Godne pożegnanie z LM, genialny mecz Fabiańskiego!
13.03.2013, 21:33, Sebastian Czarnecki 2380 komentarzy
Pierwszy mecz. To właśnie on zadecydował o tym, kto awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Fatalna postawa Arsenalu na Emirates Stadium i utrata tam trzech bramek była gwoździem do trumny. To przez to strata trzech bramek wydawała się nie do odrobienia na twierdzy Alianz Arena. Mimo to Kanonierzy podnieśli rękawice i stanęli do rewanżu z Bayernem jak równy z równym, w sumie nie mając nic do stracenia.
Ciężko jest odejść z podniesionymi rękoma, zwłaszcza gdy było się tak blisko sukcesu. Tak blisko, a jednak tak daleko. Arsenal jako pierwsza drużyna w tym sezonie zdołała pokonać Bayern na jego terenie, robiąc to w całkiem niezłym stylu. Podopieczni Arsene'a Wengera odpadli jednak na własne życzenie. To oni musieli szalenie gonić wynik na trudnym terenie, i to przez własną głupotę sprzed trzech tygodni.
Mimo wszystko fani Arsenalu mogą być dumni z tego, ile serca włożyli do walki ich ulubieńcy. Kanonierzy honorowo pożegnali się z rozgrywkami i na pewno z podniesionymi głowami wrócą do Londynu. W końcu odnieśli największy sukces w Lidze Mistrzów ze wszystkich angielskich drużyn - najdłużej utrzymali się w stawce i jako jedyni wygrali chociaż jeden ze swoich meczów i nie przegrali dwumeczu, bo w końcu wynik końcowy to 3:3. Zasada bramek na wyjeździe zadecydowała jednak o tym, że to Bawarczycy przeszli do półfinału. Miejmy nadzieję, że to spotkanie będzie bodźcem do dalszej walki w tym sezonie.
Bayern: Neuer - Lahm, Van Buyten, Dante, Alaba - Gustavo, Martinez - Muller, Kroos, Robben - Mandżukić
Arsenal: Fabiański - Jenkinson, Koscielny, Mertesacker, Gibbs - Arteta, Ramsey - Walcott, Rosicky, Cazorla - Giroud
Pierwszy gwizdek sędziego rozpoczął mecz. Kanonierzy przystąpili do jednej z najważniejszych batalii swojego życia, wciąż mając nadzieję na awans. Olivier Giroud przed meczem powiedział, że szybko strzelona bramka może im znacznie ułatwić wyeliminowanie Bayernu.
I jak na zawołanie, sam autor tych słów pokonał Neuera już w trzeciej minucie! Świetną akcję przeprowadził Theo Walcott, który idealnie wyłożył futbolówkę do Girouda, a ten z najbliższej odległości strzelił tuż pod poprzeczkę. 1-0 dla Arsenalu, cuda jednak możliwe?
Dwie minuty później pierwszą okazję na interwencję miał Łukasz Fabiański. Z dystansu strzelał Kroos, ale Polak poradził sobie, choć nie bez problemów, z tym uderzeniem.
Bayern szybko zrozumiał, że Arsenal wcale nie będzie zamierzał poddać tego meczu, więc ruszył do ataku. W 10. minucie bliski pokonania Fabiańskiego był Luis Gustavo, ale strzelił ponad bramką.
Bayern nie mógł sobie pozwolić na kolejne upokorzenie na własnym stadionie z londyńską drużyną i całkowicie zdominował grę. Mimo że to Bawarczycy wciąż prowadzili w dwumeczu, to chcieli jak najszybciej przekreślić wszelkie szanse Arsenalu. W 25. minucie groźnie strzelił Kroos, ale dobrze zareagował Fabiański, który - póki co - rozgrywał bardzo dobre zawody.
Podopieczni Juppa Heynckessa wciąż napierali. W 30. minucie wywarli taką presję na obronie Arsenalu, że zmusili Mertesackera do błędu, który mógł zakończyć się golem. Muller trafił jednak w boczną siatkę.
W następnych minutach tempo meczu wyraźnie zmalało. Zawodnicy zaprzestali szaleńczych akcji, a gra skupiła się w środkowej części boiska. Do końca pierwszej połowy utrzymało się jednobramkowe prowadzenie Arsenalu.
Początek drugiej połowy to kolejne akcje rozgniewanego Bayernu. W 48. minucie z dystansu huknął Toni Kroos, ale piłka przeleciała ponad bramką strzeżoną przez Fabiańskiego.
W 55. minucie sędzia popełnił ogromny błąd na niekorzyść Arsenalu. Theo Walcott dostał dobre podanie na wolne pole, już wychodził w sytuacji sam na sam z Neuerem, jednak arbiter odgwizdał spalonego. Jak pokazały powtórki, taki w ogóle nie miał miejsca.
To jednak Bawarczycy wciąż byli drużyną dominującą. W 64. minucie groźnie z dystansu strzelał Gustavo, ale piłka minimalnie minęła się ze słupkiem.
W 68. minucie podopieczni Juppa Heynckesa stworzyli sobie wspaniałą okazję do strzelenia gola. Muller posłał na wolne pole Robbena, który wyszedł sam na sam z Fabiańskim. Polak znakomicie wyczekał jednak chimerycznego skrzydłowego i zatrzymał jego uderzenie. Dobra interwencja!
W 72. minucie miały miejsce pierwsze zmiany. W Arsenalu weszli Gervinho i Chamberlain, którzy zastąpili Ramseya i Walcotta, a minutę później na boisko wszedł Gomez kosztem Mandżukicia.
W 79. minucie Gervinho niemalże dał kibicom Arsenalu nadzieję na awans, kiedy to świetnie znalazł się w polu karnym Bayernu i... zachował się jak stary, dobry i lubiany Gervinho, który psuje wszystko, co mu siądzie na nodze.
Szybka odpowiedź Bayernu. Monachijczykom nie podobał się fakt, że to może być ich pierwsza porażka w tym roku kalendarzowym, więc ruszyli do ataku. Kolejny raz na wysokości zadania stanął Fabiański, który odrodził się jak feniks z popiołów i w pojedynkę przyćmił wszystkich zawodników, którzy przebywali na murawie Alianz Arena.
Niesamowite! Kanonierzy przedłużają gasnące z minuty na minutę nadzieje kibiców Arsenalu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, z gąszczu zawodników wyłonił się Koscielny, który strzałem głową pokonał Neuera. 2-0!
Rozpoczął się wyścig z czasem... Wyścig, który ostatecznie wygrał Bayern. Mimo że Arsenal zdobył twierdzę na Alianz Arena jako pierwsza drużyna w tym sezonie, mimo że pokonał Bayern jako pierwsza drużyna w tym roku, to i tak pożegnał się z rozgrywek przez zasadę bramek na wyjeździe. Słabiutcy dzisiaj Bawarczycy spisali się poniżej oczekiwań, jednak to oni mogą świętować awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 17 | 13 | 3 | 1 | 42 |
2. Arsenal | 18 | 10 | 6 | 2 | 36 |
3. Chelsea | 18 | 10 | 5 | 3 | 35 |
4. Nottingham Forest | 18 | 10 | 4 | 4 | 34 |
5. Newcastle | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
6. Bournemouth | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
7. Manchester City | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
8. Fulham | 18 | 7 | 7 | 4 | 28 |
9. Aston Villa | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
10. Brighton | 18 | 6 | 8 | 4 | 26 |
11. Brentford | 18 | 7 | 3 | 8 | 24 |
12. Tottenham | 18 | 7 | 2 | 9 | 23 |
13. West Ham | 18 | 6 | 5 | 7 | 23 |
14. Manchester United | 18 | 6 | 4 | 8 | 22 |
15. Everton | 17 | 3 | 8 | 6 | 17 |
16. Crystal Palace | 18 | 3 | 8 | 7 | 17 |
17. Wolves | 18 | 4 | 3 | 11 | 15 |
18. Leicester | 18 | 3 | 5 | 10 | 14 |
19. Ipswich | 18 | 2 | 6 | 10 | 12 |
20. Southampton | 18 | 1 | 3 | 14 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 15 | 11 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
A. Isak | 10 | 4 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
Matheus Cunha | 9 | 3 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
J. Maddison | 8 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Borekenema
Za wczorajszy mecz nawet nie chciałbym nikomu wytykać błędów. Nasi dali z siebie wszystko. Cieszę się, że jednak potrafili się podnieść.
@simpllemann
Ramsey zagrał dobry mecz, w przerwie go pochopnie oceniłem
Borekenema
No to Ramsey nie jest aż takim słabym zawodnikiem.
Mecz w naszym wykonaniu nie był jakiś wybitny, to fakt, ale w sumie byliśmy bardzo zdyscyplinowani. Chciałbym, żebyśmy w każdym meczu grali z taką dyscypliną jak we wczorajszym meczu.
Wtedy nawet jak nam nie będzie szło, to może 1:0 umęczymy(jak to zwykle o MU mówimy).
gruszon- hm nie wiem czy za mało mieliśmy graczy aktywnych w ofensywie. Wiem że Theo i Giroud nie pomagali tak jak piszesz. Taki np. Mandzukić to robi całkiem dobrze tyle że naprawdę oni biegają bardzo dużo.
ja tam widzę słowo "przegrana" a nie "wygrana".
ale już nie piszę na ten temat- przecież to ja staram się tylko innych ośmieszać manipulując słowami jak mi się podoba- nie tylko swoimi ale i cudzymi
@simpllemann
wczoraj Robben zagrał słaby mecz m.in. dlatego, że Ramsey dobrze do niego doskakiwał. świetnie posunięcie Wengera dać do środka najbardziej wybieganego z naszych piłkarza.
widać było jak w chwili gdy Robben zmieniał stronę boiska Arteta z Ramseyem również się zamieniali
Borekenema- widzisz mi nie chodzi o mecz ale o błędy i wnioski na przyszłość. Z meczu się cieszę, bo myślałem że jesteśmy słabsi indywidualnie od Bayernu ale na wielu pozycjach tak nie jest :> Poza tym już mi się nie chce do Ciebie pisać, tamten koment był o awansie, ale tego też nie rozumiesz widzę. Mam prośbę znajdź sobie innych ludzi do pisania oki? "Nie chce mi się z Tobą gadać"
Borekenema
Jeśli chodzi o Bayern to bardzo irytował wczoraj Robben. Za dużo sytuacji próbował rozwiązać sam choć - i to nie raz - lepiej ustawieni byli koledzy z drużyny.
Jednak Ribery, przynajmniej dla mnie jest zawodnikiem lepszym od Robbena.
Oggy
Ja wiem, ty mówisz o takiej grze typu na uwolnienie, że podchodzi ci partner do którego odgrywasz by móc uciec obrońcy. i ja dlatego mówie, że Arsenal nie chciał się odsłaniać. Do takiej gry jak oczekujesz potrzeba by było paru zawodników więcej. A Arsenal grał asekuracyjnie.
@Simplemann
nie nasz problem, tylko nasza zasługa. tak jak pisałem, większość strzałów to była by być, aby nie stracić piłki w polu.
gruszon- mi chodzi o to że jak np WF czy napastnik widzi że cała pomoc przeciwnika startuje z pressingiem, to nie żaden nie podbiega tak żeby ten kto jest dociskany miał jak zagrać. Na zonalmarking było ostatnio o tym jak Kroos reaguje na sytuację zmieniając pozycję na boisku przydałaby się nam taka praktyka.
Niewątpliwie jednak widać że mamy piłkarzy (przynajmniej niektórych) na poziomie Bayernu.
cytuję "Ech optymiści, wszystkiego dobrego wam życzę:> Szanse nasze są wręcz skrajnie nikłe xD Czy trzeba wierzyć? Tak twierdzi ojciec dyrektor;P Trzymał będę kciuki ale proszę was optymiści żebyście nie jęczeli jak przegramy."
jedynie oczekuje tego samego w drugą stronę- nie jęczeć, bo wygraliśmy mecz
@Oggy
Twój sposób odpisywania- czepiasz się jednego słowa dając wykład na jego temat z pytaniami retorycznymi zamiast odnieść się do treści
ok. moze troche za surowo rose ocenilem, jednak mi sie strasznie te straty rzucily w oczy. nie moze srodkowy pomocnik miec tyle strat i to w takich sektorach. nie potrafil sie tez przy pilce utrzymac jak tego bylo trzeba.
z ostanim zdaniem sie w pelni zgodze. nikt nie wychodzil do pilki przy pressingu i przez to to o czym pisalem. 4 (!) razy udalo nam sie wymienic pilke na polowie rywala
Statystyki BBC: Shots 21 - 5
On target 9 - 3
.bbc.co.uk/sport/0/football/21681052
Borekenema
Tyle, że to już nie nasz problem, że Bayern miał tak rozregulowane celowniki.
Oggy
"Źle reagujemy taktycznie na zdarzenia na boisku i to jest wina samych graczy."
Własnie to było błędem, że piłkarze nie chcieli straty gola. Każda strata gola przez Arsenal i trzeba było by strzelić o 3 bramki więcej. Arsenal grał na tzw kontre by nie spalić wyniku. Wygodniej jest walczyć o 3-0 niż o 4-1 i tak dalej.
Bayern na ponad 20 strzałów 5 miał w światło bramki, z czego tak jak pisałem- 2 groźne.
ale mieliśmy szczęście
Jeśli chodzi o wczorajszy mecz to nie mam żadnych pretensji do naszych zawodników. Dali z siebie wszystko. Walczyli i do końca wierzyli w awans.
Borekenema- widzę że nie potrafisz trzymać się faktów ja o pogromach nie piszę bo mi się kojarzy z prymitywnym antysemityzmem. Jak mniemam wiesz co to były "pogromy". Nie pisałem że wysoko dostaniemy ale pisałem że szansa na wygraną jest prawie żadna. A na awans nie istnieje. Nie widzisz różnicy jednak. Mam prośbę, usuń może mnie ze znajomych bo nie chcę by ktoś odniósł błędne wrażenie że mam coś z Twoją osobą wspólnego. Pozdrawiam.
timii - z większością sie zgodzę. Dodam jednak że Rosa miał z tego co pamiętam ok 3-4 groźnych strat (przy jednej chyba nie on zawinił) ale 2 podania z których 1) padł gol 2) powinien paść gol bo sędzia widział spalonego którego nie było (podanie do Theo)
Do tego było 3,4 zagrania do skrzydła po utrzymaniu się przy piłce z pressingiem 2 i więcej graczy Bayernu. Rosa jak na niego zagrał słabo ale i tak 5,5 bym mu dał.
Warto też uwzględnić to co pisałem o tym że nasi nie wychodzą do piłki jak kolega jest dociskany. Źle reagujemy taktycznie na zdarzenia na boisku i to jest wina samych graczy.
Oggy
A uważasz że strzały w światło bramki Arsenalu były groźne? Groźnych było dwa czy trzy. Bayern nie sieje spustoszenia grając szybką piłką. bayern wygrywa stwarzając sytusacje, oddajac strzały licząć z e w końcu coś wpadnie. Arsenal dwie sytuacje, dwie bramki. żeby nie domniemany spalony to można było by przypuścić że Arsenal by wyszedł.
@Oggy
radzisz mi abym obejrzał jeszcze raz, ja mogę Ci radzić to samo.
przy normalnych strzałach piłka wysokość górnych trybun osiąga dość rzadko.
wczoraj normalnością były strzały Kroosa, czy Robbena daleko od słupka.
wcześniej najczęściej ze wszystkich pisałeś o tym jaki to będzie pogrom.
teraz najwięcej piszesz o tym, jakiego to fuksa mieliśmy
fakty są takie, że Wenger ustawił perfekcyjnie drużynę pod Bayern i drużyna wykonała założenia w 90%. jedynie ta druga bramka miała wpaść koło 75 minuty, zaraz po wejściu Gervinho i Oxa
Wczorajszy mecz pokazał że możemy grać naprawdę skutecznie. Nie mówię że zagraliśmy dobrze bo to co się wczoraj działo w większości meczu wołało o pomstę do nieba (płynność gry, straty, itp.). Na uwagę na pewno zasługuje świetna gra obrony. Wg mnie szczególnie Koscielny i CJ, no i Fabiański. Wenger miał nosa żeby go wczoraj wystawić. Łukasz wydaje się teraz świetną alternatywą dla nierównego Szczęsnego.
Zaskoczył mnie też efekt zmian. Ox i Gervinho przez te 20 minut zrobili więcej niż Theo i Ramsey przez cały mecz.
Tak czy siak jestem umiarkowanie zadowolony. Jak zwykle szkoda pierwszego meczu bo jak pokazał ten Alianz Arena. Bayern jest do przejścia.
Borekenema- uważasz że 2 strzały był groźne? Nie zgodzę się, radziłbym jeszcze raz policzyć. Jak byłeś na stadionie to wiesz że wysokość górnych trybun to osiąga piłka dość rzadko:)
A czy jesteś idiotą to wydaje mi się możesz sprawdzić na badaniach u psychologa.
Kredens
Można tak na to patrzeć bo bramka była w 3 minucie. Taktyka była, strzelić jak najwcześniej, nie stracić, i ponownie strzeliić.
ja rozumiem ze mozna slepo wierzyc w swoj zespol, ale komentarze niektorych mnie dobijaja. po hurraoptymistycznych notkach w przerwie postanowilem poczynic obserwacje.
oto fakty:
- 3 lub wiecej celnych podan na polowce rywala wymienilismy w 2-giej polowie 4 razy (pierwszy raz w 60 min - nic z tego nie wyniklo, byla strata, drugi raz w 70 min - znow strata, poszla kontra, 3 raz gdy gerv przestrzelil, czwarty raz - nie pamietam czyja akcja)
- rosa zagral dobry mecz? jedno podanie przy pierwszej bramce to jak na zawodnika w srodku pola dobrze? nie wiem ile mial strat, ale bardzo duzo.
- fakt mozna powiedziec ze obrona zagrala dobrze, ale trzeba miec na uwadze ze bayern nie wygladal jakby sie staral o bramke. mieli moze 3-4 przyspieszenia w meczu z czego 2 razy uratowal nas fabian
- faktycznie dobry mecz fabiana - z tym sie zgodze. pewne i dobre interwencje
- theo nie pokazal absolutnie nic. chyba jeden udany kontakt z pilka - przy bramce
- giroud i arteta sie starali, biegali, ale nic z tego pressingu nie wynikalo - bayern prawie caly mecz prowadzil gre (a jak mozna strzelic skoro przeciwnik ma pilke)
- moim zdaniem bledem bylo wystawienie satniego na skrzydle. w srodku nikt nie potrafil utrzymac sie przy pilce. jak santi zszedl do srodka od razu bylo lepiej
ogolnie nie mamy zadnego pomyslu na gre, pomoc bez jacka nie istnieje. tez bym chcial zebysmy zaplapali sie do top4 ale z taka gra bedzie baardzo ciezko. i tez wierze ze sie uda, tak jak wczoraj, pomimo tego ze ciezko sie to ogladalo, wierzylem ze strzelimy 3 bramke i awansujemy. tylko fakty panowie, fakty. nie piszcie ze jest kolorowo jesli to mija sie z prawda.
eisz
Każdy się czepia Girouda i Ramseya bo każdy widzi tylko ich błędy ;> Ramsey dużo tracił a Giroud xle odgrywał z klepy. Ale tego że Giroud wygrywał praktycznie każde wybicie od naszej bramki to już nikt nie widzi. Albo tego że Ramsey mimo strat ciągle biegał w tą i z powrotem by wspomagać kolegów a to w defensywie a to w ofensywie. Każdy narzekający wymaga by kazdy piłkarz jaki gra w Arsenalu działał z komputerową precyzją i robił wszystko na 100%
@Oggy
przy 0-2 zaczęli grać poważnie? łapanie piłki w bramce, a potem w 5 utrzymywanie jej przy aucie to jest gra na poważnie. faktycznie, zlekceważyli nas, skoro nie grali w ten sposób przez 90 minut
te 20 strzałów nie wpadło bo większość była na wysokość górnych trybun.
co z tego, że strzelali tyle? ile było zagrożenia? 2 strzały, które były groźne. dzięki czemu tak było? dzięki świetnemu ustawieniu w defensywie. Bayern najzwyczajniej oddawał strzał z musu, bo inaczej by stracił piłke.
aaa i zapomniałem. dostaliśmy 6-1 i byłem idiotą, że wierzyłem
Nie oszukujmy się Bayern to wyższa półka, nasze szczęście że z tych prawie 20 strzałów nic nie wpadło.No i zlekceważyli nas po batach w Londynie. Oby ten mecz dał nam nadzieję i motywację na ostatnią dyszkę w lidze. W innym wypadku czeka nas ponura przyszłość.
Przynajmniej udało mi się wygrać wczoraj 42 zł więc coś na osłodę odpadnięcia zostało.
gruszon
co jak co, ale że to dzięki taktyce strzeliliśmy gola w 3 minucie, to gruba przesada. Dzięki taktyce mogliśmy wygrać i ne stracić gola, ale nie strzelić gola w 3 minucie. Po prostu mieliśmy trochę szczęścia
Powiedzmy sobie szczerze panowie.. Tak pomimo wygranej. Ta to że odpadliśmy, należało się Arsenalowi. Skoro było można wyjść na murawe w Monachium, strzelić dwie bramki, to czemu nie można było zacząć tego spotkania z większą ofensywą.. Zaraz ktoś powie, że Wenger źle taktykę obrał. Taktyka była dobra, skoro przyniosła bramkę zaraz w 3 minucie. Winą jest mentalność piłkarzy którzy uwierzyli w to że Bayern już wygrał, i co gorsze, że Bayern jest nie do przejścia. Fakt faktem, bawarczycy odpuścili trochę wczorajsze spotkanie, ale nie oszukujmy się. Mecz był do wygrania. Zdecydowanie brak pewności siebie naszych piłkarzy w pierwszej połowie, straty, i głupie nie celne podania były winą tego że Arsenal nie wszedł w dobry rytm gry. Dla mnie kązdy z naszych ofensywnych piłkarzy był cieńiem tego kogo znamy. Walcott? Pare razy próbował dograć a tak same straty. Giroud? Jemu widocznie brakuje drugiego napastnika obok siebie, bo jak widać było , wszystkie piłki wykopywane od naszej bramki wygrywał, tylko co z tego skoro nie miał komu zgrać. Cazorla.. Nasz kochany inżynier ciągle się ślizgał, był popychany, co gorsza partnerzy bali się iść do przodu by budować akcje. Rosa. Po nim widać brak zgrania i brak ogrania meczowego. Ramsey. On radzi sobie dobrze chyba tylko na prawej obronie. Co mecz , poznajemy go z dobrej i na prawdę okropnej strony. Kilka walecznych odbiorów, i 3 razy tyle dziecinnych strat. Arteta. Niektórzy piszą jak wielką robotę wykonał, w drugiej połowie to fakt, grał dobrze, szczególnie jeśli chodzi o bieg bez piłki i pokazywanie się partnerom. Obrona, niby dziurawa ale nic nie wpadło, bez barwny mecz Merta i Gibbsa a Jenkinson i Kosa pokazali że pierwszy skład im się należy. No i Fabian. Szczęsny po za składem bez problemów. Podsumowując. Możecie uznać że krytykuje. Właśnie nie, mnie cieszy obrót sprawy taki jaki jest. Arsenal odpadł by móc wszystko dopracować na przyszły sezon. PRzede wszystkim brak tego zespołowego ducha, który ciągnął piłkarzy do ataku. Tego nam brakuje, gramy jeszcze chaotycznie, ale to wygląda z meczu na mecze lepiej patrząc na to jak piłka jest rozgrywana. Efektywnosć z prrzodu.. Należy stwarzać akcje by myśleć o wygrywaniu. Wczoraj tego nie potrzeba było. Skutecznosć była naprawdę wielka. No może oprócz Czoła, który mógł brameczkę pyknąć ( tak wgl , to Gerwazy swoim wejściem , mimo że bez piłki biegał, to robił sporo szumu na prawym skrzydle niemców )
Mówcie co chcecie. Piłkarze Arsenalu mają skill by ogrywać najlepszych. Brakuje im wiary w siebie i mentalności że stać ich na wszystko. Pozostawiam Wengerowi dwa lata na to by pokazał że ten zespół znów zabłyszczy, a jestem wielki fanatykiem Wengera. Potrzeba Arsenalowi jedynie małego pchnięcia ( A little push) by po 8 latach posuchy w końcu coś "zaliczyc" bo fantastyczne come back'i jak z Milanem czy z Bayernem nas nie interesują.
I trochę się obawiam, żeby teraz nasi na Swansea się za bardzo nie rozluźnili, bo wygrali z Bayernem. Oby zagrali z takim samym zaangażowaniem.
eisz- to propaganda. Bayern nas zlekceważył wczoraj, jak zrobiło sie 0-2 to dopiero zaczęli grać poważnie. Ani przez minutę wczoraj nie byliśmy bliżej awansu niż oni. Gdybologia jest dla ludzi którym rzeczywistość przeszkadza:)
Jestem zadowolona z gry naszej drużyny. Dali z siebie, co tylko mogli, a Fabiański świetnie spisał się w bramce po tak długiej przerwie.
Przykro mi, że nie udało się nam awansować, ale to nie koniec świata. Obyśmy teraz skupili się na rozgrywkach ligowych i wywalczyli miejsce w Top 4.
Czułem, że tak będzie. Wygramy i będę czuł niedosyt. No trudno...szkoda.
Jedyny plus takiego wyniku, to mój trafiony typ u buka, że wygramy dwoma bramkami, kurs 38 ;)
Szkoda, że tylko 2 PLN postawiłem, bo myślałem o 5 ;)
A mi wczoraj chyba najbardziej podobał się Arteta. Bardzo dobrze też zagrali Fabian, Kosa, Carl i AOC
Kurde jak wy ludzie narzekacie. Fakt Giroud to nie poziom Arsenalu, ale cała reszta wczoraj spisała się znakomicie. Szczególnie defensywa, którą Wenger wreszcie zestawił najlepiej jak mógł. Czepiacie się Ramsey'a, że zwalnia akcje. Przy pierwszej bramce też zwolnił? Dla mnie to klasowy piłkarz i dajcie mu trochę luzu, bo chłopak jest młody i zaczyna grać co raz lepiej. Poza tym myślicie że wygrać z Bayernem na wyjeździe i nie dać sobie strzelić gola to łatwa sprawa? Bayern nie przegrał meczu chyba od 23 października 2012 aż do wczoraj! Może trochę się rozluźnili, odpuścili ale to nie umniejsza sukcesu chłopaków, bo gdyby np sędzia nie odgwizdał spalonego widmo na którym był Theo i padła by z tego bramka i awansowali byśmy dalej to 1 detal sprawiłby że pialibyście z zachwytu, że wygramy LM.
Bayern grał wczoraj zeby awansowac i awansował. Miał nie przegrac 0-3 i nie przegrał. Tyle i az tyle. Pierwszy mecz wyznacza to jak wyglada rewanz. Za duzo podjarki wynikiem, bo wynik daje dokładnie tyle - > out z ligi mistrzow.
Narobili nam nadziei i ponownie odchodzimy z niczym. Jednak jestem dumny, że zaczęliśmy grać i pokazaliśmy charakter ogrywając Bayern na ich stadionie. Jak rok temu brakowało jednej brami. Nie cierpie tej zasady z bramkami w LM ;/ Tak bywa, oby Bayern doszedł do finału i obciągnął jak rok temu :) To mnie pocieszy. Cieszy mnie, że dobry mecz rozegrał po kontuzji Łukasz. Ogólnie obrona funkcjonowała lepiej niż poprzednio, brakowało nam takiego dzika w ataku, który by to pociągnął do jeszcze jednej brami, ale było, minęło. Bardzo mnie cieszy dyspozycja defensywy z Łukaszem na czele ;)
Narobili nam nadziei i ponownie odchodzimy z niczym. Jednak jestem dumny, że zaczęliśmy grać i pokazaliśmy charakter ogrywając Bayern na ich stadionie. Jak rok temu brakowało jednej brami. Nie cierpie tej zasady z bramkami w LM ;/ Tak bywa, oby Bayern doszedł do finału i obciągnął jak rok temu :) To mnie pocieszy. Cieszy mnie, że dobry mecz rozegrał po kontuzji Łukasz. Ogólnie obrona funkcjonowała lepiej niż poprzednio, brakowało nam takiego dzika w ataku, który by to pociągnął do jeszcze jednej brami, ale było, minęło. Bardzo mnie cieszy dyspozycja defensywy z Łukaszem na czele ;)
Mecz wczoraj to przegrał Bayern, a my tyle go wygraliśmy że coś nam wpadło. Bawarczycy oddali chyba ze 20 strzałów z czego kilka powinno wpaść. Nasza obrona mimo wszystko zagrała dobre spotkanie szczególnie Kosa i Jenki w odbiorze się wyróżniali. Problem wczoraj to było płynne grani piłką tak Aaron jak Rosa ale też Cazorla podawali do jakiś duchów nie do piłkarzy naszych. Widać brak zgrania co trudno zrozumieć bo poza Czechem wszyscy regularnie grają. Niektórym to trzeba tu widzę wyjaśniać że kogo byśmy na środek nie dali Jack Rosa czy jakby był u nas- Fabs tracili by wczoraj piłkę. Why? Bo Bayern leci 2-3 od razu z pressingiem podczas gdy nasi piłkarze się nie pokazują do podania. Dlatego Santi czy Rosa musieli bardzo często dryblować pod presją. Z tego co policzyłem ich skuteczność to pół na pół w tym była czyli nieźle. Aaron to trochę inna sprawa bo Walijczyk poza tym ma jakiś problem z myśleniem na boisku ale to standard u niego. Theo wczoraj mnie dobijał uciekając od piłek raz podanie od Rosy gdzie łatwo mógł zgarnąć ten z fochem. Panie Walcott Aaron Lennon w tej sytuacji przyjąłby piłeczkę bez problemu z pocałowaniem ręki >.<
Drugie takie zagrania Cazorli gdzie Walcott sobie po pobiegł pod obrońcę zupełnie bez sensu.
Giroud to standardowa kłoda. Ilość dziwacznych zagrań zupełnie sękatych wysoka jak zawsze. Ręka i kartka żałosna, strzał z 30 metrów żałosny, spóźnianie się do dograń eeeh.
Nie ma co narzekać bo to pierwsza wygrana z wielkim klubem w tym roku, a już marzec.
No Jenkinson zagrał świetny mecz. Ja przed meczech się cieszyłem, że to on zagra na prawej flance bo już z KFC grał świetnie.
a i Jen. pokazał wczoraj i w kilku poprzednich meczach, że to on powinien grać w pierwszym składzie a nie Bac. On może już sobie odchodzić...
Bardzo dobry ruch z Fabiańskim. Obrona w końcu nie była jak ciepłe kluchy, tylko odpowiednio się ustawiali. I oglądając ich jakoś nie było strachu, że każda akcja / kontra, to spustoszenie pod bramką Arsenalu.
Czyżby to bramkarz był problemem, a nie "słaby" i "wąski" skład?
można dużo plusów wyciągnąć. Cały zespół zagrał dobrze. Obrona dobrze się orientowała w zamieszaniu, wybijała piłki. Podobał mi się Carl. Nie wiem czy ktoś zauważył, jak biegał Rosa. Po prostu chłop był głodny gry, starał się pokazywać, wychodzić, nie wszystko mu wychodzio, ale to przez brak rytmu meczowego. On powinien teaz grać. Odnośnie zmian, dla mnie w dobra, OX i Gerawzy zrobili nieco wiatru na skrzydłach. Szczególnie ten krytykowany Gerwazy pokazał się w miare dobrze i mam nadzieje, że będzie częściej grał bo on ma coś do udowodnienia!
Pomimo wygranej gramy słabo nie ma co do tego wątpliwosci.Kiedyś przegrywaliśmy ale chociaż coś graliśmy a teraz wymienienie kilku podan jest problemem.4 miejsce w PL będzie wielkim sukcesem.Trzeba liczyć że jak zwykle coś sie zmieni w nastepnym sezonie.
Ktoś ma podobne spostrzeżenia?