Czerwone Diabły w piekle! Kanonierzy zwyciężają 2-1!
08.11.2008, 14:30, Patryk Bielski 337 komentarzy
Na ten mecz czekała niemalże cała piłkarska Europa. Pojedynki Kanonierów z Czerwonymi Diabłami od zawsze wzbudzały wielkie emocje w mediach jak i sercach sympatyków obu zespołów. Podobnie jak Gran Derbi w Hiszpanii, tak pojedynki Arsenalu z Manchesterem United w Anglii rządzą się własnymi prawami.
Arsene Wenger od pierwszych minut postawił na pięciu pomocników, co zaowocowało brakiem miejsca w pierwszej jedenastce dla utalentowanego Meksykanina - Carlosa Veli. W porę swoje urazy wyleczyli Theo Walcott, Bacary Sagna oraz Mikael Silvestre, których występy do ostatnich minut przed meczem z "Diabłami" stały pod dużym znakiem zapytania. Spotkanie osamotniony w ataku rozpoczął Nicklas Bendtner, natomiast w środku pola Fabregasa i Denilsona wspomagał Abou Diaby. Wszystko zapowiadało wielki pojedynek, dodatkowo atmosferę podgrzewał fakt, że sędzią pojedynku był Howard Webb, znienawidzony przez polskich fanów za incydent na Mistrzostwach Europy organizowanych w Austrii i Szwajcarii.
Mecz rozpoczął się minutą ciszy upamiętniającą podpisanie traktatu o zakończeniu pierwszej wojny światowej. Już w pierwszej minucie spotkania Manuel Almunia popełnił błąd, po tym jak załapał piłkę kierowaną do niego od Gaela Clichy'ego. Howard Webb bez wątpliwości wskazał na rzut pośredni na 13-tym metrze. Na nasze szczęście po dobitce Carricka futbolówka powędrowała obok słupka hiszpańskiego golkipera.
W 8. minucie meczu piłka po raz pierwszy trafiła do bramki Manuela Almunii, jednak arbiter liniowy spotkania nie uznał bramki, jak pokazały powtórki - słusznie. Całą akcję rozpoczął Park, który przepuścił futbolówkę do Rooney'a, strzał Anglika obronił Hiszpan, zaś z pozycji spalonej piłkę dobił Berbatov. Chwilę później ponownie groźnie zrobiło się pod bramką The Gunners, kiedy po strzale Ronaldo z rzutu wolnego piłka minimalnie minęła bramkę Arsenalu.
W 11. minucie meczu Kanonierzy stworzyli pierwszą groźną okazję pod bramką Van der Sara, po wrzutce Gaela Clichy'ego z lewego skrzydła bliski zdobycia bramki głową był Nicklas Bendtner, jednak Duńczyk minimalnie przestrzelił. Zaledwie dwie minuty później napastnik The Gunners stanął ponownie przed szansą zdobycia pierwszej bramki, kiedy świetnie na lewej stronie zachował Samir Nasri. Bendtner ponownie jednak spudłował. W 16. minucie meczu po koronkowej akcji Czerwonych Diabłów z jedenastu metrów fatalnie chybił Wayne Rooney, który otrzymał świetnie podanie od Cristiano Ronaldo.
Sześć minut później Kanonierzy za sprawą Samira Nasriego objęli prowadzenie! Po wrzutce Cesca Fabregasa z rzutu rożnego piłkę niefortunnie głową przed pole karne wybił Berbatov, tam futbolówki dopadł Francuz, który mocnym strzałem, odbitym jeszcze przez Neville'a, pokonał Van der Sara.
W 27. minucie meczu William Gallas otrzymał żółtą kartkę za faul na Evrze. Do rzutu wolnego podszedł Cristiano Ronaldo, który mocno zacentrował piłkę w pole karne. Tam bliski samobójczego trafienia był Gael Clichy, który ostatecznie skierował piłkę na rzut rożny. The Gunners świetnie poradzili sobie ze stałym fragmentem gry, po czym wyprowadzili kontratak, po którym bliski trafienia do bramki Red Devils był Cesc Fabregas. Futbolówka ostatecznie przeleciała jednak obok bramki.
W 33. minucie spotkania świetną interwencją popisał się Manuel Almunia, który obronił strzał Parka z okolic 25-ciu metrów. Chwilę później Hiszpan ponownie dobrze interweniował przy dośrodkowaniu Ronaldo z rzutu rożnego. Kolejne pięć minut należało do Kanonierów, którzy dwukrotnie zagrażali bramce strzeżonej przez Van der Sara. Czerwone Diabły całkowicie oddały pole gry Kanonierom, którzy dziś świetnie czuli się w natarciu.
W 45. minucie meczu doszło do kontrowersyjnej sytuacji z udziałem Gaela Clichy'ego, który po dośrodkowaniu Wayne'a Ronney'a dotknął piłki ręką w polu karnym. Howard Webb nie odgwizdał jednak jedenastki. Chwile później sędzia zakończył pierwszą część spotkania.
Zarówno Sir Alex Ferguson jak i Arsene Wenger nie zdecydowali się na żadne zmiany podczas przerwy.
Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania Kanonierzy podwyższyli stan meczu. Swoje drugie trafienie po świetnej asyście Fabregasa zaliczył Samir Nasri, który doskonale uderzył piłkę z okolic 16-tu metrów.
Zaledwie minutę później Cristiano Ronaldo mógł zdobyć bramkę kontaktową, jednak z pięciu metrów uderzył obok słupka. Po zdobyciu bramki Kanonierzy nie spuścili z tonu i wciąż zagrażali bramce Red Devils. W 63. minucie meczu Sir Alex Ferguson zdecydował się na pierwszą zmianę. W miejscu Garry'ego Neville'a pojawił się Rafael Da Silva. 3 minuty później Michael Carrick otrzymał żółtą kartkę za groźne wejście na Manuelu Almunii. Rozgrzewkę rozpoczął wówczas Łukasz Fabiański.
W 74. minucie spotkania Samir Nasri był bliski skompletowania hat-tricka dla swojego zespołu, jednak w obliczu zagrożenia ze strony Vidica, Francuz wywrócił się, lecz Howard Webb pozostał niewzruszony. Trzy minuty później Carlos Tevez zmienił Wayne'a Ronneya, zaś w szeregach Arsenalu Łukasz Fabiański zastąpił kontuzjowanego Manuela Almunię oraz Alex Song zmienił Theo Walcotta.
W 83. minucie spotkania Carlos Tevez wywalczył rzut wolny po faulu piłkarza Arsenalu. Stałegego fragmentu gry nie wykorzystał jednak Cristiano Ronaldo, który uderzył prosto w mur. Trzy minuty później Kolo Toure zmienił na murawie Abou Diaby'ego. Ostatnie minuty meczu należały jednak dla Czerwonych Diabłów.
W 89. minucie meczu bramkę kontaktową zdobył Rafael Da Silva, który z okolic 16. metrów wspaniale uderzył piłkę, przyjmując ją na klatkę piersiową, po czym uderzając futbolówkę z woleja w prawy róg bramki Fabiańskiego.
W 95. minucie meczu Nicklas Bendtner był bliski zdobycia bramki na 3-1 dla Kanonierów, jednak po minięciu jednego z rywali uderzył tuż nad poprzeczką. Zaraz po tej sytuacji Pan Howard Webb zakończył spotkanie! Kanonierzy zwyciężyli 2-1!
Arsenal Londyn 2-1 Manchester United
Posiadanie piłki: 52% - 48%
Bramki:
Składy:
Arsenal Londyn: Almunia (78 Fabianski), Sagna, Gallas, Silvestre, Clichy, Walcott (77 Song Billong), Fabregas, Denilson, Nasri, Diaby (86 Toure), Bendtner
Ławka rezerwowych: Fabianski, Toure, Vela, Ramsey, Song Billong, Wilshere, Djourou
Manchester United: Van der Sar, Neville (63 R Da Silva), Ferdinand, Vidic, Evra, Ronaldo, Anderson (72 Giggs), Carrick, Park, Rooney (77 Tevez), Berbatov
Ławka rezerwowych: Kuszczak, Giggs, Nani, R Da Silva, O'Shea, Evans, Tevez
Żółte kartki: Gallas, Sagna, Clichy - Evra, Carrick
Sędzia: Howard Webb.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Ej a czemu nie ma zapowiedzi ani nic z meczu z Wigan?
Wamat , normalnie mi to z ust wyjales :)
Piękny mecz w wykonaniu Kanonierów. Nareszcie mogliśmy zobaczyć taki Arsenal do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni :) Wspaniała postawa obrońców, no i oczywiście geniusz Nasriego...
SmOOlan, Wafel- co racja to racja, w końcu internet to tylko dodatek, a wódka niby nie zając, nie ucieknie, ale ktoś ją może wypić:P.
Ja też nie miałem za bardzo czasu, żeby coś napisać, ale już to nadrabiam^^.
Po pierwsze co do Almunii.
Mam nadzieję, że Hiszpan na dobre zadomowi się na ławce rezerwowych. Natychmiast. Akcja, w której łapał piłkę od swojego kolegi z bloku defensywy, wołała o pomstę do nieba :/. Ja Wengera po prostu nie rozumiem- Almunia od początku sezonu cholernie się stara, żeby pokazać w jak słabej obecnie jest formie, a Wenger nie nagradza tego żadnymi wakacjami z biletem w jedną stronę na ławkę^^.
Mieliśmy trochę szczęścia, trochę pomogły nam indywidualności (Samir!!!), więc ogólnie widać progres. Życzmy sobie, żeby to nie był tylko chwilowy zryw, tylko żeby chłopaki potraktowali to jako motywację, na skrzydłach której pociągną choćby i 10 meczów bez straty punktów.
Ale i tak bez transferów to nawet o wicemistrzostwie możemy pomarzyć:/ Królestwo za bramkarza i defensywnego pomocnika! :D
A tak na marginesie to biję się w piersi, bo w zwycięstwo nie wierzyłem^^. Co jak co, ale takie pozytywne rozczarowanie podnosi na duchu- i to cholernie^^.
Najwazniejsze jest to ze Arsenal wygrał w pieknym stylu zasluzenie :)
Cytat:
"Zastanawiam się dlaczego nie było tyle komentarzy po spotkaniu ze Stoke"
Odpowiedź: Ja po tamtym meczu poszedłem na wódkę do kumpla i przez cały tydzień nie wchodziłem na serwis ale po sobotnim meczu zaglądam tu codziennie i przynajmniej kilka razy dziennie oglądam skrót meczu.
Mecz piękny chociaż mało było typowych dla Arsenalu wyklepanych akcji. No ale przeciwnik z najwyższej półki to nie powinno się ich za to winić. Najważniejszy jest wynik i trzy punkciki.
Hehe - bez urazy chłopaki ale zamiast skomentować powyższy artykuł czy sam pojedynek to nawzajem próbujecie udowodnić swoją rację. Prawda jest taka, że każdy ma prawo do swojego zdania i nic ani nikt tego nie zmieni.
Co do samego spotkania to cieszy mnie wynik tak samo jak gra obu zespołów. Ciężko powiedzieć jednoznacznie czy Arsenal był lepszy. Wygrali po dobrej grze i chyba to jest ważne.
Zastanawiam się dlaczego nie było tyle komentarzy po spotkaniu ze Stoke. Jak myślisz? Pozdrowienia ze słonecznego Rzeszowa :]
Wspaniały mecz i co najważniejsze efektowny, a nie efektywny xD
Arsenal ogólnie zagrał bardzo dobry mecz.... tylko szkoda że stracił bramke w końcowych minutach ...
Manchester i Arsenal zagrały niemalże jednakowo. Atakowali i jedni i drudzy. Jedni mieli akcji od groma i drudzy także. Arsenal wpakował dwie bramki, United jedną. Proste ;)
Ja tu widzę wyrównany mecz, nie PEWNE zwycięstwo.
Powody do dumy mamy, bo przegrywamy z ostatnią drużyną z tabeli, a wygrywamy z ubiegłorocznym mistrzem po świetnym meczu. Czy to nie wystarczający powód do dumy?
Kolego, o niepewnym zwycięstwie możesz mówić, gdy masz na myśli mecz z 2007 roku, gdy w 83. minucie Robin wyrównał, a w doliczonym czasie gry Henry zdobył zwycięską bramkę. Teraz Kanoniery zagrały pewnie, ManU nie popisało się skutecznością (jak Arsenal w 90% spotkań). Proste :)
madjer, a gdzie ja napisałem, że wygramy?
Napisałem o ile się nie mylę: "Zapraszamy na OT", a to nie jest jednoznaczne...
Przepraszam, za dwa komentarze
Nie, RahU. Mi nie chodzi o to, żeby pokazać co by było gdyby... Nie o to.
Chciałem powiedzieć, że nawet to zwycięstwo 2-1 nie było jakieś nie wiadomo jak pewne, bo ta piłka (przy 1st golu) się odbiła od Neville'a... Więc nie ma co się puszyć jak paw po tym zwycięstwie, tylko żyć dalej.
I o tej dumie, to wiedz, że nie do Ciebie.
Piszesz: "Ale czemu kierujesz do mnie nie moje słowa?"
Dlatego, że mój komentarz był do pana "Walcott32", ty na niego odpowiedziałeś, więc ja wytłumaczyłem, że wcale nie pokazaliście nam "gdzie jest nasze miejsce"...
Reddy ---> Koleś czy 4:0 czy 2:1 ,to nie ważne . Ważne jest to że Arsenal ma +3pkt a ManU +0
. I nie bądź tego taki pewien ,że Czerwone Diabły wygrają na własnym podwórku
Ale czemu kierujesz do mnie nie moje słowa? :) Przejmujesz się nastolatkami, którzy myślą, że wygrać z Manchesterem to najwyższej rangi chwała i gloryfikacja całej drużyny.
"Gdyby to się nie odbiło" - ale się odbiło. Gdyby Bendtner trafił, byłoby 3-1. Gdyby Rooney trafił, byłoby 3-2. Gdyby Fabregas trafił, byłoby 4-2. Gdyby Rafael nie wszedł, nie byłoby gola dla ManU. Gdyby Van der Sar rzucił się w drugą stronę, to może obroniłby drugą bramkę Nasriego. Gdybać możemy bez końca - dla mnie totalnym nonsensem jest takie coś.
Więc gdy grają dwie wyrównane drużyny, a wynik meczu to 2-1 po zaciętej walce, gadanie typu: "wiecie gdzie wasze miejsce" też mogę uznać za żałosne i choćbyś nie wiem jak się starał tego nie zmienisz. Tak uważam.
"samobójczym trafieniu Neville'a" - nie ważne, wiesz przecież co miałem na myśli. Gdyby to się nie odbiło Van der sar miałby to w rekawicach i żadnego 1-0 po 23' minutach by nie było.
"Jak widać Arsenal był groźniejszy, skoro wygrał :)."
Nie. Był skuteczniejszy
z resztą... nie o to chodzi.
Arsenal wcale nie pokazał nam gdzie jest miejsce w szeregu United... Bo ja przytoczyć mogę przekonujące zwycięstwo 4-0 i to samo powiedzieć mogę, cze.
Reddy: Nie bądź żałosny. Gdy grają dwie wyrównane drużyny, nie jest możliwe posiadanie 90-10, ba, takie jest raczej nigdy nie możliwe, więc popadasz w jakieś dziwne skrajności.
"samobójczym trafieniu Neville" - chyba żartujesz, ta piłka po prostu się od niego odbiła i zmieniła lekko tor lotu. To nazywasz samobójczym TRAFIENIEM? Widać, że jeszcze nerwy Ci nie minęły po sobocie.
Jak widać Arsenal był groźniejszy, skoro wygrał :).
Masz racje , i chociaz nie lubie ManU musze sie z toba zgodzic , mecz byl zaciety i zadecydowala skutecznosc , tyle ...
Walcott32
"ManU wie gdzie ich miejsce w szeregu", czy coś takiego...
Muszę przypominać, kto jest aktualnym Mistrzem Anglii? Myślę, że nie.
Wygraliście ten mecz, ok. Ale takie posty jak twój są całkowicie nie na miejscu. Nie wygraliście 4-0 po przewadze w posiadaniu 90%-10% tylko 2-1, po samobójczym trafieniu Neville'a a obie drużyny były tak samo groźne (to coś w stylu 2-1 na OT w zeszłym sezonie)...
Owszem, wiemy gdzie nasze miejsce w szeregu - jakby nie patrzeć, to przed Arsenalem, o czym świadczy ilość zwycięstw w Premier League.
Wygraliście i za to wam ogromne gratulacje, bo pokazaliście jak silną jesteście ekipą, ale to nie oznacza, że musisz się puszyć jak paw...
Pozdro, zapraszamy na OT
No widzisz może poprostu myslimy inaczej , ale mi chodzi o to , że z jakiej okazji on sedziuje wiekszosc Angielskich szlagierow skoro nie zna sie na zasadach rzadzacych piłka . On gwizdał wszystko , wystarczy ze Krysia upadla na ziemie odrazu było slychac gwizdek , mi raczej chodzilo o to ...
Widać, że nawet w chwili kadrowego kryzysu Arsenal potrafi stanąć na wysokości zadania. Barwo chłopaki!
Dobry mecz w wykonaniu The Gunners. Dużo atakowaliśmy, jednak obrona żelazna nie jest. Mam nadzieje, że Boss w zimowym okienku ściągnie kogoś do załatani dziur w obronie.
Nasri zagrał znakomite spotkanie. 2 bramki w ładnym stylu - gratuacje :) Widać, że "wszedł" do drużyny. Słabo za to zagrał Bendtner, szkoda, bo fajnie jakby Vela zagrał od 1 minuty.
3 Punkty zdobyte - zadanie wykonane. Tak trzeba grać, nie obawiać się rywali i stawić im czoła. Zespół powstaje jak feniks z popiołów po kilku nieudanych meczach :] Arsenal gra piękny futbol, ma wspaniałych kibiców. Teraz trzeba mieć nadzieję, że gracze nie spoczną na laurach i będą tak grać przez dłuższy czas.
Go Go Go Gunners!
Po tym meczu jeszcze bardziej nie nawidze WEBBA !
I teraz ManU wie gdzie jest ich miejsce
drugi gol nasriego to byla baba. udezyl idealnie.
piekny mecz wygrali lepsi
suuuper meczyk;))ale ostatnie minuty troszke nerwowe,szkoda że Vela nie dostał szansy zagrać,może podwyższyłby wynik.A Bendtner niestety nie ma za bardzo formy;/
piekny mecz:D troche nerwow na koncu ale 3 punkty zdobyte:D brawo Arsenal
Go Go The Gunners
Ogromnie cieszy zwycięstwo nad takim przeciwnikiem jak Manchester. Gra jednak pozostawia jeszcze wiele do życzenia, szczególnie w obronie. W pierwszej połowie graliśmy jak równy z równym, zarówno my jaki Manchester mógł strzelić kilka bramek, jednak to nam sprzyjało szczęscie i po pierwszej dobrej połowie prowadziliśmy 1-0
Na początku drugiej połowie to my atakowaliśmy i... strzeliliśmy bramke po świetnej akcji. Dwubramkowe prowadzenie i jasnym bylo że Manchester ruszy do ataku. I tak też sie stało. Manchester stwarzał grożne sytuacje, także w wyniku naszych błedów. To była zła gra arsenalu, która musiała skończyć się dreszczowcem pod koniec...
Gra średnia, ale trzeba wziąć pod uwagę to ile zawodników arsenalu nie mogło zagrać i za to naprawde wielki szacun dla tego klubu, że mimi tylu osłabień potrafili pokonać najlepszy klub świata
Nie no naprawde nieraz kibice ManU mnie portrafią zaskoczy...Tak jak pozytywnie zaskakuje Renddy ;D Wielkie szacunek dla ciebie ;)
Ja jestem pewien ,że Ci kibice co mówili po naszej porażce z Stoke że Arsenalowi już nie będą kibicować to zapewne dalej są za Arsenalem :P Ja nigdy nie zmienię zdania na temat Arsenal . Nie jestem zmienny . Jak Arsenal przegra czy wygra to i tak zawsze będę za Arsenalem . Kocha się tylko jeden klub -
ARSENAL !
Niepokoi mnie Anelka,ewidetnie sie odrodzil i przezywa druga mlodosc.S
Hehe ;-) bardzo dobrze ze wygralismy, ale ciekawie pocieszaja sie po porazce kibice United: ( infobot.pl/r/Spd - milej lektury) wszystko zwalaja na swojego kapitana praktycznie :D
****si graja teraz z blackburn czy cos i chyba wygrywaja 1:0
xqvz- To prawda, już niedługo powinien grać w skłądzie. Gdzieś za 3 tygodnie. Ale również byłbym szczęśliwy, gdyby wystąpił z Chelsea lub póżniej.
Ja nadzieję, że w następnym tygodniu już Eduardo zacznie trenować, żeby z City już trochę zagrał, np ostatnie 15 minut. Bo on jest dla mnie naszym najlepszym napastnikiem.
Obysmy taka wole walki pokazali w Nastepnych teraz czekaja nas trudne mecze m.i.n z Aston Villa z Manchesterem City i z Chelsea. Na szczescie na Chelsea zagra juz van Persie i oby Adebayor tez sie wykurowal. Po tym meczu z MU mam nadzieje ze mamy naladowane akumulatory dobra energia i bedziemy zdobywac 3 oczka systematyczniej
Bez komentarzy...
Wynik mówi sam(ir) za siebie
Gratulacje dla samirka:)))
Kurde jak ściągnąć ten skrót na dysk ? :/
Wielkie gratki
Pokonaliście nas, trzy punkty w Londynie. Cóż, nie można powiedzieć, że w pełni zasłużenie (nie chcę tu gdybać czy coś), po prostu - obiektywnie oceniając - nikt nikogo nie zdominował. Oba zespoły zagrały szybki futbol, zwyciężył Arsenal.
Chciałem Wam pogratulować, jesteście świetnym przeciwnikiem. Pozdrawiam.
Cześć
Nic tak nie cieszy jak wygrana z odwiecznymi rywalami i to w pięknym stylu. Mówi się, że ManU nie wykorzystało wielu sytuacji, ale nie zapomnijmy, że Arsenal też takie sytuacje miał :) Chociażby strzał Bendtnera na bramkę, który był za słaby aby pokonać Van der Sar'a oraz ten strzał w końcówce, kiedy to również Bendtner wypracował sobie dobrą sytuacje ale psss.. przestrzelił. Bardzo chcieliśmy i było to widać na boisku. A i jak zwykle pozdrowienia dla tych 'kibiców', którzy nas skreślali w walce o mistrzostwo :). Go Gunners!
Liczę żę ten mecz przywróci nas na właściwy tor w drodze do mistrzostwa PL.
Świetny mecz ze szczęśliwym zakończeniem.Wynik determinuje wszystko.Jest zwycięstwo - jest super;zwłaszcza z mu naszym odwiecznym rywalem.To są najważniejsze mecze w sezonie.Szkoda tylko,że potrafimy pokonać mu w najsilniejszym składzie sami mając spore osłabienia,a nie radzimy sobie z tzw. rzadziakami.Wyraźnie brakuje nam def.pomocnika z prawdziwego zdarzenia.Niestety Denilson jest jak na razie gra zbyt chimerycznie,aby podołać temu zadaniu.Brak Flaminiego jest bardzo widoczny i odczuwalny.Mam żal do bossa i jego sztabu o to,że nie sprowadzili kogoś konkretnego za Francuzo-Włocha[Flaminiego].Co do Hleba,to jego brak jest prawie nieodczuwalny gdyż Theo sie rozwija,Nasri to talent czystej wody;a gdyby wrócił[tylko kiedy?] Rosa to mielibyśmy sporo opcji.Bendtner natomiast jest dla mnie zagadką;w reprez. gra dobrze lub b.dobrze;jak wchodzi w Arsenalu z ławki jest nieźle,a jak gra od początku to albo gra średnio,albo padlinę.Niemniej jednak nie skreślałbym go jeszcze gdyż nie raz udowodnił,że potrafi grać głową,przepchnąć sie czy wsadzić gdzies noge i zdobyć bramę.Miejmy nadzieję,że tylko dopadła go ''chwilowa'' niemoc strzelecka.W końcu b.dobry mecz rozegrał Gallas,zwłaszcza,że grał świeżo po wyleczeniu urazu.Brawo za to,że wytrzymaliśmy mecz kondycyjnie i mentalnie!Tak trzymać!
oj Patryk Twój news długo się bedzie cieszył popularnościa :) wole jak wygralismy z mu niz z stoke ;D heh :D warto było czekac an taki come back :) mam nadzieje ze Wigan we wtorek tez pykniemy :)
Christian czy ty wogule kibicujesz AFC??;/
mecz piekny
czeslaw1232 - nie wyłapał by bo to nie bylo do wybronienia. Chyba zeby Boruc:P
to był piękny mecz...ale ta bramka dla MAN-u to jakby był Almunia to by wylapal ta pilke bo Fabianskiemu braklo poprostu paru centymetrow do tej pilki...:/ ale itak ladnie :D 2-1:D z Chelsea tez wygramy;)
Chelsea pewnie gładko wygra, bo są w formie..
wiecie co jest najlepsze w tym meczu?? ;)
nie zwycięstwo ale postawa kanonierów ;) pierwszy raz widziałem u nich takie zawzięcie do walki i chęc wygranej ;) to jest w tym najpiękniejsze... ale oczywiście zwycięstwo też jest ważne ;)
Ciekaw jestem jak zaprezentujemy się z Chelsea. Jak z nimi też wygramy to będzie ogromny krok do walki o mistrzostwo.
Wedlug mnie bramke mamy dobra, obrone mozna by bylo wzmocnic, kupic jakiegos srodkowego pomocnika, na skrzydlach walcott i nasri w srodku fabregas i na ataku ade i vp i mozemy walczyc o PL