Arszawin po meczu z Liverpoolem

Szkoda ,ze nie bylo Fabsa i Robina, naszych dwoch najlepszych zawodnikow.
No ale remis na Anfield tez nie jest zly na poczatek.

CHeslea niezly wynik na poczatek, oby nie bylo jak w zeszlym sezonie ;p

shimano ---> nie przesadzaj .. zagrał słabo ale nie najgorzej ...

Sorry, musze, jako wielka fanka- BEATLESOW nie Beatelsow :-)

Wczorajszy remis uznaję jednak jako stratę dwóch punktów. A to dlatego, że z tak dysponowanym Liverpool'em zapewne wygrają na jego terenie i Chelsea i Man Utd.
W drodze po mistrzostwo będziemy musieli szukać punktów gdzieś indziej.

Liverpool grał w osłabieniu szkoda że Kanonierzy tego nie wykorzystali, myślę że Arszawin zagrał bardzo dobre spotkanie :D

Topek, też tak myślę. Fabregas to jest nasz skarb. On robi tak że inni zawodnicy grają o wiele lepiej, ma na nich wpływ psychiczny i po prostu buduje akcje. Jeszcze dojdzie Robin więc pokażemy na co nas stać.

shimano- zamilcz

czemu mu nikt nie zadał pytania w stylu : Czy nie uważasz że wczoraj zagraleś najgorzej na boisku . Czy coś w ten desen ;] ?

Mieliśmy szczęście ale stwarzaliśmy sobie wiele okazji więc bramka padła zasłużenie.

Już nie jeździe tak po nim. Nie każdy musi grać super w każdym meczu. Arsza dostał wczoraj takie krycie, że nie mógł zrobić nic. Hodgson wiedział kogo jego gracze powinni najbardziej pilnować, jeśli w swoim ligowym debiucie nie chciał stracić 4 goli.

dawid_neo;

Od zawodnika pokroju Arszawina wymaga się więcej, nawet jeśli był mocno kryty. Ja jednak jestem daleko od paniki nad jego formą. Andriej niedawno wyleczył uraz, a zaraz rzucony go na głupkowaty mecz towarzyski i to jeszcze na bodaj 80 minut. Zobaczymy jak zaprezentuje się z Blackpool, szczególnie, że wróci Fabregas, a przy nim tacy zawodnicy jak Rosjanin czy Robin wchodzą na dwa poziomy wyżej.

kurcze ale on miał krycie i co miał zrobić? grał tak jak messi z interem.

Powinien przeprosić i powiedzieć, że następnym razem strzeli 8 :p

moim zdaniem tak go kryli, że nie mógł zabłysnąć

Obrazek pod newsem odpowiedni do wczorajszego wstępu Arszawina..

Myślałem że będą pytania w stylu : " Witaj Andrei. Dlaczego nie strzelileś czterech bramek na Anfield?"

Nic nowego nie powiedział. Duża przewaga po naszej stronie, bardzo szczelna obrona "The Reds" po drugiej. Jednak jestem pewien, że gdybyśmy jeszcze bardziej przycisnęli udałoby nam się zdobyć gola w normalny sposób.

Eboue taka prawda, na kontrę nie ma co liczyć a rozklepać też ciężko tak broniący się zespół, ale z drugiej strony sami sobie są winni, gdyby wyszli skupieni na 2 połowę i nie stracili bramki to liverpool by się tak nie bronił przez resztę spotkania ...

Arsza Król :) :)

W końcu Arsza sie wygadał :D

Arszawin bardzo mnie zawiódł w tym meczu, był najsłabszym zawodnikiem tego meczu.

"Arsene Wenger"

Niełatwo gra się przegrywając 0-1 z drużyną grającą w dziesiątkę i broniącą się bardzo głęboko.

... coś w tym jest.