Król powrócił i wciąż ma się dobrze! Arsenal 1-0 Leeds.
09.01.2012, 21:37, Sebastian Czarnecki 1784 komentarzy
Nikt nie wyobrażał sobie piękniejszego scenariusza, jak decydujące trafienie Króla Highbury w jego powrocie do Arsenalu. Thierry Henry zaliczył dzisiaj pierwszy występ w nowych-starych barwach i potrzebował jedynie dziesięciu minut, by pokazać kibicom to, czym zachwycał przez osiem lat reprezentowania trykotu z armatą na piesi - genialną bramkę, która przesądziła o końcowym wyniku i zagwarantowała Kanonierom awans do kolejnej rundy. Fantastyczny moment dla wszystkich zawodników Arsenalu, kibiców, no i oczywiście dla samego Thierry'ego. Końcowy wynik: 1-0 dla gospodarzy.
Oto wyjściowe jedenastki obu zespołów:
Arsenal: Szczęsny, Coquelin, Koscielny, Squillaci, Miquel, Song, Arteta (c), Ramsey, Oxlade-Chamberlain, Arshavin, Chamakh.
Leeds: Lonergan, Thompson, Lees, O'Dea, White, Townsend, Clayton, Vayrynen, Pugh, Nunez, Becchio
Już w czwartej minucie Kanonierzy stworzyli sobie dogodną sytuację do objęcia prowadzenia. Marouane Chamakh dobrze dostrzegł lepiej ustawionego Andrieja Arszawina i natychmiastowo oddał mu piłkę. Rosjanin oddał soczysty strzał z okolicy szesnastego metra, ale zabrakło mu kilku centymetrów.
Pomimo tej jednej sytuacji, sam mecz od pierwszych minut był bardzo spokojny. Od samego początku inicjatywę przejęli gospodarze i powoli wyprowadzali piłkę, stopniowo stwarzając coraz większe zagrożenie. Nasilające się ataki Kanonierów nie przyniosły jednak żadnego pożytku.
W 15. minucie zawodnicy Arsenalu byli bliscy zdobycia bramki ze stałego fragmentu gry, kiedy to z rzutu wolnego centrował Mikel Arteta, Najwyżej ze wszystkich wyskoczył Sebastien Squillaci, który oddał mocno strzał głową obok bramki Leeds.
Ataki Arsenalu wciąż trwały. W 21. minucie bliski umieszczenia piłki w bramce był Ramsey, którego strzał - wypracowany świetną solową akcją Arszawina - odbił się od jednego z obrońców i wyszedł na rzut rożny. Minutę później szansę na wpisanie się na listę strzelców miał Arteta. Hiszpan przyzwyczaił nas już do mocnych i odważnych prób zaskoczenia bramkarza rywali z dystansu i zdecydował się na ten sam ruch. Tym razem zabrakło odrobiny precyzji.
Defensywa Arsenalu kolejny raz doznała poważnego osłabienia. Tym razem kontuzji nabawił się Francis Coquelin, który nie był w stanie dokończyć spotkania, więc opuścił murawę Emirates Stadium. Jego miejsce zajął młody Nico Yennaris.
Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się już nic, co mogłoby przykuć naszą czujną uwagę. Po mocnym początku Kanonierzy mocno spuścili z tonu i nie stwarzali już takiego zagrożenia, jak w pierwszych dwudziestu minutach meczu. Trzeba jednak przyznać, że drużyna gości nie miała za wiele do powiedzenia i nie potrafiła nawiązać równorzędnej walki.
Druga odsłona meczu zaczęła się od mocnego ataku ze strony The Gunners. Już w 46. minucie odważnie huknął Chamberlain, lecz nie zdołał umieścić piłki w bramce rywala.
W 51. minucie solowym rajdem popisał się Ignasi Miquel, co mogło wydawać się odrobinę dziwne. Hiszpan mógł dogrywać do lepiej ustawionego Ramseya, jednak zdecydował się na nieco ryzykowniejszy wariant, czyli przerzucenie futbolówki na drugie skrzydło, gdzie czekał Arszawin. O dziwo, zagranie te było bardzo precyzyjne, czego nie można już powiedzieć o strzale Rosjanina.
Cztery minuty później świetnym refleksem popisał się Lorengan, który w świetnym stylu zatrzymał precyzyjne uderzenie Artety po długim słupku.
POWRÓT KRÓLA STAŁ SIĘ FAKTEM! W 68. minucie za Marouane'a Chamakha na boisku pojawił się wielki, niepowtarzalny, niesamowity i legendarny Thierry Henry, który doczekał się pomnika przed Emirates Stadium. Nikt nie brał pod uwagę innej możliwości, jak powitanie króla Highbury owacjami na stojąco. Innym zawodnikiem, który wszedł na boisko był Theo Walcott, który zastąpił Oxlade-Chamberlaina.
Król powrócił i ma się dobrze! Podczas gdy nie wszyscy brali wypożyczenie Henry'ego za poważne wzmocnienie, ten odwdzięczył się trafieniem w swoim pierwszym występie po powrocie do Arsenalu. Na bramkę potrzebował jedynie dziesięciu minut, a uczynił to dzięki dobremu podaniu od Songa. Świetne trafienie wielkiego piłkarza. Czapki z głów, Thierry!
W 83. minucie szansę na podwyższenie wyniku zmarnował bardzo aktywny dziś Arszawin. Niestety piłka nie leżała mu dzisiaj dobrze na nodze, przez co kolejny raz zmarnował dobrą okazję.
W 89. minucie Kanonierzy mogli mocno się zdziwić, kiedy do strzału doszedł Mikael Forssell. Gdyby Finowi udało się skierować futbolówkę do bramki Szczęsnego, prawdopodobnie czekałby nas powtórkowy mecz. Polski golkiper stanął jednak na wysokości zadania i w świetnym stylu sparował mknącą w jego kierunku piłkę.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, a The Gunners mogą już śmiało przygotowywać się do kolejnego spotkania. Wielki moment dla Arsenalu - Król powrócił na Emirates Stadium i od razu zagwarantował swojej ukochanej drużynie miejsce w kolejnej rundzie Pucharu Anglii. Wielki powrót wspaniałego piłkarza i cudownego człowieka. Jeszcze raz: Czapki z głów, Thierry!
źrodło: własne
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
malyglod
nie wszyscy są tacy. Ja np bardzo lubie wengera bo dzięki niemu mogę przezywać takie chwile jak dzisiaj. To boli, że nie wygrywamy, ale nie wiedzieć czemu te kontuzje sie tak tak trzymają.
Mamy to coś czego inne drużyny nie mają. I za to szanuje Arsenal i będę z nim zawsze nawet jak przegrywa.
Oko - świetnie to ująłeś :)
Oj ironizowałem, to już tak "stara" i pospolita wiadomość, że bawią mnie wręcz takie sensacje.
"WIDZIELIŚCIE NASRIEGO :O?"
ej, taka euforia, że aż nie ma gdzie spamować.
Wiola --> Stefcio dobrze o tym wie, to była ironia. Nie psujmy sobie humorów jego obecnością na naszym stadionie.
19Tomek - ironizowałem ;)
gooner92->
ja też się ogromnie ucieszyłem z tej bramki. Aż podskoczyłem. Bo to było jak cofnięcie się w czasie.
Ale po 5 minutach naszła mnie refleksja, że taki klub jak Arsenal nie może liczyć na szczęście czy geniusz jednego zawodnika.
I ja nie muszę tu na forum pisać, że się cieszę. Bo ja to wiem i czuję. Czuję też jednak, że klub od jakiegoś czasu zadowala się planem minimum.
Tak widzieliśmy. Myśli, że kibice go bardziej polubią jak sobie przyjdzie na stadion. Powinien mieć zakaz stadionowy.
stefcio siedizal i zuł gume ;)
Nasri był na meczu
stefcio15--> siedział na trybunach.
Na$$$$ri na trybunach siedział....
malyglod nie rozumiesz o co mi chodzi. Kazdy widzi co się dzieje, ze Henry musi nas ratować. Chodzi o to ze gol Henry'ego to jest wielkie wydarzenie dla kibiców ktorzy chcą się cieszyć tą chwila...
I nie jest z nami znow az tak zle skoro bez Titiego jestesmy na 5 miejscy w Pl ze strata 1pkt do niebieskich. Ponadto w drugiej czesci sezony gramy z mocniejszymi rywali u siebie chyba oprocz Liverpoolu. Wrócą także Jack ,Sagna i Gibbs wiec nie jest tak tragicznie znow.
@mitmichael
wIELKIE DZIĘKI ;d
Arabski najlepszy ;)
na miejscu Nasriego to chyba bym żałował do końca życia !
piootrek2, nie zgodzę się z tobą. Gramy dobrze, stwarzamy okazje, tylko brakuje nam wykończenia. No i niestety PRZYWÓDCÓW, bo jeden van Persie i Vermaelen w szpitalu to za mało.
grzegi - nie, a ty?
widzieliscie Na$riego n meczu??
Niestety chłopaki i dziewczyny Coquelin wypada na kilka tygodni. Tak wynika z najświeższych informacji.
małygłód--> Przecież my się tak męczymy od początku sezonu. Były moze ze 2-3 mecze gdzie graliśmy "swoje". To, że coś sie dzieje zauwazyłem już dawno, ale po co sobie psuć humor? Nie mamy już techników w składzie. Jest stary arsha, theo bez głowy, ramsey kóry gra jak dzieciak, hamaka to lepiej żeby nie było. Do tego podstawowa linia obrony jest w rozsypce. I czego ja mam oczekiwać? 5:0? Skończyły się czasy pieknej gry i trzeba sie cieszyć z tego co mamy bo mam wrazenie, że bedzie coraz gorzej.
Bramka Henry'ego uświadomiła mi, że w Arsenalu brakuje mimo wszystko piłkarzy wybitnych, prezentujących najwyższą klasę światową. Geniusz z Francuza niemalże się wylewa, ale takich ludzi brakuje. Mam nadzieję, że kupimy w końcu kogoś naprawdę wielkiego.
Dobra czas do wyra - ten wieczor zapamietamy na długo
my-pix.org/images/ktfd4fedma67halb50m.jpg
Bo tu na stronce często jest tak. Przegrywamy - to jeden bluzg, Ramsey dno, Wenger out itp.
Wygrywamy - idziemy po mistrza, jeszcze 3 pkt i prześcigniemy innych.
Żadnej głębszej refleksji.
Najważniejsze jest to by teraz poprawić skuteczność, bo to co my wyprawiamy pod bramką rywali to woła o pomstę do nieba ...
MATKO! NIESAMOWITE! Zobaczyć legendę w jubileuszowej koszulce! Darłem się niesamowicie po tej bramce, nie można tego opisać słowami.
KING IS BACK
TITI IS BACK!
24 strzały Arsenalu, z tego 3 celne.. Co to ma być??
Strzały: Arszawin & Ramsey 6, Oxlade Chamberlain 4, Arteta 2, Henry, Miquel, Squillaci, Koscielny, Chamakh i Song po 1.
I AA i AR potrafią przecież celnie uderzać, oby im forma strzelecka w końcu się poprawiła.
Arszawin wraca do formy, szuka dryblingów, wybiega na pozycje, celniej podaje- i bardzo dobrze, bo Gervinho kawałek czasu nie będzie.
W tym sezonie kontuzje zawodnikó grających na bokach obrony to prawdziwa klątwa.
Gibbs, Sagna, Santos, Jenkinson, Djourou(wykurował się szybko), Vermaelen, Couqelin. Kto następny?
SS18 co najmniej na ławce. Dobrze, że wraz z upływem minut grał lepiej, bo na początku te jego firmowe podanie do przeciwnika nie wróżyło najlepiej.
Chamberlainowi jeszcze sporo brakuje. W ataku gracze muszą wiedzieć, gdzie kto będzie, by stworzyć duże zagrożenie. u Alexa tego nie widać.
Song tak wysoko zawiesza sobie poprzeczkę, że potem kibice na niego psioczą... gdy w meczu nie zrobi czegoś spektakularnego! Dzisiejsze podania do Henry i Arszawina- palce lizać!
Leeds miało początkowo szczęście z tym sędzią- Clattenburg łądnych parę razy nie gwizdnął, kiedy Arsza czy AOC byli faulowani. Znowu to samo- przecież można sie na początku postarać gwizdać panie sędzio, potem gracze już uważają.
Np.Kevin Friend w meczu Sunderland- Mc to dobrze zrobił ,szkoda, że mu liniowy nie zasygnalizował tego spalonego- bo świetnie by wypadł.
no i w TVN24 co ? Henry !!!! :D
malyglod, nie gramy przeciętnie, bo stwarzamy okazje. Kuleje wykończenie, wiele stuprocentowych sytuacji nie potrafimy zamienić na bramki. To jest frustrujące.
no na moje to grała niecała połowa pierwszej 11 + ławka, no ale cóż...
Welcome home!!!! Still the king!=)
Gra dzisiaj nie była dobra i nawrzucać można dużo (+ jeszcze to co się dzieje z obrońcami), ale myślę, że spokojnie możemy sobie odpuścić ten wieczór. Zdrowiej :P
malyglod, masz rację. Od kilku spotkań mamy ogromne problemy ze strzeleniem bramki. Pamiętamy jak to się skończyło w ostatnim meczu, gdy przegraliśmy 2-1, a gdy prowadziliśmy 0-1 mieliśmy dogodne okazje do zdobycia gola. Takich spotkań w tym sezonie jest mnóstwo.
Bramka Henry'ego cieszy, bardzo, nawet się wzruszyłem, bo przypomniały się wspaniałe czasy Arsenalu.
Wspaniały moment nie tylko dla nas, ale i dla wszystkich prawdziwych fanów piłki nożnej. Henry strzela 227 bramkę dla Arsenalu, a każdy myślał, że zatrzyma się na tych popularnych 226 :) Ogólnie mecz słaby, ale wisi mi to. KRÓL HENRYK I znów rządzi w Arsenalu.
Jak zwykle thriller w wykonaniu Arsenalu :p Znów atakujemy cały czas i strzelamy na bramkę przeciwnika, ale goli nie widać. Uratował nas powrót króla, bo ze skutecznością było naprawdę kiepsko
Szacunek dla Songa za kolejną wspaniałą asystę ;p
To już 8 asysta Alexa w tym sezonie .
Najlepszy DP na świecie w obecnej chwili :P
Nie dość ,że wszystko czyści to jeszcze świetnie asystuje .
@Arsenal_1886
Przy naszym obecnym BRAKU klasowego rozgrywającego byłbym bardzo ZA powrotem do 4-4-2. Mamy 2 bardzo solidnych ŚP którzy potrafią grać super zarówno w ofensywie jak i w defensywie a to jest pierwszorzędna kwestia przy grze w tym systemie. Myślę, że 2 napastników zrobiłoby więcej dobrego niż ŚN + Ramsey... Jednak patrząc realnie - mamy Titiego tylko na 2 miesiące, a i on nie jest w stanie grać meczu za mecze przez całe 90 min, trochę jednak brakuje napastnika.
Oby ich Papa mądrze poustawiał.
IAWT!!!
IGWC->
widzisz, ale ta radość tylko potwierdza moje słowa.
Jest tak wielkie pragnienie wśród kibiców żeby powróciły stare dobre czasy ( których uosobieniem jest Henry ) że nie zwracają uwagi, że od ponad miesiąca strzelamy po jednej bramce. I gramy mówiąc oględnie bardzo przeciętnie.
malyglod - moze i masz racje, ale mimo to wielu kibicow mlodszych(mam 20 lat), nie moglo ogladac naszego Francuza z samych poczatkow w Arsenalu :) Stad ogladanie ponowne jego gry to dla nas cos pieknego :) Juz nie mowiac, ze strzelil on gola na awans i w dodatku w swoim stylu, co jeszcze dodaje smaczku :D No i super asysta Songa :)
Heh Henry wykończył w swoim stylu, ile on takich bramek podobnych już dla nas strzelił, nikt nie ma i nie będzie miał takiej zabójczej skutecznosci jak on. Wielkie dzięki Thierry! Już myslałem, że nigdy nie zobacze swojego ulubionego zawodnika w ulubionej drużynie:)
Mógłby to ktoś wstawić na kwejka i wysłać link? Niech król będzie na głównej! :D
i.imgur.com/NUiQb.gif
imageshack.us/photo/my-images/846/hazardn.png/
Hazard na twitterze :D
Zero92 - dzieki chlopie, widac jak duzy szacunek ma Henry dla porzadnych fanow naszej ligi.
@malyglod
Masz dużo racji, jednak w takim momencie ponad trzeźwą ocenę sytuacji w klubie wybija się niebywała radość, bo takie historie jak ta mimo wszystko nie zdarzają się często :)
----- - Szczesny
Djourou-Koscielny-Mertesacker-Miquel
--- Walcott - Song - Arteta - Chamberlain
- - van Persie---
- - Henry---
Marzy mi się taki skład na Swansea ,lecz tego się nie doczekamy :D
Żeby ustawić Thierry'ego z Robinem trzeba by zmienić taktykę, chyba, że to Holender pójdzie na skrzydło (co też jest marnotrawstwem). Jedynie układ za lub przed może funkcjonować.
Zdjecie w newsie idealnie pasuje na moja tapete :p
HellSpawn - > a próbnej matury nie piszesz przypadkiem XD
Ja wolę żeby grał 20-30 minut w ataku niż 45 na skrzydle.
Oby Sagna wrócił na MU
Pewnie mój komentarz utonie w lawinie Waszych komentarzy przepełnionych jak najbardziej uzasadnioną radością, ale nie mogłem się oprzeć pokusie napisania.
Gratuluję Wam i cieszę się razem z Wami z powrotu Henry'ego, z Jego gola i z tego co może dać Arsenalowi. Piękna chwila dla każdego fana Premier League. Oby przez te dwa miesiące (a może i dłużej) Thierry przyniósł Wam jak najwięcej radości.
Gratuluję raz jeszcze
Pozdrowienia z czerwonej części Manchesteru