Kontuzja, która zniszczyła karierę Eduardo
25.04.2020, 22:34, Kamil Garczorz 11 komentarzy
23 lutego 2008 roku, godzina 12:48, to chwila, która na zawsze zostanie w pamięci Gary'ego Lewina.
Arsenal był wtedy na szczycie tabeli, miał 5 punktów przewagi i serię 10. spotkań bez porażki. Kanonierzy rozgrywają mecz z Birminghamem City, do końca kampanii pozostało 12 meczów i mają szansę na pierwszy tytuł od 2004 roku.
Eduardo da Silva, który rozgrywa swój pierwszy sezon, przejmuje piłkę na połowie rywali, ucieka obrońcom, ale zostaje powalony przez kapitana Birminghamu City, Martina Taylora.
St Andrew’s Stadium zamarł. Taylor klęczy na jednym kolanie, arbiter gorączkowo dmucha w gwizdek i wzywa służby medyczne. Cesc Fabregas przykłada ręce do głowy, a następnie łączy je w modlitwie. Kontuzja, jakiej doznał Eduardo wstrząsnęła każdym na boisku. Otwarte złamanie stawu skokowego i zerwane w nim wszystkie więzadła. Kontuzja tak okropna, że telewizja Sky Sports postanowiła nie odtwarzać powtórek.
Zanim Dean wyciągnął czerwoną kartkę z kieszeni, Lewin, fizjoterapeuta Arsenalu, dotarł do Eduardo.
- Nigdy tego nie zapomnę. To prawdopodobnie najgorsza kontuzja, jaką kiedykolwiek widziałem, a kiedy coś takiego zobaczysz, zostaje to w twojej pamięci- mówi Lewin dla The Athletic.
- Gdy dotarłem do Eduardo, zobaczyłem, że jego kostka jest zwichnięta i w złym kształcie. Widziałem kość wystającą z jego skarpety, więc od razu wiedziałem, że to otwarte złamanie.
Podczas gdy Lewin pracował, za jego plecami panował chaos. Kilku piłkarzy z Birminghamu protestowało przeciwko wyrzuceniu Taylora z boiska, niektórzy Kanonierzy byli sfrustrowani całą sytuacją, a boisko zostało zalane przez personel medyczny.
- Eduardo był zrozpaczony, pierwsze, co zrobiłem, to chwyciłem za jego kostkę, by upewnić się, że nie może nią ruszać. Piłkarze zawsze w takich chwilach wracają do swoich ojczystych języków. Eduardo mówił po portugalsku, więc poprosiłem Cesca Fabregasa, by z nim porozmawiał, ponieważ portugalski i hiszpański są do siebie podobne.
- W ten sposób mogłem mu przekazać informacje, co robimy i uzyskać informacje o tym, jak się czuje. Najważniejsze było uspokojenie go. Udało nam się unieruchomić kostkę i znieść z boiska, operację miał w ciągu godziny.
- Mieliśmy wiele szczęścia, że znajdowaliśmy się w Birmingham. Został przewieziony do szpitala Selly Oak, trafiali tam żołnierze z urazami z misji w Afganistanie. Chirurg, który wtedy dyżurował, widział coś takiego każdego dnia.
- W takiej sytuacji włącza się autopilot. Kiedy Eduado był transportowany do szpitala zastanawiałem się, czy postąpiłem słusznie. Po meczu organizowałem testy antydopingowe dla zawodników, ponieważ lekarz udał się do szpitala z kontuzjowanym. Wszyscy byli sfrustrowani całą sytuacją, panowało olbrzymie napięcie. Powrót do domu po tamtym meczu był prawdopodobnie najdłuższą podróżą.
Kanonierzy nie podnieśli się po tym meczu. Spotkanie z Birmingham zakończył się remisem 2-2 i był jednym z ośmiu meczów, w których The Gunners odnieśli tylko jedno zwycięstwo. Sezon zakończyli na trzecim miejscu, 4 punkty za Manchesterem United, który zdobył mistrzostwo. William Gallas, kapitan, przez dwie minuty siedział na murawie. To był katastrofalny dzień, ale dzięki działaniom Lewina sytuacja Eduardo się nie pogorszyła.
- Kontuzja była tak poważna, że mogłem stracić stopę. Zawsze będę wdzięczny Lewinowi, za to co zrobił, jego działanie były decydujące. Nie pamiętam wiele z tamtego wydarzenia, pamiętam ból i to, że moja stopa była odwrócona, całkowicie zmysły odzyskałem dopiero w szpitalu- powiedział Eduardo tydzień po meczu.
Taylor został zawieszony na trzy kolejne mecze, a Arsene Wenger stwierdził nawet, że już nigdy nie powinien zagrać.
- Myślałem, że dojdę do tej piłki, skrzywdzenie go nie było w mojej intencji. Nigdy nie chcę nikogo skrzywdzić. Myślałem, że mogę dojść do tej piłki, ale Eduardo był dla mnie za szybki- tak sprawę komentował Martin Taylor.
Ta sytuacja wyrządziła wiele szkód Arsenalowi, piłkarze podłamali się i nie zdołali wywalczyć mistrzostwa, które było na wyciągnięcie ręki, ale przede wszystkim Eduardo, który nie potrafił później wrócić do swojej formy. Do tego czasu jego kariera w Arsenalu układała się dobrze. 12 goli i 9 asyst we wszystkich rozgrywkach.
Po wyleczeniu urazu dorzucił jeszcze 9 goli dla Arsenalu, a w 2010 roku odszedł do Szachtara Donieck, tam występował do 2017 roku z roczną przerwą na grę w brazylijskim Flamengo. Na Ukrainie wystąpił w 175. meczach, w których zdobył 58 goli. Jego ostatnim klubem była Legia Warszawa, z której odszedł w styczniu 2019 roku.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@fabregas1987: Co rozumiesz? Gówno rozumiesz, naprawdę czasami warto zamilczeć. Pewnie i ich motywował, ale brakowało tego lidera który by to udźwignął czasami na boisku, być może w tej dużej luce po odejściu gwiazd na takiego lidera wyrastał Eduardo, niestety widoków takich kontuzji się nie zapomina. Każdy tam gra na limicie i przeżywa w sezonie wiele takich wejść "na styk"- sam uprawiając już rugby pół zawodowo czasami się zastanawiałem jak nie zostawiłem jeszcze wszystkich więzadeł na boisku, mój dobry swego czasu kolega tego szczęścia nie miał- wejście od boku w rucka przez jakiegoś pajaca z drużyny przeciwnej, prosto w jego nogę podporową i uwierz mi jego kolano wygięło się jak kaczce, w drugą stronę. Spotkałem go po 6 latach, w Styczniu 2020 na siłowni- kilkanaście operacji, kolano wiecznie obrzęknięte, tylko silny ruch powoduje że mu się staw "nie mrozi".
Widok takich rzeczy naprawdę rozwala i potrzeba czasu żeby trochę ochłonąć.
Jop, wszystko się wtedy sypnęło. Zdobycie mistrza tamtym nieopierzonym składem (Cesc 20 lat, Robin kontuzjowany, duże dawki Bendtnera, Walcotta, Senderosa etc.) byłoby fajnym osiągnięciem. Rok później jeszcze doczłapaliśmy się do półfinału LM (3/4 angielskie drużyny) i później już zgrzytanie zębami..
Ta sytuacja też trochę pokazuje mentalność tamtego zespołu. Ja rozumiem, że fatalna kontuzja i zawodnicy byli przybici, ale Wenger powinien ich zmotywować, że muszą wygrać mistrzostwo dla Eduardo. 5 pkt przewagi na 12 kolejek przed końcem, a na koniec 4 pkt straty do lidera.
Weilka szkoda, że tak to się potoczyło, bo przed sezonem odeszli Henry, Ljungberg i Reyes, a mimo to i tak świetnie sobie radzili.
2008 i 2016 to mogły i powinny być mistrzostwa Arsenalu
Gdyby nie ta kontuzja bylibyśmy mistrzami
Pamiętny mecz i fatalna kontuzja. Eduardo był świetną techniczną 9 skrojoną pod ofensywny Arsenal. Niestety ten tragiczny w skutkach uraz zahamował jego karierę, a jestem pewien, że gdyby nie ta sytuacja wskoczyłby na jeszcze wyższy poziom.
Teraz czekam na newsa że nie mogliśmy wygrać wielu mistrzostw przez kontuzje Diabyego.
Również pamiętam doskonale tamten czarny dzień. To był dzień, w którym straciliśmy mistrzostwo. Do tamtego meczu byliśmy na fali, szliśmy po swoje. A potem wszystko się posypało. Nie zapomnę widoku Gallasa, który był wtedy kapitanem, a po straconym golu siedział ze spuszczoną głową na murawie. Bardzo wymowny obraz idealnie wręcz puentujący tamten tragiczny dzień.
Potworna kontuzja. Bardzo podobna do tej, której doznał Dijbril Cisse 2004 r. w meczu z Blackburn Rovers (groźba amputacji poniżej kolana), a potem w 2006 r. w meczu reprezentacji Francji z Chinami skasowali mu w prawą nogę. To cud, że facet grał do 34 r. w Ligue 1. Choć jak sam przyznaje grał/żył z bólem 24/7 i myślał, żeby amputować nogę i zastąpić ją proteza. Wszystko, aby pozbyć się permanentnego cierpienia. Trzeba powiedzieć wprost, ten zasraniec Taylor zniszczył Eduardo karierę na najwyższym poziomie. Kontynuowanie kariery na Ukrainie to już nie był ten poziom. Szczęście w nieszczęściu, że mógł w ogóle wrócić do zdrowia i zawodowej gry w piłkę.
To był straszny dzień. To miał być mistrzowski sezon, ja byłem o tym przekonany, to byl zresztą kolejny w teorii wygrany mecz tyle że zespół był za słaby charakterologicznie/fizycznie i tego nie uniósł - jak zobaczyłem jak Gallas, wtedy kapitan, po ostatnim gwizdku bije łapkami bezradnie ze złości w trawę jak rozżalone dziecko to już wiedziałem że coś tu pękło i mentalnie się nie podniosą bo są niestety słabsi psychicznie od twardzieli z MU. Wenger przesadzil w tym okresie z super piłkarzami a zapomnial, że tytuły wygrywa się przede wszystkim sukinkotami jak Adams, Petit, Parlour czy Vieira.
to już 12 lat minęło, a pamiętam jakby to było wczoraj jak ten czas leci. Cóż jak dla mnie kluczowe zdarzenie przez które dzieciaki Wengera (Fabs i spółka) nigdy tak naprawdę nie odpaliły i pośrednio doprowadziło to do eksodusu jaki miał miejsce w 2011 roku.
Pamiętam tą kontuzję wtedy graliśmy świetnie i była dobra ekipa po tym wydarzeniu zespół się załamał psychicznie i nie udało się zdobyć mistrzostwa.