Arsenal 2-1 Reading! Nareszcie wygrana!

Arsenal 2-1 Reading! Nareszcie wygrana! 03.03.2007, 17:11, Filip Duszyński 0 komentarzy

Arsenal Londyn pokonał Reading na Emirates Stadium 2:1. To niezwykle ważne zwycięstwo, gdyż przerwało serię 3 porażek [z PSV Eindhoven w Lidze Mistrzów, z Chelsea w Carling Cup i Blackburn w FA Cup]. Dodajmy również, że Liverpool przegrał dzisiaj z Manchesterem United, co podnosi rangę naszego sukcesu nad Reading, jeśli chodzi o punkty ligowe.

Kanonierzy zaczęli znakomicie. Od początku spotkania podopieczni Wengera ostro atakowali. Po 10 minutach Arsenal miał 90% posiadania piłki. To jednak nie przekładało się na gole. Gra była dosyć ostra, zwłaszcza w środku pola, toteż mecz można było odebrać jako "szarpany."

Naszą dominację mógł przypieczętować jeszcze w pierwszej połowie Cesc Fabregas, kiedy dostał znakomite podanie od Julio Baptisty. Nie trafił jednak na pustą bramkę, co skwitował [ironicznym wprawdzie] uśmiechem. Mimo 76% posiadania piłki, Kanonierom jak zwykle nie udało się objąć prowadzenia. Do przerwy 0:0.

W drugiej połowie znowu podopieczni Wengera ostro zaatakowali, co w końcu przełożyło się na gola. Gael Clichy z wielką prędkością wbiegł w pole karne Reading. Defensor tegoż zespołu - Andre Bikey sfaulował młodego Francuza, a sędzia Foy nie miał wątpliwości - Arsenalowi należy się rzut karny. Do piłki podszedł Gilberto i... 1:0. Mimo, że Marcus Hahnemann dobrze wyczuł, w którą stronę będzie strzelał brazylijski pomocnik, to był bez szans.

Zmiana wyniku wyraźnie podbudowała Kanonierów. Podopieczni Wengera przeprowadzili superszybką akcję - Fabregas zgrał piłkę do Baptisty, a brazylijski zawodnik bez problemu wpakował piłkę do bramki rywala. I mamy 2:0.
Podopieczni Wengera nadal atakowali, ale gola już nie zdobyli.

W 87 minucie na boisko wszedł Philippe Senderos. W tym momencie gola na 2:1 zdobyło Reading. A w zasadzie Cesc Fabregas dla Reading, bowiem strzelił samobója.

Spotkanie stało się nerwowe, ale Jens Lehmann stał na posterunku.
Szkoda, że znów okazaliśmy się nieskuteczni. Cieszy natomiast fakt, że nie straciliśmy dziś jako pierwsi bramki i nie musieliśmy, jak to zwykle bywa, gonić wyniku.

Arsenal Londyn:

Jens Lehmann, Gael Clichy,Johan Djourou, William Gallas, Denilson, Francesc Fabregas, Gilberto, Fredrik Ljungberg, Abou Diaby 70, Alexander Hleb, Philippe Senderos 86, Theo Walcott, Jeremie Aliadiere 71, Julio Baptista.

Reading:

Marcus Hahnemann, Nicky Shorey, Ivar Ingimarsson, Andre Bikey, Stephen Hunt, John Oster 65, James Harper, Brynjar Gunnarsson 71, Graeme Murty, Glen Little, Kevin Doyle 80, Steve Sidwell, Leroy Lita, Dave Kitson.

Gole: Gilberto 51'

autor: Filip Duszyński źrodło: Kanonierzy.com
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
Następny mecz
Ostatni mecz
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
ZawodnikBramkiAsysty
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady