Eboue nie wini fanów Arsenalu

19.12.2008, 21:03, Patryk Bielski 8 komentarzy

Emmanuel Eboue stwierdził, ze fani Kanonierów mają prawo dać upust swojej frustracji, gdy nie podoba im się gra ich pupili.

Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej został wygwizdany na Emirates Stadium, gdy wrócił do gry po kontuzji w meczu z Wigan. Eboue przyznaje, że zawiódł się na kibicach, jednak uważa, iż to zmotywuje go do lepszej gry.

- Nie wiem dlaczego fani mnie nie wspierali, ale to jest futbol i nie możesz przewidzieć co się stanie. Oni płaca pieniądze, by zobaczyć jak Arsenal wygrywa. Gdy nie gramy zbyt dobrze, oni są rozgniewani. Nie winię ich i spodziewam się, że będą wspierać nas w najbliższą niedzielę, kiedy spróbujemy dać z siebie wszystko i wygrać mecz dla nich. Próbuję o tym zapomnieć. I choć zawiodłem się takim zachowaniem, teraz jestem szczęśliwy. Po spotkaniu moi przyjaciele dzwonili do mnie i bardzo mi pomogli.

Po meczu z Wigan nadszedł czas na pojedynek z Porto w ramach Ligi Mistrzów w Portugalii. Przyjezdni fani wspierali Eboue, a na dowód wdzięczności 25-latek na koniec spotkania rzucił swoją koszulkę w trybuny, gdzie zgromadzeni byli fani The Gunners. Eboue wyjaśnił:

- Przed meczem z Porto powiedziałem sobie, że zagram dla fanów, ponieważ oni mnie znają i wiedzą, że mogę dać z siebie więcej dla zespołu. Kiedy rozpoczęliśmy grę, fani zaśpiewali pieśń na moją cześć - to bardzo mnie uszczęśliwiło i dodało mi pewności siebie na boisku. W tej chwili nie jestem w szczytowej formie, ale próbuję dać z siebie wszystko, jeśli Boss stawia na mnie. Jeżeli będę nadal ciężko trenował, myślę, że mogę ponownie grać na najwyższym poziomie - powiedział Eboue dla Arsenal TV Online.