Eboue ukarany za dziękowanie Bogu

27.08.2009, 12:19, Mateusz Kolebuk 53 komentarzy

Emmanuel Eboue zaliczył wczoraj jeden z najlepszych meczów w ostatnim czasie, przypieczętowując dobrą postawę na boisku zdobyciem bramki. Co na podkoszulku napisane miał Eboue, gdy celebrował zdobycie gola? - zastanawiało się wielu kibiców po meczu. Napis brzmiał "thanks be to God", czyli po prostu "Bogu niech będą dzięki".

Arbitrowi spotkania - Manuelowi Enrique Mejuto Gonzalezowi nie spodobała się taka forma celebracji, gdyż ukarał reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej żółtą kartką. Problem w tym, że Eboue nie zdjął całkowicie koszulki, więc decyzję o nadmiernym fetowaniu można nazwać naciąganą. Co prawda w przepisach UEFA jest zaznaczone, że każdy gracz, który nawet częściowo zdejmie swoją koszulkę, powinien zostać ukarany, ale jak jednoznacznie stwierdzić kiedy koszulka jest wystarczająco mocno zdjęta, że piłkarz zasługuje na kartkę?

Mimo tego drobnego incydentu Arsene Wenger był bardzo zadowolony z postawy Emmanuela, który przecież jeszcze niedawno był wygwizdywany na Emirates za swoją słabą postawę.

- Eboue to piłkarz, który potrzebuje miłości fanów. W poprzednim sezonie przeżywał ciężkie chwile, szczególnie w meczu z Tottenhamem, którego nie dokończył na boisku z powodu czerwonej kartki. Zamiast jednak mówić o tym, ciężko pracował. To gracz z talentem - stwierdził Francuz.

- Wierzę, że jest już dojrzały, ponieważ wszystkie te wydarzenia bardzo go wzmocniły.