Konferencja Artety przed meczem z Tottenhamem

11.05.2022, 22:29, Mateusz Rosłoń 10 komentarzy

Mikel Arteta spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej przed czwartkowymi derbami z Tottenhamem. Oto, co miał do powiedzenia:

O sytuacji kadrowej...
Thomas Partey i Kieran Tierney pozostają niedostępni. Co do Bena mamy jeszcze pewne wątpliwości, musimy go zbadać i zobaczyć, jak się będzie czuł, ale jest już znacznie lepiej. To samo dotyczy Bukayo.

O tym, jak ocenia szanse Bena i Bukayo na występ...
W przypadku kontuzji bardzo trudno jest to ocenić, chodzi o to, jak czują się dzisiaj. To ostatni dzień, w którym możemy ich zbadać i dowiedzieć się, jakie są ich odczucia.

O wyzwaniu, przed którym stoi...
To prawdopodobnie najbardziej ekscytujące z moich dotychczasowych wyzwań. Podobnie było, gdy graliśmy w finale Pucharu Anglii z Chelsea i o Tarczę Wspólnoty z Liverpoolem. Kiedy masz okazję osiągnąć jeden z celów w sezonie, nie możesz się doczekać meczu, bo to jest twój moment, a ty przez cały sezon starałeś się na niego zapracować.

O tym, czy lepiej będzie osiągnąć ten cel na wyjeździe przeciwko Tottenhamowi...
Przesłanie jest jasne: jeśli z nimi wygramy, to w przyszłym sezonie zagramy w Lidze Mistrzów. Zawodnicy nie potrzebują żadnej dodatkowej motywacji. Nadarza się okazja, zagramy i postaramy się ją wykorzystać, jak zawsze. Właśnie w ten sposób znaleźliśmy się na tej pozycji i tak zamierzamy podejść do tego meczu.

O tym, że Manchester City zakontraktował Erlinga Haalanda...
Spodziewamy się, że każda drużyna będzie się wzmacniała i co roku stawała się coraz lepsza. Tak było szczególnie w ostatnich trzech, czterech latach. Widać, że najlepsze zespoły są mocniejsze niż kiedykolwiek wcześniej w historii Premier League. Będzie coraz trudniej. My sami musimy starać się wejść na ten poziom.

O spekulacjach dotyczących zainteresowania Gabrielem Jesusem...
Wiecie, że nie rozmawiam o zawodnikach występujących w innych klubach.

O tym, że przed domowym spotkaniem z Tottenhamem przemowę do zawodników wygłosił inny pracownik klubu...
Staramy się podchodzić do każdego meczu w jak najlepszy sposób również pod względem emocjonalnym. Wykorzystujemy momenty i ludzi, którzy potrafią ukazać znaczenie danego meczu lepiej niż ja lub w inny sposób niż ja. Przed każdym spotkaniem staramy się znaleźć najlepszy sposób, aby wprowadzić zawodników w odpowiedni nastrój.

O tym, co zaplanował na najbliższy mecz...
Cokolwiek robimy, zawsze odbywa się to wewnątrz klubu lub za zamkniętymi drzwiami - tak też pozostanie.

O tym, że dla wielu zawodników taki mecz rozgrywany przy pełnym stadionie będzie zupełnie nowym doświadczeniem...
To coś innego, ponieważ wszyscy znamy historię północnego Londynu i wiemy, ile ona znaczy dla naszych kibiców. Poza tym na boisku będzie bardzo głośno, publiczność będzie chciała wspierać swoją drużynę. My również będziemy mieli swoich kibiców, którzy na pewno będą nam kibicować najlepiej jak potrafią.

O tym, czy lepiej jest zwyciężyć w derbach północnego Londynu jako piłkarz czy jako menadżer...
Zwycięstwo jest zawsze najlepszym uczuciem! Oczywiście inaczej przeżywa się je jako zawodnik, a inaczej jako menadżer, ale w obu sytuacjach chodzi nie tylko o zwycięstwo, ale również o sposób, w jaki wygrywasz mecz, o doświadczenie, które wyciągasz z tych 90 minut, zwłaszcza gdy grasz u siebie, przed własną publicznością.

O derbach z Tottenhamem rozegranych na naszym stadionie...
Myślę, że było wiele momentów, które zdefiniowały ten sezon, zwłaszcza to, co wydarzyło się przeciwko Norwich u siebie, to był punkt zwrotny. Następnie pojechaliśmy do Burnley i udało nam się wygrać, a potem graliśmy ten mecz, o którym rozmawiamy - wykorzystaliśmy go i przeszliśmy do następnego, ale było to trudne. To taki moment, w którym emocje i przywiązanie kibiców pomagają nabrać tempa i wtedy z pewnością tak było.

O tym, jak ważny będzie to mecz...
Cóż, wszyscy wiemy, gdzie chcemy być i w jakich rozgrywkach chcemy uczestniczyć. W tym sezonie nie dostaniemy się tam inaczej niż przez miejsce w Premier League. Najlepsza okazja nadarza nam się właśnie teraz.

O odbiciu się po słabym początku sezonu...
Taki jest futbol. Sprawy zmieniają się bardzo szybko, w obie strony. Myślę, że trzeba otaczać się dobrymi ludźmi, wierzyć w to, co się robi, być w tym konsekwentnym, a wtedy z czasem wszystko potoczy się tak, jak powinno. Ale w piłce nożnej czasami jest inaczej. Potrzebujesz do tego trochę szczęścia, wsparcia kibiców, piłka musi wpadać do siatki w odpowiednim momencie.

O byciu napędzanym przez krytykę...
Cóż, trzeba być na nią przygotowanym. Ten klub jest zbudowany na historii, która mówi nam, że musimy być najlepsi w kraju i musimy wygrywać wszystkie rozgrywki, w których bierzemy udział. Musimy radzić sobie z tą presją. Gdy nie osiągamy zamierzonych wyników, to jest ona częścią naszej pracy.

O tym, czy zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów jest jak trofeum...
Słyszałem ten cytat już wiele razy od różnych menadżerów - chyba Arsene powiedział to jako pierwszy. Prawdopodobnie widział, co się dzieje w tej lidze i jak trudno jest to osiągnąć. Tak to opisał i tak to czuł, a ja uważam, że dla klubu byłoby to niezwykle ważne.

O tym, czy ten wieczór może rywalizować z meczami decydującymi o tytule...
Mam nadzieję, że będziemy mogli o tym porozmawiać jutro, a potem zobaczymy, co się wydarzy i co będą chcieli zrobić kibice.

O tym, że nie wszystko zależy od tego wyniku...
Dla mnie liczy się przede wszystkim ekscytacja i kiedy w piłce nożnej nadarza się okazja, trzeba ją wykorzystać i zrobić swoje. Takie jest nasze nastawienie na jutro.

O tym, czy to zdejmuje presję...
Powtarzam, dla mnie nie chodzi tu o presję. Chodzi o to, aby mieć wewnętrzne przekonanie, że jutro jest ten dzień i jutro chcemy osiągnąć to, na co zapracowaliśmy.

O przygotowaniach...
Zawsze to robimy, przygotowujemy zawodników do tego, czego mogą się spodziewać, jak mogą sobie radzić w określonych sytuacjach. Staramy się, aby stworzyli sobie obraz tego meczu, zanim go rozegrają. W przypadku najbliższego spotkania będzie podobnie.

O tym, czy fakt, że mecz został przełożony, działa na naszą korzyść...
W trakcie sezonu wydarzyło się tak wiele rzeczy, że bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. To, co się stało, to już odległa przeszłość, teraz musimy rozegrać ten mecz. W wielu innych momentach decyzja dotycząca tego, kiedy rozgrywaliśmy mecze i kiedy były one przekładane, nie należała do nas - w tym przypadku również nie my ją podjęliśmy.

O tym, czy Spurs są teraz mocniejsi...
Nie wiem, przekonamy się jutro. To prawda, że od tamtego spotkania minęło już wiele miesięcy i jesteśmy znacznie bliżej końca sezonu, a jutrzejszy mecz nabrał innego znaczenia ze względu na sytuację, w jakiej się znaleźliśmy.

O tym, czy latem będzie szukał napastnika...
Przyglądam się przede wszystkim napastnikom, których mamy w zespole. Przed nami trzy mecze i tylko na tym się skupiam.

O tym, czy Edu opowiadał o wygrywaniu z Tottenhamem na wyjeździe...
Tak, rozmawialiśmy o tym, nie ostatnio, ale przy wielu okazjach - o tym, co zrobili w tamtym sezonie, jak wygrali ligę, to wspaniałe. Dlatego tak ważne jest, aby mieć wokół siebie byłych zawodników, którzy przeszli przez rzeczy, których ten zespół jeszcze nie był w stanie dokonać. Mogą podzielić się tymi doświadczeniami i nam pomóc.