Arteta po meczu z Evertonem

20.12.2020, 11:47, Tomasz Kowalski 61 komentarzy

Mikel Arteta znalazł się pod jeszcze większym ostrzałem, kiedy Arsenal nie poradził sobie z Evertonem i po raz kolejny zszedł z boiska na tarczy.

Trener Kanonierów wziął udział w konferencji prasowej po tym meczu i odpowiadał na pytania dziennikarzy:

o występie...
Kontrolowaliśmy ich całkiem dobrze, ich kontry. Niemożliwe było kontrolowanie przy kilku akcjach, gdy traciliśmy futbolówkę. Zaczęliśmy być groźniejsi na wysokości pola karnego. Tego typu gra w ataku jest skomplikowana, jednak udało nam się stworzyć wiele szans, które nie zakończyły się czymś więcej. Czasami chodzi o dośrodkowanie, o ostatnią akcję czy strzał. Konwersja stoi u nas na fatalnym poziomie, co musi jak najszybciej ulec poprawie. Kiedy potrzebujemy nieco szczęścia, trafiamy w słupek albo mamy idealne okazje, ale ich nie wykorzystujemy. Finalnie konkluzja jest całkiem podobna do tej z ostatnich meczów: jesteś lepszy od rywala, dominujesz w meczu i zazwyczaj, gdy znajdujesz się pod presją związaną z obecną sytuacją, przegrywasz. Tak nie jest. Dostrzegam ducha w tej drużynie i to, jak się starają, jak bardzo chcą robić pewne rzeczy w odpowiedni sposób. Jestem niezadowolony, bo potrzebowaliśmy trzech punktów. Ostatecznie rozegraliśmy mecz, z którego musimy wyciągnąć wnioski.

o tym, czy tempo meczu było za wolne...
Myślę, że w pierwszej połowie, w pierwszej jej fazie, tak. Czy chodziło o to, że gracze byli nieco ograniczeni, czy nie chcieli popełnić błędu, a może, bo czuliśmy, że było to wygodne, aby to zrobić. W drugiej części gry wyglądało to znacznie lepiej. Poruszyliśmy ten temat w przerwie, że tempo musi być szybsze. Wykonywaliśmy zamierzenia taktyczne o wiele dokładniej, ale nie pomogło to w zdobyciu większej liczby bramek.

o posiadaniu 14 oczek po 14 kolejkach...
Sezon w tym momencie ukazuje, w jakiej obecnie jesteśmy sytuacji w lidze. Dobrze spisujemy się w rozgrywkach europejskich i pucharach. Mamy problemy w przeniesieniu tych występów na mecze Premier League. Kiedy analizujemy spotkania, różnice między nami i rywalami, są niewielkie. Musimy to jak najszybciej poprawić przed tym, gdy sytuacja stanie się nie do opanowania.

o urazie Auby...
Chcemy, aby wrócił do nas jak najszybciej. Nieco się nadwyrężył i będzie potrzebował kilku dni wolnego. Nie wiem, czy będzie to tydzień albo dwa. Wszystko zależy od tego, jak rozwinie się ta kontuzja.

o tym, czy czuł się na konferencji jak w Dniu Świstaka...
Tak, ale rywale nie są aż takim zagrożeniem. Przegraliśmy z Burnley, które nie oddało celnego strzału na naszą bramkę. W taki sposób wiele ekip wygrywa masę spotkań w lidze. Na ten moment nie jesteśmy w stanie tworzyć 15-20 szans bramkowych przeciwko takim rywalom. Czasem dochodzi do splotu nieszczęśliwych zdarzeń. Czasem gramy w dziesiątkę, strzelamy bramki samobójcze.

o tym, czy może stracić pozycję, jeśli ta passa będzie trwała dłużej...
Zdaję sobie z tego sprawę. Skupiam się w pełni na zmianie tej sytuacji, utrzymując ducha w drużynie i wolę walki, którą chłopcy ukazują zawsze, gdy wychodzą na murawę. Widać to gołym okiem i nie da się temu zaprzeczyć. Oczywiście i tak chodzi o wyniki, które są karygodne, patrząc na standardy Arsenalu.

o tym, jak dużą presję odczuwa...
To bardzo skomplikowana sytuacja, ale cieszy mnie to, co bije od zawodników. Musimy się poprawić, ale uważam, że mieliśmy dużego pecha, że straciliśmy aż tyle punktów.