Ancelotti po meczu z Arsenalem
09.04.2025, 12:25, Eryk Szczepański
2 komentarzy
Carlo Ancelotti nie szukał wymówek po tym, jak jego Real Madryt został rozbity przez Arsenal w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Włoski szkoleniowiec przyznał, że Kanonierzy byli lepsi w trzech kluczowych aspektach: nastawieniu, jakości i kondycji.
- Pokazali lepsze podejście, większą jakość i imponującą formę fizyczną. Musimy być szczerzy wobec siebie. Nie graliśmy źle przez godzinę, pierwsza połowa była całkiem dobra - ocenił Ancelotti po porażce 0:3 na Emirates Stadium.
Te trzy elementy zniwelowały różnicę między drużyną aspirującą do powrotu na europejskie szczyty a zespołem, który od lat tam się znajduje. Arsenal, wspierany przez gorącą publiczność, zaprezentował się z najlepszej strony pod wodzą Mikela Artety. Declan Rice zdobył dwa przepiękne gole z rzutów wolnych, a Mikel Merino dołożył trzecie trafienie.
Real miał swoje momenty - szansę Kyliana Mbappe czy dynamiczny rajd Viniciusa Jr - ale z każdą minutą Arsenal rósł w siłę. Gdy Rice trafił po raz drugi, goście już się rozsypywali. Ancelotti przyznał: - Trudno to wyjaśnić. Nie było reakcji zespołowej, próbowaliśmy działać indywidualnie. Oni lepiej kontrolowali piłkę i wynik.
Brak spójności był widoczny, gdy ofensywna czwórka Realu - Mbappe, Vinicius, Rodrygo i Jude Bellingham - była odizolowana. - Najlepsi muszą grać, a nie siedzieć na ławce - bronił swoich decyzji Ancelotti. - Chodzi o to, by zorganizować zespół w kompaktową jednostkę, a tego nam zabrakło.
Różnice między drużynami nie były tylko taktyczne, ale i emocjonalne. Arsenal bardziej pragnął zwycięstwa, co było widoczne na boisku. - To była ciężka porażka. Nie spodziewaliśmy się tego - przyznał Ancelotti. - Po dwóch golach ze stałych fragmentów gry drużyna opadła mentalnie i fizycznie. Ostatnie 30 minut było bardzo słabe.
Mimo wszystko, trener Realu nie uznaje jeszcze rywalizacji za zakończoną, przypominając o historii niesamowitych powrotów na Santiago Bernabéu. - Musimy zrobić wszystko, by się odbudować. Szanse są niewielkie, ale musimy próbować.
- Zobaczymy, czy uda nam się to osiągnąć. Po dzisiejszym meczu wydaje się to niemożliwe, ale w piłce nożnej wszystko się zmienia. Nikt nie spodziewał się dwóch goli Arsenalu z rzutów wolnych, wszystko jest możliwe. To bardzo trudne, ale na Bernabéu zdarzały się już dziwniejsze rzeczy.
źrodło: dailycannon.com

03.09.2025, 23:30 8 komentarzy

03.09.2025, 08:41 19 komentarzy

03.09.2025, 08:39 7 komentarzy

03.09.2025, 08:38 5 komentarzy

02.09.2025, 07:46 7 komentarzy

02.09.2025, 07:43 15 komentarzy

02.09.2025, 07:39 2 komentarzy

02.09.2025, 07:32 1 komentarzy

02.09.2025, 07:31 4 komentarzy

31.08.2025, 20:04 1150 komentarzy
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
Okiem kibica #2: Marzenie młodego chłopca
- 28.08.2025 6 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #37: Manita na Emirates
- 26.08.2025 5 komentarzy
-
Powrót do domu: Jak Arsenal odzyskał wychowanka po 14 latach
- 25.08.2025 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #36: Trzy punkty na trudnym terenie
- 19.08.2025 13 komentarzy
-
Okiem kibica #1: 15-letni fenomen
- 17.08.2025 7 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
nie da się ukryć, że na Bernabeu zdarzają się dziwne rzeczy.
Mimo zaliczki 3:0 nie mam spokojnej głowy.
Trzeba podejść do rewanżu z nastawieniem jakby w pierwszym meczu było 0:0.