Arteta po meczu z Liverpoolem

21.01.2022, 18:22, Dawid 5 komentarzy

Po zakończonej rywalizacji w półfinale Carabao Cup pomiędzy Arsenalem a Liverpoolem, Mikel Arteta spotkał się z mediami i odniósł się do boiskowych wydarzeń. Oto, co miał do powiedzenia hiszpański szkoleniowiec.

O porażce...
Jesteśmy rozczarowani, ponieważ zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, aby wystawić konkurencyjny zespół. Byliśmy podekscytowani i nie mogliśmy się doczekać tego spotkania, ponieważ od finału dzieliło nas zaledwie jedno spotkanie. Myślę, że mieliśmy swoje momenty w tym meczu. W pierwszej połowie mieliśmy szansę, ale trafiliśmy w poprzeczkę. Na początku drugiej odsłony gry spotkało nas to samo. Takie sytuacje robią różnicę. Gdy po raz pierwszy przekroczyli środkową linię boiska, strzelili nam bramkę, przy odrobinie szczęścia. Za drugim razem oddaliśmy im piłkę w niebezpiecznej strefie boiska. Są niezwykle groźni, ponieważ jednym podaniem są w stanie stworzyć klarowną sytuację.

O tym, jak ten wynik wpłynął na nastroje w klubie…
Jestem niezmiernie dumny z tego, jak nasi kibice starali się pomóc zespołowi. Wiem, co ci zawodnicy zrobili, aby dziś wystąpić – pięciu czy sześciu z nich w ogóle nie trenowało, ale mimo to byli chętni do rywalizacji. Sposób, w jaki starali się konkurować był moim zdaniem niezwykły. Postaramy się spojrzeć na ten rezultat w pozytywny sposób, żeby być gotowym na niedzielę.

O tym, czy odnaleźliśmy sposób na rywalizację z takimi klubami, jak Liverpool...
Tak, ale musimy mieć drużynę złożoną z 20 lub 22 najlepszych zawodników, a do tego potrzebujemy czasu.

O zachowaniu Tomiyasu przy pierwszej straconej bramce...
Poślizgnął się. Próbował odebrać piłkę i prawie mu się to udało, ale ta przeszła między jego nogami. Potem, Jota sprytnie uderzył futbolówkę, czym całkowicie zmylił bramkarza. Myślę, że trudno było zapobiec tej sytuacji.

O formie Tomiyasu...
Cóż, spisał się niesamowicie. Jego występ nie był brany pod uwagę, ale Cedric i Callum wypadli, dlatego musieliśmy z niego skorzystać. Nie odbył żadnej sesji treningowej, ale mimo to chciał pomóc drużynie. Jestem niezwykle dumny i wdzięczy za piłkarzy, których mamy w naszych szeregach.

O czerwonej kartce Thomasa Parteya...
To ogromna strata, ale musimy z tego wyciągnąć wnioski. Ostatnie trzy spotkania z wielkimi drużynami graliśmy w osłabieniu, ale nie możemy tego błędu popełniać ponownie, ponieważ stajemy się wtedy całkowicie odsłonięci. Rywalizowanie z takimi zespołami, grając w jedenastu, jest trudne, nie wspominając o grze w dziesiątkę.

O tym, jak dużym problemem są czerwone kartki...
Dzieje się to z różnych powodów. Musimy to całkowicie wykorzenić. Chcemy konkurować, chcemy wygrywać mecze, i chcemy ponownie utrzymywać dobrą sekwencję w trakcie gier, dlatego musimy mieć komplet zawodników na boisku.