EURO 2016: Najlepsza XI 1/8 finału wg Kanonierzy.com

30.06.2016, 02:43, Sebastian Czarnecki 7 komentarzy

Wybranie najlepszych jedenastu piłkarzy 1/8 finału mistrzostw Europy nie było łatwym zadaniem. W ośmiu spotkaniach zmierzyło się ze sobą szesnaście zespołów i w każdym z nich można było znaleźć przynajmniej jednego wyróżniającego się piłkarza. Jedenastka - a wraz z ławką nawet osiemnastka - została więc wybrana całkowicie subiektywnie przez jednoosobowe centrum monitorujące wydarzenia we Francji.

Łukasz Fabiański (Polska) - Zdecydowanie najtrudniejszy wybór przy ustawianiu składu, ponieważ dwóch bramkarzy rozegrało wyśmienite zawody i wywalczyło swoim drużynom awans do ćwierćfinału. Fabiański zaliczył kluczową interwencję w dogrywce po strzale Derdiyoka, wcześniej kapitalnie zatrzymał rzut wolny Rodrigueza. Przy bramce skapitulował, ale który golkiper poradziłby sobie z najpiękniejszym golem turnieju... Ojciec awansu Polaków do kolejnej rundy.

Jérôme Boateng (Niemcy) - Absolutna światowa czołówka jeśli chodzi o pozycję środkowego obrońcy i dokładnie to samo potwierdza na turnieju we Francji. Zdecydowanie najlepszy defensor swojej reprezentacji, niesamowicie równy we wszystkich czterech spotkaniach. Swoją bramką na 1-0 ze Słowacją dał do zrozumienia, że zrobi wszystko, byle pomóc Niemcom awansować aż do finału - nie tylko w destrukcji.

Ragnar Sigurðsson (Islandia) - W fazie grupowej świetnie partnerował Árnasonowi, w meczu z Anglią sam wziął odpowiedzialność nie tylko za blokowanie strzałów, ale i strzelanie bramek. Autor wyrównującego gola z Synami Albionu, fenomenalny w destrukcji. Legenda głosi, że Harry Kane nie wrócił jeszcze ze zgrupowania, bo w dalszym ciągu przebywa w tylnej kieszeni islandzkiego stopera.

Giorgio Chiellini (Włochy) - Tak się złożyło, że na obronie znalazło się trzech zawodników, którzy w swoich meczach trafiali do siatki rywala. Ale czy to wina Chielliniego? Giorgio przez cały turniej prezentuje się wręcz wspaniale, a w drugiej połowie meczu z Hiszpanią musiał wziąć odpowiedzialność za przykrycie silnego Aduriza.

Jakub Błaszczykowski (Polska) - Błaszczykowski czy Shaqiri, Shaqiri czy Błaszczykowski? Równie dobrze w tej jedenastce mogli znaleźć się obaj panowie, ale wybór mógł paść tylko na jednego. A jako że wybór ten był subiektywny, padło na Polaka, który przecież wprowadził swój zespół do ćwierćfinału. Przed mistrzostwami powątpiewano w jego formę, a tymczasem okazał się główną strzelbą reprezentacji. Dwie bramki i asysta, do tego mordercza praca w defensywie, by wspierać Łukasza Piszczka. Kapitalna metamorfoza i wielki powrót do największej formy.

Aron Gunnarsson (Islandia) - Do samego końca wahałem się czy postawić na Gunnarssona, czy może na Krychowiaka, ale wybór ostatecznie padł na Islandczyka. Wykonał tytaniczną pracę na całej długości boiska, biegał za każdym rywalem, dodatkowo fenomenalnie wrzucał z autów - po jednym z takich zagrań gola strzelił Sigurðsson. Lider swojej reprezentacji, prawdziwy przywódca.

Toni Kroos (Niemcy) - Cichy bohater reprezentacji Niemiec, który dyryguje całą jej grą. Gra na całej długości boiska, wspiera nie tylko formację ofensywną, ale i obrońców. Przez niego przechodziła każda akcja i to on decydował o ich przebiegu.

Julian Draxler (Niemcy) - W drużynie pełnił rolę lewego skrzydłowego, w tym zestawieniu jako ofensywny pomocnik. Najlepszy gracz ofensywny przeciwko Słowacji, cały czas nękał defensywę rywala, a mecz skończył z bramką i asystą na swoim koncie. Długo wchodził we właściwy rytm na tym Euro, ale w końcu wziął się w garść i zrobił różnicę.

Eden Hazard (Belgia) - Najlepszy lewoskrzydłowy 1/8 finału, strzelec bramki i autor asysty. Rozpoczął od nieudanego meczu z Włochami, potem było coraz lepiej, aż w końcu wrócił do wielkiej formy. Patrząc na jego dyspozycję można powiedzieć, że przez 38 meczów Premier League przygotowywał się właśnie do tej imprezy, bo dopiero tutaj odżył.

Antoine Griezmann (Francja) - W pięć minut rozmontował całą defensywę Irlandczyków, strzelił dwie bramki i wywalczył faul, po którym Duffy wyleciał z boiska. Autor zwycięstwa i comebacku Francuzów, przebudził się w tym momencie, kiedy zespół najbardziej go potrzebował. I podobnie jak Hazard, Euro zaczął niefortunnie, ale później było już coraz lepiej.

Graziano Pellè (Włochy) - Non-stop stwarzał problemy hiszpańskim obrońcom, nawet jeśli bezpośrednio nie brał udziału w akcji. Swoimi ruchami ściągał na siebie obrońców i tworzył miejsce partnerom, a spotkanie spuentował bramką na 2-0, która zapewniła Włochom awans. Widać było po nim wielką inteligencję, dzięki której świetnie poruszał się bez piłki. Taktycznie niezbędny włoskiej drużynie.

Fabiański - Boateng, Sigurðsson, Chiellini - Błaszczykowski, Gunnarsson, Kroos, Hazard - Draxler - Griezmann, Pellè

Ławka rezerwowych:

Gianluigi Buffon (Włochy) - Gigi jest jak wino; im starszy, tym lepszy. W meczu z Hiszpanią miał wiele pracy, a w końcówce wręcz uchronił Włochów przed dogrywką. Do samego końca wahałem się między nim a Fabiańskim, jednak ostateczny wybór padł na Polaka.

Michał Pazdan (Polska) - Polska pirania kolejny raz zaatakowała. Choć zdarzyło mu się kilka błędów, ponownie zaliczył masę ofiarnych wślizgów i przyjął na klatę kilka szwajcarskich strzałów.

Ashley Williams (Walia) - Najlepszy walijski piłkarz w meczu z Irlandią Północną, która niespodziewanie postawiła się drużynie Colemana. Kapitan Walii i Swansea swoimi interwencjami wielokrotnie ratował zespół i zasłużył nawet na nominację do pierwszej jedenastki. Na jego nieszczęście konkurencja na środku obrony była ogromna.

Grzegorz Krychowiak (Polska) - Płuca polskiej drużyny, wszechobecny we wszystkich sektorach boiska. Wziął na siebie odpowiedzialność i jako ostatni podszedł do piłki w serii jedenastek, tym samym zapewniając Polakom awans do ćwierćfinału. Wyróżnienie jednak nie tylko za ten strzał, a morderczą pracę na boisku.

Kevin De Bruyne (Belgia) - Obok Hazarda najlepszy na boisku w meczu z Węgrami. Niezadowolony z gry na skrzydle w meczu z Włochami wrócił do składu za Lukaku - na pozycję, gdzie czuje się najlepiej. I w końcu było widać, że odżył. Pomocnik Manchesteru City zaliczył kilka kluczowych podań, a wraz ze skrzydłowym Chelsea przoduje w klasyfikacji najlepszych asystentów.

Xherdan Shaqiri (Szwajcaria) - Równie dobrze mógł się znaleźć w pierwszej jedenastce za Błaszczykowskiego, ale wybór padł na Polaka. Serce i rozum reprezentacji Szwajcarii, zdecydowanie najbardziej zależało mu na odmienieniu losów meczu, aż w końcu sam wziął na siebie całą odpowiedzialność. Strzelił przepiękną bramkę, która może nawet okazać się najpiękniejszą w całym turnieju.

Mario Gomez (Niemcy) - Niemcom potrzebna była klasyczna dziewiątką, a z Gomezem na szpicy gra mistrzów świata w końcu zaczęła się układać. Strzelił jedną bramkę, dobrze poruszał się po boisku i oferował o wiele więcej wariantów taktycznych niż Mario Götze dublujący się w ataku z Thomasem Müllerem.

Zasługujący na wyróżnienie: Thibaut Courtois (Belgia), Leonardo Bonucci (Włochy), Jonas Hector (Niemcy), Renato Sanches (Portugalia), Emanuele Giaccherini (Włochy), Gareth Bale (Walia), Olivier Giroud (Francja).

Na sam koniec przypominam, że zaproponowana jedenastka jest wyborem czysto subiektywnym i w innych wariantach mogłaby wyglądać zupełnie inaczej.