Arteta po meczu z Newcastle

04.01.2023, 10:41, Mateusz Rosłoń 12 komentarzy

Mecz ze świetnie zorganizowanym w obronie Newcastle okazał się dla Arsenalu trudnym wyzwaniem, które zakończyło się podziałem punktów. Po meczu Mikel Arteta porozmawiał z dziennikarzami o wyniku, niepodyktowanych rzutach karnych i o ruchach transferowych. Oto, co miał do powiedzenia:

O tym, że pod koniec meczu wyglądał na sfrustrowanego...

Jestem bardzo dumny - z tego, jak zagraliśmy i jak zdominowaliśmy mecz, z naszego podejścia od samego początku spotkania. Zabrakło nam tej iskry w ofensywnej tercji boiska, która pozwoliłaby nam otworzyć wynik, znaleźć odpowiedni moment, wykonać dodatkowe podanie, oraz trochę jakości w wykończeniu, ale mieliśmy wiele sytuacji w okolicach pola karnego, które można było wykorzystać. W skandaliczny sposób pozbawiono nas też dwóch rzutów karnych.

O możliwym rzucie karnym w samej końcówce meczu...

Karne były dwa, nie chodzi o jeden z nich. Albo jest karny, albo go nie ma, a w tych dwóch sytuacjach powinniśmy dostać jedenastkę.

O dokonaniu tylko jednej zmiany...

Słuchajcie, mieliśmy przewagę, szturmowaliśmy bramkę. Mieliśmy dobry moment i nie chciałem przeprowadzać więcej zmian.

O tym, czy po końcowym gwizdku rozmawiał z sędzią...

Nie.

O tym, czy dwa sezony temu Arsenal przegrałby ten mecz...

Nie wiem tego. Chcieliśmy wygrać i wciąż siedzi w nas to, że zrobiliśmy więcej niż potrzeba i zasługiwaliśmy na inny wynik, ale go nie dostaliśmy. Kiedy nie możesz wygrać, zremisuj.

O poczuciu, że straciliśmy dwa punkty...

To nie to, nie chodzi o poczucie. Myślę, że drużyna miała mecz pod kontrolą. Naprawdę staraliśmy się zdobyć bramkę, bardzo tego chcieliśmy. Mogliście zobaczyć, że zespół dawał z siebie wszystko, żeby zdobyć trzy punkty. Zabrakło nam czegoś w tercji ofensywnej i nie podjęliśmy kluczowych decyzji.

O sprzeczkach ze sztabem Newcastle...

Wolę rozmawiać o kwestiach związanych z meczem.

O tym, czy sędzia miał kontrolę nad meczem...

Sędzia ma gwizdek, więc ma kontrolę. Nie jestem tu po to, żeby dyskutować o pracy sędziów.

O tym, czy tylko jedna drużyna chciała wygrać ten mecz...

Nie wiem, mnie obchodzi tylko moja drużyna. My chcieliśmy wygrać na sto procent.

O tym, czy napięcie na linii bocznej i na trybunach pomaga zespołowi...

To jest mecz piłki nożnej, mamy tu rywalizację - to wynika z naszego stylu gry i z ich stylu gry. W tabeli znajdujemy się blisko siebie, więc tak to wygląda. To piękno tej ligi.

O tym, czy zespół był wystarczająco spokojny...

Myślę, że byli bardzo skupieni.

O styczniowym oknie transferowym...

Nie wiem, to pytanie do Edu i zarządu. W każdym okienku staramy się wzmocnić zespół. Tym razem będzie tak samo, zrobimy, co w naszej mocy, bo przy liczebności naszego składu nie możemy zmarnować żadnego okienka, musimy próbować.

O tym, czy postrzega Newcastle jako kandydatów do tytułu...

Nie wiem, myślę, że nadal wiele rzeczy jest nierozstrzygniętych, więc zobaczymy.

O tym, że to pierwszy mecz w tym sezonie, w którym nie strzeliliśmy gola...

Cóż, chcieliśmy wygrać, staraliśmy się zdobyć komplet punktów i nam się nie udało, ale uważam, że powinniśmy być dumni z z naszego występu przeciwko tak mocnej drużynie.

O tym, z czego jest jak dotąd dumny w tym sezonie...

Ze sposobu, w jaki gramy, z naszej tożsamości, spójności, determinacji, jasności co do tego, jaki styl gry preferujemy. Drużyna spisuje się świetnie, ale jestem szczególnie dumny z tego, w jaki sposób gramy przeciwko dowolnemu przeciwnikowi.