Długa noc w Londynie
04.02.2010, 19:57, Przemysław Szews 85 komentarzy
Czas położyć się spać, ale przecież sen nie będzie żadną ucieczką. Jest już zbyt późno, żeby do kogokolwiek zadzwonić. Natłok myśli, piętrzących się pytań. Ta noc będzie długa, bardzo długa. Ma to wszystko jeszcze przed oczami. Pierwsza bramka, druga, później jeszcze trzecia. Jak ostrym nożem w serce. Rany wciąż bolą i krwawią, tak szybko się nie zagoją. Dlaczego? To pytanie pojawia się nad wyraz często. Przecież byliśmy przygotowani na ten mecz, chłopcy wiedzieli co mają robić...
On wie, że cała krytyka jest skierowana na niego. Boli. Bardzo boli. Wydawało mu się, że wszystko dokładnie przygotował, czego zabrakło? Upokorzenie, krok w tył w walce o tytuł. Powrót w cień Chelsea i Manchesteru. Jego ulubieni piłkarze, w których włożył tyle pasji i wysiłku, by wprowadzić ich w wielki świat piłki zawiedli. Zagubili się. Przerosło ich to? A może motywacja, tak wielka, by nie zawieźć kibiców, by dogonić rywala, że zapomnieli o taktyce? O tym co im mówił przed meczem, co wielokrotnie powtarzał, aż do znudzenia? Wie, że choćby użył najpiękniejszych, najstaranniej dobranych słów, nie jest w stanie zapanować nad tym, co rodzi się w głowach jego piłkarzy.
Wielkie oczekiwania, presja. Z tym zawsze sobie radził. Jest mocny psychicznie, chce tego nauczyć piłkarzy. Da się do tego przyzwyczaić. Ale nawet jego kręgosłup mentalny da się złamać. Czynią to z upodobaniem ci, co mają armatę w sercu, lecz bez prochu. Nie potrafi tego zrozumieć, jak wielka może być fala żółci wylana po jednym spotkaniu. Jak ohydne mogą być myśli i słowa po potknięciu, gdzie zamiast pomocnej ręki wsparcia kibiców, dobija się go, butami wciskając w bruk. On o tym wie, wymowna cisza na stadionie jeszcze bardziej go przygnębiła.
Wierzy jednak, że gdyby tylko rozumieli, zachowywaliby się inaczej. Gdyby ich armaty były prawdziwe, wykonane z miłości i wierności, a nie tylko z żądzy zwycięstwa i sukcesu... Gdyby dorośli do bycia kibicem tego wyjątkowego klubu. Chciałby im o wszystkim powiedzieć, ale wie, że to i tak nie ma sensu, nie uwierzą, a przecież dobro klubu to dla niego priorytet, zawodnicy jego pasją. Wielki balast finansowy, potężny dług, nie dają spokojnie patrzeć w przyszłość. Chciałby się go pozbyć jak najszybciej, by móc skupić się tylko i wyłącznie na grze. Potrzebuje czasu, którego nie dają mu „kibice”. Dokonał i tak rzeczy, których jego odpowiednicy w ogóle by się nie podjęli. Kto uwierzyłby, że zgraja nastolatków utrzymywać się będzie w wielkiej czwórce? Kto poprowadziłby niedoświadczonych młokosów w sposób, w jaki prowadzi się graczy z wieloletnim doświadczeniem?
Nie chce brać kolejnych długów, które klub postawią w niepewnej sytuacji. Kto wie co będzie za parę lat. Kolejny finansowy kryzys, krach łamiący stabilność wielkich klubów, wprowadzając zamęt i zamieszanie? Przecież nikt mu nie da gwarancji, że wydanie ciężkich milionów i pogłębienie długu pociągnie za sobą sukcesu? Raczej może złamać to, co sumiennie, na przekór krytyce buduje od lat. Wierzy, że to ziarno co zasiał, w końcu przyniesie plon. Żeby tylko oni to zrozumieli...
Każdy kolejny sezon, każdy przegrany puchar zwiększa presję, a wraz z nią ilość krytykujących, odwracających się od niego. Czasami już go to przerasta, ale nie zaprzestaje wysiłków, pozostaje wierny swoim założeniom, w które wierzy. Jeśli przestałby wierzyć, przestałby trenować. Wtedy odejdzie. Ale ma jeszcze czas, ma poparcie najwierniejszych, poparcie które jest mu w takich momentach, po takich meczach jak ostatni, najbardziej potrzebne. Czując je, przekaże je dalej, zawodnikom, którzy także nie mogą stracić wiary w siebie. Są młodzi. Są niedoświadczeni. Są jednak zawodnikami The Gunners. Popełniają błędy, ale kto ich nie popełnia? Kto, nawet w najbardziej dumnym marszu nie potyka się, chociażby ukradkiem? Tutaj jednak, te potknięcia widać. Każde najdrobniejsze urasta to dramatycznego upadku. On wie, że jego zawodnicy tworzą drużynę. Tworzą całość, klub jedyny w swoim rodzaju, spełnienie jego marzeń, dzieło jego życia. Wie, że przyjdzie ich czas, że przyjdą sukcesy. Chciałby, żeby uwierzyli w to inni, przecież od lat na to pracuje, musi się w końcu udać.
Robi się już jasno. Jakoś udało się przetrwać tę noc. Jutro znów będzie trzeba stawić czoła reporterom i dziennikarzom głoszącym koniec szans na tytuł. Prawdziwe wyzwanie czeka jednak na treningu. Trzeba będzie dodać zawodnikom wiary w swoje siły. Nie będzie ich pocieszał, bo niby dlaczego? Przecież najlepsi przegrywają. Powie im co kto zrobił źle i jak zagrać lepiej następnym razem. Uważnie będzie analizował wszystko do następnego meczu. Nie powie im, że są najlepsi, bo nie są, to ich zgubi. Powie, że mogą rywalizować z najlepszymi bez kompleksów. Są zawodnikami The Gunners, których wybrał i którym zaufał.
Do niedzieli ma trochę czasu. Wylana żółć zdąży obeschnąć, a niektórzy ochłoną. On będzie wtedy przygotowywał swój zespół do kolejnej wielkiej bitwy. Podejdzie jak zwykle z wiarą w zwycięstwo. Zmotywuje swój zespół, który już nie raz podnosił się z dołków. Nie raz wygrywał, kiedy skazywano go na porażkę. Teraz mecz o wielką stawkę. Wie, że nie jest faworytem, ale mimo to, presja wcale nie jest mniejsza. Będzie ciężko, ale on zrobi wszystko, by jego jedenastka była przygotowana jak najlepiej. Mimo kontuzji, mimo pojawiającego się zwątpienia wśród niektórych zawodników, mimo fali krytyki. Zawodnikom powie, żeby nie załamywali się ostatnim meczem. Że to tylko wypadek przy pracy. Mają dać z siebie wszystko, nie przestraszyć się, nie stchórzyć. Nie dać się podpuścić dziennikarzom.
Spogląda za okno. Słońce już wstało. Kolejny dzień na posadzie trenera Arsenalu. Kocha ten klub i cierpi razem z kibicami po każdej porażce. Chciałby, żeby wiedzieli co czuje i jaka jest prawda. Nie jest mu łatwo, ale z wiarą w sercu i motywacją rusza do pracy. Kiedy spotka się z zawodnikami nie może wyjść na przygnębionego. Musi im dodać otuchy i zagrzać do walki. On wie co ma robić, wie że drużyna mu ufa. Boli go, że przestają mu ufać kibice.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
StaryAFC> Fajna ta tapeta... tylko to logo arsenalu nie zabardzo mi się podoba, może jakiś inny efekt byłby lepszy... ale ogólnie dobra robota
Świetny tekst. Gratuluję.
Świetny tekst :) Prawdziwi kibice będą zawsze z Arsenalem , na dobre i złe. Arsenal Forever
Stefczyk16:Zgadzam się:) .Jak czytałem ten tekst, to aż mi się łezka w oku kręciła,to są piękne słowa.
GUNNERS FOREVER!!!
StaryAFC ---> fajną tapetke stworzyłes :] Szkoda tylko ,ze nie ma takiej kolejnosci jak w linii naszej obrony :) W sensie w miejsce Clichy`ego Gallas i odwrotnie :) Oby wiecej takich dzieł ;]
Wystarczy zwyciężyć w niedziele i znów możemy wygrać PL . Wierzę w naszych zawodników . Oby Wenger ich odpowiednio zmotywował . Kocham Arsenal bardzo ,jednak moje serce będzie naprawdę zranione jeżeli nie zwyciężymy w lidze :( Jak wygramy to znów mamy ogromne szanse na zwycięstwo ,ponieważ nasi rywale czyli Chelsea i MU będą teraz mieli trudnych rywali i właśnie po spotkaniach weekendowych tak samo jak my . Wierzę w Arsenal , wierzę w Wengera !
ARSENAL FOREVER !
speedyshare.com/files/20755288/tapetka.jpg soryy coś mi sie rypło ;p
speedyshare.com/files/20755288/
http://www.speedyshare.com/files/20755288/tapetka.jpg taką tapete zrobiłem jak się wam podoba ??
Powiem to tak... ŚWIETNE !! Wielki szacunek dla autora. Szczerze mowiac w niektorych momentach gdy czytalem ten piekny tekst w sercu poczułem jeszcze wieksza milosc do Arsenalu, mimo tego ,ze wydawalo mi sie ,ze juz wieksza byc nie moze... A na najlepsze zdanie tego tekstu wybieram : "Gdyby ich armaty były prawdziwe, wykonane z miłości i wierności, a nie tylko z żądzy zwycięstwa i sukcesu..." ARSENAL Till I Die :]
Świetne , brawo dla autora
To zdanie mnie bardzo poruszyło ' Czynią to z upodobaniem ci, co mają armatę w sercu, lecz bez prochu. '
tekst świetny:D
popieram leona z książką z przyjemnością bym ją przeczytał
super tekst! Brawo!
Ale boję się przed meczem z Chelsea, będzie ciężko...
Myślałeś Przemku o wydaniu książki?
Pięknie powiedziane.
Myślę, że w rzeczywistości Boss jednak nie martwi się brakiem poparcia wśród kibiców - ci na meczach zawsze okazują uwielbienie i wiarę w niego. Na każdego typka plującego jadem na Wengera przypada co najmniej 5, którzy naprawdę w niego wierzą. Marsz kibiców w ostatniej kolejce sezonu 08/09 był tego dowodem.
właśnie to boli naj bardziej jak wiesz że ktoś przestaje Ci ufać a ty starasz się jak tylko potrafisz... Genialny tekst;)
Ja bym dodal jeszcze:
" I wie że w niedziele musi wystawić Denilsona. To klucz do zwyciestwa"
Hmmm. Kto ma wierzyć ? ok kibice. Tylko oni juz 5 rok wierzą i co z tego ? Sama wiara niewystarczy, tu potrzebne są jeszcze umiejętności piłkarskie. A wystawiać Denilsona, Bendtnera czy Almunie, to tak jakby skazywać ten klub na porażke. Pytane tylko - dlaczego tak SŁABI piłkarze grają w tak WIELKIM klubie ?
No, ładnie napisane, i przenikliwe :) graty. Myślę, że Wenger po zakończeniu trenowania Arsenalu, z wieloma cennymi trofeami na koncie, gdy już nie będzie musiał grać przed nikim, powie nam coś bardzo podobnego. Wenger jest sercem Arsenalu, a Arsenal jest jego wielką miłością, i pokazuje to każdą wypowiedzią, każdym zachowaniem, między wersami. Ten człowiek nie pasuje do tych okrutnych czasów ze swoimi wielkimi ideałami, i za to właśnie go szanuję, podziwiam i uwielbiam. Chciałabym móc kiedyś uścisnąć jego dłoń... Chyba bym się popłakała :P Największy, najwspanialszy trener świata. Jedyny w swoim rodzaju.
Naprawdę świetny tekst. Po takiej lekturze, musimy wierzyc w sukces , nie ma innej opcji!
C'mon!
Przemek w bardzo fajny sposób pokazał sytuację w klubie. Może niektórzy w końcu zrozumieją o co w Arsenalu chodzi. Jeśli teraz tego nie pojmą, to nie pojmą tego już nigdy. Fajnie było by, gdyby wszyscy na tą sytuację patrzyli tak trzeźwo jak autor artykułu. Dzięki. O to właśnie chodzi.
Genialny tekst. Dawno nie czytałem nic tak świetnego i naprawdę brawa dla Przemka!
"Boli go, że przestają mu ufać kibice. "
No niestety tak jest po każdym przegranym meczu mnóstwo "fanów" The Gunners krytykują Wengera za to że nie kupuje do Arsenalu gwiazd. Zrozumcie on nie chce mieć w składzie 11 gwiazd on chce mieć jedną drużynę
Brac0 masz racje Arsenal ma bardzo dużo wiernych kibiców jednak zdarzają się wyjątki,jak wszędzie zresztą.
Ciekaw jestem co by było gdyby Barcelona nie wygrała nic przez 4-5 lata ciekawe ilu prawdziwych kibiców by zostało.
tekst świetny, jak zawsze, daje wiele do myślenia, mam nadzieję że w niedziele Cesc i spółka odbije się od dna i pokaże kto jest prawdziwym mistrzem
Brac0 masz racje ma najwierniejszych ale ostatnio zauważyłem że pojawia się w Polsce natłok sezonowców, znam paru co w poprzednim sezonie kibicowali Barcy a teraz dla nich liczy się tylko Arsenal...
"Tworzą całość, klub jedyny w swoim rodzaju, spełnienie jego marzeń, dzieło jego życia. "
The Gunners !
Pięknie napisane , serio! Szacunek dla Przemysław Szewsa , naprawdę zajebiś***cie !! Wiem że ostatnio edakcja napisała żeby nie bluźnić , ale nie mogłem znaleźć innego słowa proszę nie usuwać mojego komentarza.
Po przeczytaniu pierwszego akapitu myślałem, że chodzi tu o Almunię, szczególnie przez ten fragment: "Pierwsza bramka, druga, a później jeszcze trzecia. Jak ostrym nożem w serce." , jednak po przeczytaniu dalszej części, a w ostatecznym rozrachunku całości, chodzi o kogoś zupełnie innego... :D
Ciekawe czy ktoś miał podobne odczucie na początku czytania? :P
Bardzo fajny tekst, czyta się go łatwo i przyjemnie.
A tak poza tematem... jeśli ktoś chce fotki fajnych dziewczyn w strojach Arsenalu pisać na PW
Ja czekam cierpliwie już 5 rok i moge czekać jeszcze 100 lat w końcu coś wygrają i wtedy to będzie radość ;D
Piotrek- uwierz ze Arsenal ma najwierniejszych kibicow w Polsce ;D
Fajnie by było coś wygrać po 5 latach, pamietam ostatnie nasze trofeum i wiadomo, że każdy kibic chce jeszcze raz zobaczyć Arsenal z pucharem i kolejną date na Emirates Stadium. Z Chelsea musimy wygrać i już do końca się nie potknąć i liga będzie nasza. A gramy jeszcze w Lidze Mistrzów. Tez sezon naprawdę może należeć do udanych.
Zatrzymam się przy jednym fragmencie,mianowicie "Gdyby dorośli do bycia kibicem tego wyjątkowego klubu"
Przy każdej porażce Arsenalu z wielkimi rywalami(choćby ostatnio po meczu z ManU) wielu użytkowników pokazuje ,że jednak nie dorosło do roli kibica i to jest smutne....
Zawsze tak mam po przegranym meczu nie moge dłuuugo spać :/ super teskt bardzo mi sie podoba