Leno: Nie rozumiem, dlaczego straciłem miejsce w składzie

29.09.2021, 23:21, Bartek Romanowski 55 komentarzy

Wojownicy. Takich piłkarzy chce w swojej drużynie Mikel Arteta. Zawodników, którzy są gotowi walczyć o miejsce w składzie i dawać z siebie wszystko na boisku, aby osiągnąć zamierzone cele. Gracze, którzy zostali sprowadzeni do Arsenalu tego lata wpisują się w schemat Hiszpana, który zakłada walkę o miejsce w składzie na każdej pozycji, która z kolei pozwoli wznieść się jego zawodnikom na wyższy poziom. W ostatnich latach piłkarze w lepszej części północnego Londynu czuli się zbyt komfortowo, wiele pozycji pozostawało bez rywalizacji, co z kolei prowadziło do zbyt wysokiego samozadowolenia.

Hector Bellerin chciał odejść w poszukiwaniu nowych wyzwań, więc został wypożyczony do Betisu. Pomoc Arsenalu zbyt znacząco traciła na jakości, kiedy jeden z pary Granita Xhaki oraz Thomasa Parteya nie był dostępny, więc ściągnięto na Emirates Stadium Sambiego Lokongę.

Kieran Tierney stał się tak ważną postacią w składzie Hiszpana, że kiedy brakowało go w drużynie, zastępować musiał go Xhaka – nie było zastępcy Szkota w zespole Kanonierów. Kupiono zatem Nuno Tavaresa, aby poszerzyć możliwości na pozycji lewego obrońcy.

Emile Smith Rowe nie mógł pozostać jedynym rozgrywającym w klubie, szczególnie kiedy Arteta chciałby przechodzić do formacji 4-3-3, więc sprowadzono Odegaarda. Dołączenie Aarona Ramsdale’a pociągnęło za sobą wiele pytań wśród kibiców. Pytań dotyczących kwoty transferu, jakości bramkarza oraz wpływu na Bernda Leno.

Ostatecznie w bardzo krótkim czasie okazało się, że przybycie Anglika spowodowało znaczący wzrost rywalizacji na pozycji golkipera. Wzrósł poziom rozgrywania piłki od bramki, komunikacji między obrońcami oraz bramkarzem, jak również pewności siebie defensorów. Po przyjściu do klubu Ramsdale stwierdził, że przyszedł tutaj, żeby walczyć o miejsce w pierwszym składzie i przejąć bluzę z numerem 1. Takimi słowami uraczył nas bramkarz reprezentacji Anglii po dołączeniu do klubu:

- Rywalizacja jest kluczowa. Arsenal to świetny klub. Bernd w ostatnich kilku sezonach wykonywał tutaj fantastyczną robotę, a ja przychodzę, aby walczyć z nim o miejsce w składzie.

Niedługo po rozpoczęciu nowego sezonu, Anglikowi udało się osiągnąć to, co sobie założył. Podczas gdy jest to nie lada osiągnięcie, ostatnie komentarze Leno na zaistniałą sytuację sugerują, że Ramsdale wygrywał rywalizację z niemieckim bramkarzem, nawet zanim złożył podpis pod kontraktem z Arsenalem.

- Nie ma klarownego powodu, dlaczego zostałem odsunięty od składu. Nie ma to żadnego powiązania z moimi występami. Arteta jest tutaj trenerem i to on decyduje. To oczywiście trudna dla mnie sytuacja.

- Londyn to bardzo dobre miejsce. Mediolan niczym mu jednak nie ustępuje i leży bliżej mojego domu w Stuttgarcie. Póki co nie myślę jeszcze o tym na poważnie. Czuję się komfortowo w Arsenalu oraz Londynie. Jeśli jednak nic się nie zmieni w związku z moją sytuacją do zimy, będę zmuszony rozważyć wiele spraw.

Powód był jednak jasny. Ramsdale walczył o miejsce w składzie i je sobie wywalczył. Co więcej, ugruntował swoją pozycję dobrymi występami w kolejnych meczach. Gołym okiem widać różnicę w podejściu Anglika i Niemca. Takich charakterów jak Ramsdale szuka Arteta, który potrafił skomplementować swojego rywala. Football London twierdzi, że coraz bardziej prawdopodobne staje się odejście Leno w zimie – co jednocześnie nie jest niespodzianką. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży Niemca mogą zostać zainwestowane we wzmocnienie innych pozycji piłkarzami, którzy wpisują się w wymagane standardy Artety.