A miało być tak pięknie... Arsenal 1-2 Birmingham City!
27.02.2011, 18:11, IceMan 3016 komentarzy
Przeogromne oczekiwania fanów na pierwsze od sześciu lat trofeum, napięcie sięgające zenitu – Arsenal zmierzył się dziś w finale Carling Cup z ekipą Birmingham City. Pierwszy gwizdek sędziego rozległ się punktualnie o 17:00 czasu polskiego.
Już w drugiej minucie jedynie cud boży uratował Arsenal przed stratą bramki. Po świetnym prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam znalazł się zawodnik Birmingham City. Piłkarz w niebieskiej koszulce został powalony przez Wojciecha Szczęsnego. Ewidentny rzut karny i czerwona kartka dla Polaka. Do akcji wkroczył jednak wówczas sędzia liniowy, który odgwizdał pozycję spaloną. Jak pokazały powtórki, o ofsajdzie mowy być nie mogło.
Po tym bardzo wyraźnym ostrzeżeniu inicjatywę zaczął przejmować Arsenal. Najpierw strzelać próbował Robin van Persie, lecz piłka uderzona przez niego z ostrego kąta poszybowała wysoko nad bramką.
W 8. minucie futbolówkę w polu karnym otrzymał Andriej Arszawin. Rosjanin świetnie się obrócił gubiąc obrońcę, lecz jego plasowany strzał trafił wprost w Bena Fostera. Chwilę później skrzydłem znakomicie przedarł się Samir Nasri, jednak jakość uderzenia była w tym przypadku nieporównywalnie gorsza od jakości dryblingu.
Później nastąpił dosyć długi okres meczu, w którym na boisku działo się niewiele. Birmingham umiejętnie broniło dostępu do własnej bramki, natomiast Kanonierzy grali niezwykle nerwowo i mieli problemy z wymianą kilku dokładnych podań.
Po jednej ze strat, w 26. minucie z groźną kontrą ruszyli The Blues. Na szczęście znakomicie interweniował Laurent Koscielny, który przeciął podanie do wychodzącego na dobrą pozycję napastnika.
Kilkadziesiąt sekund później po świetnej centrze bliski zapisania się na listę strzelców był Nikola Żigić, lecz znów fenomenalnie zachował się Koscielny, który ściągnął serbskiemu gigantowi piłkę z głowy.
Co się odwlecze to nie uciecze. Po rzucie rożnym wykonywanym przez gości piłka trafiła do stojącego na linii pola karnego piłkarza Birmingham. Ten posłał ją w okolice "piątki", gdzie czyhał mierzący ponad dwa metry Żigić. Mimo rozpaczliwej interwencji Szczęsnego, Serb wpakował futbolówkę głową do siatki.
Kanonierzy chcieli jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. O włos od zapisania się na listę strzelców był Robin van Persie, lecz jego strzał głową był minimalnie niecelny.
Od 30. minuty zawodnicy Birmingham City zaczęli z furią napierać na bramkę Szczęsnego. Najpierw kilkukrotnie groźne centry przerywał Johan Djourou, dobrze interweniował również Laurent Koscielny. W 34. minucie w sytuacji sam na sam z 20-letnim Polakiem znalazł się Żigić. Wielu fanów widziało już piłkę w bramce, ale na szczęście świetnie zachował się Szczęsny, który szeroko rozwarł ramiona i zdołał sparować strzał Serba.
Po okresie przewagi The Blues do głosy doszli The Gunners. W 39. minucie fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się Jack Wilshere, lecz futbolówka zatrzymała się na poprzeczce i wróciła w pole gry.
Kilka sekund później do piłki doszedł Andriej Arszawin. Rosjanin wrzucił "łaciatą" miękko w kierunku Robina van Persiego, który perfekcyjnymi nożycami trafił do siatki. Jest upragnione wyrównanie! Holender nabawił się w tej sytuacji drobnego urazu, lecz, jak przystało na kapitana, zacisnął zęby i kontynuował grę.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy "bombę" z ponad trzydziestu metrów posłał Samir Nasri. Ben Foster zdołał jednak sparować lecącą z ogromną siłą futbolówkę.
Niemal od razu po przerwie Bacary Sagna wstrzelił piłkę w pole karne tuż pod nogi wbiegającego Tomasa Rosicky'ego. Czeski pomocnik zdołał uderzyć z woleja, lecz spudłował o centymetry.
W 57. minucie szczęście uśmiechnęło się do Arsenalu. Na strzał z około 20 metrów zdecydował się Fahey, a futbolówka z impetem odbiła się od wewnętrznej strony słupka i poturlała w kierunku linii bocznej.
Po dziesięciu minutach zastoju, na boisko wszedł Nicklas Bendtner, który zastąpił Robina van Persiego.
Chwilę po tym Kanonierzy ruszyli do huraganowych ataków. Najpierw po świetnym kontrataku Londyńczyków w dogodnej sytuacji znalazł się Samir Nasri, lecz strzał Francuza twarzą za blokował Ben Foster.
Następnie swojego szczęścia spróbował Nicklas Bendnter. Duńczyk świetnie ograł obrońcę w narożniku pola karnego, zszedł do środka i mimo asysty dwóch defensorów Birmingham uderzył na bramkę. Znakomitą paradą popisał się znów golkiper The Blues.
Kilkadziesiąt sekund później Marouane Chamakh, który wbiegł na murawę w miejsce Andrieja Arszawina, wywalczył piłkę w okolicach pola karnego Niebieskich i pośpiesznie odegrał ją do Nicklasa Bendtnera. Ten przedłużył podanie do Tomasa Rosicky'ego, który strzałem piętą próbował skierować futbolówkę do siatki. Foster znów był na posterunku.
Atakom Arsenalu nie było końca, piłka przez długi czas nie opuszczała połowy Birmingham. Atomowy strzał z dystansu oddał Samir Nasri, lecz bramkarz rywali wyciągnął się jak struna i sparował futbolówkę na rzut rożny.
Po wielu akcjach nie przynoszących rezultatu The Gunners spuścili nieco z tonu i cofnęli się do defensywy w wyczekiwaniu na nieuchronnie zbliżającą się dogrywkę.
Niestety, podopieczni Arsene'a Wenger rzeczonej dogrywki się nie doczekali. W 89. minucie, w pozornie niegroźnej sytuacji fatalny kiks popełnił Laurent Koscielny. Francuz nie wiadomo po co usiłował wybić piłkę pewnie zmierzającą w rękawice polskiego bramkarza. Koscielny przy tej pokracznej interwencji się przewrócił, Szczęsny usiadł oniemiały na murawie, a do bezpańskiej futbolówki dopadł Obafemi Martins, który dał ekipie The Blues szokujące zwycięstwo.
Kanonierzy znaleźli się w ciężkim nokaucie i nawet nie stworzyli sobie groźnej sytuacji w doliczonych czterech minutach gry. Co więcej, swoje prowadzenie mogli podwyższyć Niebiescy. Najpierw przed stratą gola uchronił Kanonierów Wojtek Szczęsny, który wybiegł dobrych 30 metrów ze swojej bramki i twarzą zablokował strzał Martinsa. Po chwili nigeryjski napastnik znów znalazł się w dogodnej sytuacji, okiwał już polskiego golkipera, ale w ostatnim momencie Djourou wyłuskał Martinsowi piłkę spod nóg.
Niestety, buńczuczne wypowiedzi o dojrzałości The Gunners po raz kolejny okazały się być mrzonkami. Podopiecznych Arsene'a Wengera w najważniejszym momencie znów sparaliżowała perspektywa tryumfu. Kanonierzy raz jeszcze sami sobie, niczym japońscy kamikadze, odebrali szansę na sięgnięcie po tak długo już wyczekiwane trofeum.
Londyńczycy zagrali dziś nerwowo i niedokładnie. Na pochwałę zasługuje jedynie Robin van Persie, Andriej Arszawin, Samir Nasri i paradoksalnie najmłodszy na boisku Jack Wilshere. Reszta zagrała wyraźnie poniżej swojego poziomu, a pojedyncze przebłyski całego obrazu zasłonić nie mogą. Birmingham pokazało dziś ambitny, twardy, nieustępliwy oraz konsekwentny futbol i w pełni na ciężko zapracowany sukces zasłużyło.
Arsenal 1-2 Birmingham City
Nikola Żigić - 28. minuta [0-1]
Robin van Persie - 39. minuta [1-1]
Obafemi Martins - 89. minuta [1-2]
Arsenal: Wojciech Szczęsny - Gael Clichy, Laurent Koscielny, Johan Djourou, Bacary Sagna - Alex Song, Jack Wilshere, Tomas Rosicky - Andriej Arszawin, Robin van Persie, Samir Nasri.
źrodło: WłasneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Manchester City | 9 | 7 | 2 | 0 | 23 |
2. Liverpool | 9 | 7 | 1 | 1 | 22 |
3. Arsenal | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
4. Aston Villa | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
5. Chelsea | 9 | 5 | 2 | 2 | 17 |
6. Brighton | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
7. Nottingham Forest | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
8. Tottenham | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
9. Brentford | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
10. Fulham | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
11. Bournemouth | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
12. Newcastle | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
13. West Ham | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
14. Manchester United | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
15. Leicester | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
16. Everton | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
17. Crystal Palace | 9 | 1 | 3 | 5 | 6 |
18. Ipswich | 9 | 0 | 4 | 5 | 4 |
19. Wolves | 9 | 0 | 2 | 7 | 2 |
20. Southampton | 9 | 0 | 1 | 8 | 1 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 10 | 0 |
C. Palmer | 6 | 5 |
B. Mbeumo | 6 | 0 |
Mohamed Salah | 5 | 5 |
N. Jackson | 5 | 3 |
O. Watkins | 5 | 2 |
L. Díaz | 5 | 1 |
D. Welbeck | 5 | 1 |
K. Havertz | 4 | 1 |
L. Delap | 4 | 0 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Griz
Ja nie będę oglądał więcej meczy Arsenalu, w połączeniu z moimi studiami - depresja murowana, a ja nie mam czasu na lekarzy.
I nie, nie przeszkadza mi to ;) Może być Charlie jak i Charles ;)
Charlie-----> wiem, wiem... Wspomniałem o pomocy, bo ta formacja szczególnie mnie irytuje. Meczu z LO nie zamierzam oglądać - bo po co się stresować i nudzić zarazem?
Btw. nie przeszkadza Ci to, że wciąż zwracam się do Ciebie "Charlie"? Wiesz jak to jest, siła przyzwyczajenia;)
A tak na OT zapytam, grał ktoś z Was może w taką gierkę jak Minecraft? :P
@Griz
Bardzo szczerze wątpię w Coquelin'a. Pimpong i Aaron jak najbardziej. Dodatkowo większym wzmocnieniem niż Deni i Rosa razem wzięci może być sam Aneke, ale to jest oddzielna historia.
Wiadomo jednak o co chodzi. Potrzeba wyrównać trochę skład...
Charlie-----> podstawowym problem drugiej XI jest pomoc, która IMO w całości nadaje się "do odstrzału". "Całości"... Ową "całość" stanowią dwaj zawodnicy, bo reszta kontuzje lub wypożyczenia. Mową tutaj o Denilsonie i Rosickim, którzy są bezproduktywni. Dziś Rosa także zawiódł na całej linii. Ja odnosiłem wrażenie, iż nie mamy playmakera na boisku. W następnym sezonie środek pola drugiej 11 powinien składać się z Frimponga, Ramseya i Coquelina.
@Theo44
Sesja się już skończyła, zostały mi zaległe zaliczenia ;)
@Theo44
Ja zmutowałem tych kretynów ze SportKlubu bo sypali takimi tekstami, że się słabo robiło...
A jeśli chodzi o SAF'a... nie jest ciężko, zależy jak chce grać. Jeśli chce zamurować bramkę to wiadomo kim zagra, jeśli chce zniszczyć przeciwnika też wiadomo jak zagra, ale fakt, jest On mniej przewidywalny niż Boss...
a Ty nie masz jakiejs sesji? u mnie jeszcze jest wczesnie
choc pan komentator ze Sportklubu ciagle wywolywal francuza na boisko;)
ale kiedy przychodzi wazny mecz i jezeli wszyscy sa zdrowi to nawet kibic Farcy jest w stanie wytypowac 11ke. U fergusona pomoc i atak zawsze jest zagadka....co do naszych rezerw to zgoda. Niby nazwiska z doswiadczeniem...a tu nie ma kogo wpuscic. Dzisiaj na dobra sprawe tylko Benek mogl cos zmienic, ewent. Abou ale jego akurat zabraklo...
@Theo44
No i widzisz, właśnie w tym problem. Bo ja odnoszę wrażenie, że akurat w tym sezonie Boss stara się rotować składem jak nigdy, ale mankamentem takich decyzji są... przegrane. Nie mam tak dobrych zmienników, żeby można było zmieniać "11" jak rękawiczki co mecz. Spójrz co się stało na początku roku z Wigan albo ostatnio z LO kiedy Boss chciał dać odpocząć podstawie? Suche fakty, ale przykre...
Charlie...dlatego Wenger powinien rotowac skladem czescie a nie tylko wtedy kiedy musi. O ile sie myle Ferguson nie wystawil tej samej 11ki z meczu na mecz od lat kilkunastu!
@Theo44
Niestety. Wiesz, tak na dobrą sprawę z Naszej najsilniejszej "11" wszyscy się z reguły cofają do defensywy, bo zawsze jest tam Theo, Samir, Cesc czy Robin. Ale już 3 z nich nie będzie grać przez jakiś czas i domek z kart się sypie jak za podmuchem wiatru...
A1994...that's what I'm talking about;)..pozdr
dokladnie...To co robili Goetze z Grosskrutzem podwajajac krycie na zmiane z Sahinem i Benderem. Kosekwencja przez 90 min....tylko Niemcy tak potrafia!... i jak popatrzylem dzisiaj na Arsche, kt. co prawda po pieknej akcji ofensywnej wraca 5 min. na pozycje to troche trudno sie dziwic, ze dopuszczamy do tylu sytuacji podbramkowych.
allgoals.pl/bundesliga/119822-bundesliga-2010-11-bayern-monachium-vs-borussia-dortmund-26-02-2011-a.html
Theo44 > oj na pewno większa;) Nie to co Ci kardiolodzy, którzy jadą wszystkich w tej marnej lidze jak chcą i mistrzostwo jest dla nich formalnością...
Lecim na Szczecin!
Oby sen obył się bez koszmarów! Pozdro! :)
@Theo44
Masz może jakieś linki?
Poza tym, dobrze wiesz, że Boss trzyma się tylko jednej taktyki i jej nie zmienia, także My o wyłączaniu poszczególnych zawodników możemy zapomnieć ;/
totalna deklasacja taktyczna Kloppa. Sposob w jaki zostali wylaczeni Ribery i Robben? nieprawdopodobny. Koniecznie sciagnij!
@Theo44
Niestety, nie miałem czasu, ale słyszałem, że genialny mecz ;)
A sukcesy najlepiej będą smakowały jak przyjdą niespodziewanie ;)
Theo44-----> jakoś nie mam nastroju na pocieszanie:P sam ledwo dochodzę do siebie. Ten mecz można dodać do artykułu "Bolesne wspomnienia...". Oj to wspomnienie będzie boleć. Miałem takie nadzieje... Wyciągnąłem mój legendarny szalik z sezonu 1997/98 (zdobyliśmy wtedy dublet), który wyciągam tylko na specjalne okazje. Dziś był na mojej szyi pierwszy raz od maja 2006... W 89, minucie spotkania musiałem nim cisnąć o ścianę - to będzie bolesne wspomnienie... :(
troche z innej beki. Charli ogladales wczoraj BVB?
A1994...damy rade zobaczysz. Troche jeszcze bedziemy musieli podzwigac ten krzyz, ale i nasz czas przyjdzie. Czym dluzej czekasz tym radosc wieksza;)
@Theo44
Rotacja, nie rotacja. Musimy mieć czym rotować, a jak pokazał dzisiejszy mecz, nie mamy ;)
I o to głównie mi chodzi. Pierwszą "11" wiem, że mamy prawie idealną ;)
Charli...mowilem o pierwszej 11ce. ...reszta to jedna wielka rotacja.
Theo44 > jeden, czy dwa - co za różnica? :)
@Theo44
No nie do końca idealną, bo sam wymieniałeś paru graczy, z którymi powinniśmy się rozstać, ale rozumiem ;)
Griz...rozumiem, ze zamiast chlopaka pocieszyc, postanowiles mu...wbic noz w plecy:)
Dobra ja spadam. Demon porażki nie pozwoli mi zasnąć ale spadam.
And it's Arsenal, Arsenal FC! We're by far the greatest team the world has ever seen!
Charli...ja wiem o co CI chodzi i wiem jak to bywa frustrujace, ale zastanow sie czy gdyby Boss kupowal tego typu graczy to musial by komus podziekowac. Powiem tak. Jezeli wszyscy sa zdrowi to pake mamy idealna...a backup?...wychowamy albo...wykradniemy;)
Arsenal1994-----> rozumiem Twoje zniecierpliwienie, ale wierz mi, że niewiele starsi ludzie od Ciebie (choćby ja) mają jeszcze gorzej. Zwycięstwo jest jak narkotyk. Bardzo łatwo można się od niego uzależnić. Z tego co pamiętam, to kibicujesz AFC od sezonu 2005/06, czyli jeszcze nie zaznałeś tego smaku. Powiem Ci, że jest to piękne uczucie, gdy patrzysz na ukochaną drużynę z pucharem w rękach. Radujesz się razem z nimi - coś równie pięknego co niesamowitego. Ostatnio doświadczyłem tego w 2005, czyli "trochę" dawno. Gdy dowiedziałem się o blamażu MU na Upton Park, myślami byłem już przy tym, za czym tak bardzo tęskniłem - celebracji pucharu. Pragnąłem, aby czas leciał szybciej. Żeby ten finał w końcu nadszedł. Wiedziałem, że nie damy rady przegrać z Ipswich. Od meczu z Barcą nie myślałem o LO czy Stoke, liczył się tylko finał. Dziś aż mnie nosiło, wprost nie mogłem się doczekać nie meczu, lecz tego upragnionego widoku piłkarzy AFC świętujących z powodu zdobycia trofeum. Co prawda nie byłem tak pewny zwycięstwa jak większość tutejszej społeczności, ale wiedziałem, że ten dzień może, a wręcz MUSI przejść do historii. Miałem przewidywania co do tego meczu, ale tak koszmarna postawa defensywy nawet mi przez myśl nie przeszła. Miałem taką nadzieję, że w końcu posmakuje mej nimfeteminy, a tu... Dupa...
Theo44 > w sumie... ale dzisiaj mnie do końca niestety nie przekonasz. Rany są zbyt świeże...
Może w następnych meczach się odkujemy, ale przecież takie porażki na nas nigdy nie działy mobilizująco a wręcz przeciwnie...
Dzisiaj moja największa miłość wsadziła mi niesamowity nóż w plecy i wątpię by go wyciągnęła...
A1994
co takie trofeum CC tak naprawde zmieni...ha? ze koledzy w szkole nie beda miec z Ciebie beki? Nie twierdze, ze jestes sezonowcem. B. przezywasz porazki jak my wszyscy, ale pamietaj ze gramy najciekszy futbol na swiecie, prowadzimy najrozsadniejsza polityke finansowa na swiecie. Srednia wieku ciagla sie waha na poziomie 23 lat wiec mamy czas. a puchary przyjda. Predzej czy pozniej, ale jeszcze raz. Styl jest najwazniejszy...
@Theo44
Ale ja się z tym zgadzam, ja również jestem całym sercem za Boss'em mimo tego, że według mnie w kilku kwestiach popełnił błędy i mimo Jego kompletnego upośledzenia odnośnie wydawania pieniędzy na "droższych" piłkarzy. Nie mam tu na myśli nie wiadomo jakich wzmocnień, chodzi mi o to potrzebne i jednocześnie wystarczające do zastąpienia na poziomie graczy podstawowego składu.
Nie chce tu wyjść na jakiegoś trolla, sezonowca, któremu po jednym meczu cały świat się zawala (bo tak mam wrażenie, że widzi mnie Theo44), ale po prostu męczy mnie już ten kilkuletni brak postawienia kropki nad "i" i staram się coś wnioskować po ciągle takich frajerskich porażkach, czy to takie złe? Wiem, że dla niektórych Wenger nadal jest wielki, ale fakty są dobitne i niepodważalne. Fajnie wrócić do czasów The Invinvibles i pooglądać parę filmików na YT, ale żyć tym na co dzień? To nie dla mnie...
Charli...
dla mnie licza sie zasady. Wenger je ma i sie nimi kieruje. Owszem jest uparty, i popelnia bledy, jak my wszyscy, ale ja te jego konsekwencje kupuje razem z jej obrzadkiem i bede jej bronil jak niepodleglosci.
z tą młodzieżą to nie do końca bym się zgodził ale napewno nie są to piłkarze pokroju Xaviego czy iniesty
Leo wiecznie wymiatać nie może*
Kontuzje będą kluczowe w walcze o następne trofea. Do tej pory było ok. To dlatego idzie nam dobrze w lidze i ogólnie. Ale teraz zaczyna powoli sypać nam się skład...
Iniesta-----> jeśli Cesc zostanie, to owszem. Wyobrażmy sobie Barcę za pięć lat: Xavi na emeryturze, Iniesta u schyłku kariery, Leo wiecznie młody być nie może, młodzieży nie ma, bo pewien pan ją systematycznie wykupuje (:D), pożyjemy, zobaczymy;)
Gunner-----> a ucz się, ucz. Bardziej Ci się w życiu przyda niż te pierdoły z gimnazjum:P warn nie mojego autorstwa, brałem prysznic w tym czasie.
G995? ktory? komentuje ten, w kt. napisal, ze taki mecz jak dzisiejszy przekonuje go do odejscia Wengera
A1994...gramy od 15 lat w LM, od zawsze jestesmy w final four, mamy nowy stadion itd itp...to, ze przegrywamy jeden mecz nieczego nie zmienia. Nawet jesli to jest final CC.
@Arsenal1994, Theo44
Zależy jak i dla kogo. Prawda jest taka, że Arsene jest najskuteczniejszym menadżerem w historii Arsenal, jednocześnie od 2005 roku nic nie może ugrać...
Zobaczymy! Sezon jeszcze się nie skończył, a My mamy szanse. Zobaczymy na ile wystarczy Nam sił.
Właśnie. To nie jeden mecz na 18 tylko finał...
Nie przegrywamy jeden mecz na 18, ale nie zdobywamy nic od 2005 r. Słaby argument?
Theo44 Chyba nie przeczytałeś wyraźnie jego komantarz :]
A1994...to moze powiesz jak jest..ha?...przegrywamy jeden mecz na ostatnich 18...a Ty chcesz odwolac Wengera?...litosci!
a ile sie tego tu namnożyło jakiś AfcCesc , Pokorny , Chelsea4ever . Z tego co widzę to trzeba chyba jakąś blokadę przed tą szarańczą zrobić
Hhaahaha dobry Warn!:D Griz czy to ty?
Theo44 > "A jak Ci brakuje trofeow to zacznij kibicowac Barcie."
Eh...
Czego osoby które chcą jakiś zmian w swoim ukochanym klubie są od razu tak atakowane?
Myślisz, że moje uczucie do Arsenalu jest zbudowane na tym, że "jak nic nie zdobędziecie w tym roku to odchodzę, kocham Messiego!" ?
Sorrki, ale tak nie jest.
Dziękuje, Griz. Do głowy by mi nie przyszło, że można tu spotkać krypto kibica.