Co z tym futbolem?
06.07.2008, 20:50, Mateusz Kolebuk 40 komentarzy
Gdyby jeszcze kilkanaście lat temu zapytano znawców piłki kopanej o to, czy jest możliwy transfer jakiegokolwiek zawodnika za sumę ponad 100 milionów euro, popukaliby się w głowę w wymownym geście. Gdyby dodano, że taki transfer był bliski realizacji, lecz klub odprawił z kwitkiem tak hojnego oferenta, wyzwano by nas od heretyków.
Gdy 7 lat temu Zinedine Zidane przechodził z Juventusu Turyn do Realu Madryt za sumę ponad 73 milionów euro, cały futbolowy świat zatrząsł się pod wpływem tak horrendalnej sumy. Dziś gdy mówiono o transferze Ronaldo do Realu, wszyscy zainteresowani tym faktem emocjonowali się po prostu samym wydarzeniem, aniżeli sumą transferu. Bo przecież co to jest £80 milionów, podczas gdy nowy trener Chelsea ma w obecnym oknie transferowym do dyspozycji sumę £250 milionów - tyle samo, ile wynosi dług Arsenalu.
Równi i równiejsi
Wiele klubów ma obecnie problemy z zachowaniem finansowej płynności. Wydatki przewyższają zyski, niekompetentne i niemające pojęcia o ekonomii zarządy klubów powodują straty finansowe, a zawodnicy pod wpływem galopującego rynku płac w biznesie futbolowym żądają coraz to większych pensji. Na koniec dochodzą jeszcze właściciele klubów, którymi są magnaci, szukający 'dobrego interesu' w futbolu. Ci magnaci, którzy mieli na początku wyprowadzić klub na prostą tak, aby sam mógł wypracowywać nadwyżki. Nie oszukujmy się. To nie Matki Teresy z Kalkuty, które działają bezinteresownie dla dobra innych (w tym przypadku dla dobra futbolu, czy danego klubu). To też nie ekonomiści, którzy będąc znakomitymi w swoim fachu wiedzą, jak odbudować koniunkturę zespołu. Mimo tego przejmowanie klubów (czytaj sprzedawanie udziałów) przez miliarderów jest coraz bardziej popularne z prostego względu - żeby dorównać innym, nie wystarczy doskonały ośrodek treningowy, akademia czy bystry umysł menedżera. Potrzebne są również ogromne pieniądze. Dysproporcję w tej dziedzinie widać dobrze w Premier League, gdzie kilka klubów swoim potencjałem finansowym byłoby w stanie wykupić całą Orange Ekstraklasę, podczas gdy pozostałe nie są w stanie przebić się do dobrze uzbrojonej pieniężnie czołówki, a tym samym do czołówki tabeli.
Quo Vadis, futbolu?
Jedyna słuszna odpowiedź wydaje się być prozaiczna - donikąd. Jeżeli nawet zyski z kontraktów reklamowych i telewizyjnych, które w ciągu ostatnich kilku lat zwiększyły się o kilkaset procent, nie pomagają klubom wychodzić z dołków finansowych, jeżeli sprzedaż klubowych gadżetów na całym świecie i ogromne pieniądze z biletów nie są w stanie tego uczynić, to diagnoza dla takich klubów może być jedna - spadek o kilka lig niżej i brak możliwości powrotu pośród najlepszych. Czy tak się stanie ze wszystkimi klubami posiadającymi właścicieli? Nie. Tak stanie się z klubami, których właściciele pojmują futbol jako intratny biznes dostarczający sum z siedmioma, bądź ośmioma zerami.
Lekarstwo?
Ja takiego nie znam. Jeżeli nawet znalazłby się klub, który praktycznie w całości poświęciłby się szlifowaniu diamentów na piękne brylanty, marginalizując przy okazji wydatki, to i tak te brylanty bardzo szybko znajdą bogatych nabywców, a klub taki zostanie niczym innym, jak kopalnią diamentów, a jego menedżer i zarząd - najemnikami od brudnej roboty.
Jak się to ma do Arsenalu?
Czy szlifowanie diamentów nie kojarzy Wam się z czymś? Czy sprzedaż oszlifowanego brylantu również nie przypomina czegoś? Może to wnioski zbyt pochopne i zbyt daleko idące, tak czy inaczej - moje własne. Ostatnie słowa Arsene Wengera dotyczące długu i konieczności corocznej 'wyprzedaży' zawodników bardzo mnie zmartwiły. Jakże wielkie moje rozgoryczenie, gdy pomyślę sobie, że "mój" klub przez 17 lat będzie spłacał dług, którego wysokość to suma przeznaczona na transfery w Chelsea podczas jednego okna transferowego. Może to i dobry przykład, za którym pójdą inni? Może nie będą upatrywali sprzedania klubu jako jedynego rozwiązania. Oby.
Post scriptum
Pieniądze z futbolu - nie futbol z pieniędzy.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Arsenal ma długi, a inne kluby - kupę kasy. Pokażcie mi tylko, które kluby z długami zaszły tak wysoko jak Kanonierzy...
Dobrze napisane, ale to wszystko już wiemy. W każdej lidze świata są biedni i bogaci. Każdy inwestor czy właściciel widzi głownie biznes.
Nie obawiam się raczej, że Arsenal jest 'najemnikiem od brudnej roboty'. Nie każdy oszlifowany diament może czuć się zobowiązany do grania dalej w AFC lub po prostu nie pasuje do koncepcji.
Mamy dług i musimy go spłacić, to oczywiste. Przed Wengerem zostały zapewne postawione jakieś warunki i musi się z tym uporać a mimo to Arsenalowi idzie bardzo dobrze. Cały czas jesteśmy w czołówce światowej piłki. Poza tym, miło usłyszeć że to właśnie klub z północnego Londynu potrafi tak świetnie pracować z młodzieżą, niż tylko wydaje miliony na nazwiska które od paru lat nie potrafią wygrać LM [czyt. Chelsea].
Moim zdaniem to wszystko jest wieloletnią inwestycją. Arsenal nie będzie działał i grał jeszcze rok czy dwa, tylko wiele sezonów i wydaje mi się że wszystko pięknie nam się spłaci.
Jeżeli co roku będziemy szlifować diamenty i sprzedawać to nic nie osiągniemy
Wtedy zamiast horrendalnych cen transferowe pojawiłyby się równie anormalne płace.
a zastanawialiście się co by było gdyby wymyślić brak opłat za transferu ? Kontrakty mogłyby być zawierane tylko na jeden sezon, po którym zawodnik całkowicie sam by decydował czy chce zostać czy zmienić klub. I jeżeli klub, który wybrał go zechce to tam po prostu będzie grał w następnym sezonie. Bez żadnych pieniędzy.
domino-całkowita racja
Swietny tekst...aż chce się czytać ;D
ArsenalPany
Martwie się o nasz Arsenal, bo z obecnym składem i z obecnymi transferami niemamy co myśleć o trofeach
Platini wzorem ligi francuskiej chce wprowadzic zakaz gry zadłużonych klubów w LM. Czyli np. Man U lub Realu. Czy to jest realne? Z drugiej strony finansowa bańka może eksplodować i co wtedy? Zadłużone kluby podzielą los Parmy czy Lazio?
Świetny tekst. Pozdrowienia dla autora!
Kapitalny tekst RahU świetnie się go czyta mam nadzieję,że bedziesz pisał takich więcej.
W tekście jest przyrównanie do Matki Teresy :) do tej osoby można przyrównać Adebayora. pomyślmy czy zawodnik musi być tak przywiązany emocjonalnie do klubu jak chociażby kibic??
Ade grając w noge pracuje, domaga się podwyżki no a zarząd musi być przygotowany na to że zawodnik chce większe apanaże. Na czym tym opiera się życie wszystkich ludzi i nie tylko piłkarzy ?? Na zarabianiu.
Tak jak dzisiaj powiedział zawodnik Śląska Wrocław ( sytuacja w klubie koszykarskim nie jest ciekawa zespól ma być sprzedany miastu) "Dzisiaj jesteś w tym klubie jutro będziesz gdzie indziej ta sytuacja jest jakby obok nas [obok zawodników]
Zwłaszcza za Ps.
kilkanascie lat temu popukaliby sie w glowe eksperci... dla mnie to jest nadal chore... chcialbym zeby jakis transfer byl na ponad 100mlnE i ten zawodnik nie mogl grac przez dluzszy czas... moze to by cos nauczylo tych debili... FIFA powinna ograniczyc wydatki transferowe np na 30mlnE na sezon... i wtedy nie dzialyby sie takie rzeczy jak teraz... i poziom by sie wyrownal...
Artykuł znakomity i fenomenalnie napisany. Co do prywatnych właścicieli klubów to niestety nikt nie może wpłynąć na to kto je przejmuje i z jakim efektem... no może poza nieugiętym zarządem Arsenalu, który dzielnie stawia opór, lecz niedługo w świecie ,,prywatyzacji'' zacznie przypominać to walkę Don Kiszota z wiatrakami. Moim skromnym zdaniem kupowanie klubów (jak zdążył nadmienić RahU) porowadzi do nikąd. Zdarza się, że można trafić na człowieka, który chce ubić dobry interes niezależnie od dobra piłkarzy i kibiców (tacy są najgorsi), można natknąć się również na pojedyncze egzemplarze ograniczonych ludzi o nieograniczonych budżetach (nie wymieniając nazwisk), którzy bawią sie futbolem, niestety niczego do niego nie wnosząc, przeciwnie wykradają talenty sumami którym nie można się oprzeć, następnie gwiazdy zasiadają na ławce, bo nie są w stanie pokonać konkurencji, a przecież futbol jest jak przyroda, która raz zachwiana traci coś nieodwracalnie i zamiast kilku dobrych klubów z dobrymi piłkarzami mamy 1 dobry klub z dobrymi piłkarzami, a reszta traci blask i nie zarabia na zwycięstwach których po prostu nie ma. By to zmienić trzeba się zadłużyć. Są oczywiście inwestorzy, znający się na rzeczy, obyci w temacie i nie szarżujący na rynku transferowym (Kroenke) i takim można zaufać.
Trochę smutno sie robi kiedy czytam, że nasz klub ma budżet na poziomie rocznych wydatków na rynku transferowym Chelsea, nasza polityka transferowa nie może opierać się na ciągłym szlifowaniu diamentów musimy zatrzymywać swoich najlepszych zawodników,klub powinien zapewniać piłkarzom dogodne zarobki w przeciwnym razie nie będzie można walczyć sukcesy w lidze
Ale ten świat jest nie sprawiedliwy, jedni szastają kasą na lewo i prawo, a drudzy muszą oszczędzać. :/
Nie zawsze kasa się liczy, mam nadzieję, że nas zespół pokaże kto jest lepszy pod względem piłkarskim.
Tak jeśli i my będziemy chcieli się liczyć to w przeciągu kilku lat zapewne przejmie Arsenal jakiś milioner.
Dziękuje za opinie, za każdym razem jest mi miło, gdy je czytam.
Mich4ll: Obym miał jak najmniej powodów, żeby tworzyć tego typu teksty. ;)
TopGun: Może być tak jak mówisz, że słowa Wengera mogą okazać się jakimś wymysłem. Ale to tylko jeden akapit, podczas gdy reszta jest poświęcona ogólnej kondycji futbolowego biznesu, dlatego chociażby z tego względu można zacząć się powoli niepokoić. W końcu pieniądze ponad wszystko to nie domena futbolu - a tak zaczyna się dziać.
Tommy: Teraz jeszcze nie można jednoznacznie stwierdzić, czy pieniądze są głównym wyznacznikiem siły, ale za kilka lat, gdy właścicieli klubów będzie więcej, sprawa może się wyjaśnić. Obym się oczywiście mylił w moich przypuszczeniach ;)
Artykuł świetny, wciągający i troche mnie zasmucił. Tak jak ostatnie wypowiedzi Wengera :(
Bardzo dobry artykuł. Strona ma się kim chwalić. ;)
negatywne o zagranicznych inwestorach. Nie ma co się oszukiwać- oni nie interesują się piłką nożną i klubem, tylko swoimi dochodami. Coraz częściej można wnioskować, że pieniądze są teraz ważniejsze niż piłka nożna. To smutne, ale prawdziwe. Ja mogę być jedynie dumny z tego, że nasz Arsenal się nie sprzedał i dalej jest czołowym klubem na świecie.
Odnośnie "Quo Vadis, futbolu?". Pamiętam takie sceny z Nottingham Forrest. Klub ten zdobył dwukrotnie LM i PL. Od nowego sezonu występować będzie w CCC, ale nikt, ani nic nie zwróci im tego, co kiedyś osiągnęli, ponieważ teraz nie są już tą samą drużyną.
Co do "Lekarstwo?". Arsenal kojarzy mi się z Ajaksem Amsterdam, który co roku wyprzedaje swoje największe gwiazdy, wydobywając po raz kolejny następny talent, któremu daje szanse.
Arsenal staje się powoli takim supermarketem. Przychodzi ktoś z platynową kartką płatniczą i po prostu zbiera do koszyka wszystko co chce a my nawet nie protestujemy.
Bardzo ciekawy artykuł... Też nie mogę uwierzyć, jakoby Wenger miałby to powiedzieć... "Arsenal przez 17 lat będzie spłacał dług, którego wysokość to suma przeznaczona na transfery w Chelsea podczas jednego okna transferowego" - szczególnie to boli...
Czajnik17--> do takiej Romy nam daleko, ale oni jakoś potrafią zatrzymać swoje gwiazdy, a czy my potrafimy to się dopiero okaże.
Zastanawia mnie jedno jak tak wielki klub jak Arsenal ma problemy ze spłaceniem długów czy zapewnieniem dobrych pensji dla piłkarzy. man utd też ma wielkie długi, a jakoś nie sprzedają, a wręcz kupują nowe gwiazdy. Nasza polityka też się musi zmienić. Nie możemy ciągle szlifować ,a po kilku sezonach sprzedawać już oszlifowane diamenty.
Heh... mamy sporo długów, ale do takiej Romy nam daleko.
Bardzo ciekawy artykuł dający dużo do myślenia.
Ciekawy artykuł.
Artykuł skłania do przemyśleń. Ogólnie dobrze się go czyta i autorowi należą się duże gratulacje za napisanie tego tekstu.
Post scriptum
RahU, wniosek jest taki, że musisz zacząć pisać tego typu artykuły zdecydowanie częściej ;)
Świetny artykuł który daje sporo do myślenia;))
A i zgadzam się z tym że tego typu słowa to nie w Wengera stylu....;]
TopGun: mi także trudno uwierzyć jakoby Wenger publicznie coś takiego powiedział.Dałoby to rywalom silne argumenty przy próbach zakupu naszych zawodników.Wenger głowę do interesów ma znakomitą i dlatego te słowa mi do niego nie pasują. Na artykuły ''News of the World'' należy na szczęscie brać poprawkę...
Bardzo fajny artykuł, wciągający, i..? Całkowicie wyjaśniający nam jak to się teraz dzieje.. Arsenal to jedyny klub, który tak naprawdę nie ściąga gwiazd, tylko je ,,produkuje''- a co z tego ma..? Kasę na co roczną spłatę kredytu..
Tak btw to Chelsea chce Kakę ściągnąć do siebie ;]
Autorze, wizja klubowego futbolu nakreślona przez Ciebie jest dość mało optymistyczna, ale w dużej mierze prawdziwa...niestety...
Mimo wszystko, proponuję nie martwić się zbytnio, wszak "słowa Wengera" wcale nie muszą być jego słowami (według mnie są mimo wszystko wymysłem kolejnego "oświeconego" redaktora).
Zresztą Chelsea mając za sobą rosyjskie miliony, w gruncie rzeczy też nic nie wygrała...
Jedno jest jednak pewne...piłkarzom od nadmiaru kasy coraz bardziej się w głowach pierd...
Mądrze ujęte i chyba nie można polemizować z tym artykułem skoro wszyscy mamy podobne zdanie do autora...
Drobne moje komentarze:
do wstępu: Pamiętam kupno Zidane'a jak dziś. Fascynowałem się tym i pomimo, że już miałem plakat Henry'ego na ścianie a byłem w 6 klasie podstawówki to mi Real M. zaimponował... I na tym się skończyło, bo był też Figo kupiony za kosmiczne pieniądze a później Ronaldo...
Do czego zmierza futbol? Moim zdaniem ku dobremu - ten kto mądze inwestuje ogromne pieniądze ma efekty, nie zgodzę się, że pozostają najmocniejsi (najbogatsi). Popatrzmy na Fenerbachce - kupiony R.Carlos, Kezman, Zico, cel - liga mistrzów. I co? I o mały włos nie udało się dojść do finału... Teraz sprowadzą Emre i Aragonesa. Ale dalej szlifują własne gwiazdy (patrz Turcja na EURO2008).
Lekarstwo? Skoro mamona rządzi futbolem to pewnie za 10 lat kluby z czołówki będą z prywatnymi właścicielami. Co wtedy? Kto inwestuje mądzej ten ma więcej. Jeden fałszywy ruch i... i nic się nie dzieje, bo akcje ma dalej jedna osoba...
Do Arsenalu ma się to dwojako: nigdy nie szastaliśmy kasą, ale mieliśmy piłkarzy których nam zazdroscili. Jednak to co Wenger publicznie powiedział (sprzedawanie gwiazd, żeby spłacić dług) jest dla mnie kpiną... To prowadzi do nikąd. Możemy sprzedawać piłkarzy jak Henry czy Ljungberg, ale nie młode wilki, które dopiero zaczynają coś osiągać - Adebayor, Flamini... Chelsea rewelacją nie jest i pomimo tej kasy przez sezon prezentowała się gorzej od nas. Wyciągajmy wnioski, postępujmy mądze, cwanie, ale nie skąpmy na piłkarzy załóżmy Villi, który może tanio przejsc z bankrutujacej Valencii...
bardzo fajny, a zarazem bardzo interesujący artykuł ;)
Ciekawy artykuł. Duże uznanie dla autora. Oby częściej pojawiały się takie teksty.
bardzo dobry tekst. Trafnie ujęta tematyka i napisane bardzo fajnym językiem. Zgadzam się z wnioskami w 100 procentach.
Krótko, zwiężle i na temat, o to chodzi. Tekst na wysokim poziomie daje nam do myslenie:)
bardzo fajny artykuł bardzo wciąga