Koscielny o pojedynku z Anglią

31.05.2012, 15:41, Marcin Stefaniak 12 komentarzy

Defensor Arsenalu - Laurent Koscielny - przyznał, że podczas nadchodzących Mistrzostw Europy już w fazie grupowej czeka go wielki mecz. Francuz stwierdził bowiem, że spotkanie z Anglią będzie dla niego równie ważne jak finał rozgrywek.

26-latek uważa, że przegraną z reprezentacją Synów Albionu mogłaby mieć negatywne konsekwencje i znacznie skomplikowałaby sytuację Tricolores w grupie D, w której znajdują się również Szwecja i Ukraina.

- Nasz pierwszy mecz na Euro będzie jak finał. Pojedynek z Anglią jest najgorszym, co mogło nam się przytrafić na początku turnieju, jednak jeśli uda nam się wygrać, będziemy mieli wielką szansę na awans do dalszej rundy.

- Nie możemy sobie pozwolić na porażkę. Czasami wydawać się może, że Anglia i Francja powinny spokojnie awansować do ćwierćfinałów, ale futbol jest nieprzewidywalny. Znamy wagę tego meczu i wiemy, że przegrana będzie katastrofą.

Koscielny być może zmierzy się z aż dwoma kolegami z Arsenalu. 26-latek uniknie jednak pojedynku z napastnikiem Manchesteru United - Waynem Rooneyem - który jest zawieszony na pierwsze dwa spotkania Mistrzostw.

- Brak Rooneya to dla nas świetna wiadomość. Jest fenomenalnym zawodnikiem, ale nawet bez niego Anglia to silna drużyna. Dziwnie będzie zmierzyć się z Theo i Aleksem, ale Arsenal to jedno, a reprezentacja Francji drugie.

- Jeszcze podczas treningów wielokrotnie żartowaliśmy sobie mówiąc o tej sytuacji. Jeśli jednak dojdzie do takiego pojedynku, wszystko będzie jak najbardziej poważne. Każdy wie, że damy z siebie absolutnie wszystko.