Gatting po meczu z Atletico

29.01.2015, 00:12, Michał Pałasz 6 komentarzy

O szybko straconym golu...

Mamy dość młody zespół i niektórzy zawodnicy zaczęli zbyt nerwowo. Pomogliśmy nieco przeciwnikom, tracąc banalną bramkę, którą poprzedziło wiele błędów. Gdy do tego wrócimy, pomyślimy: "Jak to się mogło stać?". A jednak, przydarzyło się. Potem cofnęli się, a my nie zagraliśmy na tyle dobrze, by doprowadzić do wyrównania.

O grze obronnej Atletico...

Zdominowaliśmy posiadanie piłki. Rywalom należą się jednak słowa uznania, bronili bardzo dobrze. Rzeczą, z którą spotykasz się w międzynarodowych rozgrywkach, jest gra na czas od samego początku drugiej odsłony meczu. Sprawnie to czynili, popełniali wiele drobnych przewinień, kiedy tego potrzebowali. My nie zdołaliśmy wykorzystać przyzwoitych szans, jakie sobie stworzyliśmy. Niektóre "ostatnie" podania i dośrodkowania nie znajdowały adresata - to jedna z różnic pomiędzy wygrywaniem a przegrywaniem. Powiedziałem w szatni: "Jesteśmy w najlepszej "szesnastce" Youth League, tutaj różnice są znikome."

O frustrującym początku spotkania..

Do meczu przygotowywaliśmy się dokładnie w ten sam sposób co zawsze. Wysyłasz chłopaków na plac gry i chcesz, żeby udanie rozpoczęli mecz.

O zdobytym doświadczeniu...

To ważne doświadczenie. Oczywiście chcieliśmy wygrać, ale nie udało się. Chłopaki poczuli jednak europejski futbol, który nieco różni się od angielskiego. Dziś wieczorem zauważyli, jak bywa wymagający.

O tym, co powiedział po meczu...

Stwierdziliśmy, że zaliczyli niezły występ i niewiele im brakowało. Gra była prowadzona pod nasze dyktando, częściej byliśmy przy piłce, lecz odpadliśmy i jesteśmy bardzo rozczarowani. Mam nadzieję, iż wracamy z Madrytu z doświadczeniami, które następnym razem zaprocentują.