Kanonierzy ogrywają Stuttgart 3-1!
30.07.2008, 23:03, Patryk Bielski
52 komentarzy
W czwartym przedsezonowym spotkaniu, które Arsenal rozegrał na Mercedez-Benz-Arena, pojedynkując się z VfB Stuttgart, Arsene Wenger wystawił od pierwszych minut jedenastkę, która składała się z większej ilości zawodników z pierwszego składu, aniżeli kadry na wcześniejsze mecze.
Debiut w barwach Arsenalu zaliczył dziś Samir Nasri, który pokazał się kibicom od dobrej strony, co podkreśla dobry wybór Wengera, jeżeli chodzi o transfer. W kadrze meczowej znaleźli się także Emmanuel Adebayor, Robin van Persie, Johan Djorou, którzy nie mieli jeszcze okazji występować w towarzyskich spotkaniach przygotowawczych do zbliżającego się sezonu.
W bramce Stuttgartu stanął dziś były 'Kanonier' Jens Lehmann, który opuścił Arsenal tego lata. Pierwsza połowa w wykonaniu Niemca należała do bardzo dobrych, gdyż popisał się wówczas kilkoma dobrymi interwencjami i wyjściami do piłki, ale w drugiej części spotkania musiał skapitulować pod naporem bardzo dobrze grających 'Kanonierów'.
W pierwszej połowie spotkania Kanonierzy byli drużyną dominującą, jednak nie zdołali udokumentować tego zdobyciem choć jednej bramki. Lehmann kilkakrotnie bronił swoja drużynę z opresji, za co zresztą został nagrodzony gromkimi śpiewamy niemieckich kibiców na jego cześć. Niemiec obronił dwa groźne strzały, najpierw Robina van Persiego, a następnie Theo Walcotta.
Prawdziwe emocje zaczęły się jednak dopiero w drugiej części gry. Wówczas to Arsene Wenger desygnował na boisko Polaka - Łukasza Fabiańskiego, a także Carlosa Vele i Nicklasa Bendtera. Jak się później okazało zmiana dwójki napastników okazała się kluczowa.
Już sześć minut po gwizdku rozpoczynającym drugą część spektaklu gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Yildiray'a Bastürka, który otrzymał dobrą piłkę ze skrzydła pomiędzy obrońców The Gunners i uderzył pod nogami interweniującego Gallasa. Fabiański był w tej sytuacji bez szans.
The Gunners szybko jednak odpowiedzieli akcją z 59. minuty. Nicklas Bendtner posłał prostopadłą piłkę do Carlosa Veli, który minął Lehmanna i wpakował piłkę do pustej bramki. Ta po drodze odbiła się jeszcze od poprzeczki. Jak pokazały powtórki, Meksykanin w momencie podania znajdował się na minimalnym spalonym.
Niespełna 5 minut później było już 2-1 dla Kanonierów. Ponownie duet Vela-Bendtner, jednak tym razem to Duńczyk odegrał główną rolę. Po otrzymaniu piłki od Bendtnera, Vela natychmiastowo dograł ją w pole karne, gdzie czyhał już Nicklas, który w pojedynku główkowym przeskoczył rywala po czym ze spokojem posłał futbolówkę nad interweniującym Niemcem.
Kilka minut wcześniej na boisku pojawił się Jack Wilshere, który zmienił Samira Nasriego. Anglik znów udowodnił, że zasługuje miejsce w pierwszej drużynie prowadzonej przez Wengera. W 73. minucie meczu po wspaniałej indywidualnej akcji Gael Clichy'ego na prawym skrzydle i świetnym dograniu piłki w pole karne, Wilshere przyjął ją na klatkę piersiową po czym ze stoickim spokojem pokonał Lehmanna.
Zaskakująco słabo zagrał dziś Emmanuel Adebayor, który myślami jest chyba jeszcze na wakacjach. Jego rolę znakomicie przejął Nicklas Bendtner, który z zawodnika bardzo sztywnego, zamienia się w prawdziwą maszynkę do zdobywania goli. Oczywiście jest to spotkanie towarzyskie, więc nie ma sensu emocjonować się za bardzo, ale taka postawa Duńczyka dobrze wróży na nadchodzący sezon.
Bardzo dobrze wypadł Carlos Vela, który świetnie współpracował dziś z Bendtnerem. Jeżeli Adebayor będzie prezentował się słabo na początku sezonu, to nie ma wątpliwości, jaki duet pojawi się w ataku.
Arsenal zrobił dziś to, co potrafi najlepiej, czyli stracił bramkę, by następnie przycisnąć rywala i zdobyć trzy. Oglądaliśmy atrakcyjny futbol, który powinien towarzyszyć nam przez cały nadchodzący sezon. Oby wraz z jego atrakcyjnością szła w parze również umiejętność wygrywania.
Arsenal Londyn: Manuel Almunia (Łukasz Fabianski 45), Gael Clichy, Johan Djourou (Justin Hoyte 45), William Gallas, Bacary Sagna (Gavin Hoyte 78), Samir Nasri (Jack Wilshere 61), Denilson (Henri Lansbury 85), Emmanuel Eboue (Aaron Ramsey 61), Theo Walcott (Mark Randall 78), Robin Van Persie (Carlos Vela 45 - Jay Simpson 85), Emmanuel Adebayor (Nicklas Bendtner 45).
VfB Stuttgart: Jens Lehmann, Serdar Tasci, Arthur Boka (Ludovic Magnin), Khalid Boulahrouz, Matthieu Delpierre (Christian Träsch), Roberto Hilbert (Martin Lanig), Thomas Hitzlsperger (Sebastian Rudy 62), Pavel Pardo (Yildiray Bastürk 45), Jan Simak, Mario Gomez (Matthias Morys 62), Ciprian Marica (Danijel Ljuboja).
źrodło: własne



Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 27 | 19 | 7 | 1 | 64 |
2. Arsenal | 26 | 15 | 8 | 3 | 53 |
3. Nottingham Forest | 26 | 14 | 5 | 7 | 47 |
4. Manchester City | 26 | 13 | 5 | 8 | 44 |
5. Newcastle | 26 | 13 | 5 | 8 | 44 |
6. Bournemouth | 26 | 12 | 7 | 7 | 43 |
7. Chelsea | 26 | 12 | 7 | 7 | 43 |
8. Aston Villa | 27 | 11 | 9 | 7 | 42 |
9. Brighton | 26 | 10 | 10 | 6 | 40 |
10. Fulham | 26 | 10 | 9 | 7 | 39 |
11. Brentford | 26 | 11 | 4 | 11 | 37 |
12. Tottenham | 26 | 10 | 3 | 13 | 33 |
13. Crystal Palace | 26 | 8 | 9 | 9 | 33 |
14. Everton | 26 | 7 | 10 | 9 | 31 |
15. Manchester United | 26 | 8 | 6 | 12 | 30 |
16. West Ham | 26 | 8 | 6 | 12 | 30 |
17. Wolves | 26 | 6 | 4 | 16 | 22 |
18. Ipswich | 26 | 3 | 8 | 15 | 17 |
19. Leicester | 26 | 4 | 5 | 17 | 17 |
20. Southampton | 26 | 2 | 3 | 21 | 9 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 25 | 16 |
A. Isak | 19 | 5 |
E. Haaland | 19 | 3 |
C. Wood | 18 | 3 |
B. Mbeumo | 15 | 4 |
C. Palmer | 14 | 6 |
Matheus Cunha | 13 | 4 |
O. Watkins | 12 | 5 |
Y. Wissa | 12 | 2 |
J. Kluivert | 11 | 5 |
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Świetny mecz ale niestety było widać że Ade grał nie chętnie :(
Piękne bramki i widać że Vela nie jest byle kim
i po co nam villa jak mamy taki atak ... ktory sie ciagle rozwija a w 1 polowie myslalem ze manu pojade... jak gwiazdorzyl to szok ....