Bergkamp: Na początku były wątpliwości... wtedy przybył Wenger

01.06.2020, 14:32, Bartek Romanowski 3 komentarzy

„Arsène who?”

To nagłówek gazety Evening Standard po tym, jak Arsenal zaprezentował Wengera jako nowego menedżera w sierpniu 1996. Na początku wielu zawodników pierwszego składu również podzielało niepewność mediów w kwestii wyboru Francuza na przywódcę drużyny Kanonierów. Wszelkie wątpliwości zostały jednak rozwiane wraz z pierwszą sesją treningową pod wodzą nowego trenera. Piłkarze od początków pracy z Wengerem wiedzieli, że nie jest on przypadkową osobą. O kulisach przejęcia drużyny przez Francuza opowiedział na łamach podcastu „In Lockdown” Dennis Bergkamp.

- Pamiętam, że niemałym szokiem była dla nas wiadomość o zwolnieniu Bruce’a. Sezon 1995/96 nie należał do najlepszych, jednak był na tyle dobry, żeby wchodzić w kolejną kampanię z pewnością siebie. Stało się jednak inaczej.

- Okres między odejściem Bruce’a do czasu zatrudnienia Arsene’a – wydaje mi się, że było to kilka miesięcy – był dla mnie momentem sporej niepewności. Przypominały mi się wtedy kłamstwa z Włoch (z czasów jego gry w Interze Mediolan – przyp. red.). Zastanawiałem się wtedy: „Co się teraz wydarzy?”

- Miałem wiele wątpliwości w głowie, które zostały jednak szybko rozwiane, kiedy przybył Arsene. Jego wizja futbolu pokrywała się z moją w stu procentach. Bardzo odpowiadało mi jego spojrzenie na piłkę nożną, jego filozofia pasowała do mojego stylu gry. Jakakolwiek niepewność, która dominowała moje myśli w tamtym okresie, zniknęła, kiedy Wenger przejął stery w klubie.

- Od pierwszego dnia dobrze się rozumieliśmy. Wiedzieliśmy, czego mamy od siebie wymagać oraz czego wymagał od nas trener. Dlatego właśnie wszystko działało jak należy.