Frank Moss - szczęście i dramat w jednym meczu

Frank Moss - szczęście i dramat w jednym meczu 06.11.2019, 00:39, Tomasz Koch 5 komentarzy

Nieznana historia Arsenalu to nowa seria, w której powrócimy do ciekawych historii z przeszłości londyńskiego klubu. Dziś pod lupę weźmiemy legendarnego bramkarza. Panie i panowie, przed wami pierwszy i jedyny golkiper, który zdobył gola z gry dla Arsenalu - Frank Moss.

Frank Moss urodził się 5 listopada 1909 roku w Leyland. Swoje pierwsze kroki w piłkarskim świecie stawiał w Preston North End, do którego trafił w 1928 roku. Ekipę The Lilywhites opuścił bardzo szybko, bo po zaledwie 24 spotkaniach i roku spędzonym w jednym z najstarszych angielskich klubów. Oldham Athletic okazał się kolejnym przystankiem w karierze golkipera. Jego pobyt w The Latics był niemal identyczny jak w Preston - półtora roku i 29 spotkań ligowych. Przyszedł jednak czas na Arsenal. W 1931 roku podpisał kontrakt z klubem z Highbury, a Kanonierzy zapłacili za jego usługi aż 3000 funtów.

Moss z miejsca stał się numerem jeden i posadził Charliego Preedy'ego na ławce rezerwowych, co było zaskoczeniem. Dlaczego? Otóż Anglik był jedynie rezerwowym drugoligowej ekipy, a przechodząc do Arsenalu, natychmiast został pierwszym wyborem Herberta Chapmana i mistrzem kraju. Był stałym bywalcem między słupkami Kanonierów.

Podczas gry dla The Gunners zdobył 3 tytuły mistrzowskie, dwa razy wznosił Tarczę Dobroczynności wystąpił w finale FA Cup, w którym Arsenal przegrał w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Ponadto Anglik 5 razy bronił barw reprezentacji Synów Albionu, debiutując 14 kwietnia 1934 roku w meczu ze Szkocją na Wembley. Anglia wygrała ten mecz 3-0, a Moss zachował czyste konto. Jego ostatni występ dla drużyny narodowej miał miejsce podczas słynnej Bitwy o Highbury. 14 listopada 1935 roku Anglia podejmowała na stadionie Arsenalu mistrzów świata - Włochów. Co ciekawe, aż 7 zawodników Kanonierów wystąpiło w pierwszej jedenastce Anglii. Azzurri przegrali to spotkanie 2-3.

Moss jest postacią niezwykle ważną dla Arsenalu, ale również jedynym golkiperem, który zdobył bramkę z akcji. Źródła z tamtego okresu mówią, iż Chapman dostrzegł w Mossie kogoś, kto dysponuje olbrzymią odwagą i niesamowitą odpornością. 16 marca 1935 roku, kiedy Arsenal rozgrywał mecz ligowy przeciwko Evertonowi, Frank doznał... podwójnego zwichnięcia lewego ramienia i obojczyka. Miało to miejsce po rozegraniu 30 minut tego meczu. Chapman nie mógł dokonać zmiany, bo tak stanowiły reguły. Anglik najpierw zszedł do szatni, gdzie były Kanonier - Tom Whittaker udzielił mu pomocy medycznej, a następnie powrócił na murawę. Moss zszokował kibiców i zameldował się na placu gry na początku drugiej połowy w czerwonej koszulce. Nie bacząc na swoje zdrowie, zamienił się pozycjami z Eddiem Hapgoodem, zostając lewym skrzydłowym. Co ciekawe, jego kontuzjowana ręka znajdowała się w temblaku.

Tekst alternatywny
Za chwilę Frank Moss dozna kontuzji.

Ted Drake przepięknym uderzeniem z dystansu otworzył wynik spotkania z Evertonem. W drugiej połowie meczu Arsenal przemieszał linię defensywy, a Hapgood co rusz popisywał się świetnymi interwencjami. Wtedy Frank, który pokazał, że potrafi też dryblować, przyjął podanie od Drake'a i w 70. minucie umieścił futbolówkę w siatce golkipera Evertonu. Moss dokończył spotkanie, odczuwając olbrzymi ból. Po ostatnim gwizdku sędziego natychmiast ruszył w kierunku szpitala. Anglik otrzymał piłkę z tego pamiętnego meczu, która została podpisała przez wszystkich zawodników, którzy wzięli w nim udział. Jej właściciel zmieniał się kilka razy, a w maju 2015 roku nabywca zakupił ją za 4500 funtów na aukcji w Londynie.

Warto wspomnieć, iż to nie pierwszy raz, kiedy Moss zamienił się pozycjami z Hapgoodem. Tuż pod koniec starcia z Sheffield United w grudniu 1933 roku Moss zwichnął kilka palców. Już wtedy był bliski zdobycia bramki na Bramall Lane.

W sierpniu 1935 roku przeszedł operację i uszkodził mięsień w ramieniu. Po 4 meczach dla rezerw powrócił do pierwszej drużyny 28 grudnia 1935 roku. Zdrowie mu nie dopisywało i wytrzymał tylko 7 kolejnych spotkań. Uraz ponownie dał o sobie znać. Diagnoza specjalistów była druzgocąca. Moss nie powinien występować do końca sezonu, ale najlepiej, gdyby zaprzestał gry w piłkę na tym poziomie.

Jego kariera między słupkami została zakończona, jednak George Alison starał się wystawiać Mossa na skrzydle. Miało to miejsce w trzech meczach rezerw. Pomimo wpisania się na listę strzelców w pierwszych dwóch spotkaniach, zrezygnowano z jego usług. Kontuzja zmusiła go do zakończenia kariery w 1937 roku w wieku 27 lat. Jego poświęcenie nie poszło na marne. Arsenal za sprawą zwycięstwa w meczu z Evertonem zameldował się na szczycie tabeli ligowej i zdobył trzeci tytuł mistrzowski z rzędu i czwarty w ciągu ostatnich pięciu lat.

Dla Arsenalu zagrał w 143 meczach. Anglik wciąż rozwijał swoją pasję, którą był futbol. W 1937 roku został trenerem Heart of Midlothian, stając się najmłodszym menadżerem w historii klubu i tym, który jako pierwszy otrzymał wolną rękę w desygnowaniu jedenastki. W pierwszym sezonie za sterami Hearts doprowadził ich do drugiego miejsca w lidze. Niestety, ale sielanka nie trwała zbyt długo. Wybuch drugiej wojny światowej spowodował, iż Moss zdecydował o powrocie do domu i porzucił futbol. Zmarł w 1970 roku, mając 60 lat. Dziś mija rocznica jego 110. urodzin.

Po więcej tekstów związanych z przeszłością Kanonierów zapraszamy na tag Nieznana historia Arsenalu.

Nieznana historia Arsenalu autor: Tomasz Koch źrodło: blog.woolwicharsenal.co.uk
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
laciek komentarzy: 12806.11.2019, 08:19

Spoko tekst ale uszkodził mięsień w trakcie operacji??? Nie kumam...

"W sierpniu 1935 roku przeszedł operację i uszkodził mięsień w ramieniu."

thide komentarzy: 32391 newsów: 185205.11.2019, 14:09

@Fyox: nic nie widziałeś :D

Fyox komentarzy: 2505.11.2019, 13:42

Fajny tekst, ale kto w końcu otworzył wynik spotkania?! :)
"..Moss otworzył wynik spotkania, a The Gunners wygrali ten mecz 2-0..."
"..Ted Drake przepięknym uderzeniem z dystansu otworzył wynik spotkania z Evertonem..."

Mariusz28 komentarzy: 495205.11.2019, 09:21

Mega ciekawy tekst, poprosimy więcej takich.

Rowerinho komentarzy: 225505.11.2019, 08:23

Ciekawie się czyta, świetna historia, oby więcej takich:) Trzymam kciuki!

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
ZawodnikBramkiAsysty
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady