Chambers: Największą presję odczuwałem w swoim debiucie

18.10.2017, 14:15, Maciej Szymkowiak 4 komentarzy

Pomimo spekulacji na temat przyszłości Caluma Chambersa, Anglik pozostał w Arsenalu, aby walczyć o miejsce w składzie. W najnowszym wywiadzie opowiedział o swoich piłkarskich wspomnieniach.

Podczas jakiego meczu odczuwałeś największą presję?

To był jeden z pierwszych meczów. Wtedy wszystko było nowe i chciałem wywrzeć dobre wrażenie. Taki był mecz o Tarczę Wspólnoty przeciwko Manchesterowi City.

W jakim meczu niezwiązanym z Arsenalem odczułeś największą presję?

W debiucie rozegranym dla reprezentacji. Grałem dla własnego kraju i chciałem pokazać się z dobrej strony, co było związane z ogromną presją.

Jaki masz sposób na wyciszenie przed meczem?

Myślę, że każdy sobie z tym radzi inaczej. Osobiście przywykłem do stresu, poprzez zachowanie rutyny. Przed każdym meczem jem dokładnie takie samo śniadanie. Jeżeli przygotowujesz się do każdego meczu tak samo, wtedy możesz sobie z tym poradzić.

W dzień meczowy, kiedy się najbardziej stresujesz?

Kiedy wstaję i jadę w kierunku stadionu. Wtedy człowiek jest sam w samochodzie i przychodzą mu do głowy różne myśli. Kiedy spotykam się z zespołem i wychodzę na boisko, to cale zamieszanie znika.

Napastnik biegnie zdobyć bramkę, kto go powinien zatrzymać?

Jeżeli nie mogę wybrać samego siebie, to stawiam na Koscielnego. Jest bezlitosny i szybki. Odebrałby piłkę.

Twój zespół wywalczył rzut karny, który przesądzi o mistrzostwie. Kogo wybierasz?

Santiego Cazorlę. Technicznie jest niesamowity i potrafi wykorzystać karnego nie odczuwając przy tym zdenerwowania.

Agent mówi ci o nowym filmie, w którym możesz wziąć udział. Wziąłbyś? Dobrze byś zagrał?

Zgodziłbym się. To byłoby ciekawe wyzwanie. Chciałbym zagrać razem z Robem Holdingiem, ponieważ z nim mieszkam i byłoby śmiesznie.

Znowu podchodzisz do egzaminu na prawo jazdy. Zdałbyś? Czego byś się obawiał?

Tak, zdałbym. Obawiałbym się testu teoretycznego, ponieważ mogłyby się pojawić nowe przepisy. Musiałbym sobie przypomnieć co nieco.

Jesteś w barze karaoke. Każdy śpiewa. Jak dobry jesteś i co śpiewasz? Kogo chciałbyś posłuchać, a kogo nie?

Jestem okropnym piosenkarzem, ale zaśpiewałbym Naive autorstwa The Kooks. Śpiewałem to na swojej inicjacji w Southamptonie i Arsenalu. Rob Holding jest chyba najlepszy. Śpiewa 24/7. Najgorszy Ospina, ale nie wiem dlaczego.