Arteta po meczu z Leicesterem

13.08.2022, 21:21, Mateusz Rosłoń 7 komentarzy

Po przekonującym zwycięstwie nad Leicesterem w pierwszym ligowym meczu przed własną publicznością Mikel Arteta nie krył zadowolenia. Oto, co powiedział dziennikarzom podczas pomeczowej konferencji prasowej:

O zwycięstwie...

Jestem bardzo szczęśliwy. Myślę, że było to duże zwycięstwo. Obie strony grały świetny futbol. Uważam, że Leicester też miał swoje momenty, sporo rzeczy zrobili dobrze. Ogólnie jestem zachwycony, bo wynik jest taki, jakiego chcieliśmy.

O Gabrielu Jesusie...

Wiemy, na co go stać. Zaliczył dwie bramki i dwie asysty, a w szatni i tak był zawiedziony - mówił, że mógł strzelić cztery. Takiej mentalności potrzebujemy, żeby wspiąć się na wyższy poziom, musi ona być normą. Nie chciałbym grać przeciwko niemu. Nigdy nie byłem obrońcą, ale mogę sobie wyobrazić, że nie lubią się z nim mierzyć. Jest tak ruchliwy, ma taką intuicję, spryt, zawsze aktywnie szuka gry, w każdym momencie i na każdym etapie meczu. Stanowi prawdziwe zagrożenie.

O kibicach...

Codziennie dajemy im sygnał, że gdy gramy, stajemy się coraz lepsi. W całej mojej karierze ani razu nie widziałem, żeby kibice potraktowali kogoś tak jak dzisiaj Williama Salibę. To pokazuję tę więź - chcą z nami być, gdy ich potrzebujemy i gdy napotykamy trudności. Powinniśmy być dumni z tego, że gramy przed taką publicznością, bo to było coś naprawdę szczególnego. Myślę, że pewność siebie Wilo wystrzeliła wtedy w górę, wpłynęło to na jego grę w końcówce meczu, ale też na grę całej drużyny.

O samobójczym trafieniu...

Pozytywna strona jest taka, że gdy wygrywasz mecz, konsekwencje takiej bramki są nieznaczne. W takiej sytuacji dużo łatwiej jest wyciągnąć z tego lekcję. Ale dzisiaj jestem z niego jeszcze bardziej zadowolony niż po meczu z Crystal Palace, bo po tym samobóju grał fenomenalnie.

O podejmowaniu decyzji w okolicach pola karnego przeciwnika...

Widać, że nasze interakcje i szybkość wykańczania akcji są teraz na zupełnie innym poziomie. Mogą grać na takich samych obrotach, ale precyzja i sposób wykończenia są zupełnie inne. Znacznie trudniej się przed tym bronić.

O znaczeniu instynktownej gry...

Przy takiej strukturze, przy takiej formie i przy takiej jedności masz swobodę podejmowania decyzji i zajmowania dowolnej przestrzeni. Oni to wiedzą, pracujemy nad tym każdego dnia.

O tym, czy Jesus jest w stanie utrzymać taki poziom występów...

Myślimy o tym. W ostatnich dwóch sezonach wychodził w wyjściowym składzie bodajże 18 razy, a będziemy od niego wymagać, żeby rozpoczynał wiele spotkań, więc musimy zarządzać tym obciążeniem, a do tego inaczej trenujemy. Musimy panować nad sytuacją i mam nadzieję, że właśnie to robimy.

O tym, czy przybycie Jesusa podniosło na duchu takich zawodników jak Saka i Martinelli...

Na pewno Gabriel podnosi standardy - tym, jak codziennie trenuje, jak mówi, jak się z nimi komunikuje. Myślę, że to bardzo naturalne, ale jednocześnie imponujące, że zdołał tego dokonać tak szybko. Ale od innych graczy też wymagamy bramek. Granit wbiega w pole karne i mógł strzelić gola już tydzień temu, a dzisiaj mógł strzelić dwa, bo uderzał też głową - tego właśnie potrzebujemy. Jeśli chcemy być na szczycie, musimy zdobywać mnóstwo bramek i nie możemy przy tym polegać tylko na dwóch czy trzech zawodnikach.

O tym, jak ważny jest Xhaka w naszym systemie...

Jest tutaj, żeby odgrywać taką rolę, jakiej od niego wymagamy. Granit ma pewne cechy, ale jest też w stanie rozwinąć w sobie inne. Gdy na tej pozycji będzie występował Fabio Vieira, jego rola będzie inna, bo ma on inne cechy. To samo dotyczy Martina. Drużyna musi się więc dostosowywać, ale oprócz tego zawodnicy muszą cały czas myśleć o bramce i czuć, że chcą ją zdobyć.