Arteta po meczu z Wolves

29.05.2023, 13:46, Mateusz Rosłoń 8 komentarzy

Po kończącym sezon Arsenalu wysokim zwycięstwie z Wolves Mikel Arteta spotkał się z dziennikarzami na pomeczowej konferencji prasowej. Oto, co miał do powiedzenia:

O swoim emocjonalnym przemówieniu na boisku po końcowym gwizdku...

Jestem człowiekiem, mam swoje uczucia! To było naprawdę miłe, w jaki sposób kibice przekazali miłość drużynie, każdemu zawodnikowi i oczywiście także mnie. To był bardzo emocjonujący rok, wyjątkowy sezon i drużyna na to zasłużyła, a nasi kibice zasłużyli na dobre zakończenie rozgrywek, więc jestem naprawdę szczęśliwy.

O tym, że Granit Xhaka opuszcza klub...

Wiecie o tym? Dla mnie to nowa wiadomość.

O tym, co przyniesie mu lato...

Muszę uciec i spędzić kilka dni z rodziną, uspokoić emocje i wszystko wokół mnie. Muszę się zastanowić, pomyśleć i coś sobie zwizualizować. Muszę poczuć, jak najlepiej mogę wprowadzić tę grupę zawodników na inny poziom. Dzisiaj nie jestem w stanie tego zrobić, bo wciąż jestem w bieżącym momencie.

O emocjonalnej więzi z kibicami...

To było jedno z moich marzeń, prawdopodobnie największe marzenie - jeszcze raz nawiązać więź z duszą tego klubu i z naszymi kibicami. Udało nam się to, nie ma co do tego dyskusji. To sprawia, że jestem naprawdę dumny i wdzięczny, że mogłem być częścią tej wspólnej podróży. Chcemy osiągać sukcesy, a celem muszą być trofea i radość dla tego klubu. Ale musimy cieszyć się wspólną podróżą. Przede wszystkim trzeba się cieszyć wspólnym towarzystwem. Powiedziałem o tym dzisiaj, ponieważ mamy w klubie wyjątkową grupę ludzi, niesamowitą grupę zawodników i wspaniały doping. Musimy się z tego cieszyć. Ostatecznie wygrana może zależeć od niewielkich różnic, ale nie możemy lekceważyć reszty rzeczy, bo będziemy tego żałować.

O przyjęciu, z jakim spotkał się Granit Xhaka...

Było w pełni zasłużone. Rok temu powiedziałem mu, że jest nad nim znak zapytania, musi dawać z siebie więcej, musi być lepszy. Następnego dnia rozpoczął treningi, a potem w pre-sezonie wrócił cztery kilogramy lżejszy i sprawny, a na jego twarzy widać było, że jest zdeterminowany do pracy. Jest niesamowity, był kluczową częścią sukcesu tej drużyny i cieszę się, że wszyscy doceniają to, co zrobił.

O tym, czy jest przez to bardziej zmotywowany na przyszły sezon...

Z pewnością, to musi nam dać więcej energii i wiary. Wszyscy razem przeżywamy tę podróż. Chcemy stawać się lepsi i ostatecznie najlepsi, a żeby tego dokonać, musimy się poprawić. Wiemy, że poziom będzie jeszcze wyższy i musimy być na to gotowi.

O ostatnich zmianach na bokach obrony...

Musieliśmy się dostosować. Oczywiście mieliśmy kilka istotnych urazów. Wypadło nam trzech obrońców, a w tym sezonie mieliśmy ich siedmiu, więc oczywiście jest to powód do niepokoju. Pewne rzeczy chciałem zaadaptować, inne chciałem wypróbować, bo od dawna o nich myślałem. Jeśli nie będziemy tego robić, będziemy mocno narażeni, i jestem bardzo zadowolony z tego, jak zawodnicy sobie poradzili.

O tym, jak nasze zakończenie sezonu ma się do przedsezonowych oczekiwań...

Nie wiem, chcieliśmy wrócić do Ligi Mistrzów, to był nasz główny cel. Już samo to było dużym wymaganiem, zwłaszcza latem, zanim zrobiliśmy pewne rzeczy i zanim udało nam się zatrzymać niektórych zawodników. A potem podróż zaczęła się z dnia na dzień, zaczęliśmy czuć, że zespół zmierza we właściwym kierunku, że mamy dobre nastawienie i energię. Wygrywasz dwa, trzy mecze i zaczynasz wierzyć. Oczywiście nie spodziewaliśmy się, że skończymy tu, gdzie jesteśmy, trzeci w kolejności najlepszy wynik punktowy w historii klubu, najwięcej zwycięstw w historii. To dużo, ale to wciąż za mało, aby wygrać. Rozumiemy, jaki jest poziom, i naprawdę chcemy być najlepsi, nie musimy zadowalać się tym, co mamy - w przyszłym sezonie musimy być znacznie, znacznie lepsi.

O chęci szybkiego pozyskania nowych zawodników w letnim okienku...

Jestem bardzo zainteresowany tym, żeby zrozumieć, przemyśleć i przeanalizować obecną kadrę, zasoby, którymi już dysponujemy, i to, jak możemy poczynić postępy, wyciągnąć z zawodników maksimum i wprowadzić ich na wyższy poziom. Jeśli czyichś możliwości nie wykorzystaliśmy w pełni, to musimy to zrobić, a podjęcie decyzji o wzmocnieniu zespołu będzie bonusem. Nie chcemy stracić tej spójności i zrozumienia, które zbudowaliśmy wokół zespołu - miejmy nadzieję, że podejmiemy właściwe decyzje.

O tym, czy klub ma teraz na czym budować...

To prawda - myślę, że mamy teraz wspaniałe fundamenty. Sport to ciągłe udowadnianie - musisz wrócić pierwszego dnia przygotowań przedsezonowych i spojrzeć na siebie, ale nie chcę żeby zawodnicy widzieli samozadowolenie. Będziemy musieli być znacznie lepsi i będzie to trudny sezon, ale przyniesie wiele szans, a jedna z nich polega na byciu konsekwentnym, dalszym robieniu swojego i robieniu tego lepiej. Właśnie tego musimy od siebie wymagać.

O tym, w jaki sposób nasz sezon wyhamował...

Z pewnością gdy dotrzemy do tego etapu i będziemy na tej samej pozycji, potrzebujemy, aby wszyscy zawodnicy byli zdrowi i w najlepszej formie - to najważniejsze, ale pewne momenty odcięły nam trochę dynamiki. Moim zdaniem to miało kluczowe znaczeniu, ale może mieliśmy tej dynamiki za mało, bo myślę, że potrzebujemy innej gry. To nie wystarczyło, bo mogli zdobyć 92, 93 lub 95 punktów - taka jest rzeczywistość, nie wiemy tego. Na pewno wyciągniemy z tego doświadczenia lekcję.

O niewielkich marginesach...

Wiele meczów również wygraliśmy niewielkimi różnicami, musimy to sobie szczerze przyznać. To jest futbol, na tym poziomie, w tej lidze wygrana 5:0 żadnemu menadżerowi nie zdarza się zbyt często.

O zmieniającej się sytuacji finansowej w Premier League...

Wokół tego tematu toczy się wiele rozmów. Nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, ale rozumiem, co się dzieje. Musimy zrozumieć kontekst, musimy spojrzeć na siebie i na to, jaką mamy w tym kontekście najlepszą możliwość, żeby być tam, gdzie chcemy być, i to jest jedyna rzecz, którą możemy kontrolować. Musimy być mądrzy i robić rzeczy we właściwy sposób.