Ceballos szczerze o śmierci Reyesa
					
					
						 31.08.2019, 13:39, Tomasz Koch
						10 komentarzy
					
Dani Ceballos dorastał w Utrerze, czyli mieście, z którym od zawsze związany był Jose Antonio Reyes. Jutro były skrzydłowy Arsenalu świętowałby swoje 36. urodziny i również jutro miną 3 miesiące od jego śmierci.
23-latek często podziwiał grę skrzydłowego, gdy ten reprezentował barwy Sevilli, Realu Madryt czy Arsenalu. Ceballos podąża drogą tragicznie zmarłego Reyesa, bowiem występował już w tych dwóch ostatnich klubach. Śmierć 35-latka mocno wstrząsnęła pomocnikiem:
- Śmierć Jose była wielką tragedią nie tylko dla mnie, ale i dla całego futbolowego świata. Był bardzo ważnym zawodnikiem dla Hiszpanii, a jego strata w tak młodym wieku jest bardzo smutna. Rodzina próbuje pogodzić się z utratą Jose. Rozmawiałem z jego ojcem, a on pogratulował mi transferu do Arsenalu. Powiedział mi, że to wielki klub, w którym jego syn przeszedł długą drogę.
- Pamiętam sytuację w Utrerze tuż po jego śmierci. Ulice były puste, ból był ogromny. To był bardzo smutny okres. Z tego, co wiem, to największa tragedia, która dosięgnęła Utrerę. Jose był kochany przez wszystkich w tym miasteczku, a wieść o jego odejściu była szokująca dla mnie i dla całej Utrery. Jose zawsze miał czas dla ludzi, szczególnie dla dzieci. Zawsze można było go spotkać na ulicy. Był bardzo znany w okolicach Utrery i uwielbiał przebywać w tym miasteczku ze swoimi przyjaciółmi i znajomymi. Ludzie traktowali go jak zwykłego faceta. Zawsze był skromnym i prostym człowiekiem, co można było dostrzec przez całą jego karierę.
źrodło: arsenal.com
							21 godzin temu 2 komentarzy
							21 godzin temu 2 komentarzy
							02.11.2025, 21:07 1 komentarzy
							02.11.2025, 21:04 5 komentarzy
							02.11.2025, 21:02 3 komentarzy
							02.11.2025, 10:23 3 komentarzy
							02.11.2025, 10:20 3 komentarzy
							02.11.2025, 10:18 8 komentarzy
							02.11.2025, 10:17 4 komentarzy
							01.11.2025, 18:22 537 komentarzy
| Drużyna | M | W | R | P | Pkt | 
|---|
| Zawodnik | Bramki | Asysty | 
|---|
- 
								
Zagadnienia Taktyczne #39: Skrzynka narzędziowa
							 - 16.10.2025 6 komentarzy
 - 
								
80 procent: Gdy statystyka przestaje być przypadkiem
							 - 29.09.2025 28 komentarzy
 - 
								
Zagadnienia taktyczne #38: Porażka na Anfield
							 - 09.09.2025 9 komentarzy
 - 
								
Okiem kibica #2: Marzenie młodego chłopca
							 - 28.08.2025 7 komentarzy
 - 
								
Zagadnienia taktyczne #37: Manita na Emirates
							 - 26.08.2025 5 komentarzy
 - pokaż całą publicystykę
 
- 
								
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
							 - 05.09.2022 10 komentarzy
 - 
								
Pot, cierpienie i egoizm 
							 - 11.11.2021 8 komentarzy
 - 
								
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
							 - 08.10.2021 16 komentarzy
 - 
								
Historia Jacka Wilshere'a
							 - 27.08.2021 35 komentarzy
 - 
								
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
							 - 07.02.2021 21 komentarzy
 - pokaż wszystkie wywiady
 
Takie są skutki braku wyobraźni, zabił siebie, ale mogl również innych
@mar12301: Dokładnie
Mógł nie zapierdzielać. Niestety. Selekcja naturalna...
Jedynie żal rodziny i pasażerów, którzy też dziwne że nie reagowali na tak debilną prędkość Reyesa.
http://www.sokker.org/?buddy=Kamil.W
@Jacek1s: Ja dokładnie tak samo, prawie mi serce z klatki wyskoczyło.
@citas:
Jeśli zapierdalasz 240 w dodatku z innymi ludźmi w samochodzie to jest to debilizm i umyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.
Tragicznie to zmarli jego pasażerowie, Reyes co najwyżej zasłużył na nagrodę Darwina.
Zawał... zobaczyłem szare zdjęcie, Ceballos w tytule, już żem myślał...
Wszedlem na strone,zobaczyłem czarne tło zdjecia i prawie zawał.Nie straszcie tak.Bo skąd człowiek mógł wiedzieć,że akurat wspomnienie o Reyesie po 3 miesiącach.
Wypadek samochodowy, który później spłonął to nie tragiczny wypadek?
Tragicznie zmarły ?