Arsene Wenger po meczu z Celtikiem

27.08.2009, 09:12, Patryk Bielski 23 komentarzy

Arsene Wenger nie kryje radości po awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów, jednak ma na uwadze niesłusznie przyznany karny jego drużynie po zagraniu Eduardo da Silvy. Francuz sądzi, że Kanonierzy poradziliby sobie bez pomocy sędziego. Szkoleniowiec Arsenalu udzielił wywiadu dla oficjalnej strony klubu.

O przyznaniu rzutu karnego w kontrowersyjnych okolicznościach

- Muszę przyznać, że z boiska to wyglądało na rzut karny, ale gdy zobaczyłem powtórkę w telewizji, nie ma mowy o jedenastce. Sądzę jednak, że prędzej czy później mogliśmy zdobyć pierwszą bramkę, przed rzutem karnym Eduardo miał świetną sytuację, a cały wieczór kontrolowaliśmy przebieg meczu.

- Uważam, że nie powinno być rzutu karnego, lecz kiedy oglądam to ponownie, nie jestem już taki pewien czy bramkarz nie dotknął gracza prawym kolanem. Po tym co przydarzyło się Eduardo, jestem ostrożny w osądach. Niewykluczone, że chciał po prostu uciec z drogi, musisz zapytać o to jego. Nie sądzę, by uskarżał się, jeśli karny nie zostałby podyktowany, ale być może nie chciał zderzyć się z bramkarzem? Muszę go o to zapytać, nie rozmawiałem z nim jeszcze.

- Wyglądaliśmy na zdolnych do strzelania bramek, jednak to nie znaczy, że decyzja o przyznaniu rzutu karnego nie jest znacząca. Nie oznacza to też, że nie chcę jedenastki, która jest niesłusznie podyktowana, ale nie pójdę dalej, by mówić, że Eduardo zanurkował. Myślę, że nie protestowałby, gdyby rzut karny nie został przyznany.

O wymuszaniu jedenastek

- Czy to jest dopuszczalne? W moim życiu nigdy nie poprosiłem nikogo, by nurkował chcąc wymusić karny, jednak niektórzy piłkarze padają na murawę, ponieważ nie ma innego wyjścia, by uciec przed bramkarzem - wówczas nurkują. Dwa lata temu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów podyktowano przeciwko nam jedenastkę, kiedy Babel rażąco zanurkował w polu karnym. Nikt nigdy nas za to nie przeprosił. Choć sytuacja wyglądała klarownie, to nikt o tym nie mówił.

O różnicy między umiejętnościami Arsenalu a Celticu

- Uważam, że w obu spotkaniach Celtic był dobrze zorganizowany i świetnie przygotowany pod względem mentalnym. Do końca walczyli o piłkę i dla mnie, to dobra drużyna. W dwóch spotkaniach byli trochę pechowi, w pierwszym pojedynku rzut wolny mógł ich załamać. Musieli gonić wynik, a kiedy między zespołami jest różnica klas, wówczas jest jeszcze trudniej.

O kontuzjach przed meczem z Manchesterem United

- Aaron Ramsey jest kontuzjowany. Nie wiem na ile poważna jest kontuzja. Wiem natomiast, że uraz dotyczy kolana, jednak nie rozmawiałem jeszcze z fizjoterapeutami. Wygląda na to, że Cesc również nie będzie gotowy na sobotę. Mógłbym dać odpocząć Diaby'emu, gdyż dopiero co dołączył do zespołu po kontuzji. Trzy spotkania w tygodniu to sporo, oprócz tego wszyscy wyglądają na gotowych.

O komentarzach Tony'ego Mowbray'a, twierdzącego, że jego zespół nie byłby w stanie grać na tak wysokim poziomie co Arsenal w europejskich rozgrywkach w tym sezonie.

- To wielki komplement. Zaliczamy się obecnie do europejskiej czołówki, wśród wszystkich wielkich nazwisk. Ktoś powiedział mi, że dzisiejszego wieczoru średnia wieku naszego zespołu wynosiła 23.9 lat. Jeśli uda nam się awansować z grupy, wówczas w ciągu kolejnych sześciu miesięcy możemy być jeszcze silniejsi.

- Właśnie na tym chcemy się obecnie skupić, musimy nadal rozwijać grę zespołową, szybkość naszej gry i udowodnić, że poczyniliśmy spore postępy, w sobotę o 18:15.

O atmosferze na Emirates

- Ponownie pojawiła się mała fala optymizmu, ponieważ nasz zespół zaczął grać dobrze, co wyraźnie przekłada się także na optymizm fanów.

O zdobywaniu bramek

- Nieważne przeciwko jakiemu zespołowi, zawsze chciałbyś zdobywać bramki. Jesteśmy zorganizowani i przygotowani na ofensywny futbol. Cena, którą płacimy za taką grę jest to, że czasami również my tracimy bramki, ale o ile zdobywamy kolejne gole, nie przejmujemy się tym.

O kondycji Abou Diaby'ego

- Diaby nie może grać w trzech spotkaniach w tak krótkim obrębie czasu, ponieważ nie grał przez długi okres. Zdjąłem go, ponieważ chcę, by zagrał. Po 60. minutach gry, ostatnie 30 może stworzyć różnicę.

O formacji 4-3-3

- Sądzę, że gramy lepiej w obronie jako cały zespół. Ta taktyka nie jest nowością, gdyż graliśmy nią wiele razy. Obecnie przyjęta formacja funkcjonuje dobrze. W sobotę czeka nas kolejny test, który wiele wyjaśni.

O systemie gry 4-3-3 na Old Trafford w poprzednim sezonie

- Graliśmy już tą taktyką w Lidze Mistrzów przeciwko Manchesterowi United w poprzednim sezonie i wówczas niezbyt się sprawdziła. Co się zmieniło? Uważam, że w Lidze Mistrzów graliśmy bardziej asekuracyjnie, inaczej było w Premier League, gdzie pokazywaliśmy ofensywny futbol i śmielej atakowaliśmy. Byliśmy zbyt pasywni w Lidze Mistrzów, to bardziej kwestia mentalna niż taktyczna.

O szybkim zaaklimatyzowaniu się Thomasa Vermaelena w zespole

- Kto nie byłby szczęśliwy? Ponownie dwójka stoperów zagrała wspaniały mecz. Thomas był wielki.

O kolejnym meczu na Old Trafford

- Jestem zadowolony, że przyjdzie nam grać właśnie tam, ponieważ to pierwszy, wielki test. Twoje zaufanie nie może być zachwiane, kiedy udajesz się na Old Trafford i wiemy, że w naszym przypadku tak właśnie jest. Najważniejsze dla naszego zespołu jest odpowiednie przygotowanie fizycznie i regeneracja sił, ponieważ Man United nie grał dzisiejszego wieczoru.