Czerwony Szczęsny, Rosjanie gromią Czechów!
09.06.2012, 00:32, Łukasz Szabłowski 245 komentarzy
Dzień otwarcia mistrzostw Europy przyniósł wszystkim kibicom niesamowite emocje. Oba mecze zagwarantowały wszystkim zainteresowanym piękne chwile, ale też chwile porażki. Po tych dwóch pierwszych meczach wiemy jedno: to będzie piękny turniej, którego nie zapomni nikt. Już dwa spotkania, które rozpoczynały tą imprezę świadczą o tym, że mistrzostwa w Polsce i na Ukrainie będą wspaniałym widowiskiem, które zamieszka w naszych sercach na lata.
Zacznijmy od meczu otwarcia. Ponad pięćdziesiąt sześć tysięcy gardeł na stadionie, a także miliony przed telewizorami i w strefach kibica w całej Polsce czekało na to spotkanie. Czekało w nadziei, że wreszcie, pierwszy raz w historii polskiej piłki, uda się wygrać mecz na mistrzostwach Europy.
Już na dwie godziny przed meczem, cała Warszawa udekorowała się w biało-czerwone barwy. Przez stolicę przechodziła wielka fala ludzi ubranych w nasze narodowe kolory. Kibice z całej Polski zmierzali na stadion, a mieszkańcy Warszawy, którym nie udało się zgarnąć biletu na mecz, przemieszczali się w okolice strefy kibica. W szczytowym momencie w tejże strefie mieściło się 120 tysięcy gardeł, które jednogłośnie dopingowały naszych reprezentantów. Z każdą minutą atmosfera gęstniała, fani coraz liczniej zmierzali w obręby warszawskiej strefy kibica, każdy biało-czerwony kibic coraz głośniej śpiewał pieśni pochwalne, mające zachęcić naszych piłkarzy do zwycięstwa.
Wreszcie przyszedł upragniony pierwszy gwizdek hiszpańskiego sędziego. Od samego początku napierali nasi reprezentanci. Widać było, że chóralne śpiewy kibiców działają na nich mobilizująco. Od pierwszej minuty nasi zawodnicy parli na pole karne Greków. Nasi rywale wyglądali na nieco zaniepokojonych. Często uciekali się do fauli, wyraźnie nie układała im się gra. Najpierw bramkarza rywali, Konstandinosa Chalkiasa, postraszył Rafał Murawski, który mocnym uderzeniem z okolic pola karnego huknął mocno pod poprzeczkę. Grek jednak udanie sparował piłkę na rzut rożny. Napór gospodarzy rósł na sile. Grecy nie mieli nic do powiedzenia. Polacy coraz śmielej atakowali bramkę mistrzów Europy z 2004 roku. Co i raz na skrzydłach szaleli Błaszczykowski z prawej, oraz Rybus z lewej strony. Kibice naszych Orłów mogli czuć dumę.
Wreszcie, w 17. minucie, po kolejnej świetnej akcji ze skrzydła dośrodkował Błaszczykowski. Znalazł w polu karnym Roberta Lewandowskiego, a ten głową wpakował piłkę do siatki. 1-0! Pierwszy prawdziwie polski gol na mistrzostwach Europy! Chłopcy Smudy dokonali tego, czego nie mogła dokonać reprezentacja, w której brylowali Deyna, Boniek, czy Szarmach. Wreszcie doczekaliśmy się bramki! Mecz otwarcia nie mógł lepiej ułożyć się dla Polaków. Nie minęło dwadzieścia minut, a biało-czerwoni prowadzili! Każdy polski kibic cieszył się jak dziecko. Strefa kibica oszalała, każdy padał sobie w ramiona, każdy chciał dzielić się swą radością z innymi. Biało-czerwoni fani oszaleli ze szczęścia!
Po bramce Lewandowskiego obraz gry nie zmienił się. Polacy przeważali, Grecy stwarzali zagrożenie po stałych fragmentach gry. By dopełnić szczęścia polskich fanów, w 44. minucie z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Papastathapoulos. Mieliśmy Grecję na tacy. Wystarczyło tylko naszych rywali dobić.
Drugą połowę rozpoczęli Polacy z mniejszą werwą. Nasi reprezentanci jakby czekali na to, co pokażą Grecy. Zdecydowanie się cofnęliśmy, już nie atakowaliśmy tak śmiało jak w pierwszej odsłonie. Grecy grali swoje: konsekwentnie czekali na swoją okazję, nie załamali się, nie próbowali „na siłę” przedostać się na nasze pole karne. Wreszcie, po sześciu minutach drugiej połowy udało się. Ze skrzydła, po kolejnym ataku prawą stroną boiska dośrodkował Torossidis, z piłką minął się Wojtek Szczęsny, a dopadł do niej Salpingidis, który strzelił wyrównującą bramkę. Polacy zamilkli. Widać było, że nasi zawodnicy spuścili z tonu, ale nic nie zapowiadało bramki dla Greków. A ci kolejny raz potwierdzili to, z czego są znani: umieją doskonale wyczekać przeciwnika.
Po goli na 1-1, mecz stanął w miejscu. Było to głównie zasługą Greków, którzy, usatysfakcjonowani wynikiem, cofnęli się na swoją połowę i dalej czekali. Polacy próbowali wprawdzie zaatakować, kilkukrotnie zagrażaliśmy bramce strzeżonej przez Chalkiasa, ale nic z tego nie wynikało. I wtedy do głosu znowu doszli nasi rywale. Była 68. minuta, gdy podanie z głębi pola dostał Salpingidis. Grecki napastnik stanął oko w oko z naszym bramkarzem. Szczęsny nie miał innego wyboru: zablokował rywalowi drogę do bramki, jednocześnie faulując go. Hiszpański sędzia nie miał wątpliwości: Grecy mieli rzut karny, a nasz bramkarz musiał opuścić boisko z czerwoną kartką. Gdy Karagounis ustawiał piłkę na jedenastym metrze, nasz rezerwowy golkiper zmienił zmęczonego Macieja Rybusa. Polscy kibice w ciszy spodziewali się najgorszego…
Karagounis zrobił rozbieg, wybrał prawy róg bramki, Grecy czekali z celebracją i… nie doczekali się! Tytoń obronił „jedenastkę”! Dla kibiców śledzących ligę holenderską nie jest to wielkim zaskoczeniem, gdyż strzały z jedenastego metra bronił nasz bramkarz i w Rodzie Kerkrade, a także w PSV. Rezerwowy zawodnik z miejsca został bohaterem kadry!
Po tej świetnej interwencji Polacy nabrali wiatru w żagle. Przygnietli Greków do własnego pola karnego. Nasi rywale wyglądali na przestraszonych. Wszak mieli nas na widelcu, jednak udało nam się wymknąć. Polacy wyglądali jednak jakby bili głową w mur. Piłkarze znad Morza Egejskiego świetnie znają się na obronie, co potwierdzili tym spotkaniem. Mieliśmy jeszcze okazje, choćby strzały Lewandowskiego, lecz nic z nich nie wynikało.
Do ostatniej sekundy nic się już nie zmieniło. Mecz zakończył się wynikiem 1-1. Wielu kibiców może narzekać na brak zmian ze strony naszego selekcjonera, na skuteczność Lewandowskiego, czy na Błaszczykowskiego, który całkowicie znikł z oczu w drugiej połowie. Nikt jednak nie zaprzeczy faktom: było to wspaniałe, pełne emocji spotkanie, które godne było meczu otwarcia tak wielkiej imprezy. Nikt też nie zaneguje faktu, że pierwszy raz od co najmniej dziesięciu lat, Polacy nie przegrali inauguracyjnego spotkania na wielkiej imprezie. Polscy fani na pewno odczuwają niedosyt, ale szczególnie w pierwszej połowie nasi zawodnicy potwierdzili to, że stać ich na wiele. Jeszcze nie musimy śpiewać naszej narodowej pieśni „nic się nie stało”, czy „już za cztery lata”. Następny mecz nie będzie jeszcze spotkaniem o wszystko. Drodzy kibice, to dopiero początek!
POLSKA vs GRECJA
Wynik: 1-1
Składy:
Polska: Szczęsny - Piszczek, Wasilewski, Perquis, Boenisch - Murawski, Polanski - Błaszczykowski, Obraniak, Rybus (71. Tytoń) - Lewandowski
Grecja: Chalkias - Torosidis, Papastathapoulos, A. Papadopoulos (37. K. Papadopoulos), Holebas - Mariatis, Katsouranis, Karagounis - Ninis (46. Salpingidis), Gekas (69. Fortounis), Samaras
Widzowie: 56 070
Arbiter spotkania: Carlos Velasco Carballo
Drugie, nie mniej emocjonujące spotkanie odbyło się we Wrocławiu. Tam, na Stadionie Miejskim, grały reprezentacje Rosji oraz Czech. Mecz zapowiadał się niezwykle emocjonująco, choćby ze względu na historię, która kazała nam przypuszczać, że obie jedenastki stać na sprawienie niespodzianki na tym turnieju. Rosjanie to przecież półfinalista z 2008 roku, a Czesi to druga drużyna Europy z roku 1996.
Od początku prym wiodła jednak reprezentacja Rosji. Co i raz ze skrzydeł atakowali Dzagojew i Arszawin. Ten drugi oficjalnie utarł nosa wszystkim ekspertom, którzy nie widzieli w nim zawodnika godnego poprowadzić Sborną do zwycięstw na Euro 2012. Zawodnik Arsenalu rozgrywał świetne zawody, każdy atak Rosjan musiał otrzymać namaszczenie skrzydłowego Kanonierów.
Po jednym z ataków piłkarzy ubranych w czerwone koszulki, w 15. minucie, piękną bramkę strzelił Alan Dzagojew: najmłodszy piłkarz podstawowej jedenastki rewelacji Euro z 2008 roku. Z prawej strony świetną piłkę otrzymał Aleksandr Kierżakow, oddał strzał, lecz piłka odbiła się od słupka. Wtedy do bezpańskiej piłki dopadł młodziutki skrzydłowy CSKA Moskwa i wpakował piłkę do siatki. 1-0 dla Rosji!
Podopieczni Dicka Advocaata szli za ciosem. Cały czas starali się dobić swojego przeciwnika. Niespełna dziesięć minut po pierwszej bramce, Arszawin otrzymał piłkę na lewym skrzydle. Piłkarz, który ma za sobą fatalny sezon w Arsenalu, zagrał genialną piłkę do Romana Szirokowa, a ten piękną podcinką pokonał Petra Cecha. Było 2-0 dla Rosjan i wydawało się, że Czesi nic już nie mogą zrobić.
Istotnie, do przerwy nic się nie zmieniło. Niekiedy Nasi południowi sąsiedzi próbowali odważniej atakować, lecz nic z tego nie wynikało. Rosjanie całkowicie kontrolowali to spotkanie, a Czesi nie mieli nic do gadania. Zdecydowanie przegrali pierwszą połowę. Kompletnie niewidoczny był Milan Baros, który miał siać postrach w polu karnym Rosjan.
Drugą połowę zaczynali więc Czesi z dwubramkową stratą. Nie minęło jednak dziesięć minut drugiej odsłony, gdy na listę strzelców wpisał się Vaclav Pilarz. Była 52. minuta, gdy ze środka pola „czeski Messi” otrzymał wspaniałą, prostopadłą piłkę. Młodziutki Czech ograł bez problemu Małafiejewa i wpakował piłkę do siatki. Nadzieje Czechów odżyły, właśnie zdobyli kontaktowego gola!
Po bramce Pilarza nic się jednak nie zmieniło. To Rosjanie byli częściej przy piłce, to Rosjanie kontrolowali mecz. Mijała 78. minuta, na boisku był już Roman Pawljuczenko, który zmienił Kierżakowa. Właśnie były zawodnik Tottenhamu zagrał prostopadłą piłkę do Alana Dzagojewa, który silnym uderzeniem nie dał żadnych szans Petrowi Cechowi. To był wielki mecz młodziutkiego piłkarza z Biesłanu.
Po tym golu, Czesi przestali wierzyć, że uda im się choćby osiągnąć remis. Grali chaotycznie, bez pomysłu, często tracili piłkę po głupich, nieprzemyślanych zagraniach. Trzy minuty po trafieniu Dzagojewa, indywidualną akcję przeprowadził Pawljuczenko. Najpierw na lewej stronie pola karnego, przeszedł na środek, skąd oddał silny strzał w kierunku lewego słupka czeskiej bramki. Tak właśnie padł czwarty gol dla Rosji. Właśnie w ten sposób Pawljuczenko ustalił wynik spotkania. Czesi czekali już tylko na ostatni gwizdek Howarda Webba.
Mecz we Wrocławiu był jednostronny, jednak nie można powiedzieć, by był nudny. Przed stratą trzeciej bramki, wszystko mogło się zdarzyć, jednak Milan Baros, na którym miała opierać się ofensywa Czechów, kompletnie zawiódł. Może trzeba było wprowadzić młodego Necida? Cóż, czasu jednak nie cofniemy, a faktem jest, że Rosjanie zagrali piękny mecz. Na pewno nie grali perfekcyjnie, bo choćby lewa strona, na której biegał Żyrkow i Arszawin, wydaje się być najsłabszym ogniwem tej kadry. Nie można odjąć im jednak zaangażowania, kondycji, motoryki i zgrania. To nie Czesi zagrali słabo, lecz Rosjanie świetnie. To podopieczni Dicka Advocaata stłamsili rywali, to Rosjanie przeważali przez większość tego meczu. Po tym spotkaniu można powiedzieć jedno: remis ze Sborną będzie dla Polaków bezcenny.
ROSJA vs CZECHY
Wynik: 4-1
Składy:
Rosja: Wiaczesław Małafiejew - Aleksandr Aniukow, Aleksiej Bierezucki, Siergiej Ignaszewicz, Jurij Żyrkow - Roman Szirokow, Igor Denisow, Konstantin Zyrianow - Alan Dzagojew (85. Aleksandr Kokorin), Andriej Arszawin, Aleksandr Kierżakow (73. Roman Pawljuczenko)
Czechy: Petr Cech - Theodor Gebre Selassie, Roman Hubnik, Tomas Sivok, Michal Kadlec - Jaroslav Plasil, Petr Jiracek (76. Milan Petrzela), Vaclav Pilar, Tomas Rosicky, Jan Rezek (46. Tomas Huebschman) - Milan Baros (85. David Lafata).
Widzowie: 42 000
Arbiter spotkania: Howard Webb
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
ozzy95->
właśnie dlatego pisałem o tych rozbudzonych przez dziennikarzy ambicjach. Że półfinał, że łatwa grupa.
Mogę się założyć, że czescy, greccy i rosyjscy dziennikarze pisali to samo.
U nas zawsze dziennikarze podgrzewają oczekiwania, a zawodnicy psychicznie siadają przed meczem. Bo brak im ogrania w wielkich turniejach, czyli doświadczenia. Umiejętności zostawienia emocji w szatni.
Teoretycznie z każdym z grupy jesteśmy w stanie wygrać w meczu towarzyskim. Nawet 3:0. Ale to jest turniej, a my nie mamy doświadczenia w takich sytuacjach.
I tak dla mnie zagraliśmy na początku zaskakująco dobrze. Masz rację. Remis nie jest złym wynikiem.
youtube.com/watch?v=C7D0fNtIdW0
Widzieliście ?
ArsenalAl: pisze się "pisze" ;)
porażka z Rosją nas urządza, jeśli Czesi wygrają z Grekami jak nie wygrają to wystarczy, że Ruski im dadzą wygrać tj wyjdą rezerwami.
@malyglod
Nawet porażka z Rosją nas urządza, priorytetem jest ogranie Czechów.
@ozzy95
Piesze się "w ogóle"...
Dobra, dzięki ;)
Teoretycznie po tej pierwszej kolejce sprawa wygląda tak:
- Rosjanie nie muszą koniecznie z nami wygrać, bo mają już 3 pkt. Nas ostatecznie remis też urządza.
- Grecy muszą uzyskać przynajmniej remis w meczu z Czachami, bo mają perspektywę ostatniego meczu z mocnymi Rosjanami.
- Czesi muszą wygrać.
Lepsi od Grekow...dajcie spokoj. Ci slaby Grecy przeszli swoja grupe eliminacyjna ze strata 5 bramek...Wogole nie rozumiem tego podejscia naszych pismakow i wogole ludzi...Grecja kryzys blablabla...Pilkarze maja w dupie kryzys, graja w zagranicznych klubach lub w Grecji w ktorej jak wszedzie na swieccie pieniadze klubowe to pieniadze prywatne i nie martwia sie o swoje pensje...Dla nich jest wazne to by pomoc ludziom w kraju i dac im radosc...przeciez widac ich miny, ich bojowe nastawienie...Wyobrazacie sobie by nasi tak protestowali, klocili sie z sedzia...Nie, bo nie mamy lidera ktory to pociagnie. Oczywiscie to jest turniej i wszystko sie moze zdarzyc, ale nie demonizujmy Grekow czy Czechow bo to wciaz druzyny, ktore maja sklady WYROWNANE, a to jest cos o czym my mozemy pomarzyc. Mamy swoja trojke z Dortmundu, niby Ludo calkiem nielze gra w swojeje lidze no i Wojtek...Grosicki ma potencjal, Wolski teza reszta to jednak tylko kopacze, grajacy w przecietnych klubach. Nie znecam sie nad nimi, ale nie sadze by pompowanie balona w czyms pomoglo...trzeba spojrzec zdroworozsadkowo.Remis to tez wynik na plus dla naszych.
Moim zdaniem grupa jest bardzo wyrównana i każdy tu może przegrać z każdym. Może trochę ta trójka (Grecja, my, Czechy) odstaje od Rosji ale szansę na zajęcie 2 miejsce są bardzo wyrównane.
Na razie mamy więcej punktów od Czechów i tego się trzymajmy :P
popekns
Na jedno spotkanie jest zawieszony
Na ile spotkań Szczęsny jest zawieszony?
malyglod > ja będę się upierał że na papierze jesteśmy lepsi od Greków a twoje podpieranie się statystykami jest niedorzeczne bo reprezentacja w obecnym kształcie nie miała jeszcze szansy zagrać żadnego meczu o stawkę, więc o jakich statystykach ty mówisz? Poza tym przygotowanie fizyczne i wydolnościowe nie ma nic do "jakości" naszych piłkarzy bo być może zostały popełnione jakieś błędy w przygotowaniach do tego turnieju.
S95@
Wejdź na face,musimy ustalić deal!
Szybko!
skyrim->
chyba z tą rezygnacją Smudy to jednak przesadzasz. W końcu to pierwszy mecz, zyskaliśmy bramkę i punkt.
Nie przegrał wszystkim meczów po 3:0. Trochę za szybko go zwalniasz.
Powinien wprowadzic Smuda Grosickiego on pociagnalby ta gre w przodzie. Troche do dupy z jego stronu, ze nikogo nie wprowadzil...
meczyki.pl/rosyjscy_kibice_po_meczu_z_czechami,1420,filmik.html
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11898125,Po_rasistowskich_krzykach_kiboli_w_Krakowie_trener.html a ci znów swoje...
Ci Grecy sa w rankingu na 14 miejscu, w swojej grupie eliminacyjnej stracili 5 bramek...
ale jestesmy lepsi...
oczywiscie, ze my kibice chcemy, ze Oni pilkarze moga, ale jedno jest pewne patrzac z boku na zimno to wyjscie z grupy bedzie niespodzianka...
co wy gadacie, bramka dla Grekow to czysty fart. Szkoda tego meczu, odnosnie karnego to Wojtek dobrze zrobil, bo gdyby go puscil byloby 2-1, a jednak dalej mamy szanse na awans...
NineBiteWolf->
tu się zgadzamy. Świeżość mogła dać wiele dobrego i i na pewno by nie zaszkodziła.
Ryzykowanie i otwarta gra o zwycięstwo mogła się zakończyć pakowaniem walizek.
maniek56->
patrząc realnie to jesteśmy gorsi od Greków, Rosji i Czech.
Statystyki z ostatnich lat nie kłamią.
Co z tego, że kilku naszych zawodników ma indywidualne sukcesy? Jak widać, przekłada się to tylko na 45 minut meczu. Gdzie byli ci liderzy? Obraniak, Błaszczykowski? Siedli po pierwszej połowie. Nie zamierzam ich krytykować, ale co z tego, że dopinguje cię 50 tyś ludzi, jak ty powłóczysz nogami, a nie chcesz zejść, albo nie chcą cię zmienić?
Co z tego, że dopinguje cię 50 tyś ludzi, jak ty psychicznie odpuszczasz mecz po przerwie?
Wszyscy piszą że to piłkarze się spalili a tak naprawdę to trener się spalił - nadawał się do zmiany bo stał jak dziecko we mgle i w ogóle nie reagował na to co się dzieje na boisku - skoro jednych nie lubi /Boruc, Zewlakow/ a innym nie ufa /cała ławka rezerwowych/ to niech odejdzie i pozwoli by kadrą kierował ktoś kto ma więcej wiary w umiejętności naszych zawodników.
@stefcio15
hahaha dobre to jest, poszedl sobie do City i juz bedzie niepotrzebny. Ma za swoje, mogł zostac tutaj i grac dalej to mu sie zachcialo transferu. Dobrze mu tak - niech sie tylko ta informacja potwierdzi
@ILoveArsenal
Hahahahahahaahahahahahaha, tyle w tym temacie. Jak już to jeden bramkarz - Tytoń. Nie musisz bronić Szczęsnego tylko dlatego, że jest z Arsenalu, daj spokój. Pierwszą bramę zawalił.
malyglod @ nikt nie rozbudził naszych ambicji. Po prostu patrząc realnie to jesteśmy o wiele lepsi od Greków. Mamy więcej "jakości". Mamy trzech mistrzów Niemiec, pierwszego bramkarza Arsenalu a do tego paru piłkarzy z czołowych europejskich lig. Gramy u siebie w kraju, przy dopingu 50tys ludzi. Realistycznie patrząc powinniśmy to wygrać bo jesteśmy lepsi.
NineBiteWolf->
dlatego właśnie napisałem, że zmiany byłyby wskazane, ale ryzyko już nie.
Trzeba było grać z kontry na świeżego Grosickiego i Lewego.
W środku pola też np Dudka byłby aktywniejszy w odbiorze niż zmęczeni DP.
Nasi bramkarze uratowali nam remis
IMO też plotka, bo science fiction trochę pobrzmiewa.
Pierwotne źródło, to profl na fb: facebook.com/Arsenalaction
Potem wyguglowałem i znalazłem:
football-italia.net/19740/arsenals-djourou-has-italian-meetings
sportsworldreport.com/articles/2707/20120609/arsenal-transfer-news-van-persie-will-not-move-manchester-city-djourou-chelsea-youngster-father.htm
Nie wierzę żeby ktoś nam dał na niego 10mln funtów. Jest wart co najwyżej 5-6mln Ł.
NineBiteWolf->
co do zmian, mógł wprowadzić Grosickiego za Obraniaka o ewentualnie Dudkę za któregoś z DP.
Właśnie nie wolno było ryzykować! Przecież Grecy strzelili drugą bramkę, co prawda z 10 cm spalonego ale jednak. Każde większe ryzyko mogło się skończyć przegraną. A tak jesteśmy cały czas w grze.
Gdybyśmy przegrali, bylibyśmy w sytuacji Czechów, którzy muszą wygrać z Grecją, a najpewniej zremisują.
To jest turniej. A dziennikarze rozbudzili wasze ambicje.
*10 mln funtów
"Agent Flavio Ferraria has said that Djourou may join Napoli in a £10m deal."
To by była fantastyczna wiadomość.
macie jakiś filmik z tych wczorajszych feministek przed narodowym ?
youtube.com/watch?v=Xkzl2o9z92k
szczeka opada, wczorajszy trening Oranje i Sneider...
Gdyby wszedł Grosik albo Wolski myślę, że byśmy na 2-1 mogli wyciągnąć. Szkoda, że Perquis nie trafił tej sety. Inna gra by była.
@FabsAFC
Nie chodzi mi o to. Wiadomo, że musiał wyjść. Ale nikt mi nie wmówi, że chciał sfaulować gościa od początku. Chciał złapać piłkę, ale się nie udało. Efektem był faul i rzut karny. Więc jakiś tam błąd popełnił, bo nie wyszedł mu zamierzony cel interwencji - złapanie piłki. No ale wiadomo, że się zdarza każdemu. O to nikt pretensji nie ma. Mówię tylko, że ma szczęście, że Tytoń obronił, bo wtedy każdy by jechał po Wojtku za "błąd". A tak to mu się upiekło.
Sytuacja Szczęsnego idealnie pokazuje, że z nieba do piekła jest bardzo blisko.
Mało ważne jest to, że obrona miała 3 sytuacje do wykazania się i 3 razy dała ciała (bramka, bramka ze spalonego i rzut karny).
Bronić Wojtka nie będę, on sam wie że popełnił błąd. Ale pomyłka to konsekwencja innych błędów.
Jak tak patrząc na sytuację w naszej grupie, po pogromie Czechów prze Rosjan praktycznie nic się nie zmieniło w naszej walce o ćwierćfinał. Obie drużyny (Polska, Grecja) mają przed sobą mecz z Rosją, który przegrają i zadecyduje mecz z Czechami. Dobrze, że w takiej sytuacji z Ruskimi gramy drugi mecz, bo po takiej wygranej mogą być uśpieni i będą grali na 100%, nie na 120% ;). Czesi za to będą robili wszystko, żeby liczyć się jeszcze w walce o awans, więc przynajmniej remisik z Hellenami bardzo wskazany.
@FabsAFC
Nie tłumacz... ;)
Teraz już nie ma co rozpamiętywać postawy Smudy, Szczęsnego czy obrony. Trzeba skupić się na następnym meczu. Miejmy nadzieję, że Franz wyciągnie wnioski...
Qarol
Przecież druga bramka to wina obrony, nie Szczęsnego. Co miał niby zrobić w sytuacji sam na sam, gdzie ostatni obrońca jest parę metrów dalej? Wybrał mniejsze zło, czyli karnego od pewnego gola i opłaciło się.
dla mnie benich do zmiany - już wolę wawrzyniaka mimo jego niefortunnego poślizgu z niemcami , sebastian idzie za bardzo do przodu i nie wyrabia
w 70 minucie trzeba było wprowadzić Grosickiego i Wolskiego. Dodaliby nowych sił i nowych rozwiązań. Ale niestety mamy błazna zamiast trenera który na dodatek nie umie sklecić zdania w języku polskim.
Went to Auschwitz with Rooney, Carroll, Baines, Jagielka, Hart, Walcott & Butland today. So proud of the #eng players. So respectful
Największym błędem było to że Smuda nie dokonał żadnej zmiany,zwłaszcza że na początku drugiej połowy nie wpuścił za bezbarwnego Rybusa Grosickiego dla którego były idealne warunki do gry(Grecy zaatakowali,i zrobiło się dużo miejsca na rajdy na skrzydłach).A Grosik co pokazał jego sezon w Turcji objeżdzałby tych Greków jak chciał,bo ten zawodnik ma szybkość zbliżoną do najlepszych czasów:-) Ireneusza Jelenia.
kwejk.pl/obrazek/1221117/bez,zmian....html
:DD
justarsenal.com/sagna-to-miss-arsenals-first-six-games-of-next-season-at-least/14136
Sagna wypada na 6 pierwszych meczow w PL...
aby ten DJ odszedl a AW jednak znalazl kogos uniwersalnego...
Dobra dzisiaj liczę na bramki Robina i czyste konto Holandii bo mam w składzie FE naszego kanoniera i Willemsa ;)
ten Dzagoev juz dawno blyszczał i wtedy go trzeba bylo kupic, a teraz kolejka sie po niego ustawi i kolejny dobry zawodnik ktorym Arsenal dlugo sie interesowal przejdzie nam kolo nosa...
Nie chwaląc się o Dzagoevie mówiłem już w poprzednim okienku transferowym i 2 okienka transferowe temu, to mi wyskakiwali że jest słaby że lepiej Honde ... teraz mam satysfakcję :)
był warty 15mln teraz będzie warty 30 .... i dupa