Arsenal potrzebuje napastnika w stylu Henry'ego i Wrighta

12.03.2025, 14:17, Mateusz Kolebuk 2 komentarzy

Arsenal musi wzmocnić swoją linię ataku, aby osiągnąć wyższy poziom, ale to nie mentalność jest przyczyną ich niepowodzeń w walce o mistrzostwo Premier League. Tak twierdzi legenda klubu, Martin Keown, który uważa, że Kanonierzy powinni sprowadzić napastnika o profilu zbliżonym do Thierry'ego Henry'ego czy Iana Wrighta.

Podopieczni Mikela Artety znów mieli problemy z ofensywą podczas ostatniego remisu z Manchesterem United. Keown, trzykrotny mistrz Premier League, jest zdania, że spadek formy Arsenalu wynika głównie z kryzysu kontuzji.

Kanonierzy mają już jedną nogę w ćwierćfinale Ligi Mistrzów po rekordowym zwycięstwie 7:1 nad PSV, ale w lidze nie wygrali trzech ostatnich spotkań, co sprawia, że tracą już 15 punktów do liderującego Liverpoolu. W starciu z Manchesterem United Arsenal zremisował 1:1, a ich tymczasowa linia ataku złożona z Leandro Trossarda, Mikela Merino i Ethana Nwaneriego znów zawiodła.

Brak kreatywności to duży problem dla Arsenalu w 2025 roku, zwłaszcza po utracie czterech kluczowych napastników: Bukayo Saki, Kaia Havertza, Gabriela Jesusa i Gabriela Martinellego (który już wrócił do gry) z powodu kontuzji. Nowy dyrektor sportowy Arsenalu, Andrea Berta, wie, że jego priorytetem musi być sprowadzenie napastnika, który odmieni oblicze drużyny.

Arsenal zmierza ku trzeciemu z rzędu drugiemu miejscu w lidze, co rozczarowuje wielu kibiców, którzy liczyli na pierwszy tytuł od 2004 roku. Jednak Keown pozostaje optymistą co do obecnego składu. - Wiem, że chłopaki z Arsenalu nie zdobyli jeszcze mistrzostwa Premier League, ale widzę tam naprawdę dobrych zawodników. Obrona i bramkarz byli wspaniali przeciwko United. Nie widzę problemu ani w defensywie, ani w pomocy - powiedział Keown.

- Teraz trzeba zainwestować w atak. Nowy dyrektor sportowy będzie musiał działać na rynku transferowym i rozwiązać ten problem. Ale nie jest to aż tak desperacka sytuacja, gdy wrócą kontuzjowani zawodnicy. Najważniejsze, by piłkarze wierzyli, że mogą odmienić losy sezonu - dodał.

Keown odniósł się również do kwestii ewentualnych wymówek Arsenalu w przypadku braku sukcesu po letnich transferach. - Nie sądzę, żeby szukali wymówek. To są fakty, gdy masz tylu zawodników kontuzjowanych - stwierdził.

- Nie chcę brzmieć jak Benitez, ale to są fakty. Musisz grać trójką napastników, która nie jest twoim pierwszym wyborem. Nikt tego nie przewidział, nie można się na to przygotować. Ile zawodników potrzeba? - pytał retorycznie Keown.

- Myślę, że potrzebujemy napastnika typu "lis pola karnego". Może kogoś szybszego, kto potrafi minąć kilku rywali i strzelać gole. Mówimy tu o kimś jak Henry czy Wright. Tacy zawodnicy nie pojawiają się często, więc trzeba działać na rynku transferowym - podkreślił.

Keown odrzucił też tezę, że spadek formy Arsenalu wynika z problemów mentalnych. - Nie widzę tego. Nie widziałem tego na Old Trafford. Czy widzieliście problem u Declana Rice'a? - zapytał.

- Nie widziałem problemów u obrońców. To była normalna reakcja ludzka: masz 70% posiadania piłki w pierwszej połowie i nie możesz strzelić gola, a przeciwnik zdobywa bramkę z rzutu wolnego - wyjaśnił.

Przed Arsenalem starcie z Chelsea w Premier League. Porażka z The Blues oznaczałaby czwarty mecz bez zwycięstwa w lidze w tym sezonie. Arsenal dominował w ostatnich latach nad Chelsea, wygrywając siedem z dziesięciu ostatnich spotkań i przegrywając tylko raz.