Gdzie oni są: Fran Merida
20.10.2019, 15:34, Tomasz Kowalski 10 komentarzy
Powracamy z serią Gdzie oni są, w której przypominamy sylwetki zawodników, którzy w mniejszym lub większym stopniu zostali zapomniani.
Dziś pod lupę weźmiemy Frana Meridę.
Francisco Merida Perez urodził się 4 marca 1990 roku w Barcelonie i właśnie tam w wieku 8 lat rozpoczął swoją przygodę z futbolem. Młody Fran szlifował swój piłkarski warsztat w jednym z najlepszych możliwych miejsc. W końcu w wieku 15 lat zdecydował się zmienić otoczenie i w ten sposób trafił do Arsenalu.
Transfer młodego Frana nie obył się bez kontrowersji, bowiem Kanonierzy złamali zasady mówiące o sprowadzaniu młodych piłkarzy. Finalnie sprawa zakończyła się wypłatą 3,2 miliona funtów FC Barcelonie. Hiszpan pierwsze dwa sezony spędził w drużynach młodzieżowych The Gunners. Wysiłek włożony w pracę na treningach w końcu się opłacił i 16-letni wówczas Merida otrzymał szansę na występ w towarzyskim spotkaniu z Boreham Wood, w którym zdobył bramkę.
Sezon 2007/08 rozpoczął się z nowymi nadziejami. Debiut w meczu o stawkę nastąpił w meczu przeciwko Newcastle United w Pucharze Ligi. W tym samym roku został wicemistrzem świata do lat 17. Reprezentacja Hiszpanii musiała uznać wyższość Nigerii, która poradziła sobie z La Furia Roją dopiero po rzutach karnych. Wyglądało na to, że jego kariera zacznie nabierać tempa. Arsene Wenger zdecydował, że najlepszym rozwiązaniem będzie wypożyczenie młodego Frana. Kandydat znalazł się szybko i w ten sposób pod koniec 2007 roku Merida dołączył do Realu Sociedad, gdzie zanotował 17 występów. Francuski menadżer był pod wrażeniem swojego podopiecznego i przepowiadał mu wielką karierę:
- Bez dwóch zdań, Fran dysponuje olbrzymim talentem. Przed nim wciąż wiele pracy, jednak czeka go świetlana przyszłość.
Wenger nie zamierzał chciał pozwolić na odejście utalentowanego pomocnika i w kwietniu 2008 roku zaproponował Meridzie nową umowę, na którą Hiszpan przystał.
- Tak, przedłużyliśmy z nim kontrakt. Planowaliśmy to od dawna. To dobra wiadomość, bo to świetny zawodnik. Stale otrzymuję raporty z Hiszpanii, które mówią, że spisuje się bardzo dobrze. Fran to zawodnik bazujący na technice. Musi popracować nad swoją fizycznością, jednak już teraz to wspaniały piłkarz.
W sezonie 2008/09 Merida pozostał w klubie. W trakcie tych rozgrywek zanotował łącznie 5 występów w Premier League i Pucharze Ligi. Kolejny sezon był nieco lepszy. 9 występów, 2 bramki i 1 asysta. Jego kontrakt zbliżał się jednak ku końcowi. Arsene Wenger chciał, aby 19-latek pozostał w klubie. Merida odwlekał podpisanie kontraktu, oczekując, iż w końcu otrzyma więcej szans na grę. Frustracja osiągnęła apogeum i pod koniec maja 2010 roku podano do wiadomości, iż Hiszpan przeniesie się do Atletico Madryt.
Początki Meridy na Vicente Calderon były stosunkowo udane. Pomocnik dosyć często pojawiał się na murawie i ostatecznie zakończył sezon z dorobkiem 3 bramek i 4 asyst zgromadzonych w 27 spotkaniach. Hiszpan przyznał później, że nie był zadowolony ze swojego pobytu w Arsenalu:
- W Londynie było kilka spraw, z których nie byłem zadowolony, zwłaszcza po stronie sportowej. Nie pasowałem tam. Powiedziałem o tym Wengerowi. Gdy pojawiła się oferta gry dla Atletico, szybko z niej skorzystałem.
Początek rozgrywek 2011/12 z pewnością nie był najlepszym dla Meridy. Atletico zadecydowało o jego wypożyczeniu do portugalskiej Bragi, w której nie należał do pierwszych wyborów trenera. W grudniu 2011 roku powrócił na Vicente Calderon, aby zanotować tylko 51 minut w La Lidze. Wciąż młody Merida postanowił przywrócić swoją karierę na właściwe tory i po zakończeniu sezonu podpisał kontrakt z Herculesem Alicante.
Merida był pewnym punktem klubu, który rozczarowywał na zapleczu Primera Division, jednak już w lutym 2013 roku wykupił swój kontrakt i przeniósł się do Brazylii, a konkretnie do Atletico Paranaense. Brazylijskich boisk również nie podbił, a potem pozostawał bez klubu przez kilka miesięcy. Po dużej stagnacji postanowił wrócić do Hiszpanii. Na ratunek przyszła SD Huesca, która wyraziła swoje zainteresowanie 24-latkiem. Merida pomógł Oscenses w awansie do Segunda Division.
Huesca z Meridą na czele w kolejnym sezonie radziła sobie dosyć słabo, jednak sam Hiszpan zanotował wówczas najlepszy wynik w swojej karierze. 39 meczów, 9 bramek i 4 asysty. Nie należał on jednak do boiskowych dżentelmenów, bowiem zgromadził aż 15 żółtych kartoników i raz został odesłany przez sędziego na trybuny.
Po latach Merida przyznał, że odejście z Arsenalu nie było najlepszą decyzją w jego życiu:
- Opuszczenie Kanonierów było błędem. Dopiero teraz to do mnie dotarło. Nigdy nie byłem cierpliwą osobą. Otrzymałem kilka szans, jednak miałem wielu rywali. Ramsey i Wilshere pojawili się w pierwszej drużynie. Nasri, Fabregas, Rosicky czy Denilson również grali na mojej pozycji. Walka o miejsce w składzie była dla mnie trudna.
Gdy wydawało się, że Merida w końcu odnalazł swoje miejsce, postanowił odejść do Osasuny, aby notować występy na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Hiszpanii. 26-letni Fran po raz kolejny rozczarował i przez połowę sezonu pozostawał poza grą, a Osasuna spadła do Segunda Division. Powrót na stare śmieci okazał się kolejnym wystrzałem formy. 37 meczów, 8 bramek, 5 asyst i jeszcze więcej żółtych kartek, bo 18. Osasuna powróciła do La Ligi dopiero w tym roku i obecnie znajduje się w połowie tabeli, a Merida ma na swoim koncie 500 minut.
Wydaje się, że Merida zmarnował karierę na własne życzenie, pragnąc jak najszybszego wejścia do profesjonalnej piłki i występów w pierwszej drużynie. Być może większa cierpliwość odpłaciłaby mu się bardziej owocną karierą. 29-latek znajduje się dziś na jej schyłku i występuje dla hiszpańskiego średniaka. Nie takiej kariery oczekiwali od niego wszyscy, gdy ponad dekadę temu określano go mianem drugiego Fabregasa. Na osłodę, przypomnijmy sobie pamiętną bramkę zdobytą przeciwko Liverpoolowi przez 19-letniego wówczas Meridę:
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 10 | 8 | 1 | 1 | 25 |
2. Manchester City | 10 | 7 | 2 | 1 | 23 |
3. Nottingham Forest | 10 | 5 | 4 | 1 | 19 |
4. Chelsea | 10 | 5 | 3 | 2 | 18 |
5. Arsenal | 10 | 5 | 3 | 2 | 18 |
6. Aston Villa | 10 | 5 | 3 | 2 | 18 |
7. Tottenham | 10 | 5 | 1 | 4 | 16 |
8. Brighton | 10 | 4 | 4 | 2 | 16 |
9. Fulham | 10 | 4 | 3 | 3 | 15 |
10. Bournemouth | 10 | 4 | 3 | 3 | 15 |
11. Newcastle | 10 | 4 | 3 | 3 | 15 |
12. Brentford | 10 | 4 | 1 | 5 | 13 |
13. Manchester United | 10 | 3 | 3 | 4 | 12 |
14. West Ham | 10 | 3 | 2 | 5 | 11 |
15. Leicester | 10 | 2 | 4 | 4 | 10 |
16. Everton | 10 | 2 | 3 | 5 | 9 |
17. Crystal Palace | 10 | 1 | 4 | 5 | 7 |
18. Ipswich | 10 | 0 | 5 | 5 | 5 |
19. Southampton | 10 | 1 | 1 | 8 | 4 |
20. Wolves | 10 | 0 | 3 | 7 | 3 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 11 | 0 |
C. Wood | 8 | 0 |
B. Mbeumo | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Mohamed Salah | 7 | 5 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Díaz | 5 | 2 |
O. Watkins | 5 | 2 |
Y. Wissa | 5 | 1 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@gnabry_: jestem pewien, że gdyby RvP, Fabs, Song i Nasri zostali w klubie to trofeum by wpadło.
Same łebki na filmiku :D ale ten czas szybko leci
I tak jeszcze nie najgorzej, bo gra na najwyższym szczeblu w Hiszpanii, wielu którzy odchodzili włóczyli się po 2-3 ligach.
Chętnie poczytałbym jeszcze o takich chłopakach jak Lansbury, Miquel, Rui Fonte, Crowley, Simpson, Traore, Toral, Mannone, Watt czy Hoyte.
Fabregas żałował?? Przed rozpoczęciem ostatniego sezonu w Arsenalu powtarzał niejednokrotnie, że najważniejsze dla niego są trofea. Odszedł do Barcelony bo zrozumiał, że po 8 latach pobytu w Londynie, oprócz FA Cup nic tutaj nie wskóra. Następnie wrócił na wsypy i w ciągu 2 lat dwukrotnie wygrał Premier League, co jest niesamowite i jednocześnie smutne ponieważ gdyby został w Arsenalu to nigdy by mu się to nie udało.
@Marcel90: puchary i pieniądze to jedno, ale końcówka jego kariery w City i ostatnie lata nie wyglądały za dobrze.
@thide: Nasri żałował? Przecież on był mega zadowolony z pucharów które wygrywał z City
Merida nie był zbyt waleczny.
"Nie należał on jednak do boiskowych dżentelmenów"
Co potwierdziło się także w piątek przeciwko Granadzie. W przeciągu kilkudziesięciu sekund zobaczył dwie żółte kartki: jedną za brzydki faul, a drugą za reakcję.
klątwa Wengera. wszyscy żałowali swojego odejścia z Arsenalu. Fabregas, Hleb, Song, w sumie Nasri też po czasie i wielu więcej