Fatalny mecz i wygrana Młotów!

05.11.2006, 19:17, Patryk Bielski 0 komentarzy

Żal i smutek, to uczucie, które napewno po tym meczu czuje każdy prawdziwy kibic The Gunners. Można tłumaczyć, że to tylko niedzielne spotkaniu 11 kolejki Premiership, lecz dla wielu fanów Arsenalu to jednak derby stolicy, w których górą był dzisiaj West Ham United.

Kanonierzy przegrali na własną prośbę. Jak mówi stare przysłowie, niewykorzystanie sytuacje lubią się mścić. Spotkanie przepełnione było świetnymi zagraniami, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić, lecz nasi piłkarze nie potrafili wbić bramki rywalom. Koniec spotkania nie należał do najciekawszych, ponieważ mecz zakończył się niepotrzebnymi przepychankami. Kanonierzy stworzyli masę sytuacji, ale tracąc gola w końcówce ostatecznie zostali pozbawieni punktów.

W 4 minucie spotkania Daniel Gabbidon po wcześniejszym faulu Silvy na Etheringtonie uderzał z rzutu wolnego prawą nogą z lewej strony ale golkiper Kanonierów dobrze się ustawił i złapał piłkę. W 13 minucie z kolei pozycję do strzału znalazł sobie Robin Van Persie. Holender dobre uderzył z woleja lewą nogą ale Green zdołał odbić futbolówkę obok słupka.

W 22 minucie by Yossi Benayoun głową niecelnie uderzał by Yossi Benayoun, a parę minut również spudłował Hayden Mullins. Po tej sytuacji nie działo się nic niekawego i sędzia zakończył pierwszą połowę. Po 45 minutach gry na Upton Park Arsenal remisował 0-0.

Po zmianie stron w 58 minucie Bobby Zamora prawą nogą z lewej strony posłał piłkę obok prawego słupka. W odpowiedzi niecelnie głową uderzał Henry. W 67 minucie spotkania Hleb z lewej strony wymienił 'klepkę' z Henry i znalazł się przed bramkarzem gospodarzy ale podcinany przez wracającego zawodnika został przewrócony. Sędzia zasłużonej jedenastki nie podyktował.

W odpowiedzi po po akcji z lewego skrzydła i dograniu po ziemi w polu karnym znalazł się Sheringham ale jego próba uderzenia została zablokowana. W 74 minucie Adebayor z lewej strony zgrał na 25 metr do Henry. Ten uderzył z podbijanej piłki po ziemi w lewy róg ale odległość była zbyt duża aby zaskoczyć czujnego golkipera Młotów.

W 77 minucie dosyć nieoczekiwanie Harewood znalazł się z prawej strony przed przyjezdnym bramkarzem wykorzystując poślizgnięcie Gallasa. Oddał silny strzał prawą nogą ale Jens Lehmann zdołał ją odbić by straciła na prędkości. Zmierzała do bramki ale zdążył wrócić kolejny zawodnik i wyjaśnić zamieszanie.

Chwilę później zadrżały serca miejscowej publiczności. Toure wykorzystując fakt, że był nie pilnowany na środku pola na 30 metrze, oddał silny strzał prawą nogą w prawy róg. Futbolówka o centymetry minęła bramkę.

Chwilę później Kanonierzy mieli kolejną szansę. Po lewym obrębie pola karnego wbiegał Henry. Francuz wycofał na 5 metr ale tam paru jego kolegów zdołało się tylko minąć z turlająca się futbolówką.

Dobiegła 87 minuta i niewykorzystane sytuacje Kanonierów zemściły się stratą gola. Etherington z lewej strony wymienił klepkę z Sheringhamem. Wpadł na lewe skrzydło dośrodkował do Harewooda, a ten wślizgiem wpakował futbolówkę do bramki. Obaj trenerzy o mały włos nie pobili się w obrębie ławki rezerwowych.

Tak więc poraz kolejny możemy zastanowić się nad formą naszych graczy. Czy to jakieś fatum wisi nad zawodnikami The Gunners, czy poprostu zła dyspozycja? To pytanie stawia sobie zapewne wielu kibiców, lecz teraz wszystko leży w rękach Arsenea Wengera i jego graczy. Musza wreszcie wziąść się w garść i pokazać prawdziwą klasę na boisku!

Składy drużyn:

West Ham United: Green, Gabbidon, Ferdinand, Konchesky, Spector, Zamora, Benayoun, Mullins, Reo-Coker, Etherington, Bowyer

Ławka: Harewood, Tevez, Carroll, Mears, Sheringham, Cole, Mascherano, Pantsil, Walker,

Arsenal: Lehmann, Hoyte, Toure, Gallas, Clichy, Fabregas, Gilberto, Hleb, Rosicky, Henry, Van Persie

Ławka: Almunia, Djourou, Senderos, Song, Flamini, Walcott, Aliadiere, Adebayor