Emery o Xhace, Özilu i Leicesterze

09.11.2019, 15:04, Michał Koba 26 komentarzy

Już za kilka godzin rozpocznie się starcie Leicesteru z Arsenalem. Jak przed każdym spotkaniem, Unai Emery odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Oto, co hiszpański trener miał do powiedzenia na wczorajszej konferencji prasowej:

O kadrze na mecz...

Dobry wieczór. Dani Ceballos doznał niewielkiej kontuzji i nie wystąpi w meczu przeciwko Leicesterowi.

O reszcie zespołu...

Myślę, że pozostali zawodnicy są gotowi na sobotnie starcie. Porozmawiam jeszcze z lekarzami, ale sądzę, że nie ma żadnych przeciwwskazań, by którykolwiek z pozostałych graczy miał zagrać.

O tym, jak trudne to będzie spotkanie...

Leicester spisuje się znakomicie. Bardzo dobrze rozpoczęli ten sezon i z meczu na mecz stawali się lepsi. Obecnie mają nad nami 6 punktów przewagi, więc czeka nas wielkie wyzwanie oraz dobra okazja dla nas, by zmniejszyć różnicę punktową, ale i dla nich, by tę różnicę zwiększyć. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak podejdziemy do tego pojedynku.

O tym, czy Xhaka zostanie uwzględniony w kadrze...

Jeszcze nie.

O tym, jakie są tego powody...

Rozmawiałem z nim we wtorek o tym, jak się czuje i co chodzi mu po głowie. Granit trenuje na odpowiednim poziomie, ale powiedział mi, że psychicznie nie jest jeszcze gotowy na grę. Musimy więc z tym poczekać.

O tym, czy Özil wystąpi w podstawowym składzie...

Mesut dobrze spisuje się na treningach i moim zdaniem złapał odpowiedni rytm. Pomaga też innym i pozostaje pozytywnie nastawiony. Wezmę go więc pod uwagę przy desygnowaniu podstawowej jedenastki.

O tym, dlaczego mianował Aubameyanga nowym kapitanem...

Pierre jest nowym kapitanem. Pamiętam, jak ten proces wyglądał rok temu, kiedy kapitanami byli Koscielny, Cech, Ramsey i Monreal. Wszyscy opuścili drużynę, Koscielny w ostatniej chwili. W tamtym momencie zdecydowałem, że nowym kapitanem zostanie Granit Xhaka, ponieważ posiada on predyspozycje do tego, by udźwignąć na swoich barkach tę odpowiedzialność. Potem po incydencie w meczu z Crystal Palace uznałem, że lepiej dla niego, jeśli już nie będzie kapitanem. Następny w kolejce był Aubameyang. Później Ballerin, trzeci jest Lacazette, a czwarty Özil. Pierwszym kapitanem jest Pierre, bo posiada on odpowiednie doświadczenie oraz jest szanowany w szatni. Co więcej, w zeszłym sezonie był najlepszym strzelcem w Premier League, choć wiem, że potrzebuje on nieco czasu, by wejść w rolę kapitana w 100%. Zamierzamy go jednak w tym wspierać. Każdy zawodnik będzie pomagał każdemu z czterech kapitanów, a Aubameyangowi przede wszystkim.

O tym, czy nałoży to na Aubameyanga dodatkową presję...

Wczoraj, tak dla przykładu, Sokratis powiedział, że każdy mógłby wziąć na siebie odpowiedzialność, z jaką powinien się zmagać kapitan. Zamierzamy tworzyć tutaj zgraną rodzinę, ale wiem, że dla kibiców ważne jest, kto występuje w pierwszym szeregu. Zdecydowałem, że tym kimś będzie Auba, pozostali gracze zgodzili się z tą decyzją, a teraz mówię wam, że Pierre potrzebuje jeszcze czasu, by odpowiednio przejąć na siebie stosowne obowiązki. Chcemy go jednak w tym wspierać i dodać mu tej dodatkowej pewności siebie, ponieważ ma on predyspozycje ku temu, by być świetnym liderem.

O braku stabilności w defensywie...

Musimy się w tej kwestii poprawić, ale trzeba pamiętać, że przechodzimy przez pewien proces. Było wiele spraw, które musiały zostać załatwione. Pojawiła się kwestia kapitana zespołu, nieprzyjemne okoliczności związane z napadem na Kolasinaca i Özila. Był incydent niekorzystnie wpływający na Xhakę, który jest przecież ważnym zawodnikiem w systemie gry, jaki prezentujemy. Wierzę jednak w ten zespół i w sposób, jaki pracujemy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że znajdujemy się w trakcie pewnego procesu i rozmawiamy z ludźmi w klubie o braniu odpowiedzialności za to, co się tutaj dzieje. Zarząd nas w tym wspiera, a zawodnicy wspierają mnie. Pomagamy także młodym graczom, którzy potrzebują czasu, by móc udźwignąć na swoich barkach pewne sprawy, ale staramy się im to ułatwić. Dla przykładu, dla mnie bardzo pozytywną sprawą jest to, jak udało nam się rozwinąć Bukayo Sakę. Ten chłopak musi jednak grać i grać, by nabyć doświadczenia i stać się piłkarzem, jakim myślimy, że się stanie. Z innymi zawodnikami sytuacja ma się tak samo. Latem przybył do nas Pepe i w jego przypadku chodzi także o adaptację do realiów nowej ligi. Wychodzi mu to coraz lepiej, ale trzeba być wobec niego cierpliwym. Tak samo sprawa się ma z Ceballosem. Tak jak mówiłem, przechodzimy przez pewien proces w klubie, ale zdajemy sobie sprawę, że musimy grać lepiej i osiągać lepsze rezultaty. Straciliśmy w meczach u siebie kilka punktów, ale ostatecznie przecież nie ulegliśmy na Emirates Stadium. W spotkaniach domowych czujemy się naprawdę mocni i oczywiście chcemy tę postawę przenieść także na wyjazdowe starcia. Mecz z Leicesterem będzie ku temu dobrą okazją. Na ostatnim treningu piłkarze trenowali bardzo ciężko, z odpowiednim nastawieniem i dodali mi wiary w to, że możemy osiągnąć korzystny wynik w ten weekend.

O tym, czy rozmawiał z zarządem o swojej przyszłości...

Nie, nie, nie. Rozmawialiśmy tylko o procesie, przez który przechodzimy, i potrzebie ciągłej pracy. Nie okazali mi, żeby we mnie wątpili.

O dopuszczeniu do 35 strzałów na naszą bramkę w ostatnich spotkaniach...

Myślę, że w meczach domowych radzimy sobie nieźle, ale oczywiście zamierzamy się poprawić. Ostatnie dwa rezultaty - dwa remisy -mogły być lepsze. Także w zeszłym sezonie te dwa zespoły sprawiły nam sporo problemów w meczach na Emirates Stadium i ostatecznie w dwóch meczach zdobyliśmy tylko jeden punkt. Rozmawiałem jednak w tym tygodniu z piłkarzami i wyjaśniłem im, co musimy zrobić, by postawić kolejny krok naprzód. Wszystko jest jasne, są dwie kwestie, które musimy poprawić: operowanie futbolówką z większą pewnością siebie i branie większej odpowiedzialności za to, co się dzieje na boisku. Ja jestem pierwszym, który musi ryzykować, ale powinni to także czynić zawodnicy. Drugą kwestią, nad którą musimy popracować, jest gra w obronie. W zeszłym sezonie udawało nam się w tej materii poprawiać z meczu na mecz i jestem pewien, że także w bieżącej kampanii osiągniemy progres.

O tym, czy ten mecz zalicza się do takich, które trzeba wygrać...

Tak. Musimy zwyciężyć i jest to dla nas bardzo ważne. Nasza filozofia opiera się jednak na tym, by przede wszystkim rozegrać dobre spotkanie, być dobrze zorganizowanym, a także wykorzystać indywidualne zdolności poszczególnych zawodników. Ostatecznie jednak w naszych głowach przed każdym meczem jest przede wszystkim chęć zwycięstwa.

O tym, że Brendan Rodgers publicznie go bronił przed krytyką...

Brendan Rodgers jest bardzo dobrym menadżerem, który wykonuje świetną pracę. Robił to w Premier League ze Swansea, Liverpoolem, a w Szkocji z Celtikiem. Rok temu znów pojawił się w angielskiej ekstraklasie i od tamtego czasu, jego podopieczni czynili ciągły progres, dlatego obecna wysoka pozycja Leicesteru nie jest dla mnie zaskoczeniem. To dobrze zorganizowany zespół z bardzo dobrym trenerem. Czasami jest się w dołu, czasami na szczycie, jednak najważniejsze jest, by utrzymywać odpowiedni balans. Myślę, że jako trener nauczyłem się właśnie tego, by zachowywać chłodną głowę zarówno wtedy, kiedy wygrywam jak i wtedy, kiedy nie wszystko idzie po mojej myśli. Dlatego dla mnie jutrzejszy mecz nie jest takim, który trzeba rozegrać pod ogromną presją. Dla mnie jest to okazja do tego, by tę presję zdjąć. Zremisowaliśmy ostatnie mecze. Można na ten fakt spojrzeć negatywnie, ponieważ mogliśmy je wygrać, albo pozytywnie, bo ostatecznie nie przegraliśmy. Zachowujemy pewien balans, jednak kiedy jesteś w takim klubie jak Arsenal, musisz notować więcej zwycięstw niż porażek i remisów.