Czy Kanonierzy są w stanie zdobywać trofea?

03.02.2010, 18:15, Rafal Mazur 53 komentarzy

"Mistrzostwo zdobywa się w meczach z ligowymi średniakami" - te słowa Sir Alexa Fergusona bardzo dobrze oddają obraz rzeczywistości, jednak nie wszystkie ekipy mogą się z tym cytatem utożsamiać. Jedną z tych drużyn jest londyński Arsenal, który w obecnym sezonie w pojedynkach ze średniakami spisuje się wyśmienicie, lecz mimo to okupuje trzecią pozycję w ligowej tabeli, głownie przez to, że nie może przełamać się w spotkaniach z drużynami z Top Four.

Po kolejnym, zakończonym klęską, spotkaniu z Manchesterem United kibice oraz dziennikarze zaczęli głęboko zastanawiać się czy Arsene Wenger dysponuje odpowiednio dobrym składem, by móc walczyć o najwyższe cele w Europie. Jednak samo określenie "dobry skład" zupełnie nie wystarcza.

Kiedy popatrzymy na ekipę Manchesteru City dostrzeżemy wielu piłkarzy, którzy mogą pochwalić się niesamowitymi osiągnięciami. Są to jednak jednostki potrzebujące czasu na zgranie się i ujednolicenie swojej gry. Oczywiście nie twierdzę, że londyńczycy takowej umiejętności nie posiedli, ale najważniejsze jest to, aby w końcu przełamali oni fatalną passę w pojedynkach przeciwko United i Chelsea, bo jak na razie fakty są przerażające - od kwietnia 2009 r. The Gunners przegrali siedem z ośmiu meczów przeciwko odwiecznym rywalom.

Tak więc, nie mam wątpliwości, iż Arsenal, mimo że musi jeszcze wiele się nauczyć, należy do światowej elity, a zawodnicy reprezentujący barwy The Gunners są warci naprawdę dużych pieniędzy. Jeden z redaktorów angielskiej gazety Daily Telegraph - Jeremy Wilson - zdecydował się na ocenę obecnego składu drużyny z Emirates.

Manuel Almunia

Hiszpan ma aspiracje na jednego z najlepszych golkiperów globu, lecz ostatnie wpadki w ligowych potyczkach stawiają go w bardzo kłopotliwym miejscu. Wydaję się nawet, że sam Wenger zaczyna mieć wątpliwości, co do umiejętności Almunii.

Bacary Sagna

Po znakomitym, debiutanckim sezonie w ekipie Arsene Wengera, Francuz nie dokonał wprawdzie nic, co mogłoby urzec kibiców. Mimo to, możemy nadal zaliczyć go do najlepszych prawych obrońców w Premiership.

William Gallas

Jedno z najważniejszych ogniw linii defensywnej, jaki całej drużyny. To piłkarz wszechstronny, potrafiący świetnie oddalić zagrożenie, ale także odnaleźć się w polu karnym przeciwnika.

Thomas Vermaelen

Zawodnik, który bardzo rzuca się w oczy. Jego strzały przyprawiają przeciwników o dreszcze, co bardzo dobrze o nim świadczy. Ponadto, Thomas jest potencjalnym zastępcą Fabregasa w roli kapitana.

Gael Clichy

Rozpoczęcie sezonu było iście doskonałe w wykonaniu Francuza, lecz dalsze problemy z kontuzjami spowodowały, że nie wiedzie mu się już tak dobrze. Powrót do meczowego rytmu na pewno zaprocentuje.

Denilson

Wenger wiele razy podkreślał, że mocno wierzy w młodego Brazylijczyka. Jednak poziom, do którego przyzwyczaili nas londyńczycy jest wyraźne za wysoki na Denilsona.

Alex Song

Piłkarz, który najbardziej rozwinął się na przestrzeni kilku lat. Ważne ogniwo w defensywie, jak i ofensywie. W przyszłości, Kameruńczyka z pewnością czekają sukcesy.

Abou Diaby

Na nieszczęście Kanonierów, Diaby musiał opuścić niedzielne spotkanie z Manchesterem z powodu niedyspozycji zdrowotnej. Francuz ma zadatki na klasowego pomocnika, który może sam decydować o wynikach meczów.

Cesc Fabregas

Najlepszy zawodnik Arsenalu, talizman ekipy z północnego Londynu. Jest jednym z tych, o których Wenger musi dbać najbardziej, aby nie opuścił latem Emirates.

Tomas Rosicky

Czech nadal szuka odpowiedniej dyspozycji, po tym jak opuścił cały sezon 2008/09. Podobnie jak Clichy, potrzebuje powrotu do meczowego rytmu.

Samir Nasri

W tym roku jest on drugoplanową postacią; jego gra jest daleka od ideału. Powodem tego może być kontuzja złamania nogi, której Nasri nabawił się na przedsezonowym zgrupowaniu.

Theo Walcott

Anglik musi być niezwykle sfrustrowany ciągłymi przerwami w grze spowodowanymi urazami, co przekłada się na słabą grę w sezonie 2009/2010.

Eduardo da Silva

Wpływ Chorwata na grę Kanonierów nie jest już tak bardzo widoczny. Pozostaje on w cieniu Andrieja Arszawina, który zdecydowanie lepiej zastępuję Robina van Persie.

Andriej Arszawin

Jeden z niewielu graczy, którzy pomimo cięzkiej pracy w przeciągu całego sezonu, nie nabawił się żadnego urazu. Niezwykle kreatywny Rosjanin sprawiał duże kłopoty defensorom United.

Robin van Persie

Najlepszy napastnik w ekipie Wengera. Jego obecność w szatni pomaga młodszym w odnalezieniu się na boisku.