Gwiazda Arsenalu aresztowana!

01.04.2010, 11:54, IceMan 126 komentarzy

Ogromne emocje towarzyszące wczorajszemu spotkaniu Arsenalu z Barceloną udzieliły się nie tylko kibicom, ale przede wszystkim piłkarzom obu ekip, o czym donosi poczytny angielski portal internetowy Goal.com.

Szczególnie dotknięty i poruszony niewyrazistą grą Kanonierów w pierwszej połowie spotkania oraz wynikiem, który daje Katalończykom przewagę przed meczem rewanżowym poczuł się znany z waleczności i nieustępliwości pomocnik Londyńczyków - Denilson.

Sfrustrowany, pałający żądzą zemsty, a także zachęcony do nierządnych działań wypitym przed godziną kuflem piwa Brazylijczyk podkradł się pod osłoną nocy do obozu wczorajszych rywali Arsenalu i, zaopatrzony w niezbędne narzędzia takie jak: młot, wiertarka i piła mechaniczna, zaczął rozglądać się za obiektem godnym wyładowania swoich emocji. Ofiarą Denilsona padł ostatecznie piękny, oddany do użytku przed dwoma miesiącami klubowy autokar Barcy. Pierwszym celem Kanoniera były opony tegoż pojazdu, które za pomocą wiertarki zostały w trybie natychmiastowym pozbawione powietrza.

Następnie bojowo nastawiony Denilson zaczął z pasją okładać korpus autokaru młotem, przyśpiewując przy tym znienawidzone przez Culesów "Hala Madrid". Gdy niemal całkowicie zrujnowany, pogodzony z losem środek transportu był w brutalny sposób pozbawiany rury wydechowej, z budynku nieopodal zaczęły dochodzić głosy zaniepokojonych hałasem Katalończyków. Jeden z przywódców przyjezdnych - Carles Puyol noszący dumny pseudonim Tarzan wybiegł na dziedziniec i, wraz z kolegami z zespołu, spacyfikował brazylijskiego piłkarza.

Roztrzęsiony Denilson został natychmiast oddany w ręce policji, a następnie osadzony w areszcie. Zostały mu postawione liczne zarzuty, m.in: zakłócanie porządku, niszczenie mienia oraz zakłócanie ciszy nocnej, za które grozi mu do 5 lat więzienia.

Stan psychiczny oskarżonego nie pozwala mu na udzielenie wywiadu dla opinii publicznej, jednak z dziennikarzami rozmawiał Arsene Wenger, który tak skomentował całe zajście:

- Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci - powiedział Boss. - Nie podejrzewałem, że taki skromny i cichy chłopak może posunąć się do czegoś tak nikczemnego. Nie popieram czynu Denilsona, ale rozumiem motywy jego działania. Wszyscy udzielimy mu wsparcia w tych trudnych chwilach, Brazylijczyk może na nas liczyć.