Bartley: Jestem dumny z bycia częścią pierwszej drużyny

04.08.2012, 03:24, Sebastian Czarnecki 22 komentarzy

Obrońca Arsenalu - Kyle Bartley - jest zachwycony tym, że jego zeszłoroczne występy w barwach Glasgow Rangers zostały nagrodzone przez Arsene'a Wengera, który zabrał go na przedsezonowe przygotowania do Azji. 21-latek okres spędzony na Ibrox na pewno może zaliczyć do udanych, gdyż zaliczył 21 występów w pierwszym składzie drużyny, która zajęła drugie miejsce w szkockiej ekstraklasie.

Bartley został oficjalnie mianowany członkiem pierwszego zespołu i wraz z drużyną Arsenalu wziął udział w przedsezonowym tournee po Azji. 21-latek chciałby jednak udowodnić, że stać go na miejsce nawet w pierwszym składzie.

- To był wielki zaszczyt wrócić tutaj i być częścią pierwszego zespołu - powiedział Bartley. - Bycie częścią tego składu jest czymś wspaniałym, za co muszę podziękować menedżerowi. Teraz muszę naciskać na moich kolegów z drużyny i udowodnić im, że będę mocnym konkurentem o miejsce w wyjściowej jedenastce.

- Wyjazd na tournee był świetny. Miło było otrzymać trochę czasu na grę z pierwszym zespołem i spróbować swoich umiejętności. W każdym meczu staram się dawać z siebie wszystko i trzymać planu gry. Mam nadzieję, że dobrze wywiązałem się z powierzonych mi zadań.

Trudna sytuacja finansowa Rangersów sprawiła, że klub został ukarany dziesięcioma ujemnymi punktami, przez co zakończył sezon aż 20 oczek za Celtikiem. Drużyna z Glasgow w następnym sezonie zagra dopiero w czwartej lidze, gdyż ich aplikacja o ponowne przyjęcie do Szkockiej Premier League została odrzucona. Bartley ma nadzieję, że doświadczenie nabyte w tym zespole uczyni go dużo silniejszym.

- To było dla mnie niezwykle ważne wypożyczenie, ponieważ rozegrałem nieco ponad 20 spotkań. Teraz formę z Glasgow będę mógł przenieść do Arsenalu - powiedział Kyle. - Na początku sezonu przeszedłem operację przepukliny, co było dla mnie bardzo rozczarowujące. Oczywiście, w mojej karierze było już wiele wzlotów i upadków, ale to doświadczenie na pewno da mi dużo korzyści w dalszej perspektywie.

- Nie sądzę, żeby pozaboiskowe sprawy Rangersów wywarły na mnie jakiś wpływ. Na pewno wielu zawodników tego klubu zaniepokoiło się o przyszłość swojego ukochanego klubu. Ja jednak od samego początku wiedziałem, że po sezonie wracam do Arsenalu, więc starałem się nie zakrzątać sobie tym głowy. Dla mnie było to więc łatwiejsze aniżeli dla moich kolegów z drużyny.

- Glasgow Rangers to wielki klub. W zeszłym sezonie, mimo problemów, nadal utrzymywał frekwencję w okolicach 46 tysięcy widzów. To może tylko wyjść na dobre dla takiego zawodnika jak ja. Nauczyłem się też, że w każdym jednym meczu muszę dawać z siebie sto procent i w jak najmniejszym stopniu interesować się pozaboiskowymi sprawami.