Konferencja Artety po meczu z Nottingham Forest

30.10.2022, 23:36, Mateusz Rosłoń 5 komentarzy

Mikel Arteta miał dziś wiele powodów do zadowolenia. Po świetnym występie Kanonierów na własnym stadionie przeciwko Nottingham Forest hiszpański menadżer tradycyjnie wziął udział w konferencji prasowej. Oto, co miał do powiedzenia:

O tym, czy kazał Parteyowi oglądać jego bramkę strzeloną Tottenhamowi...

Szczerze mówiąc, oglądał ją dziś rano. Strzelił świetnego gola, jego występ był dziś na takim poziomie, na jakim powinien grać.

O szczególnej chwili, jaką było dla Nelsona ustrzelenie dubletu...

Myślę, że z jego występu cieszę się nie tylko ja, ale też wszyscy jego koledzy z drużyny i cały sztab, bo to dzieciak, który bardzo się zmienia, ewoluuje, naprawdę dojrzewa i każdego dnia pokazuje, jak bardzo tego chce. Dzisiaj dostał swoją szansę i spisał się wyśmienicie, bo pomógł nam wygrać mecz.

O urazie Saki i o tym, czy stawia on pod znakiem zapytania jego występ na Mistrzostwach Świata...

Mam nadzieję, że nie - ktoś go nieprzyjemnie kopnął, więc od początku utykał, ale nie wydaje mi się, żeby to było coś więcej. Zobaczymy za parę dni.

O tym, która część ciała Saki ucierpiała...

Chyba i noga, i kostka. Dostał parę kopniaków i czuł na tyle duży dyskomfort, że nie mógł dalej grać.

O tym, czy sędziowie muszą zacząć bardziej chronić Sakę...

To już ich sprawa.

O tym, czego w ostatnim miesiącu dowiedział się o drużynie...

Przekonałem się się, jakie mam szczęście, że są ze mną. Szczególnie kiedy przegrywamy lub remisujemy - jak bardzo jesteśmy zjednoczeni i jak reagujemy. Myślę, że dzisiaj daliśmy tego naprawdę dobry przykład. Wiemy, że terminarz, który jest teraz przed nami i który czeka nas w styczniu, będzie naprawdę wymagający, więc musimy się z nim zmierzyć i chcemy to zrobić w najlepszy możliwy sposób.

O znaczeniu kibiców na Emirates...

Mają oni ogromny wpływ na naszą grę, ale trudno mi go określić procentowo - 20, 30 może 90 procent... Energia, którą wytwarzają, ich wsparcie, szczególnie w trudnych momentach, których trochę już w tym sezonie doświadczyliśmy - to zmienia drużynę, to jest fenomenalne. Chłopaki na prawdę uwielbiają tu grać i zawsze nie mogą się tego doczekać. Myślę, że to duża przewaga.

O odpowiedzi na remis w ostatniej kolejce i na czwartkową porażkę z PSV...

Wielkie zespoły muszą reagować najszybciej jak to możliwe i nam się to udało. Nie masz czasu, przyjeżdżasz tu w piątek wieczorem, masz pół sesji treningowej i musisz być gotowy, nie tylko fizycznie, ale i mentalnie, na kolejny wymagający mecz przeciwko drużynie, która pokonała Liverpool. Presja jest duża, łatwo można stracić pierwsze miejsce. Musimy do tego przywyknąć.

O zwycięstwie dużą różnicą bramek...

To było wspaniałe, wcześniej z pewnością stwarzaliśmy sobie szanse na strzelanie goli, ale za mało ich wykorzystywaliśmy. Rozmawialiśmy o tym przez cały tydzień, a dziś różnicę zrobił indywidualny talent każdego z nich - zawodnicy strzelili kilka fantastycznych bramek i podzielili je między siebie, co moim zdaniem też jest ważne.

O tym, co dokładnie zmieniło się w przypadku Nelsona...

To, jak bardzo jest dojrzały, jak bardzo jest skupiony na swoim zawodzie, sposób w jaki mówi, sposób w jaki myśli, sposób w jaki podchodzi do sezonu, to, jak każdego dnia stawia wszystkim wyzwania - to po prostu świetny dzieciak. Wszyscy chcemy, żeby odnosił sukcesy i dobrze sobie radził i naprawdę zasłużył na to, co go dzisiaj spotkało.

O tym, czy dzięki Nelsonowi nie obawia się teraz utraty Saki...

Nie wiem, przede wszystkim to są dwie różne rzeczy. Fakt, że mamy zawodników, którzy mogą przyczynić się do wygrywania spotkań, ma ogromne znaczenie, tego właśnie potrzebujemy. Kiedy patrzysz na ławkę, musisz widzieć zawodników, którzy mogą zmienić grę, a Nelsonowi się to dziś udało.