Krótki felieton na podgrzanie atmosfery

06.05.2007, 14:43, Przemysław Szews 0 komentarzy

Nadeszła ta chwila, długo wyczekiwana nie tylko przez kibiców w Londynie, ale także przez fanów na całym świecie. Trochę mniej zadowoleni są mieszkańcy dzielnicy, gdzie znajduje się stadion Arsenalu oraz londyńscy policjanci (Ci na koniach również). Poniżej postaram się spojrzeć na ten mecz, z nieco innej strony...

"Teeen felieton jest... pisany dla pieniędzy"

Jak widzicie, dzisiaj dużo będzie o pieniądzach, w różnych walutach, od rosyjskich rubli i kopiejek po angielskie funty i pensy. Dużo tych ostatnich i przed ostatnich nałapali sprzedawcy na ryneczkach oraz właściciele warzywniaków w Londynie. Sporym powodzeniem bowiem cieszyły się wszelkiej maści owoce i warzywa kupowane masowo przez kibiców Arsenalu. I bynajmniej nie w celach kulinarnych.

"Szewczyk dratewka wypchał siarką owieczkę i zaniósł ją smokowi"

Nie wiem czy angielscy kibice czytają polskie bajki o smoku wawelskim, ale ich plany są bardzo podobne do tych bajkowych... Te wszystkie warzywa i owoce mają jeden cel. The Gooners chcą nimi nakarmić "czarną owcę" w stadzie - Ca$hley'a Cole'a. Sposób podania posiłku nie będzie jednak już taki bajkowy. Będzie bardziej przypominał karmienie małpy w klatce i to przez procę... od rzodkiewek po arbuzy.

Aha, pisząc "czarną owcę" w stadzie, zastanawiałem się, czy nie będzie czasem trafniej użyć słów "czarny baran", ale jeszcze zostałbym posądzony o rasizm...

Wracając jednak do tematu walut, to dzisiaj dominować będzie jedna. Ta z podobizną Cole'a. Chłopak powinien się poczuć wyróżniony... prawie jak Washington. Oprócz bajkowej roli, Ca$hley będzie miał jeszcze jedną rolę. Ważniejszą. Posłuzy jako tester bezpieczeństwa na Emirates Stadium. Pierwszy taki tester od sierpnia. A tak na marginesie, dzięki kibicom Arsenalu Wayne Bridge (zmiennik wyżej wspominanego Pana) ma szanse stać się najlepszym zawodnikiem Chelsea. :)

Hmm, generalnie dużo żółci już wylałem na rywali zza miedzy, więc dzisiaj postaram się być bardziej kulturalny i spokojny... Taki bardziej serio z nutką ironii i dekadencji jak to się zwykło mówić. Ale zanim przejdziemy do tego chciałbym coś napisać o Patryku, i nie chodzi mi tutaj o mojego kolegę z redakcji, a o Patryka "Nostradamusa" Vieirę.

Otóż Wielki Patryk z niewiadomych źródeł posiada informacje o przyszłości. Chociaż w sumie to on wszystkie informacje posiada. 'Wszystkowiedzący'