Arsenal pokonuje Chelsea w rzutach karnych!

06.08.2017, 16:06, Łukasz Wandzel 2764 komentarzy

Wynik remisowy 1-1 w regulaminowym czasie gry i 4-1 dla Arsenalu w serii jedenastek. Kanonierzy z Tarczą Wspólnoty! Tak przedstawia się rezultat dzisiejszego starcia, w którym zmierzyli się zdobywcy Pucharu Anglii oraz zwycięzcy Premier League z poprzedniego sezonu. Przede wszystkim nie zabrakło emocji, zwrotów akcji i... dziwnych decyzji? Walka była zacięta i to zawodnicy Chelsea byli znacznie bliżej rozstrzygnięcia meczu przed konkursem rzutów karnych rozgrywanym w systemie ABBA. Koniec końców, to piłkarze Arsenalu pokazali, że wcześniejszy przedsezonowy mecz nie znaczył zupełnie nic i to oni mogli wznieść puchar po ostatnim rzucie karnym, którego pewnie wykonał Olivier Giroud.

Składy, w jakich oba zespoły pojawiły się na murawie:

Arsenal: Cech - Holding, Mertesacker (33' Kolasinac), Monreal - Bellerin, Elneny, Xhaka, Chamberlain - Welbeck (88' Nelson), Iwobi (66' Walcott) - Lacazette (66' Giroud).

Chelsea: Courtois - Azpilicueta, David Luiz, Cahill - Moses, Fabregas, Kante, Alonso (79' Rudiger) - Willian (83' Musonda), Batshuayi (74' Morata), Pedro.

Mecz o Tarczę Wspólnoty szybko okazał się być czymś więcej niż zwykłym przedsezonowym spotkaniem. Zacięta walka i żółte kartki to określenia, które definiują, jak po pierwszych minutach wyglądało starcie między dwoma klubami z Londynu. Żadna z drużyn nie odpuszczała, ale przede wszystkim zabrakło bramek. Poza świetną sytuacją Lacazette'a, który trafił w słupek, a także mniej udaną próbą ze strony Iwobiego, nie działo się zbyt wiele. Jeśli chodzi o piłkarzy w niebieskich koszulkach, to najlepszą okazją był strzał Pedro oraz chęć wymuszenia rzutu karnego przez Williana... W tamtej sytuacji Brazylijczyk położył się na murawie, kiedy tylko poczuł lekki kontakt ze strony Hectora Bellerina. Patrząc na późniejszy przebieg spotkania, bardzo dobrze, że sędzia Robert Madley nie dał się nabrać.

Mimo wyniku remisowego, jakim zakończyła się pierwsza połowa, nie obyło się bez nieprzyjemnych informacji dla fanów Arsenalu. Per Mertesacker zakończył swój udział w tym meczu w 27. minucie, ponieważ ucierpiał w starciu o piłkę z Garym Cahillem. Początkowo wydawało się, że doświadczony Niemiec skończy ze złamanym nosem, ponieważ intensywnie krwawił, jednak obrońca Arsenalu pojawił się na stadionie tuż przed serią jedenastek. Prawdopodobnie jedyny uraz Pera to rozcięty łuk brwiowy.

Nie ma co do tego wątpliwości, że to gracze The Blues znacznie lepiej weszli w drugie 45 minut, ponieważ bardzo szybko wyszli na prowadzenie. Wszystko za sprawą rzutu rożnego, którego na bramkę zamienił Victor Moses. Chelsea na fali zdobytego gola stwarzała więcej zagrożenia pod polem karnym Petra Cecha, ale trwało to tylko chwilę. Arsenal zaczął zwiększać swoją przewagę w posiadaniu piłki na połowie przeciwnika i próbował bezużytecznych dośrodkowań.

Wydawało się, że to Antonio Conte i jego podopieczni będą cieszyć się ze zdobycia Tarczy Wspólnoty, ponieważ nie zapowiadało się, że nagle The Gunners zrobią coś nieprzewidywalnego. Jednak takiego scenariusza mało kto się spodziewał. W okolicach 80. minuty Pedro bezmyślnym wejściem od tyłu w nogi Elneny'ego postawił zwycięstwo swojego zespołu pod dużym znakiem zapytania. Po pierwsze, wydawało się, że to Hiszpan bardziej ucierpiał od Egipcjanina. Po drugie, tuż po podniesieniu się z murawy został ukarany czerwoną kartką.

Co mogło jeszcze bardziej dobić zawodnika Chelsea? Okazało się, że bramka zdobyta przez Arsenal zaraz po wznowieniu gry. Zagranie w pole karne perfekcyjnie wykorzystał Sead Kolasinac. Znakomita główka Bośniaka może jedynie utwierdzać wszystkich fanów w przekonaniu, że może on być ważnym ogniwem układanki Arsene'a Wengera w nadchodzącym sezonie. Wyrównanie na 1-1 doprowadziło do serii rzutów karnych, tym razem rozgrywanej w systemie ABBA.

Pierwszy do jedenastki podszedł Gary Cahill i pewnie zamienił ją na gola, ale najciekawsze i najdziwniejsze jest to, co działo się później. Wykonawcami rzutu karnego po stronie Kanonierów byli Theo Walcott i Nacho Monreal. Obaj bez przeszkód zdobyli gola, choć w trakcie całego spotkania raczej nie błyszczeli. Wtedy właśnie przyszedł czas na kolejnego zawodnika Chelsea. Do wykonania rzutu karnego podszedł... Thibaut Courtois! Co zrobił Belg? Fatalnie przestrzelił! To postawiło Arsenal w korzystnej sytuacji, ponieważ wygrywali już 2-1, kiedy czterech zawodników miało już swoją szansę. Kolejny strzał z jedenastu metrów znowu miał wykonać gracz Chelsea. Był nim Álvaro Morata. Nowy nabytek, kosztujący włodarzy The Blues krocie, trafił w słupek! W tak korzystnej sytuacji, Chamberlain i Giroud bez kłopotu zdobyli po golu dla swojej drużyny.

Arsenal z Tarczą Wspólnoty!