Arsenal z optymizmem czeka na powrót Bukayo Saki

13.03.2025, 19:52, Mateusz Kolebuk 4 komentarzy

Mikel Arteta z nadzieją patrzy na szybki powrót Bukayo Saki do gry. Trener Arsenalu przyznał, że młody skrzydłowy robi znaczne postępy w rehabilitacji i może być gotowy do gry już kilka tygodni po marcowej przerwie na mecze reprezentacji.

Obecnie Arsenal nie musi już tak bardzo spieszyć się z powrotem Saki na boisko. Po tym, jak Gabriel Martinelli wrócił do składu, to właśnie Saka jest ostatnim zawodnikiem, którego kibice oczekują z niecierpliwością. Kontuzje wyeliminowały z gry Gabriela Jesusa, Kaia Havertza i Takehiro Tomiyasu, więc to właśnie powrót Saki może być kluczowy dla końcówki sezonu.

Arteta podkreślił podczas konferencji prasowej po remisie 1:1 z Manchesterem United na Old Trafford, że "postępy Saki są naprawdę dobre".

- Jest bardzo zmotywowany, co wszyscy mogą sobie wyobrazić - powiedział trener Kanonierów. - Mamy nadzieję, że za kilka tygodni będzie z powrotem z nami.

W międzyczasie Gabriel Martinelli stopniowo zwiększa swoje minuty na boisku. W meczu z PSV pojawił się jako zmiennik, zastępując Kierana Tierneya. Jednak to Raheem Sterling, grający na przeciwległym skrzydle, zrobił największe wrażenie. Choć w tym sezonie zdobył tylko jedną bramkę, to w meczu zdołał podwoić liczbę swoich asyst.

Sterling, po odzyskaniu piłki od Tyrella Malacii i podaniu do Ołeksandra Zinczenki, popisał się dynamicznym rajdem prawym skrzydłem, mijając obrońców i dogrywając piłkę do Declana Rice'a, który strzelił gola głową. Niestety, Sterling otrzymał żółtą kartkę, co wyklucza go z pierwszego meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt na Emirates Stadium. Może to jednak okazać się korzystne dla Arsenalu.

Nieobecność Sterlinga w tym meczu pozwoli Artetcie na bardziej intensywne wykorzystanie go w Premier League po przerwie reprezentacyjnej. Dzięki temu Saka nie musi być pospiesznie przywracany do gry w meczach z Evertonem i Fulham. Może spokojnie budować formę na spotkanie z Realem Madryt, podobnie jak robi to Martinelli.