Co z tą ... ofensywą ?

01.11.2006, 23:06, Mateusz Kolebuk 1 komentarzy

Kilka minut po meczu, sfrustrowani są kibice na Emirates Stadium, Arsene Wenger nie dowierza temu co stało się na Emirates Stadium. Brzmi to bardzo dramatycznie, jakby Kanonierzy przegrali mecz o mistrzostwo świata. Moim zdaniem powinno tak brzmieć, bo jeżeli chcemy walczyć o puchar w Lidze Mistrzów, to jakiekolwiek remisy z jakimikolwiek drużynami nie tylko nie są wskazane, lecz po prostu nie są kwestionowane przez nas - kibiców i świadczą o słabości drużyny, a zarazem wykluczają, lub minimalizują jej szanse na zdobycie trofeum.

Złe przeczucie przed meczem okazało się prawdziwe. Mecz bardzo podobny do spotkania z Evertonem. Nie z powodu gry przeciwnika, ale z powodu nieskuteczności naszej drużyny. 18 niewykorzystanych sytuacji ... Prawdę mówiąc z Evertonem Kanonierzy mieli więcej, lecz nie jak w dzisiejszym meczu, sytuacje sam na sam, sytuacje na pustą bramkę. Na pustą bramkę nie strzela się w boczną siatkę... nawet na treningu... Nie ma na to tłumaczenia, po prostu słaba gra ... słaba forma i słabiutki występ...

I po co te wszystkie przedmeczowe zapowiedzi, o zemście za złe sędziowanie w Moskwie ? Siedzieć cicho i skupić się na meczu, skupić się na przeciwniku ... Inaczej pozostaje się zbłaźnionym ... Nie można powiedzieć, że ten mecz nie należał do najlepszych meczy Arsenalu, bo ten mecz po prostu był kwintesencją nieskuteczności i wypadkową nieskutecznego futbolu i mnóstwa fauli.

Są mecze, gdzie sędzia jest praktycznie 'niepotrzebny'. Nie sięga ani razu do kieszeni. Po gwizdek sięga tylko w sytuacjach, gdy piłka znajduje się poza boiskiem. Fauli w tym meczu było więcej niż sytuacji podbramkowych i strzałów. W faulach Arsenal wygrałby 16-11. Świetny wynik, który ani trochę nie świadczy o pięknym futbolu, który gra Arsenal (mówił o tym Henry kilka dni temu).

Piękny futbol to futbol skuteczny. Meczu nie wygrywa się ilością niewykorzystanych sytuacji. Chwała Bogu, że wszystkie te sytuacje nie zemściły się przeciwko graczom Arsenalu (bo tak przeważnie bywa), bo gdy nie trafia się na pustą bramkę, to sytuacja taka dodaje przeciwnikowi skrzydeł i powoduje, że owy przeciwnik czuje przewagę na boisku. Faktem jest że CSKA nie był silnym przeciwnikiem, dlatego też niewiele mogli wskórać na londyńskim boisku.

Patrząc jednak z drugiej strony... Skoro nie był silnym przeciwnikiem, to dlaczego zdołał wywieźć z Anglii remis ?

Mamy tylu znakomitych graczy, także tych, których w pierwszym składzie nie ma. Jak to się dzieje, że nasze 'perełki' nie potrafią stworzyć dogodnej sytuacji i strzelić bramkę. Mówi się, że bywają dni gorsze i lepsze. Jednak nie można cały czas w ten sposób usprawiedliwiać się. Tak było przecież na początku sezonu. Arsene tłumaczył swoich podopiecznych tym, że nie wczuli się jeszcze w sezon, że nie rozegrali się. Wtedy wszyscy czekali, aż nadeszła passa, zaczęły się zwycięstwa. Teraz znów zaczynamy przegrywać. Może ciąży nad nami jakieś fatum zza Uralu ? Może zbytnio się przejmujemy chwilową niedyspozycją naszych zawodników?

Ja przejmuję się bardzo, bo żeby wygrać Ligę Mistrzów, nie wystarczą mocne słowa w wywiadach, ale też skuteczna gra, która powali przeciwnika na kolana i pokaże mu, kto na boisku dominuje.

Tego z całego serca życzę Arsenalowi, ogromnej skuteczności, i mimo pesymistycznego wydźwięku tego newsa, nadal uważam, że gramy dobrą piłkę ... ale mamy również dużo do roboty !