Arteta po meczu z Tottenhamem

16.01.2023, 15:00, Mateusz Rosłoń 9 komentarzy

Derby północnego Londynu zakończyły się zwycięstwem Arsenalu - podczas pomeczowej konferencji prasowej Mikel Arteta nie krył swojego zadowolenia z tego rezultatu. Oto, co miał do powiedzenia:

O wyniku...

Jestem bardzo zadowolony z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że widziałem zespół grający z dużą odwagą, determinacją i jakością, który naprawdę chciał tu dzisiaj przyjechać i wygrać mecz. Po drugie dlatego, że w naszej pracy mamy ten ogromny przywilej, że możemy uszczęśliwić wielu ludzi; kiedy masz taką możliwość, musisz starać się to robić. Więc radość z dzielenia się zwycięstwem z kibicami była wspaniałym uczuciem. W takich chwilach jak ta wszystko, co robimy, całe nasze cierpienie i godziny pracy, nabierają sensu.

O tym, jak na zwycięstwo zareagowali zawodnicy...

To wspaniałe, wchodzę do szatni i po prostu czuję radość i wspólnotę w drużynie oraz to, ile to dla nich znaczyło. To coś wyjątkowego i mamy tego świadomość ze względu na nasz sposób gry, nasze zachowanie, sposób bycia, sposób życia razem oraz jedność, którą stworzyliśmy. Nie możemy więc o tym zapominać, ponieważ jutro musimy spróbować zrobić dokładnie to samo, aby utrzymać formę, którą mamy w tej chwili.

O incydencie z Aaronem Ramsdale'm po końcowym gwizdku...

Nic nie widziałem. Widziałem tylko piękny mecz.

O występie Aarona...

Aaron zaliczył kilka wspaniałych interwencji i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy, bo bez nich nie da się tutaj wygrać.

O występie Martina Odegaarda...

Był wspaniały. Szczególnie w pierwszej połowie zagrał niesamowicie. On naprawdę pokazuje inny rodzaj obecności: sposób w jaki wpływa na grę, po prostu czucie, sposób poruszania się, to co przekazuje na boisku jest inne. Jego dzisiejszy występ zasługuje na ogromne uznanie.

O tym, czy martwi go to, co przydarzyło się Ramsdale'owi na koniec spotkania...

Zajmiemy się tym. Teraz nie możemy nic zrobić. Nie chcę, żeby to jakkolwiek wpłynęło teraz na naszą radość i satysfakcję ze zwycięstwa, więc zajmiemy się tym jutro.

O tym, jak po tym incydencie czuje się sam Aaron...

Wszystko z nim w porządku.

O tym, czy to zwycięstwo jest warte więcej niż trzy punkty...

Pod względem psychologicznym i emocjonalnym - tak. Ten mecz ma duży ładunek emocjonalny, ponieważ rywalizacja pomiędzy tymi dwoma klubami ma wielką historię. Zwycięstwo w tym meczu znaczy bardzo wiele dla nas i dla naszych ludzi.

O tym, że druga drużyna w tabeli traci do nas już osiem punktów...

Znajdujemy się na świetnej pozycji, więc cieszmy się każdą chwilą i ciągle bądźmy skoncentrowani.

O transferze Mudryka do Chelsea...

Mamy wspaniałych piłkarzy. Chcemy wzmocnić nasz skład w tym oknie transferowym i kiedy mówię my, mam na myśli mnie, sztab trenerski, pracowników, piłkarzy, zarząd i właścicieli. Wszyscy jesteśmy w tym razem, ale przeprowadzimy takie transakcje, jakie możemy przeprowadzić i jakie uważamy za słuszne dla tego klubu.

O różnicach pomiędzy dzisiejszym meczem a tym rozegranym na stadionie Spurs w poprzednim sezonie...

Myślę, że wszystko się zmienia - zawodnicy również. To był inny mecz, między innymi graliśmy 11 zawodnikami, co jest dość ważne w piłce nożnej. Tamten dzień był trudny i wyciągnęliśmy z niego pewne wnioski. Jeszcze bardziej zjednoczył nasz klub, więc chyba był konieczny, żebyśmy dzisiaj mogli doświadczyć takiej radości.

O tym, że podczas meczu wskazywał na swoją głowę...

W takich meczach niezwykle ważne jest zachowanie kontroli nad emocjami, o czym rozmawialiśmy w ciągu tygodnia. Nasi zawodnicy są młodzi, ale mają coraz więcej wiary i zaczynają zbierać takie doświadczenia. Nie ma lepszego doświadczenie niż przyjechać tutaj, wygrać i zagrać tak, jak oni zagrali.

O odcięciu się od wrzawy na trybunach i skłonieniu zawodników do gry...

Możemy jedynie spróbować grać lepiej i skupić się na rzeczach, które robimy dobrze. Drużyna jest tam i prezentuje się dobrze, ale jest wiele rzeczy do poprawy. Wiemy o tym, jesteśmy tego świadomi i nadal będziemy pracować w ten sam sposób.

O tym, czy do zwycięstwa w lidze będzie potrzeba więcej niż 90 punktów...

Na sto procent. Nie chcę przeprowadzać zbyt wielu kalkulacji. Teraz ważne jest to, jak przygotujemy się do meczu z Manchesterem United, żeby zgarnąć kolejne trzy punkty, zagrać dobrze i zasłużyć na zwycięstwo. Pytacie mnie o punkty, w ostatnich czterech czy pięciu sezonach dokładnie tak było, więc zwycięstwo w Premier League będzie wymagać niemal perfekcji.