry!!! oraz szybkiego Walcott'a) jaki mogliśmy wystawić na Wembley w stosunku do składu jaki wybiegł na murawę St. Andrew's.
Ten eksperyment nie mógł się udać, już obserwując początkowe minuty czułem, że będziemy mieć olbrzymie problemy, i niestety nie pomyliłem się.
Teraz pytanie: gdzie był pressing, na feriach zimowych czy też na wakacjach?

Szkoda, że Arsene - jak zwykle - nie potrafi przyznać się do błędu, zawsze szukając pokrętnego wytłumaczenia:

1. "O niepodyktowanym rzucie karnym w 2. minucie...
Nie uważam, aby Szczęsny miał szczęście, że nie dostał czerwonej kartki. Wydawało mi się, że był tam spalony".
2. "W drugiej połowie dominowaliśmy przebieg spotkania...Rywale mogli nam tylko sprawić problemy przy rzutach wolnych, a my graliśmy wówczas zbyt nerwowo".

"Wydawało mi się, że był tam spalony" - naprawdę Arsene?
Piłkarze Birmingham jedyne zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry, czy aby na pewno?

Wspomniana sytuacja sam na sam, po której Szczęsny powinien dostać czerwoną kartkę, sytuacja Zigicia z 34 minuty (sam na sam ze Szczęsnym) czy też strzał Fahey'a z 57 minuty (słupek), to też sytuacje stworzone po stałych fragmentach gry?

Arsene znowu nie potrafi przyznać się do błędu, kolejny raz rozmija się z prawdą.

vielson5g komentarzy: 10028.02.2011, 13:48

Dobrze powiedziane, już trzeci mecz rezerwy doprowadzają do rewanżu i teraz będzie w plecy. Co w składzie robi stary chłop Rosicky? Diaby siedział wczoraj na ławce. Kolejny sezon zapowiada się bez pucharów. Brawo Wenger, brawo Arsenal

maks20 komentarzy: 44528.02.2011, 13:48

Ciągle to samo, co mecz, co tydzień, co sezon...To samo i na forum, to samo plecie Wenger, niestety - i to jest najgorsze- to samo na boisku.Można oczywiście znowu, tak jak to robią kibice w większości na tej stronie, mobilizować się przed kolejnym meczem ( którym? tym z Orientem czy Barcą) , prężyć się , że "tym razem na pewno" , itd. Ale mam wrażenie, że coraz większa grupa rozumie , że problem jest i to nie od dziś. Ja o tym piszę od początku sezonu - problem nazywa się Wenger.Oczywiście wielu przed sezonem nie rozumie , w czym tkwi wieloletni marazm i zastój drużyny, która nie tylko nie zdobywa istotnych pucharów, ale przestała rozwijać się sportowo - to już nie ten stary, dobry styl, to już nie te przebłyski, to absolutnie nie to zaangażowanie i walka z gryzieniem trawy włącznie, to kompletnie nie ta , co dawniej, regularność. Wielu kibiców , nawet takich, którzy kibicują lidze angielskiej już drugi czy trzeci sezon ( o jednosezonowcach nawet nie warto dyskutować) ciągle zdaje się nie rozumieć wyjątkowości tej ligii, w której jest mnóstwo ISTOTNYCH meczów ( bo Puchar Ligii jest istotny), w której sezon jest najbardziej wyczerpujący na świecie ( to przecież dlatego Anglia czy to w ME czy MŚ nie odnosi sukcesów, bo trzon stanowią grający tu Angole, a po takich sezonach rzadko się da błyszczeć na mistrzostwach) . Nie rozumieją, że tu trzeba mieć nie tylko zmienników, ale WARTOŚCIOWYCH zmienników, aby wytrwać trudy sezonu. Ci kibice, po kilku sezonach, rozumieją to jednak. Wenger nadal nie. Dlatego WMU.Wenger Musi Odejść.

samir87 komentarzy: 259328.02.2011, 13:46

Między pierwszą jedenastką a rezerwami to jest jedna wielka dziura panowie. Bez konkretnych WZMOCNIEŃ w następnym sezonie, żadnego pucharu nawet nie powąchamy

thegunner4life komentarzy: 909828.02.2011, 13:45

Tragedia, do tej pory dochodzę do siebie, żal było tych paru MLN. na obrońce, teraz sam nie wiem jakie oni mają morale. Na pewno zerowe, a Wenger raczej ich nie z motywuje nie dał rady zrobić tego na finał to i teraz nie da ; / Po zostaje tylko trzymać kciuki i C'OMON ARSENAL

Arsenal1994 komentarzy: 749728.02.2011, 13:44

I niech przerżną ten mecz. Kompromitacji w następnej rundzie z MU nie chce. Już jedna mi ta wczorajsza wystarczy....

vielson5g komentarzy: 10028.02.2011, 13:39

Tak wyjdą rezerwy to będzie powtórka z rozrywki, ostatnio rezerwy tylko do remisu potrafią doprowadzić.

kanonier_89 komentarzy: 93928.02.2011, 13:34

Jak wszyscy jestem ciekaw co będzie z Robinem. W głównej mierze od niego zależy funkcjonowanie ataku na CN. Bo sam Cesc, Andrzej czy Samir to może być za mało. Mam teraz tylko nadzieję, że rezerwy które wyjdą na mecz z Leyton rozgromią rywala. Przynajmniej wysokie zwycięstwo może podniesie nam morale przed kolejnymi ważnymi meczami

vielson5g komentarzy: 10028.02.2011, 13:09

Aj nie dobrze, co się dzieje z tymi chłopakami. Wystarczy ze goście zaczna sie bronic i juz nie mamy pomyslu jak sie przedrzec

zonkill komentarzy: 38728.02.2011, 12:57

No Wojtek i Koscielny sie nie popisali - fatalny brak komunikacji. Wojtek mniej gadania i pisania na Twitterze na wiecej trenowania i dobrze rozumianej pokory (nie mylic z brakiem pewnosci siebie) a beda z ciebie ludzie.

kamil_malin komentarzy: 933228.02.2011, 12:56

@ Charles

Mówiąc o Squillacimi na CN, miałem na myśli plagę kontuzji... znając nasze szczęście tak właśnie może być. Teraz możemy się spodziewać absolutnie wszystkiego.

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3028.02.2011, 12:47

ashburtongrove.co.uk/2011/02/robin-van-persie-injury-update.html?utm_source=feedburner&utm_medium=twitter&utm_campaign=Feed:+AshburtonGrove+(AshburtonGrove.co.uk)

Najwcześniej oficjalne info o zdrowiu Robin'a będzie na konferencji przedmeczowej z LO. Ponoć wszyscy na ES liczą, że Rubin da radę się wykurować na S'land, ale ile w tym prawdy...?

Hiroe komentarzy: 782 newsów: 7328.02.2011, 12:46

Swoją drogą, to El Capitano zagra na CN z Less than a club ?

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3028.02.2011, 12:45

@kamil
Akurat w SS wątpię, ale powiem szczerzę, że z LO zagrał poprawnie, tak jak na zmiennika przystało. Jeśli zagra jeszcze parę spotkań w takim stylu to może i się do Niego przekonam.

A głowę Ci dam, że Ramsey z Jackiem więcej by zrobili na boisku niż Denilson, Rosicky i Diaby razem wzięci. Także akurat o nich się nie martwię.

Chciałbym jednak, żebyśmy na CN mieli dostępnych przynajmniej Cesc'a i Theo, może wtedy nie odczujemy aż tak straty Rubin'a, który nie wiadomo kiedy wróci.

Szogun komentarzy: 29981 newsów: 328.02.2011, 12:34

Cytat z Martinsa:To chyba najlatwiejsza bramka jaka strzelilem w swojej karierze. W ang. Metro jest rewelacyjne zdjecie Laurenta i Szczesnego siedzacego na murawie a obok nich szal zawodnikow Birmingham.Jeszcze ta kontuzja dopelnia szale goryczy

IPiotrek komentarzy: 214728.02.2011, 12:13

W środę o 20:45.

Arsenal1994 komentarzy: 749728.02.2011, 12:12

Kiedy gramy z Leyton, we wtorek czy środę i o której godzinie?

Arsenal1994 komentarzy: 749728.02.2011, 12:11

IPiotrek > Wygrana Chelsea czy remis nie wiele zmienią, ale w sumie humor trochę to poprawi.

kamil > ja finału to jakoś nie przeżywałem, bo młody byłem i jeszcze ta miłość do Arsenalu nie była tak mocna :) Bardziej mnie trzyma ten mecz z Liverpoolem w LM a wczorajszy blamaż jest drugim takim mocnym nożem w plecy...
Owszem, teraz jest najważniejsze zdrowie Persila, bo czasu nie cofniemy, meczu nie rozegramy jeszcze raz, ale modlić się o Holendra można :)

IPiotrek komentarzy: 214728.02.2011, 12:03

A ja myślałem, że z Barcą gramy jutro...uff, trochę mi ulżyło.

kanonier91 komentarzy: 457028.02.2011, 12:03

Strata Robina do ogromny cios dla nas biorac pod uwaga jakie mamy zastepstwo w jego miejsce =/ czekam z niecierpliwością az pokaze sie jakis news dzisiaj na temat jego kontuzji. Caly czas mam nadzieje ze wroci na Barcelone

kamil_malin komentarzy: 933228.02.2011, 11:59

@ Charles

Brakuje jeszcze tylko, żeby Squillaci zagrał. Nie brzmi wam to znajomo...?

@ Arsenal1994

Tak na prawdę to przegrywaliśmy już ważniejsze spotkania. Także jestem piekielnie rozczarowany, ale to nic z zawodem który czułem po pamiętnym finale LM. Tak jak mówię, bardziej boli mnie uraz Robina, Nie wyobrażam sobie Arsenalu w tej fazie bez Holendra.
Na porażkę złożyło się wiele czynników, ja myślę że głównie przegraliśmy ten mecz w głowach. Do tego standardowo doszły problemy kadrowe, chociaż teraz nasza sytuacja wyglądała nieźle. Po prostu zbyt wielu zawodników tego dnia zawiodło (nawet nie mówię o Lorą i Wojtku).

IPiotrek komentarzy: 214728.02.2011, 11:57

@Arsenal1994

Jutro wieczorem Ci przejdzie ;)

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3028.02.2011, 11:56

Mam nieodparte wrażenie, że na CN zagra Ramsey...

Wracając jednak do tematu... Musimy się skupić głównie na PL, a może i FA Cup byłoby jakimś tam ewentualnym dodatkiem. Co prawda teoretycznie szanse z Barceloną mamy, ale jeśli rzeczywiście do Barcelony nie pojedzie Theo, Cesc i Rubin to w sumie wcale nie musimy tam jechać.

Arsenal1994 komentarzy: 749728.02.2011, 11:52

Miało przejść po nocy a nadal trzyma...
Eh... nadal nie potrafię zrozumieć jak to się mogło stać :(:(:(

samir87 komentarzy: 259328.02.2011, 11:51

Powinniśmy się skupić na walce o mistrzostwo. Po sezonie pozbyć się Rosy,Denilsona,Bendtnera(Chamakha zostawiłbym jeszcze na rok próby) i Squilacciego. Jeśli myślimy o trofeach to trzeba chociaż raz sypnąć kasą i wzmocnić skład naprawdę mocnymi zawodnikami, którymi Wenger będzie mógł rotować bez obawy o jakość gry. Już kilka lat Boss próbuje stworzyć zwycięska drużynę z gówniarzy i nic, dlatego trzeba chociaż ten jeden jedyny raz sięgnąć głębiej do klubowej kasy i udać się na poważne zakupy

Następny mecz
Ostatni mecz
West Ham - Arsenal 30.11.2024 - godzina 18:30
? : ?
Arsenal - Nottingham Forest 23.11.2024 - godzina 16:00
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool1191128
2. Manchester City1172223
3. Chelsea1154219
4. Arsenal1154219
5. Nottingham Forest1154219
6. Brighton1154219
7. Fulham1153318
8. Newcastle1153318
9. Aston Villa1153318
10. Tottenham1151516
11. Brentford1151516
12. Bournemouth1143415
13. Manchester United1143415
14. West Ham1133512
15. Leicester1124510
16. Everton1124510
17. Ipswich111558
18. Crystal Palace111467
19. Wolves111376
20. Southampton111194
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland120
Mohamed Salah86
B. Mbeumo81
C. Wood80
C. Palmer75
Y. Wissa71
N. Jackson63
D. Welbeck62
L. Delap61
O. Watkins52
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady